Noel Alyson- Nieśmiertelni 06- Na zawsze.pdf

(1756 KB) Pobierz
951221305.001.png
951221305.002.png
Do moich czytelników:
Dziękuję Wam za wspólną podróż z Ever i Damenem. Jestem wam
wdzięczna za – entuzjazm, hojność, życzliwość, wsparcie, które nie
znało granic! Jesteście niesamowici i wspaniali. Nie dokonałabym tego
bez Was!
Podziękowania
Pisanie tej serii było niesamowitą podróżą i jestem szczęśliwa, że mogłam
ją dzielić ze wspaniałą drużyną Sherpas, którzy pokazali mi właściwą
drogę! Wielkie podziękowania dla: Matthew Shear, Rose Hilliard, Anne
Marie Tallberg, Katy Hershberger, Angela Goddard, Brittney Kleinfelter,
Bill Contardi, and Marianne Merola – Byliście moją OPOKĄ!
Również, specjalne podziękowania dla moich zagranicznych wydawców i
redaktorów: Dziękuję za zwrócenie uwagi czytelników na całym świecie
na serię Nieśmiertelnych!
Oh, i oczywiście Sandy: Jak zawsze.
Wiedz zatem, że z większej ciszy wrócę…
Nie zapominaj, że wrócę po Ciebie… Chwila
wytchnienia na skrzydłach wiatru, a inna
kobieta uniesie mnie w łonie.
Kahlil Gibran.
R OZDZIAŁ 1
Ever, zaczekaj!
Damen dotarł do mnie i złapał mnie za ramię chcąc zmusić mnie
do zwolnienia, zatrzymania się. Nie mogłam tego zrobić, nie, kiedy
byliśmy tak blisko celu.
Zmartwienie spływało po nim niczym woda po szybie w czasie
deszczu. Nie czekając dłużej, szedł obok mnie trzymając mnie za rękę.
Powinniśmy wrócić. To miejsce w niczym nam nie pomoże. Od
naszego ostatniego pobytu nic się tutaj nie zmieniło. Jego spojrzenie
wędruje po otaczającym nas krajobrazie.
Masz rację. Nic się nie zmieniło. Moje serce zaczęło nagle
przyspieszać, a oddech stał się szybszy. Poświęciłam chwilę na uważne
przyjrzenie się otoczeniu, zanim postanowiłam zrobić krok do przodu.
Jeden mały krok, a potem kolejne, aż moje nogi prawie całkowicie
zanurzone były w błocie.
Wiedziałam o tym. Wyszeptałam tak cicho, że zwykły
śmiertelnik na pewno by mnie nie słyszał, jednak Damen na pewno tak.
Jest tak jak we śnie. To…
Damen patrzy na mnie oczekując aż dokończę to, co zaczęłam.
Cóż, tego się właściwie spodziewałam. Spoglądam w bok, a
moje niebieskie oczy spotykają ciemne oczy Damena. Wiedziałam, że
chciał zobaczyć to, co ja widziałam. – Wszystko, co tu widzisz, jest jak…
to wszystko zmieniło się przeze mnie.
Damen przysunął się do mnie. Jego dłoń gładziła lekko moje plecy.
Chciał mnie uspokoić, obalić moją teorię, to, co wiedziałam. Nieważne
było to, co mówił, jak dobre miał argumenty, wiedziałam swoje.
Wiedziałam, aż za dobrze.
Słyszałam tą starą kobietę. Słyszałam ją aż za bardzo. Patrzyła na
mnie oskarżycielko i wskazywała mnie palcem – cięgle śpiewała tą swoją
straszną piosenkę z tymi tajemniczymi słowami.
Było to ostrzeżenie skierowane wyłącznie do mnie.
A teraz to.
Westchnęłam patrząc na grób Haven – że tak powiem. W miejscu,
gdzie kilka tygodni temu wykopałam ogromny dół w ziemi, by zakopać jej
wszystkie rzeczy – wszystko, co po niej pozostało – wszystkie jej ubrania,
które miała na sobie w chwili, gdy wysłałam ją do Shadowlandu. Miejsce
to kiedyś było dla mnie święte, teraz uległo ogromnej przemianie. Ziemia
była mokra, przez co zrobiło się straszne błoto. Nie było już ani jednego
kwiatka, które tu kiedyś posadziłam. Nie miało żadnych oznak życia.
Powietrze nie było lśniące, czyste, błyszczące. Praktycznie, niczym nie
różniło się od tego, które było po ciemnej stronie Summerlandu. Było
ponure, zarówno w dotyku jak i w wyglądzie. A Damen i ja byliśmy
jedynymi stworzeniami, które nie zdawały się umierać po pojawieniu się
w tym miejscu.
Ptaki uciekały, trawa kurczyła się coraz bardziej. Nie
potrzebowałam więcej dowodów, by wiedzieć, że to wszystko dzieje się
przeze mnie.
Wszystko to było skutkiem każdej nieśmiertelnej duszy wysłanej
przeze mnie do Shadowlandu. Było przeciwieństwem Summerlandu, jego
cieniem, niepożądanym Yin Yangiem. Było tak ciemne, ponure, że nie
sposób było, by cokolwiek mogło tu przetrwać i by magia działała w tym
miejscu.
Nie podoba mi się to. Głos Damena był ostry. Jego wzrok
wędrował po okolicy. Wiedziałam, że w każdej chwili gotów jest opuścić
to miejsce.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin