Ojciec w podróży służbowej. Otac na sluzbenom putu.txt

(35 KB) Pobierz
00:00:12:SARAJEVO|CZERWIEC 1950
00:00:21:Ojciec w podróży służbowej
00:00:26:tłumaczenie: Titi vel bergitka
00:00:32:Chiquita
00:00:36:Hiszpania, majowe kwiecie
00:00:41:Każde dziecko cię pokocha 
00:00:44:gdy usłyszy kastaniety
00:00:49:Mam sombrero
00:00:54:Ma kochana
00:00:59:Chiquita
00:01:02:Ty kobietš z moich snów
00:01:06:Ty miłociš mojš nowš
00:01:09:Ale dała jš innemu
00:01:14:Mam sombrero
00:01:19:Ma dziewczyno ukochana
00:01:25:Carmelita
00:01:29:Zawied mnie do Barcelony
00:01:34:abym ujrzał miłoć swš
00:01:45:Chiquitę
00:01:47:Wiem, żem twoim pierwszym był
00:01:50:choć cudzoziemcem
00:01:53:Lecz, Chiquito
00:01:55:będę twój
00:02:00:Mam sombrero
00:02:05:ma umiłowana
00:02:09:Franjo!
00:02:11:Franjo!
00:02:16:Co tam robicie, chłopcy?
00:02:18:Pracujecie, czy się tylko obijacie?
00:02:21:Kiedy pracujesz,|to się nie szwendasz.
00:02:24:- Zrozumiano?|- Zrozumiano.
00:02:26:Naprzód, towarzysze!
00:02:30:Nazywam się Malik Malkoc,
00:02:31:ale wszyscy nazywajš mnie|"Malik Malik gównosralik. "
00:02:38:Urodziłem się 2 listopada 1944,
00:02:43:ale mama zgłosiła mnie już
00:02:45:29 padziernika
00:02:46:ponieważ była wojna,
00:02:47:bylimy biedni,
00:02:51:i dodatkowy przydział miesięczny|był jak znalazł.
00:02:57:Mój najlepszy przyjaciel to Joża.
00:02:58:Dokładniej - Serjoża Petrovic.
00:03:03:Nie przeszkadza mu,|gdy mu mówiš Joża,
00:03:06:ale gdy kto mu powie|"Joża Grubas"
00:03:10:wpadnie w szał.
00:03:13:SKUP ZIÓŁ I GRZYBÓW
00:03:18:Dozorca Franjo piewa meksykańskie piosenki.
00:03:23:Gdy tato spytał go:|"Czemu meksykańskie? "
00:03:26:odrzekł: "Towarzyszu Mesa,|w dzisiejszych czasach sš najbezpieczniejsze.
00:03:31:Tak zresztš, jak czasy."
00:03:33:Mama wcišż mu mówi:
00:03:35:"Franjo, nie pij.
00:03:37:Rujnujesz swe zdrowie. "
00:03:39:On za umiecha się i mówi:
00:03:42:"Gdy jestem wypity,
00:03:43:mam lepszy refleks.
00:03:46:Kto wie, jak będzie,
00:03:47:gdy będę trzewy? "
00:03:51:Wszystkie zarobione na ziołach|pienišdze - przepija,
00:03:55:ponieważ kocha|90%, liwkowš brandy.
00:03:59:Ale my nasze oszczędzamy,
00:04:01:by kupić prawdziwš piłkę ze skóry.
00:04:23:To już zaszło za daleko.
00:05:11:winia z ciebie, Mesa.
00:05:28:Wiesz o tym?
00:05:32:Czemu?
00:05:33:Nie wiesz?|Poważnie nie wiesz?
00:05:37:Mówiłem ci, że nie miałem|pojęcia, że mnie awansujš.
00:05:41:Co ma wspólnego Partia z rozwodem?
00:05:45:Zamknij się.
00:05:46:Ja mam się zamknšć?
00:05:50:Mówisz mi to od dwóch lat.
00:05:53:Kim jestem, kurwš?
00:05:56:Zamknij się, suko głupia!
00:06:14:- Masz ogień?|- Mam lepsze rzeczy.
00:06:18:Miła dziewczyna,|tylko trochę narwana.
00:06:21:Mam dla niej lekarstwo.
00:06:24:Takich nie dostaniesz|nawet w Paryżu.
00:06:28:La Baiser, królowa szminek.
00:06:35:Ile?
00:06:37:Mniej niż kaganiec.
00:06:39:Ile?
00:06:40:Jako że sytuacja jest specyficzna -
00:06:43:- tylko 4 dinary.
00:06:45:Biorę dwie.
00:07:00:Daj mi spokój.
00:07:09:Daj mi spokój!
00:07:12:Już mnie nie kochasz.
00:07:15:- Wcale!|- Trochę cierpliwoci!
00:07:20:Kiedy się rozwiedziesz?
00:07:22:Kiedy? Nigdy!
00:07:29:Powiedz co, na miłoć boskš!
00:08:10:Nie kochasz mnie.
00:08:12:Kto w ogóle kogo kocha|w tym wariatkowie?
00:08:35:Pójdę do domu starców|i będę się kšpał, gdy mi się zachce.
00:08:40:Kšpiesz się tylko raz w roku.
00:08:43:A tam by cię zmusili do kšpieli|dwa razy w tygodniu.
00:08:48:Kiedy inni się obijajš,|ja się muszę kšpać.
00:08:52:Mama zarzšdziła generalne porzšdki.
00:08:54:Mój brat Mirza i ja|mielimy być obrzezani.
00:08:58:Spytałem Mirzy,co to znaczy|to "obrzezanie".
00:09:01:Powiedział, że taki nasz los.
00:09:03:Złapiš cię za pisiora|i połowę obetnš.
00:09:09:Tato Joży, Vlado Petrovic,
00:09:11:był zabrany przez panów|w skórzanych płaszczach.
00:09:14:Darł się, tak że każdy go słyszał:
00:09:16:"Wolę ruskie gówno|od amerykańskiego ciasta!"
00:09:22:Potem wzięli jeszcze|ich radio i telefon.
00:09:25:Spytałem Joży, czemu tak zrobili.
00:09:29:Powiedział, że to ma co|wspólnego ze Stalinem.
00:09:32:Wynielimy z domu wszystkie portrety Stalina.
00:09:35:Rozpoznawalimy go po wšsie.
00:09:38:Od tego czasu mama Joży|pierwsza wyglšda listonosza,
00:09:44:potem mówi Joży, że idzie na zakupy
00:09:46:i wychodzi do urzędu,|pytać, co z jego tatš.
00:09:56:- Jak tam mój mały komunista?|- wietnie, towarzyszu.
00:10:02:Masz tu...
00:10:09:Towarzysze.
00:10:10:Nie macie prawa.
00:10:13:Dawać...
00:10:15:Dawać tego tutaj.
00:10:18:Radio Sarajevo...
00:10:26:Informujemy wszystkich obywateli,
00:10:28:że warzywa będš dostępne...
00:10:31:Gdzie byłe?
00:10:33:Dla pani domu.
00:10:46:Mirza!
00:10:57:Zajrzyj do mej kieszeni.
00:11:05:50 mm.
00:11:14:W prawej ręce kreda,|w lewej - tabliczka.
00:11:28:A dla parszywego starego pasożyta...
00:11:34:Miałem nadzieję, że cię|nie będzie, gdy wrócę.
00:11:38:Ja również, zięciu najdroższy.
00:11:41:Kiedy wreszcie wyjdziesz |i nie wrócisz?
00:11:44:Będziesz kurewsko długo czekał.
00:11:46:Wiem.
00:11:51:Wypad.
00:11:56:Powiedziałem co!
00:12:01:Poszedł, zarazo jedna!|Zejd!
00:12:09:Nie trzeba było tego przywozić...
00:12:10:Najnowsza moda z Zagrzebia.
00:12:17:Uczyć się w domu,|hałasować na zewnštrz, okay?
00:12:20:Okay, tato.
00:12:25:Na co czekacie?
00:12:27:Na film.
00:12:29:Możecie oglšdać, |gdy zapadnie zmrok.
00:12:45:Mocniej, mocniej.
00:13:59:Nasi ludzie muszš być|przygotowani na wszystko.
00:14:02:Niebezpieczeństwo wyprowadzenia |z równowagi
00:14:05:to stałe zagrożenie.
00:14:06:Każdy musi użyć maksimum koncentracji
00:14:11:i upewnić się, że ma kontrolę
00:14:14:nad każdš częciš swego ciała,
00:14:16:aby swój skok wykonać prawidłowo.
00:14:28:Każdy pochopny ruch
00:14:30:może zaowocować ryzykownš sytuacjš.
00:14:34:Nieprawidłowa pozycja w locie
00:14:38:może kosztować człowieka życie
00:14:41:lub zrobić zeń dożywotniego kalekę.
00:15:40:Nie machaj rękami, gdy chodzisz.
00:15:44:Po sposobie chodzenia poznasz|inteligencję człowieka.
00:15:49:Jak, tato?
00:15:51:Stopy trzeba stawiać równolegle.
00:15:53:Ten, kto je wykręca,|jest głupi.
00:15:57:Nie rozumiem, tato.
00:15:59:Zrozumiesz, jak doroniesz.
00:16:01:Komunici majš wrodzony |zmysł estetyczny.
00:16:03:To fakt.
00:16:04:Jeli tego nie wiesz, jeste...
00:16:09:tępak, tršba, przygłup, debil.
00:16:57:Towarzysze!
00:16:59:Nasz ruch fizyczno - kulturalny,
00:17:02:pomimo aktualnej kampanii|antyjugosłowiańskiej.
00:17:05:ronie w siłę z każdym dniem.
00:17:09:Aczkolwiek,
00:17:11:ataki Kom-Informy odcisnęły się
00:17:15:na rozwoju kultury fizycznej
00:17:19:w naszym kraju.
00:17:21:Przed ich rezolucjš|nasza kultura fizyczna
00:17:26:była rażšco dyskryminowana
00:17:30:przez kraje socjalistyczne.
00:17:33:- Czeć.|- Hej, wielki bracie.
00:17:39:Opiekujesz się mojš siostrš?
00:17:40:Bez zarzutu.
00:17:43:- Jak leci?|- Dobrze.
00:17:47:Pozwólcie, że przedstawię|pierwszš kobietę
00:17:52:w tej częci Półwyspu Bałkańskiego...
00:17:59:która poleci szybowcem "Jastrzšb".
00:18:03:Ankica Vidmar!
00:18:06:Wskocz wieczorem na drinka.
00:18:09:Jestem zajęty.
00:18:12:Przyjechała, by pomagać nam |rozwijać kulturę fizycznš.
00:18:16:Randka,co?
00:18:20:Tak.
00:20:09:I nie boisz się?
00:20:12:Takiej znów odwagi to nie wymaga.
00:20:17:Pochodzę z rodziny lotników.
00:20:20:Po prostu - kocham latać.
00:20:25:Nie wštpię.
00:20:27:Jest skromna i odważna.
00:20:28:Wzorcowa, młoda komunistka.
00:20:45:Dowcipne, nie?
00:20:48:Nie sšdzisz?
00:20:51:Niektórzy mogliby się nie zgodzić.
00:20:54:Z czym?
00:20:55:Oni nie uważajš tego za mieszne.
00:20:58:Kto nie uważa tego za mieszne?
00:21:02:Znacie go bardzo dobrze.
00:21:04:Kogo?
00:21:06:Wasz własny szwagier.
00:21:08:I cóż on myli?
00:21:12:Nie wiem...|Że posuwajš się za daleko.
00:21:19:Zostały 3 minuty gry.
00:21:21:Vukas posyła piłkę z lewego skrzydła,
00:21:25:Mitic przejmuje jš,|Duńczyk zastępuje mu drogę,
00:21:29:Mitic robi unik...
00:21:33:Wspaniały strzał!
00:21:34:Pišty gol naszej drużyny!
00:21:37:5:0 dla Jugosławii!
00:21:40:Tomy im pokazali, towarzyszu Meso.
00:21:43:- Kurewsko dobrze.|- Hę?
00:21:44:- Kurewsko dobrze.|- Kurewsko dobrze.
00:21:53:Chod tu, Muzafer, napij się.
00:21:58:- Chod.|- Nie.
00:22:06:Mrkusic, Horvat, Stankovic,|Cajkovski, Jovanovic...
00:22:11:Dazjic, Ognajanov, Mitic,|Hocevar, Bobek, Vukas.
00:22:14:Vukas przebił się na lewo
00:22:17:i posyła na skraj|obszaru karnego.
00:22:21:Hocevar spokojnie |posyła piłkę do bramki.
00:22:25:To było 2:0 dla Jugosławii.
00:22:27:W drugiej połowie|nasza drużyna grała wietnie,
00:22:32:pod wodzš Mitica,|który strzelił 3 gole.
00:23:45:Witaj, szwagrze.
00:23:47:Czeć.
00:24:00:Wystraszyłe mnie.
00:24:02:Nie musisz się niepokoić.
00:24:05:Usišd.
00:24:09:Siadaj!
00:24:10:Najpierw mi powiedz.
00:24:14:Sišd wygodnie.
00:24:29:Nie mam o kim informować.
00:24:40:Nie,ja nie mogę.
00:24:42:Daj spokój, pij.
00:24:44:Naprawdę nie mogę.
00:25:07:Jak tam w pracy?
00:25:10:Podróże?
00:25:11:Zbyt wiele.
00:25:13:Dwa razy w miesišcu.
00:25:21:Wszystko w porzšdku?
00:25:22:Z tego co wiem - tak.
00:25:27:A z tego, co nie wiesz?
00:25:29:- Inni wiedzš?|- Powiedziałbym, że tak.
00:25:31:Mylałe, że da się to ukrywać?
00:25:34:Jak to mawiajš:
00:25:38:"Bezpieka wie wszystko."
00:25:42:Sied.
00:25:54:Słuchaj, kiedy ona była moja,|teraz jest twoja. To wszystko.
00:25:59:Nie aresztujemy ludzi za stosunek.
00:26:02:- Co?|- Słyszałe.
00:26:12:To znaczy, jestem...
00:26:13:Jeszcze nie.
00:26:16:Ale sam Bóg cię nie ocali.
00:26:25:- Djuro!|- Tak?
00:26:32:Nie trzeba mi boga.
00:26:35:Jestem czysty jak łza.
00:26:43:Zijo...
00:26:46:Jutro będzie obrzezanie |moich dzieci.
00:26:53:Stary wszystko zorganizował...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin