Pakt z diabłem.pdf

(1883 KB) Pobierz
Pakt z diabłem
- 1 -
965206165.545.png 965206165.654.png 965206165.764.png 965206165.776.png 965206165.001.png 965206165.012.png 965206165.023.png 965206165.034.png 965206165.045.png 965206165.056.png 965206165.066.png 965206165.076.png 965206165.087.png 965206165.098.png 965206165.109.png 965206165.120.png 965206165.131.png 965206165.142.png 965206165.153.png 965206165.164.png 965206165.175.png 965206165.186.png 965206165.197.png 965206165.208.png 965206165.219.png 965206165.230.png 965206165.240.png 965206165.250.png 965206165.261.png 965206165.272.png 965206165.283.png 965206165.294.png 965206165.305.png 965206165.316.png 965206165.327.png 965206165.338.png 965206165.349.png 965206165.360.png 965206165.371.png 965206165.382.png 965206165.393.png 965206165.404.png 965206165.414.png 965206165.424.png 965206165.435.png 965206165.446.png 965206165.457.png 965206165.468.png 965206165.479.png 965206165.490.png 965206165.501.png 965206165.512.png 965206165.523.png 965206165.534.png 965206165.546.png 965206165.557.png 965206165.568.png 965206165.579.png 965206165.589.png 965206165.599.png 965206165.610.png 965206165.621.png 965206165.632.png 965206165.643.png 965206165.655.png 965206165.666.png 965206165.677.png 965206165.688.png 965206165.699.png 965206165.710.png 965206165.721.png 965206165.732.png 965206165.743.png 965206165.754.png 965206165.765.png 965206165.767.png 965206165.768.png 965206165.769.png 965206165.770.png 965206165.771.png 965206165.772.png 965206165.773.png 965206165.774.png 965206165.775.png 965206165.777.png 965206165.778.png 965206165.779.png 965206165.780.png 965206165.781.png 965206165.782.png 965206165.783.png 965206165.784.png 965206165.785.png 965206165.786.png 965206165.002.png 965206165.003.png 965206165.004.png 965206165.005.png 965206165.006.png 965206165.007.png 965206165.008.png 965206165.009.png 965206165.010.png 965206165.011.png 965206165.013.png 965206165.014.png 965206165.015.png 965206165.016.png 965206165.017.png 965206165.018.png 965206165.019.png 965206165.020.png 965206165.021.png 965206165.022.png 965206165.024.png 965206165.025.png 965206165.026.png 965206165.027.png 965206165.028.png 965206165.029.png 965206165.030.png 965206165.031.png 965206165.032.png 965206165.033.png 965206165.035.png 965206165.036.png 965206165.037.png 965206165.038.png 965206165.039.png 965206165.040.png 965206165.041.png 965206165.042.png 965206165.043.png 965206165.044.png 965206165.046.png 965206165.047.png 965206165.048.png 965206165.049.png 965206165.050.png 965206165.051.png 965206165.052.png 965206165.053.png 965206165.054.png 965206165.055.png 965206165.057.png 965206165.058.png 965206165.059.png 965206165.060.png 965206165.061.png 965206165.062.png 965206165.063.png
 
965206165.064.png 965206165.065.png 965206165.067.png 965206165.068.png 965206165.069.png 965206165.070.png 965206165.071.png
 
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Główna druhna nigdy nie ma lekko, ale gdy do tego jeszcze przez cały czas
kogoś unika - na przykład faceta, z którym ją próbowano swatać - jej
sytuacja staje się naprawdę nie do pozazdroszczenia.
Bella rozejrzała się dyskretnie po sali bankietowej nowojorskiego hotelu
Plaza.
Dostrzegła go kątem oka - Edward Masen, dwunasty hrabia Melton, stał w
pobliżu okna. Ich ojcowie - wicehrabia Swan i jedenasty hrabia Melton -
uznali przed laty, że ich dzieci powinny się pobrać. Ponieważ jednak
Edward nigdy nie zadeklarował, że chce się z nią żenić, jeżyła się na niego
coraz bardziej.
Starała się go unikać także dlatego, że po prostu czuła do niego antypatię.
Edward bowiem całkowicie różnił się od niej osobowością i niestety bardzo
przypominał jej własnego ojca. Obaj byli arystokratami i zarazem rzutkimi
ambitnymi biznesmenami, którzy odnieśli niezwykłe sukcesy w branży
medialnej.
Niech go diabli! Czy on naprawdę nie ma lepszych rzeczy do roboty niż
bywanie na nowojorskich ślubach? Nie mógłby tak w tej chwili zajmować
się swoimi hrabiowskimi dobrami w Anglii? Albo zwyczajnie zaszyć się w
swoim ponurym zamku? Czy koniecznie musiał zostać drużbą Toda
Dillinghama? Gdyby przynajmniej przyszedł tu jako znudzony i
zblazowany arystokrata, jakich nie brak w tej sali - ale nie, on w niej
brylował.
Mówiąc jednak szczerze, to że go spotkała na dzisiejszej imprezie, która
ściągnęła całą śmietankę towarzyską, wcale nie powinno jej zaskoczyć.
Ponieważ centrala jego imperium medialnego znajduje się w Nowym Jorku,
Edward spędza w tych stronach większą część roku.
Ale gdy Bella jako główna druhna Alice Cullen z wystudiowanym
uśmiechem stała przy ołtarzu w kościele episkopalnym Świętego
Bartłomieja, była przede wszystkim świadoma, że obecność Edwarda, od
którego dzieliło ją zaledwie parę kroków, wytrąca ją z równowagi.
W czasie podniosłej ceremonii czuła na sobie jego wzrok. Arystokrata w
każdym calu - wysoki i postawny, w czarnym smokingu, niemal porażał
władczością, a jego ciemnoblond włosy pobłyskiwały złotem w promieniach
światła odbitych od witraża. Tę wspaniałą uroczystość jednak diabli wzięli,
gdy Jasper Hale, markiz Easterbridge, oświadczył w kościele, że jego
małżeństwo z Belindą, które zawarli dwa lata temu w Las
Vegas, nie zostało unieważnione. Jak się potem okazało, w ogólnym
zamieszaniu Alice z Jasperem gdzieś się wymknęli.
No i teraz, na bankiecie, którego mimo wszystko nie odwołano, Bella
zerkała kątem oka na Edwarda, jak gawędzi sobie w najlepsze z jej
- 2 -
965206165.072.png 965206165.073.png 965206165.074.png 965206165.075.png 965206165.077.png 965206165.078.png 965206165.079.png 965206165.080.png 965206165.081.png 965206165.082.png 965206165.083.png 965206165.084.png 965206165.085.png 965206165.086.png 965206165.088.png 965206165.089.png 965206165.090.png 965206165.091.png 965206165.092.png 965206165.093.png 965206165.094.png 965206165.095.png 965206165.096.png 965206165.097.png 965206165.099.png 965206165.100.png 965206165.101.png 965206165.102.png 965206165.103.png 965206165.104.png 965206165.105.png 965206165.106.png 965206165.107.png 965206165.108.png 965206165.110.png 965206165.111.png 965206165.112.png 965206165.113.png 965206165.114.png 965206165.115.png 965206165.116.png 965206165.117.png 965206165.118.png 965206165.119.png 965206165.121.png 965206165.122.png 965206165.123.png 965206165.124.png 965206165.125.png 965206165.126.png 965206165.127.png 965206165.128.png 965206165.129.png 965206165.130.png 965206165.132.png 965206165.133.png 965206165.134.png 965206165.135.png 965206165.136.png 965206165.137.png 965206165.138.png 965206165.139.png 965206165.140.png 965206165.141.png 965206165.143.png 965206165.144.png 965206165.145.png 965206165.146.png 965206165.147.png 965206165.148.png 965206165.149.png 965206165.150.png 965206165.151.png 965206165.152.png 965206165.154.png 965206165.155.png 965206165.156.png 965206165.157.png 965206165.158.png 965206165.159.png 965206165.160.png 965206165.161.png 965206165.162.png 965206165.163.png 965206165.165.png 965206165.166.png 965206165.167.png 965206165.168.png 965206165.169.png 965206165.170.png 965206165.171.png 965206165.172.png 965206165.173.png 965206165.174.png 965206165.176.png 965206165.177.png 965206165.178.png 965206165.179.png 965206165.180.png 965206165.181.png 965206165.182.png 965206165.183.png 965206165.184.png 965206165.185.png 965206165.187.png 965206165.188.png 965206165.189.png 965206165.190.png 965206165.191.png 965206165.192.png 965206165.193.png 965206165.194.png 965206165.195.png 965206165.196.png 965206165.198.png 965206165.199.png 965206165.200.png 965206165.201.png 965206165.202.png 965206165.203.png 965206165.204.png 965206165.205.png 965206165.206.png 965206165.207.png 965206165.209.png 965206165.210.png 965206165.211.png 965206165.212.png 965206165.213.png 965206165.214.png 965206165.215.png 965206165.216.png 965206165.217.png 965206165.218.png 965206165.220.png 965206165.221.png 965206165.222.png 965206165.223.png 965206165.224.png 965206165.225.png 965206165.226.png 965206165.227.png 965206165.228.png 965206165.229.png 965206165.231.png 965206165.232.png 965206165.233.png 965206165.234.png 965206165.235.png 965206165.236.png
 
965206165.237.png 965206165.238.png 965206165.239.png 965206165.241.png 965206165.242.png 965206165.243.png 965206165.244.png
 
arystokratycznym tatusiem, wicehrabią Swanem. Zirytowana zacisnęła
usta, bo trudno było nie przyznać, że ten facet jest bardzo przystojny.
A gdzie się podziała jej jasnowłosa przyjaciółka Rosalia Royce? Z Rose i
Alice stanowiły nierozłączne trio, Rosalia, która zawodowo zajmowała się
organizowaniem eventów, przygotowała także dzisiejszą imprezę i to ona
przekonała gości, by nie rezygnowali z bankietu. Przecież była tu jeszcze
przed chwilą, Bella widziała ją, jak ze wzburzeniem odwraca się od
Emmeta McMartneya, księcia Hawkshire, który zresztą, podobnie jak ten
cholerny skandalista Jasper, przyjaźni się z Edwardem.
Cholera, tylko tego brakowało - razem z jej ojcem właśnie zmierzali w jej
stronę, a na ucieczkę było za późno. Jeśli Edward szuka sensacji dla swojej
prasy, to ten niedoszły ślub stanowi fantastyczną pożywkę. O dzisiejszym
skandalu na pewno będzie się rozpisywać w jednej z jego gazet niejaka
Jane Hollings, prawdziwy postrach w wyższych sferach i wśród celebrytów.
- Bello, moja droga, chyba nie muszę was przedstawiać - powiedział ojciec,
chrząkając znacząco.
- Nie ma takiej potrzeby - odparła lodowato. - Zanosi się na to, że
zostaniesz jednym z bohaterów pani Hollings, która w swojej plotkarskiej
kolumnie na pewno będzie wałkowała dzisiejszą aferę. - Przeniosła wzrok
na Edwarda. - Chyba że ją poprosisz, żeby nie wspominała o tobie? - dodała
ironicznie.
- Jestem zdecydowanym przeciwnikiem cenzury - odparł z miłym
uśmiechem. - Mimo błękitnej krwi jestem także magnatem prasowym i
muszę szanować wolność słowa.
- Więc mimo hrabiowskiego tytułu prawdziwy z ciebie demokrata. To
naprawdę godne podziwu.
Korciło ją, by spytać, czy arogancję też odziedziczył po arystokratycznych
przodkach, ale ugryzła się w język.
- Może powróćmy do przyjemniejszego tematu - wtrącił wicehrabia Swan,
znów chrząkając.- Mam nieodparte wrażenie, jakbym wczoraj rozmawiał z
twoim nieżyjącym ojcem, Edwardzie, w jego bibliotece. Rozmarzyliśmy się
wtedy przy bourbonie i cygarach, że w przyszłości rody Meltonów i Swanów
połączą się przez małżeństwo naszych dzieci.
Rany boskie, ten znowu swoje! A jego aluzja jest tak subtelna, jakby ją
zrobił przy użyciu pneumatycznego młota. O tym, że jej tatuś zgadał się
przed wielu laty ze starym hrabią Meltonem, nasłuchała się przez całe
dzieciństwo i młodość. Panowie doszli wtedy do wniosku, że dobrze byłoby
nie tylko połączyć rodziny, ale także ich imperia medialne.
Bella miała pecha, że jej dwie siostry przyrodnie, każda będąca owocem
niedługich związków małżeńskich tatusia, były od niej sporo młodsze, więc
w tych dynastycznych planach matrymonialnych padło na nią. A Edward,
który po zmarłym pięć lat temu ojcu odziedziczył tytuł hrabiowski, nie
lubiła ze stu powodów. Między innymi za to, że cieszył się wielkim
powodzeniem u kobiet.
- 3 -
965206165.245.png 965206165.246.png 965206165.247.png 965206165.248.png 965206165.249.png 965206165.251.png 965206165.252.png 965206165.253.png 965206165.254.png 965206165.255.png 965206165.256.png 965206165.257.png 965206165.258.png 965206165.259.png 965206165.260.png 965206165.262.png 965206165.263.png 965206165.264.png 965206165.265.png 965206165.266.png 965206165.267.png 965206165.268.png 965206165.269.png 965206165.270.png 965206165.271.png 965206165.273.png 965206165.274.png 965206165.275.png 965206165.276.png 965206165.277.png 965206165.278.png 965206165.279.png 965206165.280.png 965206165.281.png 965206165.282.png 965206165.284.png 965206165.285.png 965206165.286.png 965206165.287.png 965206165.288.png 965206165.289.png 965206165.290.png 965206165.291.png 965206165.292.png 965206165.293.png 965206165.295.png 965206165.296.png 965206165.297.png 965206165.298.png 965206165.299.png 965206165.300.png 965206165.301.png 965206165.302.png 965206165.303.png 965206165.304.png 965206165.306.png 965206165.307.png 965206165.308.png 965206165.309.png 965206165.310.png 965206165.311.png 965206165.312.png 965206165.313.png 965206165.314.png 965206165.315.png 965206165.317.png 965206165.318.png 965206165.319.png 965206165.320.png 965206165.321.png 965206165.322.png 965206165.323.png 965206165.324.png 965206165.325.png 965206165.326.png 965206165.328.png 965206165.329.png 965206165.330.png 965206165.331.png 965206165.332.png 965206165.333.png 965206165.334.png 965206165.335.png 965206165.336.png 965206165.337.png 965206165.339.png 965206165.340.png 965206165.341.png 965206165.342.png 965206165.343.png 965206165.344.png 965206165.345.png 965206165.346.png 965206165.347.png 965206165.348.png 965206165.350.png 965206165.351.png 965206165.352.png 965206165.353.png 965206165.354.png 965206165.355.png 965206165.356.png 965206165.357.png 965206165.358.png 965206165.359.png 965206165.361.png 965206165.362.png 965206165.363.png 965206165.364.png 965206165.365.png 965206165.366.png 965206165.367.png 965206165.368.png 965206165.369.png 965206165.370.png 965206165.372.png 965206165.373.png 965206165.374.png 965206165.375.png 965206165.376.png 965206165.377.png 965206165.378.png 965206165.379.png 965206165.380.png 965206165.381.png 965206165.383.png 965206165.384.png 965206165.385.png 965206165.386.png 965206165.387.png 965206165.388.png 965206165.389.png 965206165.390.png 965206165.391.png 965206165.392.png 965206165.394.png 965206165.395.png 965206165.396.png 965206165.397.png 965206165.398.png 965206165.399.png 965206165.400.png 965206165.401.png 965206165.402.png 965206165.403.png 965206165.405.png 965206165.406.png 965206165.407.png 965206165.408.png 965206165.409.png
 
965206165.410.png 965206165.411.png 965206165.412.png 965206165.413.png 965206165.415.png 965206165.416.png 965206165.417.png
 
- Nie wracajmy do tych nonsensów - powiedziała, parskając udawanym
śmiechem.
- Czy mogę cię poprosić do tańca? - zapytał Edward, zerkając w stronę
orkiestry, która grała akurat jakiś romantyczny kawałek.
- Nie żartuj sobie.
- Nie sądzisz, że jako druhna powinnaś świecić przykładem przed gośćmi?
To rzeczywiście argument nie do odparcia, pomyślała, rzucając mu jadowite
spojrzenie, ale on to zignorował i z uśmiechem pełnym galanterii
zaprowadził ją na parkiet.
Z tymi rudymi rozpuszczonymi włosami, brzoskwiniową cerą i
jasnozielonymi oczami przypomina aktorkę z serialu „Czarodziejki",
pomyślał. Jak też się ona się nazywa?
O mam, Amy Adams. Ale w odróżnieniu od bohaterki, w którą wcieliła się
Amy Adams, Bella nie przypomina dobrej i łagodnej wróżki, ani tym
bardziej Królewny Śnieżki czy Kopciuszka czekających na swojego księcia.
Ta niesforna córka wicehrabiego Swana szczyci się niezależnością, mieszka
wśród bohemy w SoHo i projektuje awangardową biżuterię.
W sukni koloru kości słoniowej, wydekoltowanej i przepasanej czarną
szarfą z satyny, wyglądała naprawdę olśniewająco. Zamiast klejnotów
rodowych założyła nowoczesny naszyjnik z czarnym onyksem i długie
kolczyki do kompletu. I pewnie sama to zaprojektowała.
Gdy w tańcu suknia odchyliła się lekko przy dekolcie, nad jej lewą piersią
dostrzegł małą wytatuowaną różę. Jak zahipnotyzowany nie mógł od niej
oderwać wzroku, ale jednocześnie ten tatuaż przypomniał mu, dlaczego
lubią się z Bellą jak pies z kotem.
- Jaką grę dzisiaj toczysz? - spytała obcesowo.
- Grę? - odparł niewinnie.
- Kiedy ojciec wspomina o małżeństwie, ty to podchwytujesz i posłusznie
zaciągasz mnie na parkiet.
- Miło mi, że nie oskarżasz mnie o poważniejsze występki. W końcu taniec z
tobą chyba nie jest grzechem.
- Skoro wspominasz o grzechach, to wcale bym się nie zdziwiła, gdybyś
wiedział wcześniej, że Jasper Hale ma zamiar narozrabiać.
- Naprawdę myślisz, że byłem z nim w zmowie?
- Wiadomo przecież, że się przyjaźnicie.
- Niestety muszę cię rozczarować. Nie zawiązaliśmy tajnego spisku w
blasku księżyca.
- Mam więc rozumieć, że mimo przyjaźni nie umawialiście się, jak wywołać
skandal? To dziwne, bo przecież twoje gazety żywią się sensacjami.
Mojemu koncernowi, pomyślał, najbardziej by wyszła na dobre kooperacja z
mediami jej ojca.
- Ale wróćmy lepiej do tego, co nazwałaś moją grą.
- Próbując zadowolić tygrysa, igrasz z ogniem.
- 4 -
965206165.418.png 965206165.419.png 965206165.420.png 965206165.421.png 965206165.422.png 965206165.423.png 965206165.425.png 965206165.426.png 965206165.427.png 965206165.428.png 965206165.429.png 965206165.430.png 965206165.431.png 965206165.432.png 965206165.433.png 965206165.434.png 965206165.436.png 965206165.437.png 965206165.438.png 965206165.439.png 965206165.440.png 965206165.441.png 965206165.442.png 965206165.443.png 965206165.444.png 965206165.445.png 965206165.447.png 965206165.448.png 965206165.449.png 965206165.450.png 965206165.451.png 965206165.452.png 965206165.453.png 965206165.454.png 965206165.455.png 965206165.456.png 965206165.458.png 965206165.459.png 965206165.460.png 965206165.461.png 965206165.462.png 965206165.463.png 965206165.464.png 965206165.465.png 965206165.466.png 965206165.467.png 965206165.469.png 965206165.470.png 965206165.471.png 965206165.472.png 965206165.473.png 965206165.474.png 965206165.475.png 965206165.476.png 965206165.477.png 965206165.478.png 965206165.480.png 965206165.481.png 965206165.482.png 965206165.483.png 965206165.484.png 965206165.485.png 965206165.486.png 965206165.487.png 965206165.488.png 965206165.489.png 965206165.491.png 965206165.492.png 965206165.493.png 965206165.494.png 965206165.495.png 965206165.496.png 965206165.497.png 965206165.498.png 965206165.499.png 965206165.500.png 965206165.502.png 965206165.503.png 965206165.504.png 965206165.505.png 965206165.506.png 965206165.507.png 965206165.508.png 965206165.509.png 965206165.510.png 965206165.511.png 965206165.513.png 965206165.514.png 965206165.515.png 965206165.516.png 965206165.517.png 965206165.518.png 965206165.519.png 965206165.520.png 965206165.521.png 965206165.522.png 965206165.524.png 965206165.525.png 965206165.526.png 965206165.527.png 965206165.528.png 965206165.529.png 965206165.530.png 965206165.531.png 965206165.532.png 965206165.533.png 965206165.535.png 965206165.536.png 965206165.537.png 965206165.538.png 965206165.539.png 965206165.540.png 965206165.541.png 965206165.542.png 965206165.543.png 965206165.544.png 965206165.547.png 965206165.548.png 965206165.549.png 965206165.550.png 965206165.551.png 965206165.552.png 965206165.553.png 965206165.554.png 965206165.555.png 965206165.556.png 965206165.558.png 965206165.559.png 965206165.560.png 965206165.561.png 965206165.562.png 965206165.563.png 965206165.564.png 965206165.565.png 965206165.566.png 965206165.567.png 965206165.569.png 965206165.570.png 965206165.571.png 965206165.572.png 965206165.573.png 965206165.574.png 965206165.575.png 965206165.576.png 965206165.577.png 965206165.578.png 965206165.580.png 965206165.581.png 965206165.582.png 965206165.583.png
 
965206165.584.png 965206165.585.png 965206165.586.png 965206165.587.png 965206165.588.png 965206165.590.png 965206165.591.png
 
Od paru lat panowało między nimi milczące porozumienie, że jeśli przy
jakiejś okazji towarzyskiej natkną się na siebie, będą się omijać szerokim
łukiem. To, że ich ojcowie chcieli ich wyswatać, w oczywisty sposób im
ciążyło. I dotychczas nie poruszali tej sprawy.
- Może właśnie uznałem, że tygrysa warto zadowolić.
- Nie mówisz tego poważnie!
- Czemu nie? W końcu małżeństwo dynastyczne nie jest takim głupim
wynalazkiem.
- Ja mam chłopaka.
- Naprawdę? - zapytał niezrażony, rozglądając się po sali. - Zechcesz mi
pokazać tego szczęściarza?
- Nie ma go tutaj, nie mógł dzisiaj przyjść.
- A więc spotykasz ze sztywniakiem, który nawet nie chciał ci towarzyszyć
na prestiżowej imprezie.
- O ile mnie oczy nie mylą, ty też przyszedłeś tu solo.
- Ale ja mam powód.
- Niby jaki?
- Bardzo poważny: zależy mi na fuzji Swan News z Melton Media. Twój
ojciec zgadza się na to z radością, ale pod warunkiem, że ożenię się z jego
córką. Bo widzisz, dla niego rodzina jest wielką wartością. Jednak ty jesteś
czarną owcą, a twoje siostrzyczki są chyba niewiele lepsze. Nie doceniacie
ojca i przysparzacie mu wielu zmartwień. Więc wcale mu się nie dziwię, że
wicehrabia swoje nadzieje pokłada już tylko w przyszłych wnukach.
Gdy orkiestra przestała grać, Bella spróbowała się od niego uwolnić, ale
Edward mocno obejmował ją w pasie. Uznał najwyraźniej, że ich rozmowa
jeszcze nie dobiegła końca. Wiedział, jaka jest Bella, więc chociaż chętnie
umówiłby się z nią na randkę i miał wielką ochotę się z nią przespać, nie
próbował jej czarować ani prosić, by mu podała swój telefon. Dzisiaj grał z
nią o znacznie większą stawkę i dlatego musi mieć się na baczności.
- Trzeba przyznać, że racje mojego ojca przedstawiasz bardzo przekonująco
– rzuciła z wymuszonym uśmiechem. - Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to
nie ty, ale on próbuje mnie przekonać. Was rzeczywiście nie sposób
odróżnić.
Edward odwzajemnił uśmiech. Wicehrabia Swan wciąż jest w znakomitej
formie fizycznej i świetnie się prezentuje jak na siedemdziesięciolatka. Ale
jego łagodny czy nawet dobrotliwy wygląd nie powinien zwodzić, bo ojciec
Belli w interesach jest wyjątkowo przebiegły.
- Tak, łączą nas ambicja i odwaga w działaniu - odparł Edward po chwili.
- Ależ oczywiście, jak mogłam o tym zapomnieć! Dla niego biznes jest
ważniejszy niż rodzina i radość życia.
- Na kogoś, kto korzysta z jego majątku...
- Jeśli chcesz wiedzieć - przerwała mu - od dobrych paru lat utrzymuję się
samodzielnie. Nie zapominaj też, że mój ojciec ma na koncie trzy nieudane
małżeństwa.
- 5 -
965206165.592.png 965206165.593.png 965206165.594.png 965206165.595.png 965206165.596.png 965206165.597.png 965206165.598.png 965206165.600.png 965206165.601.png 965206165.602.png 965206165.603.png 965206165.604.png 965206165.605.png 965206165.606.png 965206165.607.png 965206165.608.png 965206165.609.png 965206165.611.png 965206165.612.png 965206165.613.png 965206165.614.png 965206165.615.png 965206165.616.png 965206165.617.png 965206165.618.png 965206165.619.png 965206165.620.png 965206165.622.png 965206165.623.png 965206165.624.png 965206165.625.png 965206165.626.png 965206165.627.png 965206165.628.png 965206165.629.png 965206165.630.png 965206165.631.png 965206165.633.png 965206165.634.png 965206165.635.png 965206165.636.png 965206165.637.png 965206165.638.png 965206165.639.png 965206165.640.png 965206165.641.png 965206165.642.png 965206165.644.png 965206165.645.png 965206165.646.png 965206165.647.png 965206165.648.png 965206165.649.png 965206165.650.png 965206165.651.png 965206165.652.png 965206165.653.png 965206165.656.png 965206165.657.png 965206165.658.png 965206165.659.png 965206165.660.png 965206165.661.png 965206165.662.png 965206165.663.png 965206165.664.png 965206165.665.png 965206165.667.png 965206165.668.png 965206165.669.png 965206165.670.png 965206165.671.png 965206165.672.png 965206165.673.png 965206165.674.png 965206165.675.png 965206165.676.png 965206165.678.png 965206165.679.png 965206165.680.png 965206165.681.png 965206165.682.png 965206165.683.png 965206165.684.png 965206165.685.png 965206165.686.png 965206165.687.png 965206165.689.png 965206165.690.png 965206165.691.png 965206165.692.png 965206165.693.png 965206165.694.png 965206165.695.png 965206165.696.png 965206165.697.png 965206165.698.png 965206165.700.png 965206165.701.png 965206165.702.png 965206165.703.png 965206165.704.png 965206165.705.png 965206165.706.png 965206165.707.png 965206165.708.png 965206165.709.png 965206165.711.png 965206165.712.png 965206165.713.png 965206165.714.png 965206165.715.png 965206165.716.png 965206165.717.png 965206165.718.png 965206165.719.png 965206165.720.png 965206165.722.png 965206165.723.png 965206165.724.png 965206165.725.png 965206165.726.png 965206165.727.png 965206165.728.png 965206165.729.png 965206165.730.png 965206165.731.png 965206165.733.png 965206165.734.png 965206165.735.png 965206165.736.png 965206165.737.png 965206165.738.png 965206165.739.png 965206165.740.png 965206165.741.png 965206165.742.png 965206165.744.png 965206165.745.png 965206165.746.png 965206165.747.png 965206165.748.png 965206165.749.png 965206165.750.png 965206165.751.png 965206165.752.png 965206165.753.png 965206165.755.png 965206165.756.png 965206165.757.png
 
965206165.758.png 965206165.759.png 965206165.760.png 965206165.761.png 965206165.762.png 965206165.763.png 965206165.766.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin