Colin Forbes - Cykl-Tweed 19 - Śmiertelne ostrze.pdf

(1861 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
851879221.001.png
Od autora
Wszystkie postaci przedstawione w tej książce są wymyślone przez
autora i nie odpowiadają żadnym rzeczywistym osobom. Tak samo
tworem czystej wyobraźni są rezydencje, miejscowości i mieszkania
oraz amerykańskie i europejskie firmy.
851879221.002.png
Prolog
- Jeżeli brakuje głowy, to skąd wiesz, że to ciało Adama Holgate'a? -
spytał Tweed.
Była mglista londyńska noc, jak zwykle na początku grudnia. Tweed
siedział obok nadinspektora Roya Buchanana, który prowadził po
opustoszałych ulicach nieoznakowane policyjne volvo. Wycieraczki
przecierały przednią szybę, by zapewnić jakąś widoczność. Siedząca
na tylnym siedzeniu Paula Grey, zaufana asystentka Tweeda,
milczała, choć pytania cisnęły się jej na usta.
- Po prostu - odpowiedział Buchanan - otworzyłem zamek
błyskawiczny worka z ciałem na tyle daleko, aby sięgnąć do kieszeni
marynarki. Miał przepustkę ACTIL-u ze zdjęciem. To wielka
instytucja, dla której pracował od czasu, jak od ciebie odszedł.
- Holgate nie uzyskał od nas zbyt wielu ważnych informacji -
zauważyła Paula. - Nigdy nie był w naszej siedzibie na Park Crescent.
Howard miał przynajmniej tyle zdrowego rozsądku, by umieścić go w
łączności z dala od Crescent.
- Z Bray, gdzie go znaleziono, niedaleko do Tamizy - zauważył Tweed.
- Co, u diabła, Holgate robił w tak oddalonym miejscu?
Przypuszczam, że wyciągnięto go z wody. Tak?
- Niezupełnie. Ciało zostało wrzucone do płytkiego strumienia.
Znalazł je jakiś facet spacerujący z psem i zadzwonił z komórki do
Yardu.
- A ty załatwiłeś przesłanie ciała do profesora Saafeld'a w Holland
Park. Zapewne dlatego, że to najwybitniejszy z naszych patologów.
- Tak - odparł Buchanan ponuro. - Było to szczególnie brutalne
morderstwo i chciałem, aby sekcję zrobił najlepszy specjalista.
Zadzwoniłem do ciebie i zabrałem cię po drodze. Holgate pracował
kiedyś u ciebie.
- To nie ma sensu - zauważył siedzący obok Pauli Rob Newman,
międzynarodowy korespondent. - Odcięcie głowy miało pewnie służyć
utrudnieniu identyfikacji, mimo to morderca zostawił w kieszeni
przepustkę.
- Tak, to bez sensu - przyznał Buchanan. - Właśnie to mnie niepokoi.
Mówiąc to, spojrzał na Tweeda, dobrze zbudowanego mężczyznę w
ciemnym płaszczu i w nieokreślonym wieku, z gęstymi, ciemnymi
włosami, gładko wygoloną twarzą i sporym nosem wystającym zza
okularów w rogowej oprawie. Z jego twarzy trudno było cokolwiek
wyczytać i łatwo można go było minąć na ulicy, nie zauważając, co
stanowiło cechę przydatną w pracy na stanowisku zastępcy dyrektora
SI S 1 .
Buchanan był wyższy, szczupły, nawet chuderlawy, po czterdziestce.
Miał przystrzyżone wąsy i sztywny wygląd wprawiający podwładnych
w zakłopotanie. Zdaniem znającego się na rzeczy Tweeda był
najbardziej kompetentnym policjantem w kraju. Obaj mieli do siebie
bezgraniczne zaufanie.
- Jesteśmy niemal na miejscu - zauważył Buchanan. - Holland Park to
przyjemna okolica z kilkoma porządnymi domami.
Skręcił w boczną drogę i podjechał pod wysoką bramę z kutego żelaza.
Rezydencja była ukryta za ciemnymi, wiecznie zielonymi drzewami i
krzewami obrastającymi obie strony drogi podjazdowej. Tweed
wyskoczył z samochodu, podszedł do domofonu z metalową kratką
wpuszczoną w jeden z kamiennych, utrzymujących bramę słupów i
nacisnął guzik.
- Tu Tweed z Royem Buchananem.
- Najwyższy czas - odpowiedział szorstki głos, po czym brama się
otworzyła.
Po jej obu stronach z niskiego muru wyrastało nowe, wysokie na dwa
i pół metra, ogrodzenie. Dzisiejszy Londyn był dżunglą, a jego
mieszkańcy instalowali wszelkiego rodzaju reflektory oświetlające
teren, gdy ktoś poruszał się za drzwiami, mocne kraty w nisko
położonych oknach i najbardziej wyszukane alarmy
przeciwwłamaniowe. Można było odnieść wrażenie, że to wielkie
miasto przeżywa stałe oblężenie, co zresztą było prawdą.
Ruszyli pieszo podjazdem, z Buchananem wyciągającym swe długie
nogi na czele. Siedzibą i miejscem pracy Saafeld'a był dwupiętrowy
dom z kamienia. Tweed zauważył, że od czasu jego ostatniej wizyty
okna przyziemia zostały zamurowane. Do czego to doszło, pomyślał,
nim otwarło się jedno skrzydło podwójnych drzwi i ostre światło
1
Secret Intelligence Service - tajna brytyjska służba wywiadowcza powołana
w roku 1909, znana również jako MI6 (Military Intelligence Section 6,
Sekcja 6 Wywiadu Wojskowego). - Wszystkie przypisy w książce są
autorstwa tłumacza.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin