bogac-sie!-dziesiec-przykazan-zarabiania-pieniedzy.-wydanie-ii full.pdf

(28822 KB) Pobierz
888425264.001.png
Spis treci
Wstp
5
Wstp do drugiego wydania
9
Rozdzia pierwszy
Uwierz w godno i moralno biznesu
25
Rozdzia drugi
Powiksz sie cznoci z wieloma ludmi
59
Rozdzia trzeci
Poznaj sam siebie
89
Rozdzia czwarty
Nie go za doskonaoci
121
Rozdzia pity
Przewodnicz konsekwentnie i nieprzerwanie
157
Rozdzia szósty
Zawsze zmieniaj to, co da si zmieni,
i wytrwale trzymaj si tego, co niezmienne
187
Rozdzia siódmy
Naucz si przewidywa przyszo
215
Rozdzia ósmy
Poznaj swoje pienidze
241
4
BOGA SI!
Rozdzia dziewity
Miej gest: oddawaj dziesi procent swojego dochodu po opodatkowaniu
267
Rozdzia dziesity
Nigdy si nie wycofuj
285
Epilog
305
Przypisy kocowe
309
Skorowidz
319
Rozdzia czwarty
Nie go za doskonaoci
Bd wobec siebie wymagajcy, ale nie staraj si by perfekcjonist za wszelk cen;
wykorzystuj jak najlepiej kad sytuacj.
Wszyscy wiemy, e wiat nie jest doskonay. wiadomo tego jest zakorzeniona
w naszej duchowej naturze. Jedynie w najbardziej abstrakcyjnym wymiarze naszego
jestestwa moemy wyobrazi sobie idealn perfekcj, do której jaka cz nas
nieustannie dy. Nie ma nic zego w tym pragnieniu, dopóki nie wywiera ono na
nas paraliujcego wpywu. Naley dy do perfekcji, jednak nie wolno pozwoli,
abymy z jej powodu stali si widzami w grze ycia i biznesu. Która z ról ycio-
wych odpowiada Ci bardziej: obserwatora czy uczestnika?
ycie czsto sprowadza si do koniecznoci funkcjonowania w sytuacjach dale-
kich od ideau. Przykadem moe by nieustanna krytyka skierowana pod adre-
sem wiata biznesu oraz caego systemu socjoekonomicznego, w którym dziaamy.
Czy oferuje on zawsze i dla wszystkich idealne warunki? Oczywicie, e nie. Jestem
pewien, e wielokrotnie czue, i nie otrzymae tego, na co zasuye. W moim
przypadku bywao tak czsto. Bywao te odwrotnie: kiedy miaem wraenie, e
dostaj to, co mi si nie naley. Ten system nie jest idealny, chyba wszyscy si z tym
zgodz. Judaizm naucza, e ludzie powinni si stara by jak najlepsi w obliczu
swojej niedoskonaoci, poniewa nigdy nie osign perfekcjonizmu. Kiedy zdamy
sobie spraw z tego, e jako niedoskonae istoty ludzkie nigdy nie stworzymy ide-
alnego systemu gospodarczego, uwiadomimy sobie jednoczenie, e ów nieide-
alny system moe by naprawd niezy.
Kiedy samolot podczas lotu psuje si i wpada do oceanu, specjalici badaj
przyczyny katastrofy, starajc si zrozumie, dlaczego samolot run do wody. Nie
chciabym, aby moje sowa zabrzmiay lekcewaco, ale tak si skada, e mog
dostarczy odpowiedzi na to pytanie: przyczyn katastrofy jest grawitacja.
Pytanie, które powinnimy sobie postawi, nie dotyczy tego, dlaczego samolot
spad — to oczywiste, takie s zasady grawitacji — lecz tego, co sprawia, e sa-
molot utrzymuje si w powietrzu. Otó jest to zasuga silników, które przeksztacaj
122
BOGA SI!
znaczn cz energii chemicznej paliwa w cig; z kolei dziki skrzydom cig
przeksztaca si w si non. Jeli usuniemy którykolwiek z powyszych skad-
ników, grawitacja bezlitonie cignie maszyn w dó.
Amerykaski system socjoekonomiczny dziaa na podobnych zasadach. Wiele
kierowanych dobrymi intencjami osób nieustannie organizuje spotkania, których
uczestnicy staraj si ustali gówne przyczyny biedy na wiecie. Zadaj sobie
pytanie, dlaczego nie wszyscy utrzymuj si na powierzchni dobrobytu, lecz spadaj
w otcha biedy. Odpowied jest prosta, cho niepopularna: bieda jest czym nor-
malnym, tak jak samolot stojcy na ziemi jest czym bardziej naturalnym ni ten
unoszcy si w powietrzu. Taka jest prawda, mimo e Amerykanie nie znaj
prawdziwego niedostatku. Mdrzy ludzie tak naprawd powinni gromadzi si
na spotkaniach po to, aby pozna przyczyny dobrobytu . Nie ma nic nienormalnego
w tym, e przedmioty spadaj z dachu na ziemi, a take w tym, e dobrobyt czasem
stacza si po równi pochyej w kierunku biedy. Potrzeba tyle samo niesamowitej
energii, aby poderwa stutonowy samolot z powierzchni ziemi i aby stworzy bo-
gate spoeczestwo. W bogatym spoeczestwie normalne jest to, e niektórzy jego
czonkowie (czasem nawet liczni) s bogatsi od innych.
Gdybymy przyjrzeli si wikszoci spoeczestw, którym udao si wynie
swoich czonków ponad minimalny poziom egzystencji, okazaoby si, e niektóre
jednostki maj mniej dóbr materialnych ni inne. Niesuszne jest oskaranie
spoeczestwa na podstawie faktu, e niektórzy ludzie s biedniejsi od innych. Cud
polega na tym, e w zasadzie nikt w takim spoeczestwie nie walczy o przetrwa-
nie. Stan polegajcy na tym, e jedni maj mniej — nawet duo mniej — ni inni,
jest smutny, lecz naturalny. Jest jednak wiele powodów ku temu, by chwali spoe-
czestwo, które wynioso wikszo (cho nie wszystkich) swoich czonków po-
nad poziom zaspokajania podstawowych codziennych potrzeb. Nie ulega wtpli-
woci, e spoeczestwo powinno robi wszystko, aby polepszy jako ycia
wszystkich obywateli, ale te kady z obywateli powinien sam szuka sposobów
na polepszenie swojej sytuacji. Pomys, e wszyscy ludzie powinni y na tym
samym poziomie, jest utopi.
W przypadku wikszoci osób ycie od wieków polega na tym samym: na próbie
osignicia moliwie najbardziej dogodnych warunków egzystencji, mimo prze-
ciwnoci losu. Istnieje pewien pogld, który inspirowa od zawsze ydów w ich sta-
raniach zapewnienia sobie godnego ycia. Wypywa on ze struktury Pisma witego ,
a take z majcych 3000 lat przekazów ustnych. Zgodnie z tym pogldem, Biblia
jest wyrazem nastpujcego paktu, jaki Bóg zawar z ludzkoci:
„Jeli bdziecie starali si przetrwa kade z osobna, egzystencja bdzie trud-
na i krótka; jeli jednak nauczycie si dziaa wspólnie i stworzycie pokojowo na-
stawione spoeczestwo, funkcjonujce zgodnie z ustalonymi zasadami, wasze
ycie moe sta si nieskoczenie wygodne. Wybór naley do was”.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin