Weis Margaret & Hickman Tracy - Miecz mroków 03 - Triumf Miecza Mroków.pdf

(2383 KB) Pobierz
TRYLOGIA MIECZ MROKÓW
TOM I
WYKUCIE MIECZA MROKÓW
TOM II
PRZEZNACZENIE MIECZA MROKÓW
TOM III
TRIUMF MIECZA MROKÓW
912294731.005.png 912294731.006.png
MARGARET WEIS
TRACY HICKMAN
TRIUMF
MIECZA
MROKÓW
912294731.007.png
P ODZIĘKOWANIA
C
HCIELIBYŚMY WYRAZIĆ WDZIĘCZNOŚĆ za pomoc i wsparcie
następującym ludziom:
naszemu agentowi, Rayowi Peuchnerowi, który umarł tra-
gicznie z powodu raka latem 1987 roku. Ray, człowiek uprzej-
my i serdeczny, był naszym przyjacielem. Żałujemy, że od-
szedł, i podziwiamy sposób, w jaki umiał żyć;
Laurze Hickman, za radę, wsparcie i pomoc, jakiej udzie-
lała Tracy'emu;
Larry'emu Elmore, artyście tworzącemu okładki, który na-
dał życie naszym wizjom;
Valerie Valusek, artystce tworzącej rysunki, i twórcy map,
Steve'owi Sullivanowi, którzy oboje stali się naszymi
przyjaciółmi i cenionymi członkami naszego zespołu;
Darrylowi Viscenti Jr. za sportretowanie Jorama na ma-
lowidłach na okładce;
Patrickowi Lucienowi Price, za to, iż podzielił się z nami
wiedzą i radami dotyczącymi kart tarota i sztuki przepowiedni;
Johnowi Hefterowi za to, iż dostarczył nam łacińskich sen-
tencji i za wejrzenie w naturę poszukiwań duchowego zrozu-
mienia. Johnowi dedykujemy postać łagodnego i mądrego
kapłana, Saryona;
912294731.008.png 912294731.001.png
Amy Stout, naszemu wydawcy, która prawdopodobnie ze-
chce usunąć to zdanie, miejmy jednak nadzieję, że tego nie
uczyni, ponieważ zasługuje na naszą wdzięczność.
I wreszcie wam, czytelnikom, którzy wspieraliście nas
zapałem i uprzejmymi słowy, które dostarczyły nam wiele
uciechy.
912294731.002.png
S TRAŻNIK
P
ODCZAS OSTATNICH DZIEWIĘTNASTU LAT kamienne oczy
dziesięciometrowego Strażnika, ustawionego na Pograniczu
Thimhallan, widziały niejedną dziwną rzecz. Strażnik ów stał tu
zaledwie od dziewiętnastu lat. Kiedyś był człowiekiem, katalistą,
który popełnił zbrodnię namiętności. Pokochał kobietę, popełnił
z nią niewybaczalny grzech fizycznego połączenia i spłodził
dziecko. Skazano go za to na Przemianę, podczas której jego ciało
zostało przekształcone w żywy kamień. Miał odtąd po wsze czasy
stać na Pograniczu i patrzeć na Drugą Stronę—królestwo śmierci,
nigdy nie zaznawszy jej słodkiego ukojenia.
Strażnik powrócił myślami do pierwszych sześciu lat po Prze-
mianie, sześciu nieznośnie pustych lat, podczas których rzadko
widywał człowieka, a jeszcze rzadziej słyszał ludzkie głosy. Sześć
lat, podczas których jego umysł i dusza kipiały wściekłością,
uwięzione w kamieniu. Sześć lat minęło i kobieta przyprowadziła
do jego stóp dziecko. Dziecko było piękne. Miało długie, czarne
włosy i duże, ciemne oczy.
— To jest twój ojciec — powiedziała kobieta, wskazując
dziecku kamienny posąg.
Czy Strażnik wiedział, że to nieprawda? Czy wiedział, że jego
dziecko przyszło na świat martwe? Wiedział. W głębi duszy czuł, że
912294731.003.png 912294731.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin