DerekPrince_Pogrzebanie_przez_chrzest.pdf

(150 KB) Pobierz
Derek Prince
Pogrzebanie przez chrzest
Wraz z Nim zostaliście pogrzebani – w chrzcie, w którym też zostaliście wespół wzbudzeni.
Kol 2,12
POGRZEBANIE PRZEZ CHRZEST
Chrzest w wodzie bezpośrednio związany ze zbawieniem • Chrzest tylko w Imię
Jezusa? • Przedstawienie i analiza dziewięciu założeń nauki o chrzcie • W jaki sposób należy
ustalić doktrynę • Czy powinieneś zostać „ponownie ochrzczony”? • Zagadnienie najwyższej
wagi: pogrzebanie i zmartwychwstanie
Na zakończenie kazania wygłoszonego przez Piotra w dniu Pięćdziesiątnicy przekonani
- lecz jeszcze nienawróceni - słuchacze zapytali: Co mamy czynić, mężowie bracia? Na to
pytanie Piotr - jako rzecznik Boga i kościoła – dał wyraźną i natychmiastową odpowiedź:
Upamiętajcie się (...) dajcie się ochrzcić (...), a otrzymacie Ducha Świętego . Jest to pełny plan
Boga dla każdego grzesznika, który pragnie się z Nim pojednać. Składa się on z trzech
odrębnych, lecz powiązanych ze sobą przeżyć: nawrócenia, chrztu i przyjęcia Ducha
Świętego. Ten plan Boży nigdy się nie zmienił. Jest on wciąż, również w dzisiejszych
czasach, taki sam.
Głównym punktem tego Bożego planu jest zalecenie chrztu w wodzie. We wszystkich
fragmentach Nowego Testamentu dotyczących tego tematu chrzest zawsze powiązany jest
bezpośrednio ze zbawieniem. Kościół opisany w Nowym Testamencie nie znał zbawienia, po
którym nie następowałby chrzest w wodzie. Chrzest był nieodłączną częścią ewangelii Jezusa
Chrystusa głoszonej przez pierwszych chrześcijan. Filip udał się do Samarii i mieszkającym
tam ludziom głosił Chrystusa. Na skutek jego działalności ci, którzy uwierzyli, zostali
ochrzczeni (Dz 8,5-12). Później, spotkawszy na drodze do Gazy eunucha, Filip głosił mu
Jezusa. W rezultacie tego eunuch skorzystał z pierwszej nadarzającej się okazji ochrzczenia
się (Dz 8,35-38). A zatem wyraźnie widzimy, że chrzest był integralną częścią Nowiny o
Jezusie Chrystusie przed stawionej przez Kościół Nowego Testamentu.
Ponad wszelką wątpliwość ważne jest, aby Kościół nadal przekazywał wyraźne i
wiarygodne przesłanie na temat chrztu. Od początku istnienia Kościoła większość różnych
chrześcijańskich ugrupowań swe nauki poświęcone tematowi chrztu opiera na zanotowanym
w Ewangelii Mateusza (28,19) poleceniu Jezusa, nakazującym chrzcić w imię Ojca i Syna, i
Ducha Świętego . Jednakże w rozmaitych okresach ta podstawowa zasada była
kwestionowana. Zamiast niej przedstawiano na temat chrztu teorię, której główne punkty
mogą zostać streszczone w następujący sposób:
(1) Począwszy od dnia Pięćdziesiątnicy zwyczajem wczesnego Kościoła było chrzczenie
tylko w imię Jezusa Chrystusa.
(2) Pochodząca z Ewangelii Mateusza (28,19) formuła chrztu nie jest potwierdzona przez
żaden inny fragment Nowego Testamentu, a zatem jako nieprawdziwa i nieważna powinna
zostać odrzucona.
(3) Wierni ochrzczeni w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego powinni ponownie zostać
ochrzczeni w imię Jezusa Chrystusa.
(4) Wierni, którzy podczas chrztu nie rozumieli właściwie tej nauki, a którzy zrozumieli ją
później, powinni zostać ponownie ochrzczeni.
(5) Chrzest w nowym przymierzu odpowiada obrzezaniu w starym przymierzu. A zatem
wierni, którzy nie zostali ochrzczeni w obowiązujący sposób, są duchowo nieobrzezani.
Nauka o chrzcie jest ważna nie tylko ze względu na to, co mówi na temat chrztu, lecz
głównie z powodu niektórych argumentów przytaczanych na jej poparcie. Charakter tych
argumentów jest taki, że mają one wpływ nie tylko na nasze rozumienie chrztu, lecz również
na podstawowe zasady, według których zazwyczaj rozstrzygamy o słuszności tekstów i nauk
Nowego Testamentu. Z tego powodu przedstawiam tu dziewięć założeń tej nauki oraz zwięzłą
analizę każdego z nich. Założenia wydrukowane są kursywą, natomiast następująca po nich
moja analiza wydrukowana jest czcionką normalną.
1. Zakłada się, że w Nowym Testamencie nie ma ani jednego fragmentu, który
potwierdzałby obowiązek posługiwania się zanotowaną w Ew. Mateusza (28,19) formułą
chrztu.
W związku z tym punktem musimy dokładniej rozważyć formułę zanotowaną w Ew.
Mateusza 28,19. Polskie przekłady podają „w imię Ojca (...)”. Jednakże bardziej
prawidłowym tłumaczeniem greckiego przyimka, który przełożono tu jako „w”, jest „do”.
Właściwym więc, dosłownym tłumaczeniem byłoby: chrzcząc je do imienia Ojca .
Bardzo pouczające jest porównanie tego dosłownego tłumaczenia Ew. Mateusza (28,19)
z fragmentem Dziejów Apostolskich (19,1-5), w którym opisane jest spotkanie Pawła z
niektórymi uczniami w Efezie. Paweł w pierwszej chwili doszedł do wniosku, że ludzie ci
byli chrześcijanami (uczniami Chrystusa), lecz podczas rozmowy przekonał się, że byli tylko
uczniami Jana Chrzciciela. Nie zostali ochrzczeni chrztem chrześcijańskim, lecz tylko
chrztem Janowym. Dwoma podstawowymi warunkami chrztu Jana była skrucha oraz
wyznanie grzechów. Chrzest ten nie był udzielany w czyjekolwiek imię (patrz Mk 1,4-5). Nie
miał on żadnego związku ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa. Począwszy od dnia
Pięćdziesiątnicy, chrzest Janowy przestał się liczyć jako obrządek zastępujący pełny chrzest
chrześcijański.
Paweł zaczął swą rozmowę z tymi ludźmi od pytania: Czy otrzymaliście Ducha
Świętego, gdy uwierzyliście? Na to oni odpowiedzieli: Nawet nie słyszeliśmy, że jest Duch
Święty . Najwyraźniej nigdy nie słyszeli o Duchu Świętym. Z kolei Paweł zapytał ich: Jak
więc zostaliście ochrzczeni? (w oryginale został tu użyty ten sam przyimek, co w Mt 28,19).
W sposób naturalny nasuwa się pytanie: dlaczego Paweł natychmiast skojarzył rodzaj chrztu z
posiadaniem wiadomości na temat Ducha Świętego? Najbardziej sensownym
wytłumaczeniem jest to, że znany Pawłowi chrzest chrześcijański udzielany był w imię Ojca i
Syna, i Ducha Świętego. A zatem jeśli ludzie otrzymali chrzest chrześcijański, musieli w
momencie swego chrztu usłyszeć o Duchu Świętym. Rozumiany w ten sposób fragment Dz.
Apostolskich 19,2-3 świadczy o tym, że Paweł znał formułę użytą w Ew. Mateusza 28,19.
2. Zakłada się, że osoba, która została ochrzczona „w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”,
nie jest ochrzczona w imię Jezusa.
Jednakże aby człowiek mógł jako świadomie wierzący zostać zakwalifikowany do
przyjęcia chrztu, musi on już wcześniej uznać, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym (patrz Mt
16,15-17; J 20,31; 1 J 4,15; 5,5). Dla takiego człowieka słowo „Syn” pisane wielką literą
oznacza tylko i wyłącznie Jezusa Chrystusa. Gdy zarówno osoba udzielająca chrztu, jak i
osoba chrzczona uznały ten fakt, tym samym chrzest w imię „Syna” jest chrztem w imię
Jezusa Chrystusa.
3. Zakłada się, że „Jezus” jest imieniem, natomiast „Ojciec” i „Duch” nie są imionami,
lecz tytułami.
To prawda, że nasz język wprowadza rozróżnienie pomiędzy imionami własnymi
(takimi jak Adam czy Edward) a tytułami (takimi jak król czy prezydent). Jednakże nie ma
żadnych wątpliwości, że autorzy Nowego Testamentu posługujący się językiem greckim nie
wprowadzali tego rozróżnienia w odniesieniu do określającego Boga słowa „Ojciec”. Wiemy
to stąd, że w wielu fragmentach Nowego Testamentu słowo „imię” używane jest w
bezpośrednim połączeniu ze słowem „Ojciec”. Oto kitka przykładów. Ja przyszedłem w
imieniu Ojca mojego (J 5,43). (...) Ojcze (...) objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś
ze świata (J 17,5-6). Ojcze Święty , zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś (...).
Dopóki byłem z nimi na świecie, zachowywałem w imieniu twoim tych (...) (J 17,11-12).
Ojcze sprawiedliwy! (...) I objawiłem im imię twoje (...) (J 17,25-26). Dlatego zginam kolana
moje przed Ojcem , od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi bierze swoje imię (...)
(Ef 1,14-15).
Zatem jeśli słowo „imię” używa się bezpośrednio ze słowem „Ojciec”, nie ma żadnej
logicznej ani biblijnej przyczyny, dla której słowa tego nie miałoby się używać z „Synem” i
„Duchem”.
Ponadto również w języku angielskim (i nie tylko) najzupełniej poprawne jest używanie
tego słowa w odniesieniu do czegoś, co nie jest imieniem własnym człowieka. Weźcie pod
uwagę takie znane wyrażenia, jak: „w imię sprawiedliwości”, „w imię prawa”, „w imieniu
króla”. Słowa „sprawiedliwość”, „prawo” i „król” nie są imionami własnymi.
4. Zakłada się, że osoby, które – jak naucza Pismo Święte – ochrzczone zostały w imię
Jezusa, ochrzczone byty tylko w imię Jezusa i że podczas chrztu nie dodano żadnych innych
imion czy słów.
Jest to założenie, które nie może zostać udowodnione na podstawie Pisma Świętego. W
rozmaitych fragmentach Biblii, w których mówi się o ludziach ochrzczonych w imię Jezusa,
nie znajdziemy słowa „tylko”.
Można to wyjaśnić na podstawie innych fragmentów Nowego Testamentu. W Ew.
Marka (5,1-2) autor relacjonuje, że opętany przez ducha nieczystego człowiek spotkał Jezusa .
W Ew. Mateusza (8,28) czytamy, że Jezusowi zabiegli (...) drogę dwaj opętani . Zarówno
Marek, jak i Mateusz opisują to samo zdarzenie. Marek mówi, że był tam „człowiek”.
Mateusz mówi, że było „dwóch ludzi”. A jednak nie ma tu sprzeczności. W rzeczywistości
było tam dwóch ludzi, lecz Marek wspomina tylko o jednym z nich. Sprzeczność
wystąpiłaby, gdy Marek powiedział, że był tylko jeden człowiek, lecz on tego nie powiedział.
Z faktu, że Marek powiedział „człowiek”, można wyciągnąć wniosek, że była tam tylko jedna
osoba. Przypuszczenie takie byłoby jednak mylne.
Inny przykład dla tej zasady można znaleźć w różnych relacjach ze zmartwychwstania
Chrystusa. W Ew. Łukasza (24,12) czytamy: Piotr (...) pobiegł do grobu . Natomiast w Ew.
Jana (20,3), że (...) Piotr i ów drugi uczeń (Jan) szli do grobu . Łukasz mówi, że do grobu
pobiegł Piotr. Jan mówi, że do grobu pobiegł i Piotr, i Jan. A jednak w relacjach tych nie ma
sprzeczności. Sprzeczność wystąpiłaby wtedy, gdy Łukasz powiedział: „Tylko Piotr pobiegł”
lub „Piotr pobiegł sam”. Lecz Łukasz nic takiego nie mówi, a my nie mamy prawa wtrącać
takich słów, jak „tylko” czy „sam” tam, gdzie w Piśmie Św. nie zostały użyte.
Podobnie fakt, że Biblia mówi o ludziach chrzczonych w imię Jezusa, sam przez się nie
usprawiedliwia wnioskowania, że osoby te zostały ochrzczone tylko w imię Jezusa. Bez
dowodów przeciwnych zawsze trzeba liczyć się z możliwością, że dodane zostały inne słowa
czy wyrażenia.
5. Zakłada się, że poza Ewangelią Mateusza 28,19 - w innych fragmentach Nowego
Testamentu w odniesieniu do chrztu używa się tylko jednej, niezmiennej formuły.
Nie jest to prawdą. W rzeczywistości używa się różnych sformułowań. W Dz.
Apostolskich (2,38) posłużono się wyrażeniem w imię Jezusa Chrystusa . Grecki przyimek
przetłumaczony tu jako „w” nie jest tym samym przyimkiem, którego użyto w Ew. Mateusza
(28,19). Jego zwykłe znaczenie brzmi „na podstawie”. Wyrażenie „na podstawie imienia
Jezusa Chrystusa” często interpretuje się jako „na podstawie autorytetu imienia Jezusa
Chrystusa”. Bardziej prawdopodobne jest, że znaczy on: „na podstawie wyznania Jezusa
Chrystusa” – „na podstawie wyznania, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem)”. Pozostaje to
w zgodzie z wcześniejszą wypowiedzią Piotra przytoczoną w Dz. Apostolskich (2,36):
Niechże tedy wie z pewnością cały dom Izraela, że i Panem i Chrystusem (Mesjaszem) uczynił
go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście . A zatem wyrażenie użyte w Dz.
Apostolskich (2,38) przedstawia podstawowy warunek otrzymania chrześcijańskiego chrztu –
to jest uznanie, że Jezus jest Chrystusem (Mesjaszem). Ten warunek nie zmienia się bez
względu na to, jaka słowna formuła zostaje użyta.
W Dz. Apostolskich (8,16 i 19,5) posłużono się wyrażeniem „w imię Pana Jezusa”.
Przyimek przetłumaczony tu jako „w” jest tym samym przyimkiem, którego użyto w Ew.
Mateusza (28,19), dosłownie znaczącym „do”. Być ochrzczonym „do imienia” jakiejś osoby,
oznacza całkowite oddanie się pod jej opiekę i ochronę. Jest to w jednakowym stopniu
prawdziwe bez względu na to, czy mówi się tu o „Panu Jezusie”, czy o „Ojcu i Synu, i Duchu
Świętym”. W tym znaczeniu Ew. Mateusza (28,19) pełniej objawia tę samą prawdę, która
zawarta jest w Dz. Apostolskich (8,16 i 19,5).
Według niektórych wcześniejszych przekładów Biblii w Dz. Apostolskich (10,48) użyto
sformułowania „w imię Pana”. Jednakże najnowsze przekłady zawierają lepiej opracowany
tekst, który brzmi „w imię Jezusa Chrystusa”. Użyty w tym wyrażeniu grecki przyimek różni
się od przyimków, które występowały we wszystkich wcześniej rozważanych przypadkach.
Właśnie on, w dosłownym przekładzie, będzie brzmiał „w”. Można rozumieć to dwojako:
jako wskazówkę dotyczącą ogólnych warunków wiary w Chrystusa lub potraktować jako
szczegółową formułę słowną wypowiadaną w czasie chrztu. Według wszelkiego
prawdopodobieństwa istnienie alternatywnych tekstów sygnalizuje, że nawet we wczesnym
Kościele posługiwano się więcej niż jedną formułą.
Osobiście jestem przekonany, że chrześcijanie z okresu objętego Nowym Testamentem
nigdy by nie pozwolili, aby jedna szczególna formuła chrztu stała się kwestią decydującą.
Bardziej niż słowna formuła obchodziły ich istotne osobiste przeżycia. Gdy używanie jednej
szczególnej formuły staje się sprawą podstawową, gaśnie prawdziwe życie i wolność Ducha
Świętego w Kościele.
6. Zakłada się, że chrzest w nowym przymierzu odpowiada obrzezaniu w starym przymierzu
a zatem chrześcijanin, który nie został ochrzczony przy pomocy właściwej formuły, nie jest
„obrzezany”.
W Liście do Rzymian (6,4) oraz w Liście do Kolosan (2,12) wyraźnie stwierdza się, że
chrzest odpowiada pogrzebaniu. Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim (Chrystusem) przez
chrzest . Aby pogrzeb mógł się odbyć, musi istnieć martwe ciało, które ma zostać pochowane.
Podczas chrztu tym martwym ciałem jest stary człowiek - ciało - grzeszne ciało. Nasz stary
człowiek został wespół z nim ukrzyżowany (...) (Rz 6,6). Jeśli jednak Chrystus jest w was, to
chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu (...) (Rz 8,10). A ci, którzy należą do Chrystusa
Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje (...) (Ga 5,24). W tym kontekście określenie „ciało” nie
oznacza dosłownie fizycznego ciała, lecz raczej cielesną, buntowniczą naturę otrzymaną w
dziedzictwie po Adamie. Gdy Chrystus zostaje przyjęty w wierze jako Zbawiciel i Pan, ta
stara natura umiera. Następnie aktem chrztu zostaje pogrzebana.
Jedno jest jasne. Nie grzebiemy człowieka po to, aby go uśmiercić. Osoba musi
najpierw umrzeć, a dopiero potem mamy prawo ją pochować. Podobnie, zanim starą naturę
możemy poprzez chrzest pogrzebać, musi już wcześniej poprzez wiarę w Chrystusa nastąpić
jej śmierć. Chrzest nie uśmierca starej natury. Jest on zewnętrznym znakiem tego, że jej
śmierć już nastąpiła. Człowiek usiłujący spowodować śmierć starej natury poprzez akt chrztu,
podąża drogą, która jest zarówno nielogiczna, jak i niezgodna z Pismem Świętym i która nie
przyniesie pożądanego skutku.
W Liście do Kolosan (2,11-12) Paweł bardzo wyraźnie ukazuje tę kolejność wydarzeń.
Mówi, że jako chrześcijanie przede wszystkim zostaliśmy obrzezani obrzezką, dokonaną nie
ręką ludzką, gdy wyzuliśmy się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe .
Dopiero potem wraz z Nim zostaliśmy pogrzebani w chrzcie . Jest to logiczny porządek, który
nie może być odwrócony. Musimy najpierw wyzuć się z grzesznego ciała poprzez obrzezanie
Chrystusowe. Następnie musimy pogrzebać w chrzcie to ciało, z którego zostaliśmy wyzuci.
Obrzezanie jest wyzuciem się z ciała. Chrzest jest pogrzebaniem ciała uprzednio wyzutego. A
zatem obrzezanie nie jest chrztem. Obrzezanie jest wyzuciem, natomiast chrzest jest
pogrzebaniem.
W Liście do Filipian (3,3) Paweł opisuje prawdziwe „obrzezanie” nowego przymierza:
My bowiem jesteśmy obrzezani, my, którzy czcimy Boga w duchu i chlubimy się w Chrystusie
Jezusie, a w ciele ufności nie pokładamy . Nie ma tu żadnej wzmianki na temat chrztu. Z
drugiej strony sformułowanie w ciele ufności nie pokładamy odpowiada fragmentowi z Listu
do Kolosan (2,11), mówiącym o wyzuciu się z ciała . Obrzezanie jest wyrzeczeniem się
wszelkiej ufności we własne ciało, a zatem wyzuciem się z ciała . Chrzest jest pogrzebaniem
ciała, gdy człowiek już się z niego wyzuje. Te dwie rzeczy blisko są ze sobą związane, lecz
nie są identyczne.
7. Zakłada się, że jeśli człowiek w chwili chrztu nie rozumie właściwie biblijnego znaczenia
chrztu, to chrzest jego jest nieważny. Jeśli później taki człowiek nabierze zrozumienia
chrztu, wtedy powinien zostać ponownie ochrzczony.
W tym kontekście trudno jest ustalić, co stanowi właściwe rozumienie chrztu. To
oczywiste, że nie trzeba koniecznie rozumieć doskonale wszystkich prawd nauki i
doświadczeń zawartych w obrządku chrztu. Bez wątpienia Kościół opisywany w Nowym
Testamencie nie stawiał tego żądania wobec osób pragnących przyjąć chrzest, gdyż zwykle
nowo nawróceni byli ochrzczeni bezpośrednio po wyznaniu wiary w Chrystusa. Jest rzeczą
niemożliwą, aby w tak krótkim czasie nabrali pełnego zrozumienia wszystkiego, co pociąga
za sobą chrzest w wodzie.
Ponadto poznawanie poprzez wiarę w Chrystusa któregokolwiek z wielkich darów Boga
normalnie odbywa się stopniowo. Niewątpliwie dotyczy to takich przeżyć, jak
nowonarodzenie czy chrzest w Duchu Świętym. Głębsze rozumienie każdego z tych przeżyć
przychodzi stopniowo. Fakt, że człowiek pełniejsze poznanie otrzymuje później, nie oznacza,
że jego początkowe przeżycie było nieważne lub że musi on powtórnie narodzić się na nowo,
czy powtórnie zostać ochrzczony w Duchu Świętym. W każdym takim przeżyciu - bez
względu na to, czy jest to nowe narodzenie, czy chrzest w Duchu Świętym, czy też chrzest w
wodzie - podstawowym wymogiem Boga jest wiara i posłuszeństwo. Dalsze zrozumienie
przychodzi stopniowo.
8. Zakłada się, że żaden fragment Pisma Świętego nie dostarcza obowiązującej podstawy
dla doktryny, o ile nie istnieje przynajmniej jeszcze jeden fragment, który mówi to samo.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin