JG_O-Pils_08_Przeciwnik_WP.doc

(130 KB) Pobierz
Wydawca: Jedrzej Giertych

Jędrzej Giertych, O Piłsudskim, Londyn 1987, Nakładem własnym, strony 71 - 86.

 

[Książka J. Giertycha, O Piłsudskim, na charakter popularyzatorski. Autor nie zaopatrzył jej -- jak inne swoje dzieła -- w szereg przypisów źródłowych i komentarzy. Jest zwięzła, by była tania, i by była łatwiejsza w czytaniu. Na str. 3 Autor dodał taki przypisek: Kto chce poznać dzieje Piłsudskiego dokładniej, winien zapoznać się z książkami obszerniejszymi i o charakterze źródłowym i o nauko­wej dokumentacji. Także i z moimi. Wymieniłbym z tych ostatnich rozdziały dotyczące Piłsudskiego, w książce „Tragizm losów Polski”, Pelplin 1936. „Rola dziejowa Dmowskiego”, Chicago, tom I, 1968. Józef Piłsudski 1914-1917”, Londyn tom I 1979, tom II 1982. „Rozważania o bitwie warszawskiej 1920 roku”, Londyn 1984. „Kulisy powstania styczniowego”, Kurytyba, 1965 i liczne mniejsze rozprawy, zwłaszcza w „Komunikatach Towarzystwa im. Romana Dmowskiego”, Londyn, tom I 1970/71, tom II 1979/80.]

 

 

PRZECIWNIK WIELKIEJ POLSKI

 

Piłsudski dążył do odrębnej polskiej państwowości nominalnie niepodległej, ale faktycznie zależnej od Niemiec ale sprzeciwiał się idei tak zwanej Wielkiej Polski, to znaczy Polski od gór aż do morza, obejmującej trzy zjednoczone zabory. W jego dążeniu do zorganizowania w duchu antyrosyjskim wschodniej połowy Europy mieściło się dążenie do zorganizowania odrębnego państwa polskiego, zajmującego w pomyślnym razie miejsce równorzędne z niepodległym Wielkim Księstwem Litewskim, niepodległą wielką Ukrainą, obejmującą ziemie od Karpat do Kaukazu niepodległymi Łotwą, Estonią i Finlandią, być może niepodległą Gruzją i Innymi państwami kaukaskimi, ale nie mieściła s w nich myśl o Polsce, będącej odbudowanym, wznowionym po okresie rozbiorów, zajmującym odrębne miejsce wśród wielkich krajów europejskich, państwem polskim, obejmującym całą przestrzeń dorzecza Wisły, a wraz z nią dorzecze lub cześć dorzecza Odry (wraz z Wartą) Niemna, Pregoły, Prypeci i Dniestru. Polska w jego wizji politycznej to było w najlepszym razie Królestwo Kongresowe wraz z Zachodnią Galicją, w gorszym razie tylko okrojone Królestwo Kongresowe. Pragnął on rozbioru Rosji to znaczy zredukowania jej terytorialnego do ziem wielkoruskich, czyli dawnego Carstwa Moskiewskiego wraz z Nowogrodem. Liczył się także z prawdopodobieństwem rozpadnięcia się Monarchii Austriackiej (Habsburskiej) i na ten wypadek przewidywał przyłączenie części dawnego zaboru austriackiego do Królestwa Kongresowego, czyli do pomyślanej przez niego niepodległej Polski. Natomiast nie przewidywał jakiegokolwiek uszczuplenia terytorialnego Rzeszy Niemieckiej, czy Prus i był przeciwny przyłączeniu zaboru pruskiego, czy jego części, do Polski. W szczególności sprzeciwiał się myśli o odzyskaniu przez Polskę ujścia Wisły i oparcia się Polski o Bałtyk. Myśl o wyzwoleniu Poznańskiego budziła w nim stale irytację i niechęć. Jeszcze w dniu 8 kwietnia 1919 r. w pisemnej Instrukcji dla Leona Wasilewskiego swojego od niedawna przedstawiciela w Polskim Komitecie Narodowym w Paryżu, polecił nie troszczyć się o "wątpliwy Gdańsk" i starać się na miejsce Gdańska o "łatwą rekompensatę" w formie uzyskania od Łotwy ułatwień gospodarczych czy może i politycznych "w postaci Libawy i Rygi". Ta postawa Piłsudskiego w sprawie Gdańska była zapewne znana rządowi brytyjskiemu, gdyż dnia 9 kwiet­nia, a wiec nazajutrz po owej Instrukcji Piłsudskiego na posiedzeniu alianckiej Rady Najwyższej, na które nie dopuszczono Dmowskiego, oświadczono Paderewskiemu, specjalnie ściągniętemu z Warszawy, a który zdecydował się na wyjazd do Paryża, wedle Pobóg-Malinowskiego "po naradzie z Piłsudskim", że Polska Gdańska nie otrzyma. Jeśli idzie o Górny Śląsk, Piłsudski jeszcze w dniu 28 sierpnia 1922 roku, a wiec w dwa z górą lata po traktacie wersalskim mówił w przemówieniu na rynku w Katowicach, że "Najśmielsze marzenia zatrzymywały się przed nią (to jest przed granicą Śląska) jak przed murem nieprzebytym, sny nawet nie mogły się ostać wobec zdawałoby się oczywistej niemożności".

Dwukrotnie, w 1916 i w końcu 1918 roku, w rozmowach z niemieckim politykiem, w istocie przedstawicielem niemieckiego rządu, hrabią Harry Kesslerem, Piłsudski oświadczył, że nie zmierza do odzyskania dla Polski "ani cala" (keinen Zollbreit) z terytorium zaboru pruskiego.

Gdy w Poznańskiem wybuchło powstanie, czynił wszystko, by mu nie okazać pomocy i by zademonstrować, że jest ono czymś od Polski pod jego władzą odrębnym.

Nieliczni piłsudczycy, którzy, brali udział w akcji powstańczej w Poznańskiem, czynili to nie wiedząc o rzeczywistej postawie Piłsudskiego wobec Poznańskiego. Wzorowali się oni częściowo na organizacji POW w Królestwie i Galicji, uważając, że będzie ona dla nich dobrym wzorem. Kilku także piłsudczyków, przybyłych z Warszawy do Poznańskiego to byli tylko obserwatorzy.

Grupa piłsudczyków z późniejszym wojewodą Grażyńskim na czele brała także w 1921 roku udział w trzecim powstaniu śląskim, było to już jednak w dwa lata po traktacie wersalskim i w związku z wykonaniem postanowień tego traktatu Wszczął to powstanie i dowodził nim wódz polskiego ruchu na Śląsku, który zarazem był jednym z głównych wodzów całego polskiego narodu w owej epoce, Wojciech Korfanty. Grażyński, jako wojewoda, prześladował później i uwięził Korfantego i wypuścił go z więzienia dopiero umierającego. (Korfanty zwolniony został z więzienia 20 lipca 1939, zmarł 17 sierpnia tegoż roku na 15 dni przed wybuchem wojny z niemieckim najazdem). Akcja piłsudczyków w powstaniu Śląskim, mimo wykazanej tam przez nich dzielności żołnierskiej, okazała się w istocie szkodliwa: przeciwstawiała się wynikom plebiscytu, a więc warunkom traktatu wersalskiego co groziło wybuchem wojny miedzy Polską a Niemcami i rewizją traktatu na niekorzyść Polski. Akcja ta, mimo zewnętrznych cech patriotycznie polskich, wychodziła w istocie na korzyść Niemiec.

Polityka Piłsudskiego, dopóki jej w tym punkcie nie przekreślił traktat wersalski (którego polskie klauzule były dziełem akcji Dmowskiego), wiodła do zbudowania Polski odciętej od morza, ograniczonej do ziem tylko nad górną i środkową Wisłą i nad górną Wartą i przez swoje ukształtowanie geograficzne skazanej na zależność od Niemiec.

Także i na wschodzie Piłsudski pracował nad ograniczeniem polskich roszczeń terytorialnych.

Jeśli idzie o wschodnią cześć zaboru austriackiego, Piłsudski początkowo sprzeciwiał się przyłączeniu jej do Polski. Pod naciskiem postawy i woli polskiego narodu stopniowo jednak cofał się w swym dążeniu do ograniczenia polskich dążeń terytorialnych w Galicji. Jak wynika z raportu posła angielskiego w Bernie Rumbolda z dnia 24 stycznia 1919 roku, Piłsudski przed 15 stycznia oświadczył pułkownikowi angielskiemu Wade, że jeśli Lwów zostanie Polsce odebrany to granica musi być oddalona co najmniej o 20 kilometrów od Lwowa. W tej samej rozmowie opowiadał się za pozostawieniem Lwowa w polskich rękach, motywując to jednak tym że polska opinia publiczna sobie tego życzy i że w razie swego zgodzenia się na oddanie Lwowa musiałby pod naciskiem tej opinii ustąpić ze swego stanowiska. Także w tejże rozmowie przypisywał nieustępliwe stanowisko generała Rozwadowskiego w sprawie Galicji Wschodniej temu, że ma on w tej Galicji Wschodniej "rozległe majątki" (large estates).

Wcześniej Jeszcze, w dniu 18 listopada 1918 roku, w liście do generała Roji, Piłsudski pisał: "Skoncentrowanie większej siły w Przemyślu ma na celu nacisk na stan rzeczy we Lwowie i przygotowanie w celu jego obsady. (...) Poglądy na sprawę (...) sprzeczne, stąd wynika nieokreśloność politycznej dyskusji, którą dać Wam mogę. Brzmi ona, że my nie przesądzamy wcale jak ostatecznie się ułoży rozgraniczenie miedzy Rusią a Polską, nie możemy jednak dopuścić, by nas wykurzano i rabowano. Jeśli położenie Wasze będzie pozwalało na to, musicie sami decydować".

Później Piłsudski przyłączył się do poglądu, że Lwów ma jednak należeć do Polski. Jego przedstawiciel Leon Wasilewski, dokooptowany na życzenie Piłsudskiego do Komitetu Narodowego w Paryżu, przedtem minister spraw zagranicznych w rządzie Moraczewskiego, (rodzony ojciec Wandy Wasilewskiej, bojowniczki w czasie drugiej wojny światowej o uzależ­nienie Polski od bolszewickiej Rosji), oświadczył s na posiedzeniu Komitetu Narodowego w dniu 20 marca 1919 roku wedle protokołu tego posiedzenia za przyłączeniem Lwowa, Borysławia i Kałusza do Polski, ale za przeznaczeniem całej reszty Galicji Wschodniej "na przetarg i wymiany" z państwem ukraińskim. To znaczy sprzeciwiał się w imieniu Piłsudskiego przyłączeniu do Polski Stanisławowa, Kołomyji, Halicza, Tarnopola, Zaleszczyk, Zbaraża, Skałata, Złoczowa, czy Żółkwi.

W rok potem Piłsudski przyłączył się jednak do poglądu, że cała Galicja ma należeć do Polski. W tajnym układzie z Petlurą z 21 kwietnia 1920 roku stwierdzone zostało w imieniu Piłsudskiego, że granica polsko-ukraińska ma przebiegać "wzdłuż rzeki Zbrucz". "To jest dla moich endeków" oświadczył potem Piłsudski. Oznaczało to uznanie całej Galicji za część Polski, jednak zrzeczenie się przez Polskę powiatów na wschód od Galicji, kamienieckiego i płoskirowskiego, które objęte były "linią Dmowskiego" a znajdowały się już faktycznie w ręku wojsk polskich. (Kamieniec Podolski był starym historycznie polskim miastem i wybitnym ośrodkiem polskiej kultury. Wedle rosyjskiego spisu ludności z roku 1897-go, miał 30 procent ludności polskiej, a tylko 20 procent ludności prawosławnej rosyjskiej i ruskiej, mimo, że jako rosyjskie centrum gubernialne, garnizonowe i pograniczne, posiadał duże skupienie rosyjskiej napływowej ludności urzędniczej i wojskowej. 50% jego ludności stanowili Żydzi. Zbudowana w 1361 roku katedra katolicka Św. Piotra i Pawła w Kamieńcu jest najdalej na wschód położoną katedrą autentycznie gotycką w Europie. Dzisiaj przeznaczona ona została na użytek świecki, mimo, ze wśród ludności jest w Kamieńcu nadal wielu Polaków. Sąsiedni powiat płoskirowski miał wielką liczbę także i polskiej ludności wiejskiej i miał charakter polski).

Powiaty kamieniecki i płoskirowski nie należały do zaboru austriackiego, choć stanowiły jego geograficzne przedłużenie.

Postawę Piłsudskiego w sprawie Galicji wschodniej ilustruje fakt, że był on przeciwny poddaniu jej w całości lub części polskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Chciał on zorganizować zarząd jej w systemie okupacyjnym jako zarząd wojskowy, podległy Naczelnemu Dowództwu wojskowemu. Dążenie to jednak pozostało nieurzeczywistnionym.

Natomiast dążenie to doznało w całej pełni urzeczywistnienia w odniesieniu do Ziem Wschodnich pod zaborem rosyjskim. Przechodzę do omówienia sprawy tych ziem. Piłsudski był przeciwny przyłączeniu Ziem Wschodnich do Polski, może z jedynym wyjątkiem Białegostoku z okręgiem, który zresztą pierwotnie w latach 1795-1807 był częścią zaboru pruskiego. Gdy 19 kwietnia 1919 roku wojska polskie zajęły pod osobistym dowództwem Piłsudskiego Wilno, Piłsudski wydał tam 22 kwietnia odezwę do "mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego" w której zapowiedział w oględnej formie, że na Kresy wschodnie, na wschód od Królestwa Kongresowego przychodzi nie po to, by przyłączyć je do Polski, lecz po to, by "dać wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych, wyznaniowych tak jak sami sobie tego życzyć będziecie", co było zapowiedzią zorganizowania polskich ziem wschodnich nie w obrębie Polski, ale w sposób od Polski oddzielny. W tejże odezwie Piłsudski zapowiedział utworzenie Zarządu Cywilnego Ziem Wschodnich, podległego nie polskiemu rządowi (Minis­terstwu Spraw Wewnętrznych) na równi z innymi ziemiami polskimi, ale Naczelnemu Dowództwu jako zarząd wojskowy okupacyjny. Zarząd ten, na którego czele stanął p. Jerzy Osmołowski, przetrwał potem aż do pokoju ryskiego z Rosją, zawartego tymczasowo 12 października 1920 roku, jako rozejm i pokój "preliminacyjny", a w sposób ostateczny 18 marca 1921 roku.

Piłsudski był konsekwentnie przeciwny wcieleniu Ziem Wschodnich do Polski. Nie dopuścił on do zawarcia pokoju już w grudniu 1919 lub w styczniu czy lutym 1920 roku, gdy Rosja proponowała Polsce zawarcie pokoju przede wszystkim depeszą z dnia 28 stycznia 1920 roku podpisaną przez głównych wodzów rewolucji rosyjskiej Lenina (Uljanowa), Cziczerina i Trockiego, która określała proponowaną linie rozejmu, mającą się stać ostateczną granicą, która była prawie identyczna z "linią Dmowskiego" (różniła się od niej tylko tym, że nie przyłączała do Polski miasta Połocka z wyjątkiem przedmieść na lewym brzegu rzeki Dźwiny, oraz pasa ziemi za Dźwiną, natomiast przyłączała obszar ziemi na Podolu, w pobliżu Baru, którego Dmowski dla Polski nie żądał). Proponowana przez Sowiety linia graniczna była dla Polski o wiele korzystniejsza od późniejszej linii pokoju ryskiego, gdyż przyłączała do Polski Kamieniec Podolski i Płoskirów, a na północy Mińsk, Słuck, Bobrujsk, Borysów i przedmieścia Połocka. Powodem tego, że Piłsudski spowodował odrzucenie propozycji pokojowych sowieckich, było to, że chciał on, by Polska pomaszerowała na Kijów i zajęła się budowaniem niepodległej Ukrainy.

