Beelzebub-ep.16.txt

(14 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:00:20:Witajcie moi mili, mam nadzieję,|że u was wszystko dobrze.
0:00:23:Tak, tu wasz Furuichi.
0:00:25:Nareszcie zaczęły się wakacje, dzięki czemu w końcu udało|mi się uwolnić od tamtej szkoły pełnej przyszłych skazańców.
0:00:30:Obecnie przebywam,|wraz z mojš rodzinkš, na tropikalnej wyspie.
0:00:34:Pytacie się, co z Ogš?
0:00:39:A kogo to obchodzi?
0:00:40:Z pewnociš i tak macie już doć tych|wszystkich walk między chuliganami, co nie?
0:00:46:Przynajmniej ja mam|już tego po dziurki w nosie.
0:00:50:Braciszku, te dziewczyny mówiš, że też sš z Tokio!
0:00:56:Cieszę się, że w końcu|znalazła sobie jakie przyjaciółki.
0:00:58:Dzieci powinny bawić się raz...
0:01:09:I o to tak ten serial|obierze teraz zupełnie nowy kierunek.
0:01:12:Furuichi Takayuki, lat 15,
0:01:14:lato.
0:01:16:miała sugestia zbliżajšcego się goršcego romansu.
0:01:20:Zaprezentowana wam przeze mnie, Furu...
0:01:26:To...
0:01:29:To...
0:01:31:Wielki podstarzały wielkolud
0:01:46:Droga mamo...
0:01:53:Nareszcie, ile można czekać?!
0:02:00:Chod, idziemy na basen!
0:02:04:Komu w ogóle potrzebni sš przyjaciele?
0:02:07:To opowieć o pewnym szkolnym chuliganie
0:02:11:zmuszonym do wychowywania dziecka.
0:02:14:Ale nie takiego zwyczajnego,
0:02:17:a syna samego władcy demonów!
0:02:21:Tłumaczenie: Sacredus
0:02:24:Tłumaczenie piosenek, karaoke: Yoshimori
0:02:28:Korekta, typesetting: KieR
0:02:41:Jinja-Temple
0:02:41:Jinja-Temple
0:02:41:Przedstawia
0:02:41:Przedstawia
0:02:21:hajimaru no wa sayonara
0:02:24:yami ni ukabu masshiro na rain
0:02:28:kimi dake wo yobi michibiiteru
0:02:31:samishisa mo kagayakasete
0:02:50:mitai mono ga atte koko ni wa nai kara to
0:02:57:hitomi sorasu kimi wa dakedo mou mayottenai
0:03:04:mabushiku wasurenu keshiki wo
0:03:07:bokura wa kakenukete
0:03:11:kimi igai ja mirenakatta
0:03:14:sore dake de
0:03:19:hajimeru tame sayonara
0:03:23:chigau michi wo aruiteku kedo
0:03:26:koko kara zutto omotteru yo
0:03:30:kokoro wa hitori ni sasenai
0:03:33:azayaka ni sasowareru
0:03:37:ima no kimi wa machigai ja nai
0:03:40:hashiru mirai de bokura ga ita
0:03:43:omoide wo kagayakasete
0:02:21:Znowu żegnamy się na powitanie
0:02:24:Widać jednak wiatło w tej ciemnoci
0:02:28:To ono prowadzi nas ku sobie
0:02:31:Dzięki niemu nawet samotnoć ma swój urok
0:02:50:Wrażenie, że co ważnego jest przed tobš ukryte
0:02:57:Sprawia, że rozglšdasz się niedbale, gubišc czasem życia szlak
0:03:04:W pamięci kryję wiele wspomnień
0:03:07:O których nie sposób zapomnieć
0:03:11:Jednak gdy przypominam sobie o tobie
0:03:14:Nie liczy się już nic
0:03:19:Znowu żegnamy się na powitanie
0:03:23:Obieramy zupełnie inne cieżki
0:03:26:Od teraz mš muzš będziesz tylko ty
0:03:30:Serce twe nie zazna już samotnoci
0:03:33:Wiele razy miewała wštpliwoci
0:03:36:Jednak nigdy nie żałowała decyzji swych
0:03:40:Podšżajmy razem ku wspaniałej przyszłoci
0:03:43:Niechaj rozbłynie marzeń blask
0:04:00:Wcale nie jeste taki zły
0:04:09:Ludzi jak mrówków.
0:04:11:Oga, pozwól, że o co cię spytam.
0:04:14:Co ja ci takiego zrobiłem?
0:04:16:O co ci chodzi?|Przecież w wakacje wypada ić na basen, nie?
0:04:20:Ta, tu masz rację,
0:04:22:ale ja już byłem na basenie,|i to w drogim kurorcie.
0:04:27:Więc pytam się ciebie, czemu, do cholery,|muszę się męczyć w tej cholernej puszcze sardynek?
0:04:34:Czemu?
0:04:35:Bo to cię wkurza.
0:04:36:I mówisz mi to prosto w oczy?
0:04:39:Tobie serio się to podoba, nie?
0:04:43:No więc wiesz...
0:04:44:Skoro mogę widzieć twojš|zniechęconš twarz, to jest okejka.
0:04:49:Że, kurwa, co?!
0:04:51:Poszedłem do ciebie na chatę, ale nikogo nie było.
0:04:55:Furuichi! Chod się pobawić!
0:05:01:Wielkoludzie, co ty tu robisz?
0:05:03:Pan Furuichi wraz z rodzinš wyjechali|na wakacje do zagranicznego kurortu,
0:05:11:a mnie zostawili tutaj.
0:05:14:Dlatego tu siedzę i czekam na jego powrót.
0:05:20:Spójrz, Beel, to włanie nazywa się|podziałem na klasy w społeczeństwie.
0:05:29:Zatem widzisz, staruszek był taki przygnębiony,|a ja nie mogłem pozwolić ci się bawić samemu,
0:05:34:więc poprosiłem go, żeby cię sprowadził.
0:05:38:A nie pomylałe, żeby kazać|mu wysłać cię do mnie, do kurortu?
0:05:46:Co ty bredzisz?
0:05:47:Przecież nie mógłbym...
0:05:56:Żeby cię stado moherów dopadło!
0:06:01:Żeby dwóch facetów zabierało|dziecko na publiczny basen...
0:06:06:Gdyby chociaż była z nami Hilda.
0:06:15:Chiaki, znalazłymy stolik!
0:06:18:Włanie się zwolnił!
0:06:23:Ty jeste tym kumplem Ogi.
0:06:27:Więc jednak Bóg istnieje, co?
0:06:33:Co za przypadek, nie?!
0:06:35:Taa.
0:06:37:Z pewnociš.
0:06:39:Ale czemu się do nas przysiadł?
0:06:42:Zdaje się, że jestecie tutaj|wszystkie oprócz Kuniedy. Co z niš?
0:06:47:Gdy tylko zaczęły się wakacje,|Aoi od razu zaczęła trenować.
0:06:52:Trenować?
0:06:53:Znaczy się, jak być dobrš żonš?!
0:06:55:Powiedziała, że nie jest wystarczajšco dobra i że musi zaczšć wszystko od poczštku.
0:07:01:Poza tym twoje skojarzenia sš trochę upierdliwe.
0:07:16:Rozumiem.
0:07:18:A tak chciałbym zobaczyć jej kostium kšpielowy.
0:07:23:Ten ćwok z pewnociš jest bezporedni.
0:07:26:Pomylałymy, że trenowanie|podczas wakacji to marnotrawstwo czasu.
0:07:29:Dlatego zacišgnęłymy jš tu siłš.
0:07:32:Więc ona tutaj jest?
0:07:34:G-Gdzie?
0:07:36:On naprawdę ma tylko jedno w głowie.
0:07:39:Tylko przyszłymy tu razem.
0:07:43:A ty przypadkiem nie przyszedłe tutaj z Ogš?
0:07:47:No ta.
0:07:48:Siedział za długo na słońcu|i teraz pewnie gdzie tu dryfuje.
0:07:52:Karaiby...
0:07:54:Tropikalna wyspa...
0:07:56:Witamy!
0:07:58:Hello, aloha...
0:08:08:Co ja teraz zrobię?
0:08:09:Nigdy bym nie pomylała,|że mogę tu na niego trafić!
0:08:15:Mój kostium nie wyda mu się dziwny?
0:08:17:W końcu mam go jeszcze z czasów gimnazjum.
0:08:20:Co, jeli jest zbyt pospolity?!
0:08:25:Mam go zawołać?
0:08:27:Nie ma takiej potrzeby.
0:08:29:Nie chcę oglšdać gocia, przez którego Aoi odeszła z Czerwonych Ogonów.
0:08:38:Nene.
0:08:40:Powiało grozš.
0:08:41:Rozumiem.
0:08:44:Zresztš, komu on potrzebny, nie?
0:08:47:Pogaworzmy sobie, omijajšc jego temat.
0:08:51:Słuchasz, co do ciebie mówię?
0:08:53:Jasne.
0:08:54:Macie może ochotę na lody?
0:08:57:Widzę, że kto je tu sprzedaje.
0:09:02:Och, czyż to nie Furuichi?
0:09:08:Dawno się nie widzielimy, nie?
0:09:11:To gocie z mojego gimnazjum.
0:09:13:Widzę, że wcišż uganiasz się za panienkami.
0:09:16:Może by tak nas przedstawił?
0:09:19:Jest nas czterech,|więc po jednej dla każdego!
0:09:23:Ale ciebie oczywicie nie liczymy!
0:09:26:Znajomi?
0:09:27:Chodzilimy z Takashimš do tego samego|gimnazjum, tyle że on był w starszej klasie.
0:09:32:No we, co to miało być?
0:09:34:Nie potrafisz lepiej nas przedstawić?
0:09:37:W końcu wyrzšdzamy twoim koleżankš przysługę.
0:09:42:Lepiej na niego uważajcie.
0:09:44:Trudno o drugiego takiego napaleńca!
0:09:46:Ta, spojrzy na dziewczynę i od razu myli, jak by tu dostać sie do jej majteczek!
0:09:51:Co jest z tymi typami?
0:09:54:Niedobrze mi się przez nich robi.
0:09:57:Zignoruj te mieci.
0:10:02:Niedobrze, niedobrze.
0:10:04:Ratujemy was tylko przed tym zboczeńcem.
0:10:08:Nie musicie się o nic martwić.
0:10:11:Nie jest w stanie nam podskoczyć.
0:10:16:Z nami zabawicie się o wiele lepiej.
0:10:20:Wiecie...
0:10:44:Dzień dobry, poproszę kostium kšpielowy!
0:10:47:Już, jaki konkretnie?
0:10:50:Wszystko jedno, tylko żeby był uroczy!
0:10:58:Dzięki temu na pewno...
0:11:05:Wiesz co, Beel?
0:11:08:To chyba koniec naszych wakacji.
0:11:17:Nie mam już na nic siły.
0:11:21:Zdrzemnę się trochę.
0:12:12:Aloha.
0:12:14:Plaża na bezludnej wyspie.
0:12:19:Witamy w tropikach, aloha.
0:12:30:Ty skurwielu,
0:12:31:wiesz, co że włanie zrobił?
0:12:33:Dzi jest strasznie goršco, nie?
0:12:35:Nie ochłodziło cię to nieco?
0:12:37:Furuichi, ty cholerny skurwysynie!
0:12:42:Chcesz sobie popływać w betonowych bucikach?
0:12:46:Czekajcie.
0:12:47:Takashima!
0:12:48:Nic się nie zmieniłe, Furuichi.
0:12:51:Wcišż popisujesz się przed laseczkami.
0:12:57:Nie mów mi, że zapomniałe,|jak to się ostatnio skończyło?
0:13:03:Byłe wtedy taki kozak.
0:13:13:Jeste żałosny.
0:13:15:Tak się kończy granie bohatera przed ciziami.
0:13:19:Jeli rozumiesz, to na kolana i błagaj o wybaczenie.
0:13:28:Słyszałe? Czołem o ziemie, leszczu!
0:13:40:Przestań.
0:13:52:Draniu.
0:13:53:Co że zrobił Takashimiemu?
0:13:55:Masz jaja jak na takie zero!
0:13:56:Możemy skopać ci dupę, kiedy tylko chcemy!
0:13:59:Racja.
0:14:01:Auć!
0:14:01:Kurde, to walnięcie z bańki zabolało.
0:14:04:Macie rację, jestem słaby, więc ucieknę.
0:14:09:Macie rację, jestem słaby, więc ucieknę.
0:14:13:Adieu!
0:14:15:Cholera.
0:14:17:Łapcie go! Nie pozwólcie mu uciec!
0:14:20:T-Tak jest!
0:14:22:Czekaj no!
0:14:25:Zrobił się z tego niezły pasztet.
0:14:28:Ten cały Furuichi powinien sobie odpucić.
0:14:31:Proszę, proszę.
0:14:34:Jednak nie jest taki zły.
0:14:36:Mój makaronik.
0:14:39:Znalazłe go?
0:14:40:Musi być pod wodš!
0:14:42:Cholera, za dużo tu ludzi!
0:14:45:Tak nigdy go nie znajdziemy!
0:14:47:Ten ćwok uważa, że jest lepszy ode mnie?
0:14:51:Jak go znajdę, to nogi z dupy mu powyrywam.
0:14:55:To ja.
0:14:56:Natychmiast cišgnij wszystkich na basen publiczny.
0:15:00:Nie, kretynie, nie łowimy lasek!
0:15:02:Trzeba jednego lamusa nauczyć pokory!
0:15:05:A teraz...
0:15:06:Te, ratownik!
0:15:09:O co chodzi?
0:15:10:Znajomy poszedł popływać|i od dłuższego czasu go nie widać.
0:15:13:Martwię się, czy nie utonšł.
0:15:16:Proszę, pomóż mu!
0:15:17:Co takiego?!
0:15:23:Te ćwierć-mózgi nigdy mnie tu nie znajdš,
0:15:27:choćby i szukali do rana.
0:15:29:Teraz tylko znaleć Ogę|i po...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin