Komandosi Republiki 1 - Bezpośredni kontakt - Traviss Karen.pdf

(1060 KB) Pobierz
1035908859.001.png
Komandosi Republiki
BEZPOŚREDNI KONTAKT
KAREN TRAVISS
Przekład
ANDRZEJ SYRZYCKI
Tytuł oryginału REPUBLIC COMMANDO. HARD CONTACT
Redaktor serii ZBIGNIEW FONIAK
Redakcja stylistyczna MAGDALENA STACHOWICZ
Redakcja techniczna ANDRZEJ WITKOWSKI
Korekta
ZOFIA FIREK
BARBARA OPIŁOWSKA
Ilustracja na okładce
© 2004 by Lucasfilm Ltd.
Skład WYDAWNICTWO AMBER
Copyright © 2004 by Lucasfilm, Ltd. & TM. All rights reserved.
For the Polish edition
Copyright © 2006 by Wydawnictwo Amber Sp. z o.o.
ISBN 83-241-2684-8
C H R O N O L O G I A W O J E N K L O N Ó W
Po wojnie o Geonosis Republika pogrążyła się w nowym konflikcie. Po jednej stronie znalazła się
Konfederacja Niezależnych Systemów (zwana Separatystami) pod wodzą charyzmatycznego hrabiego
Dooku, cieszącego się poparciem wielu potężnych gildii i organizacji handlowych wraz z ich
armiami robotów.
Po drugiej stronie stanęli lojaliści Republiki wraz z nowo utworzoną armią klonów pod
przywództwem Jedi. Wojna toczy się na tysiącach frontów, z wielkim poświęceniem i heroizmem po
obu stronach.
Miesiące po Ataku klonów
0 Bitwa o Geonosis
0 Komandosi Republiki
0 Pościg za hrabią Dooku
1 Projekt „Czarny Kosiarz"
1 Bitwa o Raxus Prime
1,5 Spisek na Aargau
2 Bitwa o Kamino
2 Durge i Boba Fett
2,5 Obrona Naboo
3 Wyprawa na Quilurę
6 Devarońska pułapka
6 Kryzys na Haruun Kai
6 Zabójstwo na Nuli
12 Zagrożenie ze strony biorobotów
15 Bitwa o Jabiim
16 Ucieczka z Rattataka
24 Ofiary z Drongara
29 Atak na Azurę
30 Podbój Praesitlyn
31 Cytadela na Xagobah
33 Polowanie na Dartha Sidiousa
36 Anakin przechodzi na Ciemną Stronę
P R O L O G
Opowiem wam, jak do tego doszło.
W dole panują nieprzeniknione ciemności, a my zjeżdżamy szybko po linach w głąb rozpadliny. Zbyt
szybko, bo kiedy ląduję na dnie, moje górne zęby zderzają się z dolnymi. Jestem pierwszy. Omiatam
rozpadlinę snopem światła z minireflektora hełmu.
Od Geonosjan oddziela nas płyta zamkniętych na trzy spusty blasteroodpornych wrót, a ja nie mam
dość czasu, żeby ocenić siłę ładunku wybuchowego, koniecznego do ich wysadzenia. Oznacza to, że
muszę użyć jak najwięcej materiału... M - czyli mnóstwo, jak mnie szkolono. Upchnąć termiczną
taśmę wokół krawędzi i wcisnąć detonator. Łatwiej powiedzieć niż wykonać, bo sporządzoną z
jakiegoś stopu płytę drzwi pokrywa gruba warstwa błota.
Ze słuchawki komunikatora hełmu wydobywa się głos dowódcy Drużyny Delta:
- Urządzacie tam przyjęcie, Theta?
- Nie można przynaglać mistrza specjalisty...
- Zamierzasz powiedzieć to robotom-pająkom?
- Cierpliwości, Delto. - Szybciej, szybciej, przylgnij wreszcie do tego metalu, dobrze? - Już kończę.
- Zaraz będzie tam całe mnóstwo robotów-pająków...
- Słyszę cię, Delto.
- Jak sobie życzysz. Nie wywieram na ciebie żadnej presji. Absolutnie żadnej...
- Gotowe!
Przyklejamy się do ścian rozpadliny. Na ułamek sekundy zalewa nas jaskrawe białe światło.
Słyszymy ogłuszający huk i czujemy, jak sypie się na nas pył zmieszany z grudkami gleby. Kiedy
przejaśnia się na tyle, że możemy coś zobaczyć, zauważamy szczątki wrót wgięte do środka. Z
ogromnej dziury w płycie wydobywają się kłęby dymu.
- Drużyno, macie pozwolenie na wejście do środka. Działać, działać, działać!
- Już myśleliśmy, że nigdy nas tam nie zaprosicie.
Drużyna Delta wpada do środka i rozpłaszcza się na miękkim gruncie. Nieprzyjaciele są prosto przed
Zgłoś jeśli naruszono regulamin