Odrzucenie bolszewickich propozycji pokojowych z początkiem 1920 roku uzasadniane jest dziś tym, że jakoby były to propozycje nieszczere. Po pierwsze nie jest to bynajmniej pewne. Rosja w tym samym mniej więcej czasie pozawierała rozejmy i traktaty pokoju z państwami bałtyckimi i potem dotrzymała ich, aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Jest prawdopodobne, że tak samo byłaby dotrzymała pokoju z Polską. Po wtóre, nawet gdyby pokój z Polską został przez Rosje wiarołomnie zerwany, położenie Polski nie byłoby gorsze niż po klęskach, jakie spowodowała wszczęta przez Piłsudskiego wyprawa kijowska. Inwazję bolszewicką byłaby Polska po zawarciu z bolszewikami pokoju tak samo odparła, jak odparła ją po załamaniu się wyprawy kijowskiej. A byłaby wówczas w o wiele lepszym położeniu politycznym i moralnym, bo odpierałaby pogwałcenie pokoju i układu granicznego, zawartego na wniosek rosyjski. Byłaby wolna od oskarżeń, np. angielskich, że zdobyła swe ziemie wschodnie aktem swojej zaborczości.

76

Piłsudski zdołał Jednak przeszkodzić wystąpieniu przez Polskę w Rydze z żądaniem "linii Dmowskiego". Po niepowodzeniu wyprawy kijowskiej musiał się on zgodzić z tym, że rokowania pokojowe z Rosją prowadzone będą w imieniu Sejmu, a nie prze niego, jako wodza naczelnego. Zdołał jednak osiągnąć tyle, że rokowania te zostały powierzone mianowanej przez niego delegacji nie samego sejmu, lecz zastępującej chwilowo sejm, wyłonionej z niego Rady Obrony Państwa, o innym nieco składzie niż większość sejmowa. Przeszkodził on wprowadzeniu do tej delegacji przedstawiciela Stronnictwa Narodowego Aleksandra Skarbka, męża zaufania Dmowskiego, a mianował na jego miejsce Stanisława Grabskiego, który nie był w ogóle członkiem Rady Obrony Państwa, a o którym było wiadome, że jest usposobiony opozycyjnie wobec Dmowskiego i że prowadząc jeszcze w 1918 roku długie rokowania z Piłsudskim opowiadał się za inną, węższą linią graniczną na wschodzie, niż linia Dmowskiego. To on wykreślił projektowaną linie graniczną, którą Rosja bez sprzeciwu przyjęła, a która nie obejmowała ani Kamieńca Podolskiego, ani Mińska, ani szeregu innych miejscowości, objętych linią Dmowskiego. Mimo osiągnięcia tego sukcesu Piłsudski był niezadowolony z traktatu ryskiego i oświadczył, że spodziewa się wznowienia z Rosją wojny jeszcze w tymże 1920 roku.

Szczególniejszego omówienia wymaga sprawa Wilna i Wileńszczyzny. Wilno jest miastem polskim. Wedle okupacyjnego niemieckiego spisu ludności z roku 1916 było w Wilnie 50,1 procent Polaków, 43,2 procent Żydów, 2,6% Litwinów, znikoma ilość innych narodowości. Wedle polskiego spisu ludności z roku 1931, było w Wilnie 66 procent Polaków, 28 procent Żydów, 1 procent Litwinów. Pod względem kulturalnym Wilno jest głęboko polskie. Uniwersytet Wileński (założony w roku 1578) oraz twórczość takich postaci, jak Mickiewicz, Słowacki, Moniuszko, Karłowicz, Piotr Skarga, Sarbiewski, Syrokomla i tylu innych ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin