Holt Anne - Hanne Wilhelmson 1 - Ślepa bogini.pdf

(4401 KB) Pobierz
1168772338.001.png
ANNE HOLT
ŚLEPA BOGINI
Przełożyła
Iwona Zimnicka
Był martwy. Definitywnie. Nie miała żadnych wątpliwości.
Później jednak nie potrafiła wytłumaczyć, skąd miała taką
pewność. Może to z powodu pozycji, w jakiej leżał, może z
powodu twarzy zagrzebanej w gnijących liściach albo psiej
kupy tuż przy uchu... w końcu nawet najgorszy pijak, jeśli ma
bodaj odrobinę szacunku dla siebie, nie kładzie się z nosem
przy psiej kupie.
Delikatnie obróciła ciało. Przodu głowy po prostu nie było.
Nie istniało nic, co pozwoliłoby rozpoznać osobę, stwierdzić
jej tożsamość. Ale klatka piersiowa bez wątpienia należała do
mężczyzny. Widniały w niej trzy dziury.
Kobieta szybko się odwróciła, bo targnął nią odruch
wymiotny, ale jego wynikiem był tylko bolesny skurcz w
żołądku i nieprzyjemny, kwaśny posmak w ustach. Puszczone
zwłoki bezwładnie opadły z powrotem na brzuch. Zbyt późno
się zorientowała, że przesunęła je akurat na tyle, by głowa
trafiła w ekskrementy, które rozprysnęły się po mokrych
ciemnoblond włosach ofiary. Widząc to, zwymiotowała.
Jakby drwiąc ze zmarłego, obryzgała go
pomidorowoczerwoną zawartością żołądka, a niestrawione
ziarenka groszku, który zjadła na obiad, ułożyły się na
plecach zmarłego jak jadowicie zielone kropki.
Karen Borg poderwała się do biegu. Przywołała psa i wzięła
go na smycz. Biegł przy niej zachwycony niespodziewaną zaba-
wą, dopóki się nie zorientował, żejego pani zanosi się płaczem.
Wtedy znienacka przyłączył się do żałobnego chóru
przenikliwym popiskiwaniem i wyciem.
Nie zwalniali, nie zatrzymywali się nawet na moment.
Poniedziałek, 28 września, z retrospekcją
Budynek policji w Oslo, Grønlandsleiret 44. Adres bez histo-
rycznych skojarzeń, inaczej niż Møllergata 1 91, a już na pewno
niż Victoria terra sse2. Adres Grønlandsleiret 44 przywoływał na
myśl zmęczenie, szarość i nowoczesność, którym towarzyszyły
nieprzyjemny posmak państwowej niewydolności i
wewnętrznych sporów. Budynek był duży, lekko wygięty w łuk,
zupełnie jakby nie potrafił się oprzeć uderzeniom wiatru.
Wciśnięty był między dom Boży a więzienie, za plecami miał
zniszczoną zabudowę niewielkich domków na Enerhaugen, a
przed sobą najbardziej zanieczyszczoną i ruchliwą dzielnicę
miasta, od której oddzielał go jedynie ogromny trawnik.
Wejście było nieprzyjazne i odpychające, zdecydowanie za małe
w stosunku do dwustumetrowej fasady, do tego ściśnięte i
ustawione pod kątem, prawie schowane, jakby chciało utrudnić
dostęp do wnętrza, a ucieczkę ze środka wprost uniemożliwić.
1168772338.003.png 1168772338.004.png
W poniedziałek o wpół do dziesiątej rano adwokat Karen
Borg dotarła do drzwi wejściowych, pokonawszy pnącą się
lekko pod górę, wybrukowaną ścieżkę, na tyle długą, że zdążyła
poczuć pot na plecach. Doszła do wniosku, że pagórek usypano
celowo - widać do Komendy Okręgowej Policji w Oslo wszyscy
powinni wchodzić spoceni.
Całym ciałem naparła na ciężkie, metalowe drzwi i weszła do
holu. Gdyby miała więcej czasu, zwróciłaby pewnie uwagę na
niewidzialną granicę biegnącą środkiem podłogi. Po słonecznej
stronie tej ogromnej przestrzeni oczekiwali na czerwone
dowody przynależności państwowej żądni wrażeń i podróży
Norwegowie. Od strony północnej zaś, wciśnięci pod galerię,
siedzieli ciemnoskórzy przybysze, zalęknieni, spoceni po
godzinach oczekiwania na bezwzględnych urzędników
1 Møllergata 19 - w latach 1966-1978 główna siedziba policji w Oslo, w
okresie II wojny światowej więziono tu przeciwników nazistowskich
Niemiec. (Wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki).
2 Victoria terrasse - podczas II wojny światowej siedziba gestapo i SD.
policyjnych do spraw cudzoziemców.
Ale Karen Borg była już trochę spóźniona, spojrzała więc tyl-
ko w górę, na galerie biegnące wzdłuż ścian. Po jednej stronie
widoczne były szeregi niebieskich drzwi i niebieskie linoleum
na podłodze, po drugiej, tej od południa, wszystko było w kolo-
rze żółtym. W zachodniej ścianie dostrzegła wejścia
Zgłoś jeśli naruszono regulamin