Lobodowskiemu nie podawac reki.doc

(28 KB) Pobierz
OPOKA

PRZYŁĄCZYĆ KIELCE, SANDOMIERZ I RADOM DO UKRAINY,

A ŁOBODOWSKIEMU NIE PODAWAĆ RĘKI

 

Polski emigrant-poeta, Józef Łobodowski, mieszkający stale w Madrycie, a pisujący wiele do polskiej prasy emigracyjnej, doko­nał w końcu 1977 roku objazdu Stanów Zjednoczonych, gdzie na licznych zebraniach pol­skich, ukraińskich i mieszanych polsko-ukraińskich głosił stale przez siebie propagowane hasło polsko-ukraińskiego zbliżenia.

Ale widać nie jest łatwo dogadać się z Ukraińcami nawet najbardziej im oddanym stronnikom. Gdyż oto w lutym 1978 roku ukazał się w prasie ukraińskiej w Ameryce Północnej obszerny list otwarty, podpisany przez Stepana Żemećkyja (Żemećkiego) pt. "Odstępców się nie szanuje. Myśli z powodu występów polskiego poety, Józefa Łobodowskiego przed Ukraińcami".

Zacytuję z tego — dość długiego — tekstu tylko dwa urywki.

"Ukraińskie terytoria (...które) nadal znaj­dują się w składzie Polski Ludowej — Łemkowszczyzna, Lubelszczyzna, Bełzczyzna, Lubaczowszczyzna, Zasanie, Chełmszczyzna i Podlasie aż po rzekę Wisłę, których doma­gał się już Bohdan Chmielnicki, a także Halicja Zachodnia (obszar Zachidnioj Hałyczyny), która znajduje się między rzekami Wisłą i Pilicą, i która wchodziła w skład Ukraińs­kiego Królewsko-Książęcego Państwa — Rusi Kijowskiej".

Jak widzimy, co bardziej krewkim Ukra­ińcom nie wystarczyłaby nawet granica na Wiśle, żądają oni granicy na Pilicy, to znaczy Sandomierza, Radomia i Kielc. A nawet twierdzą (dlaczego nie mieliby twierdzić?; Ukraińcom jest wolno twierdzić wszystko), że ziemie te już kiedyś do Rusi Kijowskiej należały.

"Wszystkim tym, którzy (...) nie powró­cili do ukraińskiego rodu i narodu i nadal trzymają się polskości — należy się od ukra­ińskiego narodu pogarda i przekleństwo! (...) Z Łobodowskim Ukraińcy powinni tak po­stępować jak ongiś postąpił Michnowski z (...) Koroczenką. (...) Michnowski nie przy­witał się z nim, założył ręce za plecy i odpowiedział: — Odstępcom ręki nie podaję. I wyszedł. Dokładnie tak samo my, Ukraiń­cy, powinniśmy traktować odstępcę J. Łobodowskiego". "My, Ukrainci, powynni traktuwaty widstupnyka J. Łobodowsśkoho".

Dlaczego odstępca? Dlatego, że jacyś jego przodkowie w XVII wieku byli Rusinami.

W takim razie Francuzi nie powinni byli podawać ręki Chopinowi. Ani Polacy Szeptyckiemu. Ani Irlandczycy Kennediemu. Ani Rusini Gogolowi. Ani Włosi Gambecie. Ani Niemcy Neckerowi czy Schumanowi. A prze­cież we wszystkich tych wypadkach asymilacja nie sięgała XVII wieku.

 

Źródło: OPOKA, nr 15, Londyn, czerwiec 1978, str. 129-130

Zgłoś jeśli naruszono regulamin