22011pw.pdf
(
6965 KB
)
Pobierz
2
W OGNIU PYTAŃ: HANNA GRONKIEWICZ-WALTZ
str. 6
Nr ind. 371203 ISSN 0137-8910 Cena 10 zł
(w tym 5% VAT)
2011
Miesięcznik Państwowej Straży Pożarnej
Algorytm
na awarie
W NUMERZE
Prezydent Hanny
Gronkiewicz-Waltz
pomysł na bezpieczeństwo
w stolicy
Nasza okładka:
Ratownicy chemiczni
z JRG 6 Warszawa
ROZMOWA MIESIĄCA
Hanna Gronkiewicz-Waltz,
prezydent Warszawy:
Życzyłabym sobie, aby wszystkie służby
na co dzień, a nie tylko w obliczu
zagrożenia pracowały w jednym miejscu.
Stąd koncepcja utworzenia Centrum
Bezpieczeństwa m.st. Warszawy
z Zintegrowanym Stanowiskiem
Koordynacji i Reagowania, które
powstaje w naszym mieście. Zgodnie
z założeniami będzie ono integrować
i koordynować w jednym miejscu pracę
służb odpowiedzialnych za zapewnienie
bezpieczeństwa na terenie miasta
tj.: Policji, straży pożarnej, pogotowia
ratunkowego, Straży Miejskiej oraz
Centrum Zarządzania Kryzysowego.
cję w systemie bezpieczeństwa miasta obiekt
ten stanie się Centrum Bezpieczeństwa m.st.
Warszawy.
Zatem usprawnienia, o które pani pyta, stara-
my się wprowadzać w wyniku bieżących analiz,
nie tylko w obliczu nadchodzącego zagrożenia.
Proszę powiedzieć, jak układa się
współpraca miasta z Państwową Strażą
Pożarną?
– Możemy mówić o kilku płaszczyznach tej
współpracy: w procesie planistycznym, opera-
cyjnym, decyzyjnym, jak również inansowym.
Etap planistyczny to dokonywanie bieżących
uzgodnień oraz wspólne tworzenie procedur.
Współpraca operacyjna ma miejsce nie tylko
podczas realnych zdarzeń, doskonalimy ją pod-
czas ćwiczeń, w których uczestniczy wiele pod-
miotów, w tym służb. Miasto odgrywa tu rolę
koordynatora, przekładając wnioski z tych ma-
newrów na doskonalenie procedur.
Wymiar decyzyjny tej współpracy to wspól-
ne działania Zespołu Zarządzania Kryzysowego
m.st. Warszawy, którego jestem szefem, i ko-
mendanta miejskiego Państwowej Straży
Pożarnej, stałego członka tego zespołu. Podczas
posiedzeń zespołu odbywających się w trybie
zwyczajnym ma on możliwość przedstawienia
pozostałym jego członkom punktu widzenia
straży pożarnej na poszczególne aspekty zarzą-
dzania kryzysowego, zaś na posiedzeniach
w trybie nadzwyczajnym – podczas realnych
zdarzeń – wpływa na wypracowanie decyzji
i sposobu postępowania pozostałych podmio-
tów biorących udział w przeciwdziałaniu za-
grożeniom i usuwaniu ich skutków.
Miasto wspiera
stołecznych straża-
ków, jeśli chodzi
o inanse potrzebne
na budowę czy roz-
budowę jednostek,
zakup bardzo drogie-
go sprzętu czy na
przykład zakup psów
pracujących w gru-
pach poszukiwaw-
czo-ratowniczych.
Od lat doinansowujemy Komendę Miejską
PSP. Dlaczego? Wszystkim mieszkańcom
Warszawy trzeba zapewnić bezpieczeństwo i ja,
jako przedstawiciel samorządu, czuję się za to
odpowiedzialna. Finansowanie straży pożarnej
z budżetu państwa jest pochodną liczby zamel-
dowanych mieszkańców – w przypadku
Warszawy liczba ta wynosi ok. 1,7 mln. W rze-
czywistości jednak stolicę zamieszkuje i każdego
dnia odwiedza znacznie więcej osób. Są wśród nich
studenci, turyści i ci, którzy przyjeżdżają tu w ce-
lach zarobkowych. Stąd tak silne nasze wsparcie
inansowe (i nie tylko) dla warszawskich straża-
ków. Kupujemy niezbędny sprzęt, doinansowuje-
my inwestycje, w szczególności budowę nowych
strażnic. Corocznie wspieramy inansowo także
trzy ochotnicze straże pożarne – w Ursusie, Wesołej
i Starej Miłosnej – na łączną kwotę około 830 tys.
zł. Łączy nas troska i dbałość o bezpieczeństwo
mieszkańców stolicy.
Proszę zatem wymienić najważniejsze
z punktu widzenia władz miasta inwesty-
cje służące poprawie bezpieczeństwa.
Samorząd warszawski doinansowuje Państwową Straż
Pożarną w Warszawie od 1999 r. i przeznaczył na ten cel
w latach 1999-2010 w sumie około 120,5 mln zł. Na rok 2011
w budżecie miasta zarezerwowaliśmy na ten cel około
7 mln zł. Corocznie doinansowujemy również trzy ochotni-
cze straże pożarne – w Ursusie, Wesołej i Starej Miłosnej
– na łączną kwotę około 830 tys. zł.
– W kontekście licznych akcji ratowniczych,
których jesteśmy świadkami niemal każdego
dnia, przekonujemy się, ile znaczy dobre wy-
szkolenie strażaków-ratowników i sprawny,
nowoczesny sprzęt. Dlatego naszym celem jest
inwestowanie w poprawę standardów strażac-
kiej służby. Finansujemy lub współinansujemy
budowę nowych siedzib jednostek ratowniczo-
-gaśniczych, wyposażamy je w profesjonalny,
najnowocześniejszy sprzęt. Ponosimy częścio-
wo także koszty ich funkcjonowania
.
W ostatnich latach do dyspozycji warszaw-
skich strażaków oddane zostały dwie nowe
strażnice – przy ul. Czarodzieja i ul. Młodzień-
czej. Inną dużą inwestycją jest Centrum
Bezpieczeństwa m.st. Warszawy, o którym już
wspominałam. Niewątpliwie usprawni ono
współdziałanie poszczególnych służb.
Jakie kwoty miasto przeznacza rocznie na
wsparcie PSP?
– Samorząd warszawski doinansowuje
Państwową Straż Pożarną w Warszawie od
1999 r. i przeznaczył na ten cel w latach 1999-
2010 w sumie około 120,5 mln zł. Wysokość
Przygotowani na zagrożenia
fot. archiwum Wydziału Prasowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy
Pani prezydent, przyroda w ubiegłym roku
naszego kraju nie rozpieszczała. Warsza-
wie na szczęście udało się nie podzielić
losu Sandomierza czy innych miast, które
zostały doświadczone przez powódź.
– Do tej pory Wisła szczęśliwie oszczędzała
Warszawę. Jednak szczęściu, szczególnie
w tym zakresie, trzeba było pomóc. W związku
z obawami dotyczącymi powodzi roztopowej
jeszcze na początku lutego zwołałam w trybie
natychmiastowym posiedzenie Zespołu Zarzą-
dzania Kryzysowego miasta stołecznego
Warszawy. Poświęcone było ono zagrożeniu
powodzią oraz przygotowaniu służb, straży
oraz struktur zarządzania kryzysowego do re-
agowania na wypadek jej wystąpienia.
Jak z perspektywy czasu ocenia pani
działania służb odpowiedzialnych za
bezpieczeństwo miasta, ich współpracę,
koordynację działań? Jakie ma pani
przemyślenia i wnioski na przyszłość
dotyczące zarządzania miastem w czasie
sytuacji kryzysowych? Co trzeba zmienić,
usprawnić?
– W obliczu zagrożenia powodziowego
związanego z przejściem fal wezbraniowych
w maju i czerwcu ubiegłego roku wszystkie
podmioty na bieżąco bardzo ściśle ze sobą
współpracowały. Poszczególne służby działały
wspólnie zarówno w terenie, jak i w Sztabie
Kryzysowym m.st. Warszawy, stanowiącym za-
plecze robocze dla Zespołu Zarządzania
Kryzysowego stolicy.
Życzyłabym sobie, aby wszystkie te służby
na co dzień, nie tylko w obliczu zagrożenia pra-
cowały w jednym miejscu. Stąd koncepcja
utworzenia Centrum Bezpieczeństwa m.st.
Warszawy z Zintegrowanym Stanowiskiem
Koordynacji i Reagowania (ZSKiR), które po-
wstaje w naszym mieście. Zgodnie z założenia-
mi będzie ono integrować i koordynować
w jednym miejscu pracę służb odpowiedzial-
nych za zapewnienie bezpieczeństwa na terenie
m.st. Warszawy, tj.: Policji, straży pożarnej, po-
gotowia ratunkowego, Straży Miejskiej oraz
Centrum Zarządzania Kryzysowego. Budowane
stanowisko zostanie włączone do ogólnokrajo-
wego systemu powiadamiania ratunkowego,
odbierającego i obsługującego zgłoszenia kie-
rowane na europejski numer 112. Zadania sys-
temu na terenie miasta (i docelowo powiatów
ościennych) będą wykonywane przez Centrum
Powiadamiania Ratunkowego (CPR), stano-
wiące element Zintegrowanego Stanowiska
Ko-ordynacji i Reagowania. 12 lipca ubiegłego
roku wojewoda mazowiecki w drodze porozu-
mienia powierzył prezydentowi miasta stołecz-
nego Warszawy zadanie zorganizowania Cen-
trum Powiadamiania Ratunkowego Warszawa
(CPR Warszawa). ZSKiR znajdzie swoją sie-
dzibę w budynku przy ul. Młynarskiej 43/45,
gdzie, korzystając ze wspólnych urządzeń i sys-
temów zapewniających bezpieczeństwo i cią-
głość działania, będą funkcjonowały następujce
podmioty: Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania
Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy, Straż
Miejska m.st. Warszawy oraz Zakład Obsługi
Systemu Monitoringu. Z uwagi na swoją funk-
Hanna Gronkiewicz-Waltz
urodziła się w Warsza-
wie. W 1975 r. ukończyła studia prawnicze na
Uniwersytecie Warszawskim. W 1981 r. obroniła
pracę doktorską i uzyskała tytuł doktora nauk
prawnych. W 1989 r. była ekspertem Sejmu
i Senatu w zakresie prawa administracyjnego,
gospodarczego i bankowego. W 1993 r. otrzy-
mała tytuł doktora habilitowanego na podsta-
wie książki pt.„Bank Centralny – od gospodarki
planowej do rynkowej”.
W latach 1992-2000 r., będąc prezesem Narodo-
wego Banku Polskiego, przeprowadziła m.in. de-
nominację złotego oraz doprowadziła do upłyn-
nienia jego kursu.
W latach 2001-2005 była wiceprezesem Euro-
pejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Obec-
nie jest profesorem Uniwersytetu Warszaw-
skiego i Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego.
Posłanka na Sejm RP oraz przewodnicząca Ko-
misji Skarbu Państwa (2005-2006). Od czerwca
2006 r. pełni funkcję wiceprzewodniczącej Plat-
formy Obywatelskiej. Brała udział w wielu mię-
dzynarodowych konferencjach. Jest autorką
ponad 40 publikacji naukowych, w tym podręcz-
ników i monograii.
Po raz pierwszy na stanowisko prezydenta
m.st. Warszawy została wybrana w listopadzie
2006 r. 21 listopada 2010 r. w walce o reelekcję
zdobyła 53,67 proc. głosów i objęła ten urząd
po raz drugi.
fot. Jerzy Linder
Stolica nie żałuje grosza
Doinansowanie warszawskiej Komendy
Miejskiej PSP w latach 2007–2010 przez
m.st. Warszawę wyniosło 63 679 858 zł.
Kwota ta została wykorzystana m.in. na zakup:
samochodów specjalistycznych, w tym:
dwóch drabino-podnośników, pięciu ciężkich
samochodów ratowniczo-gaśniczych,
ciężkiego samochodu ratownictwa techniczne-
go z wyposażeniem ratowniczym, pięciu
lekkich samochodów rozpoznawczo-ratowni-
czych do wspomagania działań grup ratowni-
czych, dwóch samochodów pod zabudowę
pojazdu ratownictwa wysokościowego oraz
pojazdu dowodzenia i łączności, trzech
samochodów techniczno-rozpoznawczych
z wyposażeniem, czterech samochodów
rozpoznawczo-operacyjnych;
kontenerów z wyposażeniem, w tym:
nośnika kontenerowego oraz kontenera
oświetleniowego wraz z wyposażeniem
do oświetlenia terenu akcji ratowniczych,
kontenera kwatermistrzowskiego do logistycz-
nego zabezpieczenia działań ratowniczych
z wyposażeniem dla 60 osób poszkodowa-
nych, kontenera pod zabudowę agregatu
proszkowego GP-3000 do gaszenia cieczy
i gazów palnych, kontenera z wymiennym
sprzętem przeciwpowodziowym;
dwóch zestawów sprzętowych do akcji
przeciwpowodziowych, składających się z:
dwóch zautomatyzowanych ładowarek do
piasku, agregatów zasilających, podajników
taśmowych piasku, minikoparki – do wykony-
wania prac ziemnych i wspierania obsługi
urządzenia do napełniania worków z piaskiem,
czterech quadów z przyczepami;
374 tys. worków do piasku;
ośmiu pomp pożarniczych;
trzydziestu rolek folii do umacniania wałów;
pięciu rolek geowłókniny;
namiotu sztabowego z wyposażeniem
logistycznym;
piętnastu radiotelefonów przenośnych
z wyposażeniem.
Na nagrody dla wyróżniających się funkcjonariu-
szy KM PSP przeznaczono 2 304 682 zł.
Aktualności
Zmiany kadrowe
str. 5
W ogniu pytań
Przygotowani na zagrożenia
str. 6
Rozpoznawanie zagrożeń
6
7
2/2011
2/2011
10
Dwa
zdarzenia
awaryjne
– praktyczne
podejście
ROZPOZNAWANIE ZAGROŻEŃ
R
ealizacja zadań Państwowej Straży
Dwa
zdarzenia
awaryjne
Przeglądając kolejne egzemplarze „Przeglądu Pożarniczego”,
stosunkowo rzadko spotykamy artykuły mówiące o praktycznych
sposobach realizacji zadań i obowiązków przypisanych PSP
postanowieniami ustawy Prawo ochrony środowiska (art. 268).
Postanowiliśmy więc podzielić się z czytelnikami doświadczeniami
wypracowanymi w Komendzie Wojewódzkiej PSP w Krakowie.
wylana do łapaczki ścieków chemicznych,
a pozostałych trzech – rozlana na trawniki
w pobliżu wydziału, w większości przy drogach
komunikacji wewnętrznej.
Mistrz zmianowy przekazał zmianę roboczą
swojemu następcy, nie udzielając mu jakichkol-
wiek informacji ani o samym zdarzeniu, ani
o swoich działaniach. Pracownicy nocnej zmia-
ny wyczuli w rejonie wydziału silny nieprzy-
jemny zapach. Rozpoczęło się poszukiwania
jego źródła i jeszcze w nocy służby awaryjne
zakładu wypompowały ścieki chemiczne ze
studzienki zamkniętej kanalizacji zakładowej.
O świcie stwierdzono, że w paru miejscach
na trawnikach znajdują się rozlewiska uwolnio-
nej mieszaniny substancji chemicznej. Została
ona zebrana i zmagazynowana jako odpad nie-
bezpieczny, usunięto także skażoną warstwę
gleby. W działaniach tych nie brały udziału jed-
nostki PSP.
Z przestawionych powyżej powodów infor-
macja o zdarzeniu została prz ekazana do
Komedy Wojewódzkiej PSP w Krakowie oraz
Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Śro-
dowiska w Krakowie dopiero dzień po awarii,
po południu.
Schemat postępowania
Jako że w obu przypadkach uzyskane informa-
cje były bardzo nieprecyzyjne, rozpoczęto dzia-
łania wyjaśniające, zgodnie z wcześniej ustalo-
nym schematem postępowania*.
W pierwszym etapie małopolski komendant
wojewódzki PSP polecił pilne przeprowadzenie
czynności kontrolno-rozpoznawczych. Miały
one doprowadzić do wstępnego ustalenia oko-
liczności i przebiegu awarii oraz określić cha-
rakter zdarzenia, ponieważ nie każde zdarzenie
awaryjne w zakładzie przemysłowym wypełnia
ustawowe przesłanki poważnej awarii przemy-
Zakład X. Widok części instalacji
po wybuchu
Pożarnej dotyczących przeciwdziałania
poważnym awariom (w tym przemysło-
wym) i likwidacji ich skutków wymaga
opracowania i wdrożenia określonych procedur
postępowania. Tworzy się je na podstawie wie-
dzy fachowej oraz – co bardzo istotne – do-
świadczenia. Zapisy tytułu IV (poważne awarie)
ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony śro-
dowiska (DzU nr 25, poz. 150 ze zm.) są obszer-
ne i dotykają wielu zagadnień. Autorzy doku-
mentów sporządzanych dla zakładów zwięk-
szonego ryzyka (ZZR) oraz zakładów dużego ry-
zyka (ZDR), a także osoby je oceniające muszą
wykazać się specjalistyczną wiedzą z różnych
dziedzin. Przydaje się znajomość prawa, organiza-
cji i zarządzania, a także wiedza techniczna
– o systemach bezpieczeństwa czy automatyki
procesowej. Niezbędna jest orientacja w procesach
technologicznych i oczywiście rzetelna znajomość
zagadnień prewencji pożarowej oraz zasad prowa-
dzenia działań ratowniczo-gaśniczych.
Mamy nadzieję, że przedstawione w artykule
informacje dotyczące postępowania organów
PSP po wystąpieniu dwóch przykładowych
awarii przemysłowych w ZDR sprowokują
przynajmniej część czytelników do dyskusji.
Zgodnie z zapisem art. 268 ustawy POŚ „wła-
ściwe organy PSP w razie wystąpienia awarii
przemysłowej są zobowiązane do:
1) podjęcia działań operacyjno-ratowniczych
we współpracy z prowadzącym zakład;
2) zebrania informacji niezbędnych do dokona-
nia analizy awarii i sformułowania zaleceń dla
prowadzącego zakład;
3) sprawdzenia, czy prowadzący zakład podjął
wszystkie konieczne środki zaradcze;
4) opracowania zaleceń dotyczących zastoso-
wania w przyszłości określonych środków zapo-
biegawczych;
5) sprawdzenia, czy prowadzący zakład wdro-
żył zalecenia właściwego organu PSP”.
Opisane poniżej awarie przemysłowe wystą-
piły w zakładach dużego ryzyka (pierwszy
z nich nazwijmy zakładem X, a drugi zakła-
-dem Y) zlokalizowanych na terenie woje-
wództwa małopolskiego. Dlatego w myśl zapi-
su art. 3 pkt 45 lit. b ustawy POŚ organem PSP
właściwym do realizacji zadań zawartych w art.
268 był małopolski komendant wojewódzki. Ze
zrozumiałych względów informacje dotyczące
zakładów, w których doszło do zdarzenia, a tak-
że samych instalacji, substancji itd. zostaną po-
dane w sposób ogólny, bez przedstawienia
szczegółów mogących umożliwić ich identyi-
kację. Na początek zapoznajmy się z podstawo-
wymi danymi opisującymi obie awarie.
Co się wydarzyło w zakładach?
Zakład X. Podczas nocnej zmiany roboczej,
około 22.30, obsługa instalacji technologicznej
3. Co było przypuszczalną przyczyną awarii?
4. Które media brały udział w awarii?
5. Jakie są skutki awarii w aspekcie:
a) życia i zdrowia pracowników na terenie
zakładu oraz poza jego terenem,
b) środowiska,
c) mienia,
d) powstania dodatkowych zagrożeń?
6. Jakie działania podjęli pracownicy, kadra
kierownicza oraz jednostki ratownicze
w celu ograniczenia rozmiarów i skutków awa-
rii?
7. Czy są dodatkowe informacje mające zna-
czenie dla prowadzonego postępowania?
To były poważne awarie przemysłowe
W efekcie czynności kontrolno-rozpoznaw-
czych w obu przypadkach ustalono, że zaistnia-
łe zdarzenia wyczerpują znamiona poważnej
awarii przemysłowej z kilku powodów.
Zakład X: Substancja (gaz) biorąca udział
w awarii miała następujące właściwości izyko-
chemiczne:
●
F + oraz R 12 – produkt skrajnie łatwopalny,
●
T – toksyczny,
●
R 23 – działający toksycznie przez drogi
oddechowe,
●
R 48/23 – działający toksycznie przez drogi
oddechowe, stwarzający poważne zagroże-
nie zdrowia w następstwie długotrwałego
narażenia.
Do wybuchu doszło w trakcie procesu prze-
mysłowego z udziałem substancji niebezpiecz-
nej. Spowodował on nagłe zagrożenie życia lub
zdrowia ludzi lub środowiska. Jego konse-
kwencją były uszkodzenia:
●
komina traktu spalinowego – zerwane zo-
stało około 1/3 wysokości obiektu o wyso-
kości 20 m (górna część), co spowodowało
zagruzowanie terenu w promieniu około
20 m,
●
rurociągu odciągowego spalin,
●
galerii kablowej z kablami sterowniczymi,
●
podestów komunikacyjnych biegnących
wzdłuż rurociągów,
●
kopuły stalowej nagrzewnicy gazu nr 4,
●
rurociągów gazu do nagrzewnic i zimnego
dmuchu (zagniecenia),
●
trasy impulsów sterowniczych AKPiA
i mechanizmu klap regulacyjnych stacji
mieszania gazu.
Elementem mogącym pogłębić skutki awarii
było miejsce, w którym do niej doszło (teren
zurbanizowany, w otoczeniu budynki, rurociągi
i instalacje technologiczne). Co więcej, drogą
wewnątrzzakładową biegnącą wzdłuż miejsca
awarii w normalnym trybie pracy zakładu poru-
szają się pojazdy i pracownicy.
Dwa zdarzenia awaryjne
str. 10
Statystyka poważnych awarii
przemysłowych
Co mówią liczby?
str. 14
Patogeny bez szans
str. 18
Ściągi z administracji – cz. 2
str. 22
Prokuratorzy na pogorzeliskach
str. 24
M
arian
M
atuzik
, k
rzysztof
P
etryniak
na jednym z wydziałów stwierdziła niestabilny,
czyli niezgodny z ustaleniami technologiczny-
mi, przebieg pracy instalacji – odnotowano
znaczne wahania ciśnień roboczych. Pra-
cownicy podjęli więc działania mające przy-
wrócić obowiązujące parametry procesu tech-
nologicznego, bez przerywania jego ciągłości.
Ponieważ po pewnym czasie wystąpiły kolejne
problemy z uregulowaniem ciśnienia gazu
w instalacji, podjęto decyzję o odsunięciu
z miejsca zagrożenia pracowników i awaryj-
nym zatrzymaniu instalacji oczyszczania gazu.
Nad ranem, około 4.30, doszło do wybuchu
w kominie ciągu technologicznego oczyszcza-
nia gazu. Eksplozja nie miała konsekwencji
w postaci zdarzenia wtórnego, czyli pożaru,
więc działania ratownicze były prowadzone
przez służby zakładowe. Nie wzywano jedno-
stek PSP, nie przekazano też zgłoszenia o awa-
rii przemysłowej do Komendy Wojewódzkiej
PSP w Krakowie. Komenda została poinformo-
wana o zdarzeniu tego dnia po południu przez
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska
w Krakowie.
Zakład Y. Na zmianie popołudniowej mistrz
zmianowy – pracownik o wieloletnim doświad-
czeniu – przystąpił do sporządzenia mieszanki
substancji chemicznych potrzebnych w dal-
szym procesie technologicznym. W trakcie tej
operacji popełnił błąd, co doprowadziło do
zgromadzenia w zbiorniku technologicznym
około 8 Mg mieszaniny substancji niebezpiecz-
nych. Powstała mieszanka ze względu na swój
skład chemiczny nie nadawała się do dalszego
wykorzystania. Pracownik nie powiadomił
o zaistniałej sytuacji przełożonych. Podjął de-
cyzję o samowolnym opróżnieniu zbiornika
technologicznego z zawartości, przelewając ją
do kolejno podstawianych paletopojemników.
Zawartość pięciu paletopojemników została
fot. Marian Matuzik (4)
słowej zawarte w art. 3 pkt 24 w związku
z pkt 23 ustawy POŚ.
Przypomnijmy, że art. 3 pkt 23 opisuje po-
ważną awarię jako „zdarzenie, w szczególności
emisję, pożar lub eksplozję, powstałe w trakcie
procesu przemysłowego, magazynowania lub
transportu, w których występuje jedna lub wię-
cej niebezpiecznych substancji, prowadzące do
natychmiastowego postania zagrożenia życia
lub zdrowia ludzi lub środowiska lub powsta-
-nia takiego zagrożenia z opóźnieniem”. Art. 3
pkt 24 jako poważną awarię przemysłową
przyjmuje zaś „poważną awarię w zakładzie”.
W obu zakładach czynności kontrolno-ropoz-
nawcze przeprowadzili przedstawiciele Sekcji
Monitorowania i Prognozowania Zagrożeń Wy-
działu Kontrolno-Rozpoznawczego KW PSP
w Krakowie. Zakres ich działań obejmował
wstępne ustalanie nieprawidłowości, które przy-
czyniły się do powstania pożaru oraz okoliczno-
ści jego rozprzestrzeniania się, a także rozpozna-
nie innych miejscowych zagrożeń.
Zawiadomienia o przystąpieniu do czynności
zostały doręczone w dniu ich rozpoczęcia, na
podstawie art. 23 ust. 7 ustawy o PSP. Na po-
trzeby tego typu czynności kontrolno-rozpo-
znawczych opracowano zestaw podstawowych
pytań. Strona kontrolowana otrzymała go
w pierwszym dniu kontroli. Zestaw ten jest
oczywiście modyikowany, w zależności od
charakteru zdarzenia, jego miejsca oraz stopnia
szczegółowości uzyskanych wcześniej infor-
macji. W tym przypadku zespół kontrolującego
wystosował następujące pytania:
1. Jakie było miejsce i okoliczności zdarze-
nia (awarii)?
2. Jak wyglądał przebieg procesu alarmowa-
nia i informowania o awarii służb ratowniczych
wewnętrznych oraz zewnętrznych?
Zakład X. Wybuch spowodował
m.in. uszkodzenia górnej części komina
traktu spalinowego. Komin miał wysokość
20 m. Zerwane zostało około 1/3.
Na zdjęciu widok miejsca urwania części
komin
10
2/2011
2/2011
11
Psychologia w służbie
Uporać się ze stratą
str. 26
Szkolenie
ROZPOZNAWANIE ZAGROŻEŃ
Jak to robią inni
Z uwagi na specyicz-
ne warunki panujące
w spalarni (wysoka
temperatura) zainsta-
lowano czujki ter-
miczne. Jeżeli któraś
z nich zostanie wzbu-
dzona, informacja ta
sygnalizowana jest w
pomieszczeniu BMS,
gdzie 24 godziny na
dobę monitorowane
są parametry obiektu.
Na alarm pierwszego
stopnia mogą zare-
agować pracownicy
ochrony, jeżeli system
wejdzie w alarm dru-
giego stopnia, wów-
czas automatycznie
powiadomiona zosta-
je jednostka PSP,
z którą Instytut jest
połączony. W razie
alarmu automatycznie
z drzwi zdjęte zostają
blokady i pracownicy
znajdujący się w za-
grożonych strefach
mogą swobodnie opu-
ścić je wyjściami awaryjnymi. Każda strefa po-
żarowa oddzielona jest od sąsiedniej drzwiami
pożarowymi o odporności ogniowej 60 min.
Całkowita powierzchnia kompleksu labora-
toryjnego wynosi 55 415,4 m
2
. Jako że jest on
przeznaczony jest dla więcej niż pięćdziesięciu
osób, w związku z tym wyjścia ewakuacyjne
muszą otwierać się na zewnątrz. W części
głównej budynku laboratoryjnego są dwie obu-
dowane klatki schodowe wyposażone w system
oddymiania oraz drzwi o odporności ogniowej
EL60 prowadzące bezpośrednio na zewnątrz.
Na parterze istnieje również możliwość wyjścia
z pomieszcze przez
drogę ewakuacyjną
biegnącą w dwóch
kierunkach – bez-
pośrednio na ze-
wnątrz lub do są-
siedniej strefy po-
żarowej. Z po-
mieszczeń tech-
nicznych PCL2 na
pierwszym piętrze zapewniono ewakuację
w jednym kierunku poprzez zewnętrzne klatki
schodowe znajdujące się w szczycie budynku.
Drzwi do klatek schodowych otwierają się
w kierunku ewakuacji.
W zwierzętarni doświadczalnej o powierzch-
ni użytkowej 3407 m
2
zlokalizowano dwa wyj-
ścia ewakuacyjne. Jedno bezpośrednio na ze-
wnątrz budynku po stronie północno-zachodniej,
drugie wyjście w korytarzu czystym. Prowadzi
ono do sąsiedniej strefy pożarowej. Odległość
od najdalszego stanowiska dla zwierząt do wyj-
ścia ewakuacyjnego to 50 m, jednak ze wzglę-
dów na fakt, że przetrzymywane zwierzęta
mogą być lub są nosicielami groźnych chorób,
nie zaleca się ich ewakuacji w razie pożaru.
Na terenie Instytutu oraz wokół niego zain-
stalowano kamery, z których obraz odczytywa-
ny jest w pomieszczeniu BMS oraz w budynku
ochrony izycznej. Funkcjonuje również dźwię-
kowy system ostrzegania o pożarze, podzielony
na strefy, w których umieszczone zostały czuj-
niki przeciwpożarowe oraz ROP-y (włączniki
uruchamiane ręcznie przez pracowników po
wykryciu pożaru).
Do celów pożarowych wykorzystywana jest
woda z sieci miejskiej. Hydranty umieszczono
na zewnątrz oraz wewnątrz budynków. Woda
zasilająca hydranty wewnętrzne dodatkowo
przechodzi przez zespół pomp podnoszących
jej ciśnienie do 6 barów.
Wszyscy pracownicy PIWet-PIB, zapoznając
się z miejscem pracy przechodzą szkolenie
z zakresu bezpieczeństwa pożarowego, prowa-
dzone są przez wykwaliikowanego specjalistę
z Państwowej Straży Pożarnej. Prowadzone są
również ćwiczenia przeciwpożarowe z udzia-
łem pracowników Instytutu, straży pożarnej
z Zakładów Azotowych Puławy oraz Policji.
Dezynfekcja
Do dekontaminacji pomieszczeń laboratoryj-
nych w PIWet-PIB Puławach wykorzystuje się
generator H2O2, irmy Bioquell. Jest to mobilny
system niskotemperaturowej dezynfekcji i ste-
rylizacji pomieszczeń o maksymalnej kubatu-
rze 500 m
3
. Środkiem aktywnie działającym
wykorzystywanym w systemie jest nadtlenek
wodoru w stanie gazowym o stężeniu od 30 do
35 proc. Istotą metody jest kontrolowane odpa-
rowanie perhydrolu i uzyskanie w obszarze de-
kontaminacji cienkiej warstwy mikrokondensa-
cji. Warstwa ta, zwana ilmem, przywiera do
powierzchni. System optymalizuje proces po-
przez nieustanne monitorowanie parametrów
środowiska, takich jak wilgotność, temperatura,
stężenie oraz czas.
Podczas pracy generatora można wyróżnić
cztery fazy dekontaminacji, tj. kondycjonowa-
nie, gazowanie, przetrzymanie i aerację.
Zaletą tej metody jest szerokie spektrum
działania biobójczego oraz wysoka kompaty-
bilność materiałowa. Podczas dwuletniej eks-
ploatacji systemu w PIWet-PIB, po przeprowa-
dzeniu blisko sześćdziesięciu dekontaminacji
pomieszczeń o kubaturze do 250 m
3
w różnych
warunkach temperaturowych oraz w zakresie
wilgotności względnej wahającej się od 30 do
75 proc., system wykazał wysoką skuteczność
jącego przechodzą
przez urządzenie
rozdrabniające,
gdzie uzyskuje się
odpowiedni stopień
ich rozdrobnienia.
Dzięki zastosowa-
niu mieszadła me-
chanicznego zbior-
nik utrzymuje małe
części stałe w za-
wieszeniu. Zbiornik ten jest odpowietrzany
i w normalnych warunkach pracuje jako bezci-
śnieniowy. Ścieki ze zbiornika rozdrabniającego
przepompowywane są do zbiornika magazynu-
jącego, a następnie traiają do zbiornika/ów pro-
cesowych. –
System zaprojektowano tak, aby
zminimalizować ryzyko wystąpienia zatorów
oraz zapewnić ochronę podczas prowadzenia
prac oczyszczenia wnętrza zbiorników i rurocią-
gów przesyłowych
– dodaje Adam Skorupski.
Do procesu wykorzystana została para wod-
na uzyskana w procesie spalania odpadów
w instalacji termicznego przekształcania. Ste-
rylizacja następuje w temperaturze 95 st. C
i trwa 60 min. Po niej ścieki zostają schłodzone
do temperatury poniżej 30 st. C i wypompowa-
ne do miejskiej sieci kanalizacyjnej.
W razie awarii i braku możliwości wytwarza-
nia pary ścieki mogą być inaktywowane che-
micznie poprzez dodawanie na przykład ługu
sodowego, który przed
zrzutem ścieków do
kanalizacji jest neu-
tralizowany.
W Instytucie znaj-
duje się również in-
stalacja termicznego
przekształcania od-
padów niebezpiecz-
nych. Traiają tu odpo-
wiednio zabezpieczone
odpady laboratoryjne,
które zostały wcześ-
niej poddane proceso-
wi autoklawowania
oraz zwłoki zwierząt
po dezynfekcji che-
micznej lub termicz-
nej.
W Instytucie działają cztery niezależne linie energetyczne –
przełączanie z jednej na drugą trwa milisekundę i jest
nieodczuwalne nawet przez najczulszy aparat tu pracujący.
W razie awarii wszystkich linii uruchomiony zostaje zespół
UPS-ów, które mogą podtrzymywać zasilanie przez 40 minut.
W ciągu dwóch minut od czasu zaniku zasilania automatycz-
nie uruchamia się agregat prądotwórczy o mocy 1 MW.
ROZPOZNAWANIE ZAGROŻEŃ
Jak to robią inni
biobójczą. Skuteczność dekontaminacji każdo-
razowo potwierdzana jest testami mikrobiolo-
gicznymi z wykorzystaniem bakterii Geo-
bacillus stearothermophilus rozmieszczanymi
w dekontaminowanym pomieszczeniu. –
Prosta
obsługa systemu, możliwość sterowania po-
przez zastosowanie zewnętrznego panelu kon-
trolnego umożliwiającego stały wgląd w para-
metry oraz możliwość udokumentowania
przebiegu procesu sprawia, że system staje się
niezbędnym narzędziem pracy w nowoczesnym
laboratorium badawczym
– mówi mgr inż.
Adrian Skorupski, odpowiedzialny za bezpie-
czeństwo biologiczne Instytutu.
Ścieki powstające w strefach o klasie herme-
tyczności III (zwierzętarnia doświadczalna oraz
laboratoriom PCL3) zbierane są do wstępnych
zbiorników magazynujących. Odpady stałe
z toalet i obszarów przechowywania zwierząt
przed skierowaniem ich do zbiornika magazynu-
Państwowy Instytut Weterynaryjny-
Państwowy Instytut Badawczy w Puławach
to największa i najnowocześniejsza tego
typu placówka w naszym kraju. Aby badane
tu w patogeny nie stanowiły zagrożenia dla
pracowników i otoczenia, muszą zostać
zachowane najwyższe standardy
bezpieczeństwa – na etapie ich transportu,
badania, segregowania i wreszcie utylizacji
odpadów. Niezwykle istotne jest również
oczyszczanie ścieków, które dostają się
do otoczenia oraz oczyszczanie powietrza
odprowadzanego z laboratoriów.
A
gnieszkA
W
ójcik
Patogeny
bez szans
być potraktowane. Żółta wskazuje na odpady
chemiczne, niebieska – wymaga autoklawowa-
nia w temperaturze 121 st. C przez 30 minut,
a czerwona – w 134 st. C przez godzinę.
Odpady te dostają się do brudnego korytarza
specjalnymi śluzami. Te zaś mają podwójne
drzwi, działające na zasadzie interlocku, ich
jednoczesne otwarcie jest niemożliwe. Osoba
zbierająca odpady ma kontakt z poszczególny-
mi laboratoriami jedynie za pomocą tych śluz.
Dodatkowo do wprowadzania próbek materiału
biologicznego w streie PCL3 zamontowano
śluzy podawcze wyposażone w iltry hepa oraz
iltry UV.
Skrzydło wirusologii i bakteriologii ma
wspólny korytarz brudny, PCL3 osobny. Tutaj
jest najwięcej powierzchni zmywalnych, z któ-
rych w łatwy sposób można usunąć ewentualne
patogeny, dlatego nie ma kaloryferów, a zain-
stalowano ogrzewanie podłogowe.
Kiedyś o bezpieczeństwie budynków labora-
toryjnych świadczyła ich szczelność i herme-
tyczność. Obecnie ten pogląd został zmodyi-
kowany. –
Okazuje się, że bezpieczeństwo
można zachować wtedy, gdy występuje różnica
ciśnienia atmosferycznego między poszczegól-
nymi pomieszczeniami.
Dlatego w naszych la-
boratoriach za pomocą systemu klap utrzymy-
wane jest podciśnienie. Największe, -60 Pa,
w pomieszczeniach, w których znajdują się po-
tencjalnie najbardziej niebezpieczne substancje
– mówi dr hab. Tadeusz M. Wijaszka,
prof. nadzw., dyrektor Instytutu. W każdym
z pomieszczeń w ciągu dnia przynajmniej dwa-
naście razy na godzinę odbywa się wymiana
powietrza.
Pracownik pracujący w skrzydle PCL3 musi
zachować szczególną ostrożność. Wejście do
tego skrzydła chronione jest kodem biome-
trycznym linii papilarnych. Kamery z syste-
mem podczerwieni umożliwiają dodatkową
identyikację osób wchodzących zarówno
w dzień, jak i w nocy.
Przed wejściem do
laboratorium
Osoby wykonujące badania, podczas których stykają się
z patogenami – wirusami lub bakteriami niebezpiecznymi
dla ludzi, na przykład AH1N1, chronione są specjalnymi
indywidualnie wentylowanymi kombinezonami, w których
wytwarzane jest stałe nadciśnienie. Gwarantują one
bezpieczeństwo obsłudze w razie uszkodzenia kombinezonu
– dzięki nadciśnieniu patogen nie będzie miał styczności
ze skórą człowieka.
pra-
cownik pozostawia
w szatni wszystkie
rzeczy osobiste i za-
kłada specjalny far-
tuch oraz obuwie la-
boratoryjne. W kory-
tarzu czystym poru-
sza się w niebieskim
fartuchu, a w samym
laboratorium – w zielonym. Po opuszczeniu
miejsca pracy, zanim wyjdzie na zewnątrz, bie-
rze prysznic. Drzwi w pomieszczeniach, w któ-
rych przebywa, otwierają się na zasadzie inter-
locku – otwarcie jednych blokuje i uniemożliwia
otwarcie kolejnych. W razie alarmu pożarowe-
go blokady na drzwiach zostają automatycznie
wyłączone.
W Instytucie działają cztery niezależne linie
energetyczne – przełączanie z jednej na drugą
trwa milisekundę i jest nieodczuwalne nawet
przez najczulszy aparat tu pracujący. W razie
awarii wszystkich linii uruchomiony zostaje ze-
spół UPS-ów, które mogą podtrzymywać zasi-
lanie przez 40 minut. W ciągu dwóch minut od
czasu zaniku zasilania automatycznie urucha-
mia się agregat prądotwórczy o mocy 1 MW. W
Instytucie są trzy takie agregaty, uruchamiane
automatycznie.
Badanie zwierząt
Do laboratorium traiają zwierzęta zdrowe,
przeznaczone do badań kontrolnych oraz poten-
cjalnie zarażone, które po badaniu poddawane
są eutanazji. Badania zwierząt odbywają się
w specjalnie wydzielonych sektorach budynku
wielofunkcyjnego, w którym zachowane są naj-
wyższe standardy bezpieczeństwa biologiczne-
go. Znajduje się w nim pięć pomieszczeń,
w których umieszczane są duże zwierzęta i pięć
pomieszczeń dla zwierząt małych. Zanim zwie-
rzę znajdzie się w odpowiednim boksie, prze-
18
Patogeny
bez szans
Samochód strażacki. Konspekt
zajęć dydaktycznych
str. 27
Śluza podawcza, przez którą
przekazywane są substancje i odpady
z laboratorium kierowane do sterylizacji
chodzi przez kolejne wzajemnie ryglowane
śluzy. Prąd powietrza przepływa z zewnątrz do
śluz i ze śluz do pomieszczeń zwierząt, a na-
stępnie do tzw. korytarza brudnego skąd odpro-
wadzane jest przez system iltrów absolutnych
do atmosfery. Dzięki temu skażone powietrze
nie wydostaje się na zewnątrz.
Osoby wykonujące badania, podczas których
stykają się z patogenami – wirusami lub bakte-
riami niebezpiecznymi dla ludzi, na przykład
AH1N1, chronione są specjalnymi indywidual-
nie wentylowanymi kombinezonami, w których
wytwarzane jest stałe nadciśnienie. Gwarantują
one bezpieczeństwo obsłudze w razie uszko-
dzenia kombinezonu – dzięki nadciśnieniu pa-
togen nie będzie miał styczności ze skórą czło-
wieka. W tym skrzydle występują również
śluzy osobowe, które umożliwiają przeprowa-
dzenie prowadzenie badań nad różnymi patoge-
nami w tym samym czasie. Aby wyeliminować
skażenie krzyżowe, osoba wykonująca badania
w kilku różnych pomieszczeniach musi za każ-
dym razem przed opuszczeniem pomieszczenia
wziąć prysznic oraz zmienić kombinezon
ochronny.
W prosektorium nie ma tzw. korytarza czy-
stego, jest natomiast korytarz obwodowy brud-
ny, którym zwierzęta transportowane są do
ubojni, czyli pomieszczenia, gdzie dokonuje się
eutanazji, a następnie na salę sekcyjną i do spa-
larni. W sali sekcyjnej podciśnienie powie-
cesu następuje dopalenie, temperatura w termo-
reaktorze sięga wtedy 1140 st. C. Aby nie prze-
kraczać standardów emisyjnych, prowadzony
jest ciągły monitoring składu gazu wypuszcza-
nego ze spalarni do atmosfery. –
Traiają tam
spaliny, których skład nie przekracza narzuco-
nych nam standardów emisyjnych
– mówi
Adrian Skorupski. Energię powstałą w wyniku
spalania należy wykorzystać lub w bezpieczny
sposób wprowadzić do otoczenia. –
Dlatego w
specjalnym kotle parowym wytwarzamy parę,
którą wygrzewamy ścieki lub używamy do na-
wilżania powietrza w pomieszczeniach labora-
toryjnych. Możemy również schłodzić parę do
kondensatu, skroplić ją i ponownie wykorzystać
– dodaje.
Nad laboratoriami znajdują się piętra tech-
niczne, gdzie umieszczono m.in. zespół iltrów
czyszczących powietrze, które się z nich wydo-
staje.
Korytarz czysty laboratorium PCL3
laboratorium z prysznicami wymaganymi
przepisami bhp. Prysznice rozmieszczone
są co 20 m, pozwalają pracownikom
na zmycie z siebie substancji żrących
czy duszących w razie przypadkowego
zalania się nimi
Ratownictwo i ochrona ludności
Radiowcy o strażakach
str. 32
Ziemia niczyja w ratownictwie
chemicznym
str. 35
trza wynosi –90 Pa, a nad całym stołem sek-
cyjnym następuje przepływ laminarny (przepływ
uwarstwiony powietrza, w którym kolejne jego
warstwy nie ulegają mieszaniu) oraz iltry hepa
iltrujące powietrze. Wszystkie powierzchnie
sali są zmywalne i łatwe w dezynfekcji.
O
bszarem działania Instytutu są badania
kurtynami powietrza, gwa-
rantującymi, iż badany pato-
gen nie wydostanie się na
zewnątrz. Każde z pomiesz-
czeń w tym skrzydle ma
własną wentylację, która
– w razie konieczności
– może zostać wyłączona,
izolując pomieszczenie lub
zespół pomieszczeń. W taki
system wentylacyjny wypo-
sażony jest również budy-
nek wielofunkcyjny, w któ-
rym przeprowadza się bada-
nia na zwierzętach.
Bezpieczeństwo biologiczne
Próbki traiające do Instytutu są kodowane
w taki sposób, by osoby je badające nie wie-
działy, skąd pochodzą. Po oznakowaniu i prze-
pakowywaniu pod specjalną komorą biologicz-
ną w szczelny pojemnik transportowane są do
odpowiedniego laboratorium.
Każde ze skrzydeł obiektu, w którym prze-
prowadza się badania, zbudowane zostało na
podobnej zasadzie. Przez jego środek przebiega
korytarz (czysty), na którym nie może znajdo-
wać się nic niebezpiecznego dla ludzi czy zwie-
rząt. Z niego wchodzi się do poszczególnych
laboratoriów, tzw. unitów, w których przepro-
naukowe i prace nad nowymi rozwiąza-
niami technicznymi i organizacyjnymi
w zakresie ochrony zdrowia zwierząt
i proilaktyki chorób odzwierzęcych, higieny
i toksykologii żywności pochodzenia zwierzę-
cego i środków żywienia zwierząt oraz ochrony
środowiska.
PIWet-PIB zatrudnia ponad pięćset osób,
prawie czterysta ma wyższe wykształcenie
i zajmuje się pracą badawczą. Instytut jest
ośrodkiem referencyjnym badającym m.in.
wściekliznę, tutaj przeprowadza się badania
wykrywające BSE (chorobę szalonych krów),
gruźlicę i brucelozę, grypę ptaków czy wirus
AH1N1. Tutaj znajduje się sekcja anatomii pa-
tologicznej, prowadzone są badania nad wiru-
sem zachodniego Nilu i różnorodne analizy
chemiczne – na przykład wykrywające melani-
nę w żywności. Instytut jako jedyny w Polsce
zajmuje się wykrywaniem dioksyn.
W kompleksie budynków zajmowanych
przez puławski ośrodek znajduje się m.in. od-
dział wirusologii i mikrobiologii, zwierzętarnia
doświadczalna, w której wykonywane są bada-
nia na zwierzętach, a także budynek PCL3,
gdzie bada się patogeny najbardziej niebez-
pieczne dla środowiska. Jest to sektor pod spe-
cjalnym nadzorem, badania wykonuje się tu
w pomieszczeniach oddzielonych specjalnymi
W sali sekcyjnej podciśnienie powietrza wynosi -90 Pa, a nad
całym stołem sekcyjnym następuje przepływ laminarny
(przepływ uwarstwiony powietrza, w którym kolejne jego
warstwy nie ulegają mieszaniu) oraz iltry hepa iltrujące
powietrze. Wszystkie powierzchnie sali są zmywalne i łatwe
w dezynfekcji.
Powietrze przechodzi przez system preil-
trów i iltrów hepa. Pierwszy dokonuje zgrub-
nego czyszczenia, a drugi to działające nieza-
leżnie od siebie hepa iltry H14, tzw. absolutne,
zatrzymujące wszystkie bakterie i wirusy znaj-
dujące się w zasysanym powietrzu. Przed i za
iltrem znajdują się czujniki sygnalizujące
sprawność iltra Jeżeli między nimi jest właści-
wa wartość różnicy ciśnień, oznacza, że działa-
ją prawidłowo, jeśli jej nie ma – zapala się kon-
trolna lampka i wtedy taki iltr natychmiast
zostaje wymieniony.
W komorze gazo-
wania temperatura
sięga 850-900 st. C.
W niej następuje zga-
zowanie substancji
przeznaczonych do
utylizacji przy ogra-
niczonym dostępie
tlenu. Pod koniec pro-
Zwierzętarnia ma własne pomieszczenie
BMS (Building Managment System), w którym
monitoruje się wszystkie parametry pomiesz-
czeń wchodzących w jej skład.
Bezpieczeństwo pożarowe
W każdym z laboratoriów znajdują się punkto-
we czujki dymowe, umieszczone w suicie.
Piętro techniczne
Oczyszczlnia ścieków
Generator H
2
O
2
służący
do dekontaminacji pomieszczeń
laboratoryjnych
Spalarnia
wadza się odpowiednie badania. Dookoła nich
znajduje się tzw. brudny korytarz. Nim z labo-
ratorium transportowane są odpady oraz mate-
riały, substancje lub przyrządy, które muszą
zostać poddane sterylizacji w autoklawie (her-
metycznie zamkniętym zbiorniku do ogrzewa-
nia pod wysokim ciśnieniem). Worek lub po-
jemnik opuszczający laboratorium jest opisany
etykietą oraz oznaczony plombą odpowiednie-
go koloru, dzięki której wiadomo, w jaki spo-
sób znajdujące się w nim substancje powinny
20
2/2011
2/2011
2/2011
2/2011
21
Technika
18
2/2011
2/2011
2/2011
2/2011
19
Strażackie zakupy AD 2010 – cz. 1
Pojazdy ratowniczo-gaśnicze
str. 36
Wymagania dla kabli
str. 40
36
Rok rekordowych zakupów
Prawo w służbie
TECHNIKA
TECHNIKA
tak by zapewnić ich prawidłową eksploatację, tj. odpowiednie warunki
chłodzenia silników, odprowadzanie spalin do góry (osłona tłumika i rury
wydechowej), możliwość uzupełniania paliwa oraz przeprowadzania
podstawowej obsługi technicznej. Znajdujące się tu dwie nasady ssawne
110 mm zostały połączone z motopompami elastycznymi króćcami,
co pozwala na ssanie wody ze zbiornika. Zastosowanie takiego rozwiąza-
nia umożliwia również okresowy demontaż motopomp. W skrytce prze-
wożone są też odcinki węży tłocznych i armatura wodna.
Pomiędzy błotnikiem ostatniej osi a tylną zabudową zamontowano
bliźniaczo, dwie po prawej i lewej stronie, cztery nasady umożliwiające
opróżnianie zbiornika z zaworami 110 mm. Dzięki nim możliwy jest tak-
że pobór wody o wydatku do 6000 l/min przez autopompy samochodów
gaśniczych.
Oświetlenie wewnętrzne obu skrytek zapewniają listwy LED. Naczepę
wyposażono również w demontowane urządzenie do dystrybucji wody ze
zbiornika za pomocą dziesięciu kranów nalewowych. Ma ono formę rury
– kolektora zaopatrzonego w krany zasilane grawitacyjnie z nasad zasila-
jących. Dodatkowo po bokach w cylindrycznych pojemnikach przewożo-
ne są węże ssawne.
Prawidłowe oświetlenie pojazdu podczas działań nocą zapewnia sie-
dem relektorów pola pracy irmy Hella, każdy o mocy 75 W, zamonto-
wanych na relingach biegnących wzdłuż górnej części zbiornika. Włącza
się je z tablicy sterującej. Pozwalają one także na oświetlenie nasad zasi-
lających, drabinki, pomostu roboczego przy włazie rewizyjnym oraz sta-
nowiska obsługi motopompy. Poza tym naczepę wyposażono w niebie-
skie światła ostrzegawcze pojazdu uprzywilejowanego. Dwie lampy
umieszczono z tyłu, po lewej i prawej stronie, na górze zabudowy, po-
środku zamontowano dodatkowo falę świetlną.
W jednostkach ratowniczo-gaśniczych PSP znajduje się zaledwie dzie-
więć (łącznie z omówionymi) tego rodzaju zestawów. Są to: Renault
Magnum 480.19 (4x2) z naczepą irmy Stokota o pojemności 26 tys. l
(ISS Wawrzaszek), Mercedes-Benz Actros 1844 LS (4x2) z naczepą ir-
my Pro-Wam o pojemności 20 tys. l (Dom Samochodowy Germaz),
dwa pojazdy Mercedes-Benz Actros 1844 LS (4x2) z naczepą irmy Pro-
Wam o pojemności 25 tys. l (Dom Samochodowy Germaz), dwa pojazdy
Mercedes-Benz Actros 2644 LS (6x4) z naczepą irmy Pro-Wam o po-
jemności 25 tys. litrów (Dom Samochodowy Germaz), Mercedes-Benz
Actros 3344 AS (6x6) z naczepą irmy Pro-Wam o pojemności 28 tys. l
(Dom Samochodowy Germaz) oraz dwie Scanie G4404x4HHA (4x4)
z naczepą irmy Stokota o pojemności 24,5 tys. l (ISS Wawrzaszek).
Mercedes-Benz Actros 3341 AK (6x6)
W grupie samochodów ratowniczo-gaśniczych ze względu na wyjątkowy
design i czerwono-graitową barwę zwraca uwagę ciężki samochód ra-
towniczo-gaśniczy na uterenowionym podwoziu Mercedes-Benz Actros
3341 AK (6x6). Pojazd wyprodukowany przez kielecką irmę Moto-
Truck traił do JRG PSP w Sulęcinie.
Napędzany jest sześciocylindrowym, rzędowym, czterosuwowym sil-
nikiem z turbodoładowaniem o maksymalnej mocy 300 kW, spełniają-
cym normę Euro 5. Pojazd ma krótką, jednomodułową, dwudrzwiową
kabinę – trzymiejscową, w układzie 1+1+1. Niezależne ogrzewanie za-
pewnia jej urządzenie Webasto. Napęd na wszystkie osie przenoszony
jest za pomocą szesnastobiegowej (16+1), mechanicznej, synchronizo-
wanej skrzyni biegów z blokadą przedniego i tylnego mostu oraz między-
osiową.
Podwozie pojazdu chroni instalacja zraszaczowa składająca się
z sześciu zraszaczy, podających wodę lub pianę ciężką. Dwa z nich
umieszczone zostały z przodu pojazdu, pozostałe cztery w środkowej
części podwozia i w okolicach kół tylnych (po dwa).
Nadwozie to zabudowa mieszana klasyczno-kompozytowa.
Szkielet wykonany jest ze spawanych proili ze stali nierdzew-
nej, poszycie zewnętrzne z kompozytu poliestrowego, nato-
miast poszycie wewnętrzne z aluminiowej blachy anodowa-
nej. Podesty pokryte zostały aluminiową blachą rylowaną.
Ma ono siedem skrytek sprzętowych – po trzy z każdej strony
pojazdu i tylną, w której znajduje się przedział pompowy. Wszystkie
skrytki zamykane są żaluzjami aluminiowymi, wyposażone zosta-
ły w mechaniczne układy ryglujące. Dodatkowo na dole znajdu-
ją się cztery klapy otwierane do dołu, które jednocześnie pełnią
funkcję podestów roboczych, umożliwiających łatwy dostęp do
sprzętu umieszczonego na górnych półkach.
Dach nadwozia, wykonany w formie podestu roboczego, został
pokryty blachą aluminiową. Wejście na niego umożliwia drabin-
ka aluminiowa zamontowana z tyłu po lewej stronie. W tylnej
części dachu mieści się stacjonarne działko wodno-pianowe
z delektorem Alco HH 366 o wydajności 3200 l/min przy
ciśnieniu 8 barów, z którego wodę można podać na odległość
70 m, a pianę – na 60 m.
Zbiornik na wodę ma pojemność 8800 l, umieszczony został
w środkowej części nadwozia. Jest izolowany termicznie i ma
wewnętrzne falochrony. Wykonano go z kompozytu szklano-
-poliestrowego. Zbiornik na środek pianotwórczy, zrobiony
z tego samego materiału, ma pojemność 1055 l.
Dwustopniowa, odśrodkowa autopompa marki Ziegler
FP 10-6000-2H/FPH 40-250-3 umieszczona została z tyłu nad-
wozia i ma wydajność 6800 l/min przy ciśnieniu 8 barów lub
250 l/min przy ciśnieniu 40 barów. Wyposażono ją w sześć nasad tłocz-
nych: 2 x 110 mm i 4 x 75 mm, cztery nasady zasilające (tankowania
hydrantowego): 2 x 110 mm i 2 x 75 mm oraz trzy nasady ssawne
110 mm umieszczone z tyłu. W przedziale pompowo-sprzętowym za-
montowane zostało również zwijadło szybkiego natarcia z gumowym
Ostatecznie bez równoważnika
str. 42
Wojewódzki CPR
str. 45
Historia i tradycje
Imponująco prezentuje
się oświetlenie samochodu
Dodatkowo samochód został wyposażony
w zamontowany na przedniej ścianie nadwozia
za kabiną sterowany elektrycznie pneumatycz-
ny maszt oświetleniowy o mocy 4 x 500 W,
a także agregat prądotwórczy 2,2 kVA.
Za miesiąc zaprezentuję najciekawsze samo-
chody specjalne.
wężem wysokociśnieniowymo długości 60 m,
zakończone prądownicą.
Prawidłowe oświetlenie pojazdu podczas
działań nocą zapewnia siedem lamp pola pracy
(po trzy z każdej strony) wmontowanych po
bokach w górnej części nadwozia i jedna
umieszczona z tyłu, a także lampy typu LED.
Przedział autopompy z widocznymi
nasadami ssawnymi 110 mm
Stacjonarne działko wodno-pianowe Alco
REKLAMA
St. bryg. Paweł Frątczak jest rzecznikiem prasowym
komendanta głównego PSP
Autopogotowie Benz-Gaggenau
str. 47
Nie całujmy kobiet w rękę
str. 48
„Benemerenti”dla strażaków
str. 52
Stałe pozycje
Kalejdoskop
str. 3
Poglądy i opinie
str. 4
Flesz
str. 5
Przegląd wydarzeń
str. 50, 51, 52, 53
www.poz@rnictwo
str. 50
Klub Maniaków Miniatur
str. 51
Służba i wiara
str. 52
Krzyżówka ratownicza
str. 54
Straż na znaczkach
str. 54
Postscriptum
str. 55
38
2/2011
2/2011
2/2011
2/2011
39
HISTORIA I TRADYCJE
HISTORIA I TRADYCJE
O tym, co w służbie wypada, a co nie – w rozmowie z bryg. Mariuszem Toporowskim,
dowódcą pododdziałów szkolnych w Szkole Głównej Służby Pożarniczej.
Nie całujmy kobiet w rękę
nie. Bywa, że strażacy czują się jak odmieńcy,
bo przecież reszta uczestników mszy zachowu-
je się zgoła odmiennie
Kiedyś mój kolega strażak, który podczas
różnych oicjalnych uroczystości miał
za zadanie robić zdjęcia, narzekał, że
czapka mu przeszkadzała, a bez niej
czułby się niezręcznie, bo wszyscy wokół
w pełnej gali.
– Zachowajmy zdrowy rozsądek. Jeśli czap-
ka przeszkadza w robieniu zdjęć, nie nośmy jej.
W końcu komicznie mogłaby wyglądać ciągła
„walka” ze spadającą rogatywką. Lepiej unikać
takiej niezręczności.
Na temat samego noszenia munduru też
można ponarzekać...
– Ubolewam, że w Państwowej Straży
Pożarnej dopuszcza się mieszanie sortów mun-
durowych, choćby munduru służbowego z wyj-
ściowym czy munduru koszarowego ze służbo-
wym. W wojsku czegoś takiego się nie robi, ale
my mamy inne spojrzenie, nasze przepisy ze-
zwalają na to głównie ze względów ekonomicz-
nych. Teraz przyszedł dobry czas, żeby pomy-
śleć o zmianach, ponieważ pracuje zespół do
spraw umundurowania, być może uda mu się
przekonać przełożonych do zaniechania mie-
szania sortów mundurowych. Mamy też pew-
nego rodzaju problem z umundurowaniem ko-
biet. Za krótkie spódnice, przepisy tak naprawdę
nie precyzują ich długości, panie narzekają też
na niewygodne kapelusze. Podzielam opinię, że
należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem
rogatywek do umundurowania kobiet. W woj-
sku kobiety noszą i spodnie, i rogatywki, i buty
trzewiki bukatowe z gwoździami. W Polsce
często padają zarzuty, że to niekobiece, że po-
winno się zachować różnice w umundurowa-
niu. A czy wie pani, jak powinna wyglądać po-
stawa zasadnicza kobiety np. w mundurze
wyjściowym?
Pewnie jest to gdzieś szczegółowo
opisane.
– U mężczyzn to proste – ręce wzdłuż spodni,
środkowy palec na ich szwie. Tak też tłumaczy-
łem pewnej koleżance. Ona przyjęła to za dobrą
monetę, po czasie coś mnie tknęło i sprawdzi-
łem, jak wygląda spódnica do munduru wyj-
ściowego. Okazało się, że ma szew z tyłu
(śmiech). To jest kolejny przykład, że przepi-
sów nie da się stosować literalnie, albo że trze-
ba je doprecyzować w stosunku do pań. Kolejna
sprawa: kobiety nie mają określonego wzoru
półbutów wyjściowych i służbowych, więc
w praktyce spotykamy się z różnymi modelami.
Szkoda, bo kiedyś przepisy regulowały tę kwe-
stię. Mężczyźni zresztą też nie zawsze noszą
przepisowe półbuty.
Czy biżuteria jest dozwolona?
– Mówimy, że strażak powinien wyglądać
schludnie. Co to znaczy? To pytanie zadaje mi
prawie każdy student. Dla mnie schludny zna-
czy ogolony, z krótko przystrzyżonymi włosa-
mi, dbający o umundurowanie. Zdaję sobie
sprawę, że to pojęcie dość subiektywne, każdy
może je interpretować inaczej. Chciałbym,
żeby było precyzyjnie objaśnione, jak w regula-
minie Sił Zbrojnych: „żołnierz powinien mieć
włosy (wąsy i brodę) schludnie i krótko ostrzy-
żone, kobiety na czas pełnienia służby, wyko-
nywania ćwiczeń powinny mieć tak upięte wło-
sy, aby nie przeszkadzały podczas wykonywania
czynności służbowych”. Tłumaczymy student-
kom, że bezpieczniej schować włosy pod
odzież specjalną ze względu na przepisy bhp
w służbie. Makijaż zalecałbym delikatny. Jeśli
chodzi o biżuterię, wojsko jej zabrania.
A obrączka czy zegarek?
Nie nosimy tego dla ozdoby.
Czy strażacy wiedzą, jak przeprowadzać
rozmowy telefoniczne?
Odbierając słuchawkę, przedstawiamy się
z funkcji, stopnia i nazwiska. W praktyce często
rezygnujemy z wymieniania stanowiska. Jeśli
dzwoni do nas przełożony, powinniśmy powie-
dzieć „melduję się”, po zakończeniu rozmowy
„odmeldowuję się” i czekać, aż przełożony
odłoży słuchawkę. Ta zasada też nie jest sprecy-
zowana w przepisach.
Wiele spraw nie jest, a jednak rozmawia-
my o pewnych wzorach zachowań. Skąd ta
wiedza, z tradycji?
– Myślę, że jest przekazywana z pokolenia
na pokolenie. Przełożeni nas wychowują, my
wychowujemy podwładnych. Kiedyś mieli-
śmy regulamin służby wewnętrznej.
Pewne jego elementy obowiązują
w różnych przepisach wykonawczych.
Boleję nad tym, że nie mamy spójnego
dokumentu, to powoduje, że strażacy
nie wiedzą, jak się zachować w nie-
których sytuacjach. Dobitnym przy-
kładem jest niewiedza, kto powinien
oddawać honory, gdy strażak niższy
stopniem jest przełożonym strażaka
wyższego stopniem. Oczywiście waż-
niejsza jest funkcja. Bywa to kłopotli-
we, zwłaszcza dla starszego pokolenia.
Czy pan zaliczyłby się do grona
osób narzekających na upadek
obyczajów w służbie?
Myślę, że nie należy
tego rozpatrywać
w takim kontek-
ście. Jestem
optymistą,
wierzę, że bę-
dzie lepiej.
Powinniśmy mówić raczej o doskonaleniu za-
chowań, bo do tego zobowiązuje choćby wyso-
ka pozycja straży w rankingach zaufania spo-
łecznego.
Powinniśmy się zwracać do szefa po
stopniu czy po funkcji? Lepiej mówić
„panie komendancie” czy „panie
brygadierze”?
– Jestem zdania, że po stopniu. Często też
mówimy „panie generale” do nadbrygadiera.
Nie jest to kardynalny błąd, ale nie zalecam ta-
kiej formy.
Które z relacji służbowych wprowadzają
strażaków w największe zakłopotanie?
– Bezpośredni kontakt z przełożonym, kon-
trola przełożonego w miejscu służby, zachowa-
nia podczas akcji ratowniczo-gaśniczej (tutaj
nie oddajemy honorów). Strażacy mają kłopot
z odnalezieniem się podczas różnego rodzaju
uroczystości – niektórzy dobrze czują się
w mundurze i wiedzą, jak się w nim właściwie
zachowywać, innych mundur krępuje i to wi-
dać. Odwiecznym kłopotem są sytuacje, kiedy
zwierzchnik wzywa strażaka do siebie, często
z pominięciem jego bezpośredniego przełożo-
nego. Wtedy jesteśmy zobligowani do powia-
domienia naszego bezpośredniego przełożone-
go o tym fakcie.
4
Mariusz Toporowski
o mundurowej
etykiecie
Kiedy zadzwoniłam do pana z propozycją
wywiadu na temat kodeksu zachowania
się strażaków w służbie, stwierdził pan,
że trudno rozmawiać na ten temat, bo
nie mamy regulaminu służby wewnętrznej.
Właściwie po co nam taki dokument?
– Choćby po to, żeby strażacy Państwowej
Straży Pożarnej wiedzieli, jak się prawidłowo
zachować w określonych sytuacjach, jakie na-
kłada się na nich obowiązki, co im wolno,
a czego nie. Mamy wiele dokumentów, ale brak
scalającego i precyzującego te kwestie. Myślę,
że wzorem innych służb – wojska czy policji
– powinniśmy stworzyć kodeks etyczny naszej
formacji. Wielu ludzi pyta mnie, jak się zacho-
wać w takiej czy innej sytuacji, dopytuje się,
gdzie szukać odpowiedzi na swoje wątpliwości.
Widzę spore zainteresowanie tą tematyką.
Nie wystarczy dobre wychowanie?
– Ogólny savoir-vivre niekoniecznie jest od-
powiedni dla służb mundurowych. Strażacy za-
– Kobiety w mundurze nie powinno się.
Mężczyźni często to czynią, postępując zgod-
nie z „cywilnym” zwyczajem, kojarzonym
zresztą z zasadami dobrego wychowania.
Tu jednak wystarczy samo podanie ręki .
A co w sytuacji, gdy kobieta młodsza
stopniem ma się przywitać z mężczyzną
starszym stopniem?
– Przyjmujemy tzw. zasadę wyższej funkcji,
tę kwestię wyjaśnia regulamin musztry. Jeśli
więc mężczyzna starszy stopniem jest przełożo-
nym tej kobiety, to on pierwszy podaje rękę.
Jeśli nie – robi to kobieta, jak w sytuacjach pry-
watnych. Przełożony zawsze powinien pierw-
szy wyciągać dłoń do przywitania.
Kolejna zasada powszechnie łamana.
– Niestety. Niezręczność powstaje często
w sytuacjach, gdy pracownik dołącza do spo-
tkania w gronie swojego szefa i przełożonego
szefa. Wtedy oczywiście szef powinien wstać
i przywitać się z pracownikiem, zaprosić go do
zajęcia miejsca,
przedstawić resz-
cie osób. W służ-
bie sytuacja ta
jeszcze bardziej
się komplikuje.
Wyobraźmy so-
bie taki scena-
riusz: komendant
powiatowy prosi
panią na spotkanie
z udziałem ko-
mendanta woje-
wódzkiego i staro-
sty. Jest pani w mundurze, więc melduje się
komendantowi wojewódzkiemu jako przełożo-
nemu wyższego szczebla i prosi o zwrócenie się
do komendanta powiatowego. Jeśli zamiast sta-
rosty obecny byłby wojewoda, to należy oczy-
wiście zameldować się wojewodzie.
Rzeczywistość wygląda jednak tak, że nie
zawsze jesteśmy w mundurze.
– Służbę pełnimy w mundurze i jeśli pracow-
nik akurat nie ma go na sobie, to ma tzw. czas
operacyjny na jego włożenie. To są skrajne
przypadki, o których nie powinno się w ogóle
mówić. Inne służby nie mają takich problemów
– chociażby wojsko, od żołnierzy moglibyśmy
się wiele nauczyć. Inna sprawa, że kwestie za-
chowania są tam od dawna uregulowane.
Pana oponenci powiedzieliby, że straż to
nie wojsko i taki dryl jest niepotrzebny.
Że wojskowe zasady raziłyby u nas
sztucznością. Może w ogóle powinniśmy
zmierzać w kierunku „ucywilnienia”
zwyczajów w służbie?
– Pytanie, czy chcemy być służbą munduro-
wą, czy cywilną.
A czy jedno wyklucza drugie?
– Myślę, że tak. Mundur jest zobowiązaniem
i składając ślubowanie, decydujemy się na pew-
ne reguły gry ustalone w naszej formacji. To nie
jest tylko kwestia wyjazdów do akcji ratowni-
czo-gaśniczej i postępowania zgodnie ze sztuką
prowadzenia działań. Bycie strażakiem to rów-
nież pewne zachowania; nawet jeśli jesteśmy
w cywilu, powinniśmy postępować według ko-
deksu strażackiego. A więc jeśli widzimy wypa-
dek, nie przechodzimy obojętnie obok niego,
lecz przystępujemy do działania.
Wróćmy na chwilę do sytuacji, kiedy
jesteśmy w ubraniu cywilnym i spotykamy
swojego przełożonego. Na przykład na
korytarzu, kiedy wychodzimy już do domu.
– Mówimy „dzień dobry”, bo jako podwładni
powinniśmy uczynić to pierwsi. Jeśli mamy sy-
tuację odwrotną: jesteśmy w mundurze, a nasz
szef w cywilu, oddajemy mu honor – skinie-
niem głowy, można też powiedzieć „czołem”.
Pojawił się zwyczaj mówienia „dzień dobry”,
kiedy nosimy mundur. Moim zdaniem to
w złym tonie.
A czy w dobrym tonie jest powiedzieć
przełożonemu „melduję się”, kiedy
jesteśmy w ubraniu cywilnym?
– Przełożony może to odebrać humorystycz-
nie, jeśli ma poczucie humoru. Gorzej, jeśli go
nie ma... Raczej nie używajmy tej formuły, nie
mając na sobie munduru. To jest nietakt, nie-
znajomość zasad służby.
Nietaktem jest też oddawanie honorów
w pewnych miejscach, na przykład na
stołówce.
– Nie oddajemy honorów w miejscach publicz-
nych, np. w teatrze, miejscach kultu religijnego,
placówkach handlowych, punktach gastrono-
micznych, szpitalach, poczekalniach itd. Z prze-
strzeganiem tej reguły nie ma problemów.
Są jednak problemy z zachowaniem się
podczas obrzędów religijnych.
– Na ogół strażacy wiedzą, że w mundurze na
mszy nie klęka się, a podczas Podniesienia
przyjmuje postawę zasadniczą, można też poło-
żyć prawą rękę na sercu. Tę wiedzę mamy dzię-
ki kapelanom, ale brakuje zapisów w regulami-
rozmawiała Anna Łańduch
Mundur jest zobowiązaniem i składając ślubowanie,
decydujemy się na pewne reguły gry ustalone w naszej
formacji. To nie jest tylko kwestia wyjazdów do akcji
ratowniczo-gaśniczej i postępowania zgodnie ze sztuką
prowadzenia działań. Bycie strażakiem to również pewne
zachowania; nawet jeśli jesteśmy w cywilu, powinniśmy
postępować według kodeksu strażackiego. A więc jeśli
widzimy wypadek, nie przechodzimy obojętnie obok niego,
lecz przystępujemy do działania.
chowują się inaczej np. przy przywitaniu – nie
obowiązuje tu ogólna zasada, że kobieta zawsze
pierwsza podaje rękę. Rozważmy na przykład
taką sytuację: pani w asyście komendanta po-
wiatowego – swojego przełożonego – uczestni-
czy w spotkaniu z udziałem komendanta woje-
wódzkiego; jeśli to pani jako pierwsza podałaby
rękę komendantowi wojewódzkiemu, uczyniła-
by pani nietakt swojemu przełożonemu. Na sto-
pie towarzyskiej jest odwrotnie. Co innego
służba, a co innego savoir-vivre. Niewiele osób
jest tego świadomych.
Służbowe spotkania damsko-męskie
zazwyczaj nastręczają wielu problemów
przy przywitaniu.
– Pojawia się na przykład dylemat, czy cało-
wać kobietę w rękę.
Wypada?
48
2/2011
2/2011
2
2/2011
Co po Puszczy...
WYDAWCA: Komendant Główny PSP
REDAKCJA: 00-463 Warszawa,
ul. Podchorążych 38,
tel. 22 523 33 06, faks 22 523 33 05
e-mail: pp@kgpsp.gov.pl, www.ppoz.pl
ZESPÓŁ
Redaktor naczelny: mł. bryg. Bogdan ROMANOWSKI
tel. 22 523 33 07 lub tel. MSWiA 533-07,
bromanowski@kgpsp.gov.pl
Zastępca redaktora naczelnego: kpt. Anna ŁAŃDUCH
tel. 22 523 33 99 lub tel. MSWiA 533-99,
alanduch@kgpsp.gov.pl
Sekretarz redakcji: Agnieszka WÓJCIK tel. 22 523 33 98
lub tel. MSWiA 533-98, awojcik@kgpsp.gov.pl
Elżbieta PRZYŁUSKA tel. 22 523 33 08
lub tel. MSWiA 533-08, eprzyluska@kgpsp.gov.pl
Grafika i fotoedycja: Jerzy LINDER tel. 22 523 33 06
lub tel. MSWiA 533-06, jlinder@kgpsp.gov.pl
Administracja i reklama: Małgorzata JANUSZCZYK
tel. 22 523 33 06, lub tel. MSWiA 533-06,
mjanuszczyk@kgpsp.gov.pl
Korekta: Dorota KRAWCZAK
RADA REDAKCYJNA
Przewodniczący: nadbryg. Janusz SKULICH
Członkowie: st. bryg. Andrzej SZCZEŚNIAK,
st. bryg. Piotr GUZEWSKI, bryg. dr inż. Jerzy RANECKI,
st. bryg. Janusz SZYLAR,
mł. bryg. dr inż. Dariusz WRÓBLEWSKI
Ekolodzy wraz z naukowcami przyjrzeli się
planom wycinek sporządzonym przez Lasy
Państwowe i okazało się, że w tym roku za-
planowano je przynajmniej w 40 miejscach,
w których sam minister zapewniał, że ich nie
będzie. Szczególne oburzenie obrońców śro-
dowiska wywołuje też to, że ministerstwo
nie zakazało wycinki w okresie lęgowym pta-
ków, czyli od 1 marca do 31 sierpnia.
fot. Wikimedia Commons
W
ycinki zaplanowane na ten rok w Pusz-
czy Białowieskiej zagrażają jej unikato-
wej przyrodzie – ostrzegają największe pol-
skie organizacje zajmujące się ochroną śro-
dowiska. Minister środowiska Andrzej Kra-
szewski już w zeszłym roku zmniejszył limit
cięć z około 100 tys. do mniej niż 50 tys. m
3
.
„Gazeta Wyborcza”
Wieś do zaścianka?
Największy wpływ na rozwój Polski w 2030 r. mają mieć obszary metropoli-
tarne – wynika z koncepcji zagospodarowania przestrzennego kraju. Przy-
gotował ją resort rozwoju regionalnego,
a kilka dni temu traiła do konsultacji
społecznych. Obszary te mają tworzyć
wielkie miasta oraz okoliczne miejsco-
wości i wsie, gdzie wciąż zwiększa się
koncentracja ludności. W 2030 r. ma
ich powstać dwanaście: Warszawa,
Katowice, Kraków, Trójmiasto, Poznań,
Wrocław, Bydgoszcz i Toruń, Szcze-
cin, Lublin, Białystok oraz Rzeszów. Pozostałe miasta wojewódzkie oraz te
większe mają tworzyć regionalne ośrodki rozwoju. Centrami obszarów wiej-
skich, pozametropolitarnych, ma stać się 150 miast powiatowych. Będą one
zapewniać jednolity standard dostępu do podstawowych usług publicznych
w zakresie edukacji, zdrowia, transportu publicznego, wyposażenia
w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną, komunikacyjną, bezpieczeństwa itp.
–
Wizja nakreślona w koncepcji jest nieco szokująca dla mieszkańców
obszarów peryferyjnych. Czy wsie mają stać się skansenem i sypialnią dla
osób pracujących w miastach oraz emerytów?
– pyta Marek Wójcik
ze Związku Powiatów Polskich.
PRENUMERATA
„Przeglądu Pożarniczego”
i „Dziennika Urzędowego Komendy Głównej
Państwowej Straży Pożarnej”
Zamówienia na prenumeratę „Przeglądu Po-
żarniczego” oraz „Dziennika Urzędowego KG
PSP” przyjmuje Centrum Usług Wspólnych
ul. Powsińska 69/71, 02-903 Warszawa.
Zamówienia (proszę podać w nich nazwę, adres
i NIP zamawiającego) można składać:
• faksem: 22 694 60 48
• e-mailem: wydawnictwa@cuw.gov.pl
• poprzez stronę internetową:
www.wydawnictwa.cuw.gov.pl
Numer konta bankowego: Bank Handlowy SA
36 1030 1508 0000 0008 1566 3012
Cena rocznej prenumeraty w 2011 r.: „Przeglą-
du Pożarniczego” – 120 zł, „Dziennika Urzędo-
wego KG PSP” – 107 zł
Cena egz. „Przeglądu Pożarniczego” – 10 zł
Cena egz. „Dziennika Urzędowego KG PSP”
będzie uzależniona od jego objętości
fot. Elżbieta Przyłuska
„Rzeczpospolita”
W łopocie lag
K
ancelaria Prezesa Rady Ministrów zamó-
skóry bydlęcej. Przekazano do nich policjan-
tom skarpetki z naturalnych włókien, a dodat-
kowo w rozmiarach dziecięcych. Wielu funk-
cjonariuszy w ogóle ich nie odebrało. Przetarg
na buty przeprowadzono na przełomie 2009
i 2010 r. Dostawcę wyłoniono na podstawie
aukcji elektronicznej, w której decydującym
kryterium była cena. W ten sposób Komenda
Główna Policji zakupiła 30 tys. par półbutów.
Z kolei 33 tys. par skarpet letnich i 33 tys. par
skarpet zimowych zakupiono w 2009 r., także
po przetargu. Specyikacja techniczna, na
podstawie której dokonano zakupu półbutów
i skarpet, została opracowana przez Instytut
Technologii Bezpieczeństwa Moratex.
wiła nowe lagi wszystkich krajów Unii
Europejskiej oraz samej Unii. W sumie 67
lag o wymiarach 112 x 180 cm za 27 tys. zł.
Będą eksponowane m.in. podczas naszej
prezydencji w UE, którą przejmiemy w lipcu
tego roku. Przy doborze odcieni krawcowe
mają się kierować sugestiami Biblioteki Lon-
dyńskiego Instytutu Flag.
Reklama w „Przeglądzie Pożarniczym”
Szczegółowych informacji o cenach i o rozmia-
rach modułów reklamowych udzielamy tele-
fonicznie pod numerem 22 523 33 06 oraz na
stronach serwisu internetowego: www.ppoz.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redakcji tekstów
oraz zmiany ich tytułów. Prosimy o nadsyłanie materiałów
w wersji elektronicznej. Redakcja nie odpowiada za treść
ogłoszeń oraz reklam i nie zwraca materiałów niezamó-
wionych.
Opracowanie techniczne, druk: Centrum Usług Wspólnych
– Wydział Wydawnictw i Poligrafii, ul. Powsińska 69/71,
02-903 Warszawa, tel. 22 694 67 52, faks 22 694 62 06;
www.cuw.gov.pl, e-mail: wydawnictwa@cuw.gov.pl
Nakład 4000 egz.
„Polityka”
Gołe stopy na złodzieja
F
unkcjonariusze Policji żalą się na półbuty
na sezon letni. Są ciężkie i odparzają stopy.
Mówią o nich „buty z gumy” lub „buty z ce-
raty”, choć faktycznie wykonane są z licowej
„Dziennik. Gazeta Prawna”
3
2/2011
WAŻNE KOLOROWE KARTKI
Od pewnego czasu rosną ceny wywozu śmieci,
w stosunku do poziomu sprzed kilku lat różnica
jest niemal pięciokrotna. Zdecydowaliśmy jed-
nak, że skoro wybrano zrównoważony, proeko-
logiczny kierunek rozwoju, to miasto powinno
wziąć koszty wynikające z podwyżek na siebie.
Mieszkańcy segregujący odpady nadal nie płacą
za wywóz śmieci.
Helena Hatka, wojewoda lubuski,
w rozmowie z „Gazetą Lubuską”:
– Obrona cywilna – to się kojarzy z czymś
starym, przestarzałym, jakby z innej epoki?
– Oj nie. To zupełnie błędne przekonanie.
Obrona cywilna to ważny system, którego ce-
lem jest ochrona ludzi. Ale nie tylko. System
ochrania również zakłady pracy i urządzenia
użyteczności publicznej. Dba o zabezpiecze-
nie dóbr kultury. Ważnym zadaniem jest rato-
wanie i udzielanie pomocy poszkodowanym
w czasie wojny oraz współdziałanie w zwal-
czaniu skutków klęsk żywiołowych lub kata-
strof. Doskonałym przykładem jest np. po-
wódź, która nawiedziła nasz region. Z ma-
gazynów obrony cywilnej dowożono na wały
worki na piasek. Dla osób ewakuowanych zor-
ganizowano łóżka. [...]
– Jednym z zadań [obrony cywilnej] jest po-
wszechna samoobrona, na czym ona polega?
– Przygotowanie do powszechnej samoobro-
ny ludności jest przedsięwzięciem ważnym, ale
sprawiającym wiele kłopotów organizacyjnych
i inansowych. Termin „samoobrona” jest przez
niektóre osoby opacznie rozumiany. Kojarzony
wyłącznie z samodzielnym bronieniem się,
zdaniem tylko na własne siły, co jest oczywiste
w chwili zagrożenia. Każda osoba, która kiedy-
kolwiek znalazła się w krytycznej sytuacji i wy-
ciągnęła z niej wnioski, takich wątpliwości nie
będzie miała. Nie musimy być mądrzy tylko po
szkodzie.
– A czy to nie jest rolą państwa?
– Jeszcze niedawno panowało przekonanie, że
za bezpieczeństwo odpowiadało państwo,
a rolą obywateli było stosowanie się do poleceń
odpowiedzialnych za bezpieczeństwo służb. Po
przemianach upadły nakazy i zalecenia, a nastą-
piły czasy racjonalnego działania. Rola obec-
nych organów władzy nie jest wcale mniejsza
niż w przeszłości, a obywatele coraz częściej
przejmują współodpowiedzialność za los własny
i otoczenia, szczególnie w sytuacjach kryzyso-
wych. Co wydaje się oczywiste i naturalne. [...]
– Udaje się wpłynąć na to, żeby ludzie pa-
miętali o zagrożeniach?
– W naszym województwie dużo się mówi
i robi w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa
jego mieszkańcom. Pewne formy powszechnej
samoobrony i wzajemnej pomocy zaczynają się
już same wykształcać na obszarach doświad-
czonych skutkami chociażby klęsk żywioło-
wych. Szczególnie widoczne było to podczas
ubiegłorocznej powodzi. W województwie wy-
dajemy wiele folderów, ulotek, plakatów i in-
strukcji zachowań w różnych sytuacjach – te
kolorowe kartki z najistotniejszymi wiadomo-
ściami odgrywają dzisiaj bardzo istotną rolę
w przygotowaniu lokalnej społeczności do
umiejętnego zachowania się w warunkach za-
grażających życiu i zdrowiu.
CO Z ODPADAMI?
POMOC OSIEROCONYM
O gospodarce odpadami, w tym nie-
bezpiecznymi, na łamach „Przeglądu
Obrony Cywilnej” wypowiadają się
przedstawiciele samorządów:
Irena Zając, prezes Fundacji Pomocy
Wdowom i Sierotom po Poległych Poli-
cjantach, w rozmowie z magazynem
„Policja 997”:
Witold Daniłkiewicz, zastępca dyrektora
Wydziału Zarządzania Kryzysowego
i Ochrony
Ludności w Urzędzie Miasta
Szczecina:
[...] opracowaliśmy aneks funkcyj-
ny do planu reagowania kryzysowego w zakre-
sie postępowania z materiałami i substancjami
chemicznymi nieemitującymi promieniowania
jonizującego, których niepożądana obecność,
niewłaściwe przechowywanie lub wykorzysta-
nie może być przyczyną zagrożenia życia
i zdrowia ludzi oraz negatywnie wpływać na
środowisko. Aneks odnosi się do zagrożeń lub
zdarzeń z udziałem środków niebezpiecznych,
mających charakter katastrofy naturalnej, awa-
rii technicznej, w tym poważnej awarii, a także
sytuacji naruszającej stan bezpieczeństwa i po-
rządku publicznego, których rozmiar i skutki
nie determinują konieczności wprowadzenia
stanu klęski żywiołowej. Rozstrzygnięcia za-
warte w aneksie odnoszą się także do środków
niebezpiecznych powstałych lub będących po-
zostałością po likwidacji skutków poważnych
zdarzeń. Sposób postępowania w obliczu sytu-
acji niebezpiecznych z udziałem substancji pro-
mieniotwórczych na obszarze miasta reguluje
„Plan postępowania awaryjnego w przypadku
zdarzeń radiacyjnych”, stanowiący aneks funk-
cyjny do wojewódzkiego planu reagowania
kryzysowego. Nie obejmuje on zdarzeń
z udziałem środków niebezpiecznych pocho-
dzenia wojskowego, których usuwanie i likwi-
dacja odbywa się według procedur opracowa-
nych przez Siły Zbrojne RP i realizowanych
przez patrole oczyszczania terenu.
Jerzy Wysocki, burmistrz Milanówka:
Darmowe wywożenie śmieci segregowanych
przez mieszkańców trwa w naszym mieście już
od 15 lat. Rozwiązanie to wpisuje się w koncep-
cję uczynienia z Milanówka miasta ogrodu.
Założono, że skoro Milanówek ma być wizytów-
ką ładu i porządku, każdy mieszkaniec powinien
dbać o czystość zarówno w mieście, jak i na
swojej posesji. Od dziesięciu lat organizujemy
konkursy ekologiczne, także dotyczące segrego-
wania odpadów. W ubiegłym roku odbyła się
uroczysta, dziesiąta już edycja tego konkursu.
– Ginie policjant. Co się wtedy dzieje?
W którym momencie wkracza fundacja?
– Zaraz po śmierci policjanta fundacja w za-
sadzie się nie włącza. Bierzemy udział w po-
grzebach, i to też nie zawsze. W tym momencie
nie ma potrzeby naszej pomocy. Wdowa jest
w głębokiej żałobie i my w nią nie ingerujemy.
Pierwszy nasz ruch to oferta wyjazdu wakacyj-
nego dla dzieci i mamy. Zwykle jednak wdowy
nie korzystają z takiej propozycji, bo to za
wcześnie. Dopiero po ładnych paru miesiącach,
kiedy trochę okrzepną, zaczynają myśleć
o sprawach dnia codziennego. Oczywiście na
najbliższe święta idzie od nas paczka, wdowa
dowiaduje się, że jest taka instytucja. A potem
jest nasza normalna pomoc. Jeżeli potrzeba,
udzielamy zapomóg socjalnych, bo bywa, że
wdowa zostaje z kredytem albo ma inne kłopo-
ty inansowe. [...]
– Mówimy tylko o mamach sierot. A czy
wśród podopiecznych fundacji nie ma tatu-
siów?
– Nasze doświadczenie pokazuje, że kiedy
ginie mama policjantka, opiekę wcześniej czy
później przejmują dziadkowie. I im, jeśli jest
taka potrzeba, oczywiście pomagamy. Jeśli
mają dochody rzędu 800-1000 złotych, jasne,
że sami sobie nie poradzą. Kiedy trzeba pomóc
remontować dom, pomagamy. Jak po ostatnich
powodziach. Na szczęście nikt z naszych pod-
opiecznych nie stracił domu, ale podtopienia
i zniszczenia były.
– Największe sukcesy fundacji?
– Wszystkie dzieci się uczą. Wiedzą, że
mogą liczyć na naszą pomoc na przykład w cza-
sie studiów. O stypendia dla sierot uczących się
w szkołach ponadgimnazjalnych zabiegaliśmy
parę lat, ale stypendia są i to nasza wielka satys-
fakcja. Mamy też studiujące mamy, które pod-
noszą swoje kwaliikacje. To może sztucznie
zabrzmi, ale naprawdę fundacyjne środowisko
jest jak wielka rodzina. Nasze dzieciaki się zna-
ją, kontaktują się ze sobą i z nami. To jest ponad
200 rodzin, ponad 300 dzieci młodszych i star-
szych. Wśród nich mamy stypendystów, nawet
trzech uczelni w Czechach.
4
2/2011
AKTUALNOŚCI
Zmiany kadrowe
ST. bRyg. AndRzej SzcześniAk
został
powołany 23 lutego na stanowisko
dolnośląskiego komendanta woje-
wódzkiego PSP. Zastąpił on st. bryg.
Jarosława Wojciechowskiego, który
zrezygnował z tej funkcji po objęciu
mandatu poselskiego.
We wrześniu 1979 r., po ukoń-
czeniu Wyższej Oicerskiej Szko-
ły Pożarniczej w Warszawie i uzys-
kaniu tytułu inżyniera pożarnictwa,
Andrzej Szcześniak podjął służ-
bę w Zawodowej Straży Pożarnej
w Oleśnicy na stanowisku inspektora.
Od kwietnia 1980 r. związany był z Komendą
Wojewódzką Straży Pożarnych we Wrocławiu,
gdzie zajmował kolejne wyższe stanowiska służ-
bowe, m.in. oicera, starszego oicera, zastępcy
naczelnika i naczelnika wydziału. 1 marca 2006 r.
został powołany na stanowisko zastępcy komen-
danta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożar-
nej we Wrocławiu.
Jest absolwentem podyplomowego studium
proilaktyki pożarowej w SGSP, odbył również
podyplomowe studia w zakresie zarządzania
jednostkami gospodarczymi na Uniwersytecie
Wrocławskim. W 1996 r. uzyskał w SGSP tytuł
magistra inżyniera pożarnictwa.
Minister SWiA Jerzy Miller podczas
pobytu na Lubelszczyźnie wizytował WCPR,
gdzie spotkał się z kadrą kierowniczą
KW PSP, strażakami pełniącymi służbę
w WSKR i Miejskim Stanowisku Kierowania
PSP w Lublinie oraz z dyspozytorami pogo-
towia ratunkowego. Lubelski komendant
wojewódzki PSP st. bryg. Tadeusz Milewski
zaprezentował gościom stan budowy sys-
temu powiadamiania ratunkowego w woje-
wództwie lubelskim.
Komendant główny PSP gen. brygadier
Wiesław Leśniakiewicz gościł przedstawi-
cieli Szwedzkiej Agencji Zarządzania Kryzy-
sowego (MSB), zajmującej się wspieraniem
i wzmacnianiem społecznych zdolności zapo-
biegania kryzysom, przygotowania do nich
i reagowania na nie. W spotkaniu uczest-
niczyli również goście z innych instytucji
zajmujących się w Polsce tematyką zarzą-
dzania kryzysowego, ratownictwa, ochrony
ludności i pomocą humanitarną. Szczególną
uwagę poświęcono rozwiązaniom w obsza-
rze bezpieczeństwa wdrożonym w obu kra-
jach, wskazano też możliwości współpracy
instytucji polskich z MSB.
fot. Lech Lewandowski
St. bryg. Andrzej Szcześniak, pełniąc służbę
na różnych stanowiskach kierowniczych, dał się
poznać jako funkcjonariusz umiejący kierować
zespołami ludzkimi, tak podczas akcji, jak
i w zakresie organizacji działalności ratowniczo-
-gaśniczej. Aktywnie uczestniczy w pracach nad
poprawą sprawności krajowego systemu ratow-
niczo-gaśniczego na szczeblu wojewódzkim.
Podczas powodzi, która dotknęła wojewódz-
two dolnośląskie w 2010 r., brał czynny udział
w akcji przeciwpowodziowej, zwalczaniu skut-
ków kataklizmu, a także kierował działaniami
ratowniczymi, m.in. w rejonie Bogatyni, Rado-
mierzyc i Zgorzelca.
W KG PSP podpisane zostało porozu-
mienie ustanawiające partnerstwo na rzecz
projektu „Wyszkolona, skuteczna i efektyw-
na służba na straży sprawnego i bezpiecz-
nego państwa”. Podpisali je partnerzy re-
alizujący projekt, tj. KG PSP, SGSP, KW PSP
w Warszawie i KW PSP w Łodzi. Projekt re-
alizowany będzie w latach 2011-2013, a jego
całkowita wartość to 4 361 986 zł .
ST. bRyg. AnToni oSTRoWSki
25 lutego objął
stanowisko podlaskiego komendanta woje-
wódzkiego PSP. Zastąpił bryg. Jana Gradkow-
skiego, który przeszedł na zaopatrzenie emery-
talne.
żarnictwa. Po ukończeniu nauki podjął służbę
w Komendzie Rejonowej Straży Pożarnych
w Białymstoku, na stanowisku oicera. Bezpoś-
redni udział w działaniach ratowniczych pogłębiał
jego zainteresowanie problematyką operacyjną
i rozwijał umiejętności dowódcze. W 1990 r.
awansował na stanowisko zastępcy komendanta
rejonowego straży pożarnych w Białymstoku.
Z chwilą powstania Państwowej Straży
Pożarnej objął stanowisko dowódcy jednostki ra-
towniczo-gaśniczej. Angażował się w promowa-
nie ochrony przeciwpożarowej wśród młodych
pokoleń, mając na uwadze edukację w dziedzinie
proilaktyki pożarowej oraz bezpiecznego zacho-
wania się w obliczu zagrożeń. W 2008 r. odbył
studia podyplomowe w zakresie zarządzania bez-
pieczeństwem publicznym.
10 marca 2009 r. został przeniesiony do służby
w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży
Pożarnej w Białymstoku. Pozostając na jej etacie,
20 marca tego samego roku objął stanowisko za-
stępcy dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa
i Zarządzania Kryzysowego w Podlaskim Urzę-
dzie Wojewódzkim w Białymstoku. Od kwietnia
2010 r. do 24 lutego br. zastępca komendanta wo-
jewódzkiego PSP w Białymstoku.
W Ośrodku Szkoleniowo-Wypoczyn-
kowym „Knieja” w Rajgrodzie odbyły się
II Polsko-Norweskie Warsztaty Ratownicze
realizowane w ramach projektu „Najlepsze
praktyki. Transfer wiedzy pomiędzy polski-
mi i norweskimi służbami ratowniczymi”
przy wsparciu udzielonym przez Norwegię.
Omawiano zagadnienia z zakresu ratow-
nictwa technicznego, chemiczno-ekolo-
gicznego oraz taktyki działań na akwenach.
Sympozjum stanowiło okazję do wymiany
doświadczeń i rozpowszechnienia wiedzy
nabytej podczas szkoleń w Norwegii przez
podlaskich strażaków.
Sekretarz stanu Tomasz Siemoniak
podpisał rozporządzenie ministra spraw
wewnętrznych i administracji w sprawie
szczegółowych zasad organizacji Krajowego
Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KSRG).
fot. Tomasz Gierasimiuk
Antoni Ostrowski z ochroną przeciwpożarową
związany jest od 1981 r. – wtedy rozpoczął studia
w Wyższej Oicerskiej Szkole Pożarniczej
w Warszawie. Mury warszawskiej SGSP opuścił
w 1986 r., uzyskując tytuł magistra inżyniera po-
red.
5
2/2011
Plik z chomika:
Goofer86
Inne pliki z tego folderu:
122011pw.pdf
(6752 KB)
112011pw.pdf
(5929 KB)
102011pw.pdf
(5671 KB)
92011pw.pdf
(5988 KB)
82011pw.pdf
(5768 KB)
Inne foldery tego chomika:
Normatyw wyposażenia samochodów pożarniczych
O.S.P. - STRAŻAK
Prezentacje
Skrypty
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin