Richard G. Swinburne - Argument z celowości.pdf

(182 KB) Pobierz
„Analiza i Egzystencja” 18 (2012)
ISSN 1734-9923
ARTYKUŁY
RICHARD G. SWINBURNE *
ARGUMENT Z CELOWOŚCI 1
Słowa kluczowe: argument z celowości, krytyka humowskiej wersji argumentu
z celowości, regularności w świecie
Keywords: argument from design, criticism of Hume’s version
of the argument from design, regularities in the world
Celem tego eseju 2 jest wykazanie, że nie istnieją żadne poprawne formalnie
zarzuty wobec argumentu z ce lowości, o ile jest on wyrażony wystarczają-
* Richard Swinburne – emerytowany profesor Uniwersytetu w Oxfordzie. Należy do
czołowych fi lozofów analitycznych; w obszarze jego zainteresowań znajdują się zagad-
nienia natury i uzasadnienia przekonań religijnych, teologii fi lozofi cznej, racjonalności
i spójności doktryny chrześcijańskiej, fi lozofi i umysłu i szeroko pojętych problemów
współczesnej epistemologii. Do najważniejszych jego publikacji należą m.in.: Spójność
teizmu (tłum. T. Szubka, Kraków 1995; Czy istnieje Bóg (tłum. I. Ziemiński, Poznań
1999); The Evolution of the Soul (Oxford 1997); Providence and the Problem of Evil
(Oxford 1998); The Resurection of God Incarnate (Oxford 2003); Was Jesus God?
(Oxford 2008).
1 The Argument from Design , [w:] Readings of the Philosophy of Religion. An Analytic
Approach , ed. by B.A. Brody, New Jersey: Prentice-Hall 1974, s. 137–149. Pierwodruk:
„Philosophy”, Vol. 43 (1968). Artykuł jest publikowany za zgodą wydawcy pierwodruku,
The Royal Institute of Philosophy w Londynie, i Autora, który zaznacza, że pełniejsza
wersja prezentowanego tutaj argumentu zawarta jest w jego książce The Existence
of God , Oxford 1979 i 2004.
2 Wiele zawdzięczam Christopherowi Williamsowi i jego kolegom z Hull za ich
niezwykle pomocny krytycyzm wcześniejszej wersji tego eseju.
910951828.002.png 910951828.003.png 910951828.004.png
 
60
Richard G. Swinburne
co ostrożnie. Pragnę w szczególności przeanalizować atak Hume’a na ten
argument, zawarty w Dialogach o religii naturalnej , i pokazać, że każdy
z formalnych zarzutów uczynionych tam przez Filona wobec rozważnie
sformułowanej wersji tego argumentu jest całkowicie bezzasadny.
Argument z celowości jest argumentem wychodzącym z ładu lub pra-
widłowości w świecie i prowadzącym do Boga czy, wyrażając się dokładniej
– do potężnego, wolnego, bezcielesnego i racjonalnego sprawcy, który za ten
ład jest odpowiedzialny. Przez „ciało” rozumiem materialną część wszech-
świata, przynajmniej częściowo znajdującą się pod bezpośrednią kontrolą
sprawcy, przeciwstawioną innym częściom wszechświata niepodlegającym
takiej kontroli. Ciało sprawcy wyznacza granice tego, nad czym może on
bezpośrednio panować; nad innymi częściami wszechświata może on tylko
panować poprzez ruch swego ciała. Sprawca, który może bezpośrednio
kierować jakąś częścią wszechświata, nie musi być wcielony. Zatem du-
chy, o ile istnieją, mogą być niecielesnymi sprawcami, chociaż bowiem nie
istnieje żadna część materii poddana pod ich bezpośrednie kierownictwo,
to jednak jakaś część materii mogłaby im być poddana. Słowa „celowość”
używam w sposób nieanalityczny, tak, że jeśli coś przejawia celowość,
to posiada swego sprawcę. Wywołuje to syntetyczne pytanie: czy celowość
świata wskazuje na aktywność stwórcy.
Sam argument, tak jak był wyrażony w Dialogach przez jego zwolen-
nika Kleantesa, nie pokazuje, że stwórca świata jest wszechmocny, wszech-
wiedzący, doskonale dobry itd. Nie pokazuje również, że jest on Bogiem
Abrahama, Izaaka i Jakuba. Aby to uczynić, potrzebne byłyby dalsze argu-
menty. Ale oddzielenie tego argumentu od apologetyki chrześcijańskiej, choć
być może trochę nienaturalne, jest jednak konieczne, aby przeanalizować
jego strukturę. Pragnę stwierdzić, że argument nie pociąga żadnego błędu
formalnego, a mam tu na myśli przede wszystkim to, że stosuje się on do
wzorów argumentacji praktykowanej powszechnie, nie naruszając żadne-
go z nich. Przedstawia on argumentację z analogii pomiędzy porządkiem
w świecie a rezultatem twórczości ludzkiej, wskazując, iż podobnie jak za
pierwszy jest odpowiedzialny Bóg, tak za drugi odpowiedzialność pozostaje
w rękach człowieka. I nawet jeśli nie ma żadnych formalnych błędów w tym
argumencie, ktoś nieskłonny do przyjęcia jego konkluzji mógłby nadal
twierdzić, że analogia jest zbyt słaba i niejasna, aby należało ją przyjąć, oraz
że argument dał tylko niewyraźną podstawę dla tej konkluzji, która nadal
Argument z celowości
61
pozostaje nieuprawdopodobniona. Broniąc tego argumentu, nie będę brał
pod uwagę kogoś, kto w taki sposób unika przyjęcia jego konkluzji.
Zacznę od przedstawienia argumentu z celowości w sposób bardziej
ostrożny i precyzyjny, niż zrobił to Kleantes.
W świecie istnieją dwa rodzaje regularności lub porządku i wszystkie
empiryczne przypadki porządku przejawiają pierwszy lub drugi z nich.
Są zatem regularności współ-występowania ( regularities of co-presen-
ce ) lub przestrzennego porządku i regularności następstwa ( regularities
of succession ), lub porządku czasowego. Regularności współ-występowania
charakteryzują porządek przestrzenny w pewnym określonym momencie
czasu. Przykładem takiej regularności mogłoby być miasto z wszystkimi
przecinającymi się wzajemnie jego ulicami albo zbiór książek w bibliotece
ułożony w porządku alfabetycznym. Regularności następstwa są prostymi
charakterystykami zachowania się przedmiotów zgodnie z prawami natury.
Przykładem jest prawo grawitacji Newtona, posiadające przecież w bardzo
wysokim stopniu znaczenie uniwersalne, stwierdzające, że wszystkie ciała
przyciągają się wzajemnie z siłą proporcjonalną do iloczynu ich mas i od-
wrotnie proporcjonalną do sumy odległości między nimi.
Wiele uderzających przykładów przejawiania się porządku w świecie
jest rezultatem zarówno regularności współ-występowania jak i regularności
następstwa. Jadący samochód składa się z wielu części tak dopasowanych
do siebie, że wykonuje polecenia kierowcy dostarczane mu poprzez przy-
ciąganie i popychanie kilku drążków i guzików oraz kręcenie kierownicą
w taki sposób, aby dowieźć jadącego tam, gdzie on sobie tego życzy. Jego
porządek powstaje dlatego, gdyż jego części są tak ułożone w określonym
momencie (regularność współ-występowania), że prawa natury (regularno-
ści następstwa) przynoszą oczekiwany efekt łatwo i skutecznie. Porządek
przejawiający się wśród zwierząt i roślin jest również wynikiem regularności
obu rodzajów. Ludzie zadziwieni porządkiem świata mogą zdumiewać się
zarówno widokiem regularności współ-występowania, jak i regularności
następstwa. Ludzie żyjący w XVIII wieku, tym wielkim wieku „religii
racjonalnej”, byli wyczuleni prawie wyłącznie na regularności współ-
występowania. Zdumiewali się celowym i uporządkowanym działaniem
zwierząt i roślin. Ale od czasu, gdy w większej mierze zaczęli brać pod
uwagę regularności następstwa, to, co uderzało ich w związku z roślinami
i zwierzętami i podobnie, choć w nieco mniejszym stopniu, z maszynami
62
Richard G. Swinburne
zrobionymi przez ludzi, to delikatny i spójny układ milionów ich części.
Natural Theology Paleya skupia się głównie na szczegółach anatomii
porównawczej; na oczach, uszach, mięśniach i kościach uformowanych
z drobiazgową precyzją i działających z doskonałą efektywnością. Kleantes
w Dialogach Hume’a odwołuje się do tych samych przykładów: „Zastanów
się nad okiem, przeanalizuj je; przyjrzyj się jego budowie i kunsztownemu
urządzeniu i powiedz mi wedle tego, co sam czujesz, czy idea kogoś, kto
wszystko to obmyślił, nie narzuci ci się natychmiast z siłą zmysłowego
wrażenia?” 3 .
Ci, którzy wychodząc z regularności współ-występowania, innych niż
te, które są wytworzone przez ludzi, dowodzą istnienia Boga, który jest ich
stwórcą, znajdują się jednakże z wielu powodów na mniej pewnym gruncie
w porównaniu z tymi, którzy polegają w swych przesłankach na regularno-
ściach następstwa. Niektóre z tych trudności zobaczymy później, rozważając
zarzuty Hume’a do tego argumentu, ale już teraz warto odnotować dwa
z nich. Po pierwsze, chociaż świat zawiera wiele uderzających przykładów
regularności współ-występowania (pewne z nich są spowodowane działa-
niem ludzkim), to zawiera również wiele przykładów przestrzennego nie-
uporządkowania. Dobrym przykładem przestrzennego nieuporządkowania
jest rozmieszczenie drzew w afrykańskiej dżungli, natomiast niezwykłym
przykładem przestrzennego porządku jest jednostajność rozmieszczenia
skupisk galaktycznych. Chociaż zwolennik tego argumentu może dalej
rozumować, że w ważnym sensie lub z pewnego punktu widzenia (np.
użyteczności dla człowieka) porządek w sposób niezwykły przewyższa
jego brak, to musi on jednak dowieść tego twierdzenia, które w żadnym
wypadku nie jest oczywiste.
Po drugie, zwolennik tego argumentu podejmuje ryzyko, że regularno-
ści współ-występowania mogą być wyjaśniane w terminach odwołujących
się do zwykłego wyjaśnienia naukowego 4 , w taki sposób, że regularności
3 D. Hume, Dialogi o religii naturalnej , tłum. A. Hochfeld, Warszawa: PIW 1962,
s. 39.
4 Przez „zwykłe wyjaśnienie naukowe” rozumiem dostosowywanie do wzorca
dedukcyjnego lub wyjaśnienia statystycznego używanego w paradygmacie nauk em-
pirycznych, takich jak fi zyka i chemia, dopracowanego w ostatnich latach przez Hem-
pla, Braithwaite’a, Poppera i innych. Chociaż istnieje wiele niejasności związanych
z naukowym wyjaśnieniem, ci badacze, do których odwołuję się w tym tekście, są uznani
przez wszystkich fi lozofów nauki.
910951828.001.png
 
Argument z celowości
63
następstwa mogłyby stać się niemożliwe. Naukowiec może pokazać, że
jakaś regularność współ-występowania R powstała z jawiącego się jako
nieuporządkowany stanu D , w wyniku normalnego działania praw natury.
Może to jednak nie całkowicie wyjaśnić regularność współ-występowania,
stąd też zwolennik argumentu z celowości mógłby dalej rozumować, że
rzekomo nieuporządkowany stan D posiadał ostatecznie ukryty porządek,
będący takim stanem, który w wyniku działania praw natury w widoczny
sposób przemienia się w uporządkowany stan. Tak długo, jak tylko niewiele
fi zycznie możliwych stanów całkowitego nieuporządkowania przemieniło
się w stany ukrytego porządku, istnienie wielu stanów ukrytego porządku
mogłoby być ważną okolicznością warunkową, która może kształtować
przesłanki dla argumentu z celowości. Istnieje jednak zawsze ryzyko, że
naukowcy mogą pokazać, iż większość stanów całkowitego nieuporządko-
wania to stany ukrytego porządku, tzn. że jeżeli świat trwa wystarczająco
długo, to znaczne uporządkowanie musi pojawić się z wielu początkowych
stanów, które kiedyś się rozpoczęły. Jest to możliwe, o ile naukowiec po-
każe, że można wyjaśnić na drodze normalnego wyjaśnienia naukowego
istnienie regularności współ-występowania w terminach czegoś całkowicie
innego. Osiemnastowieczni obrońcy argumentu z celowości nie przewidy-
wali takiego zagrożenia, stąd też w tak niszczycielski sposób oddziałały
konsekwencje teorii ewolucji poprzez naturalną selekcję Darwina na tych,
którzy przyjmowali ich argument. Darwin pokazał, że regularności współ-
występowania w królestwie roślin i zwierząt powstają dzięki naturalnym
procesom z jawnie nieuporządkowanych stanów i mogą w podobny sposób
powstawać z wielu innych jawnie nieuporządkowanych stanów. Nikt do-
tychczas nie wie, czy wszystkie regularności współ-występowania mogą
zostać w pełni wyjaśnione w ten sposób, ale dla zwolenników argumentu
z celowości ciągle istnieje niebezpieczeństwo, że może do tego dojść.
Jednakże ci, którzy wychodząc z występowania regularności następ-
stwa, innych niż te, które są wytwarzane przez samych ludzi, dowodzą
istnienia Boga, który jest stwórcą tych regularności, nie są narażeni na
żadną z tych trudności. Bowiem regularności następstwa (różne od tych,
wytwarzanych przez ludzi) inne niż regularności współ-występowania,
są całkowicie uniwersalne, gdyż zwykłe prawa naturalne kierują nieomal
wszystkimi następstwami wydarzeń. Ponadto regularności następstwa nie
mogą być poddane zwykłemu wyjaśnieniu naukowemu i wyrażone w ter-
minologii czegoś innego. Jest tak, ponieważ normalne naukowe wyjaśnienie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin