Hustle S03E01.txt

(45 KB) Pobierz
00:00:03:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:07:Mówisz, że akcje, o których mi opowiadałe,|pójdš w górę?
00:00:12:Jak tylko zostanie ogłoszona fuzja|Asia Pacific i Dragon Asiatic
00:00:16:na tokijskiej giełdzie,
00:00:17:pójdš do góry aż za dach.
00:00:19:Niele.
00:00:25:- Masz towar, brachu?|- Trzymaj stary.
00:00:29:Narka.
00:00:32:Na szczęcie, moje kontakty|na Dalekim Wschodzie wiedzš
00:00:35:jak kupować tego rodzaju akcje|bez zwracania na siebie uwagi.
00:00:50:- Jak uważasz?|- Jamajska Podmiana?
00:00:52:- To cišgle działa?|- Przekonajmy się.
00:00:57:Jeste całkowicie pewien,|że można zaufać twoim kontaktom?
00:01:01:O tak.
00:01:09:Niech kto go zatrzyma!|Ma mojš torebkę.
00:01:13:Hej ty, stój.
00:01:18:- Masz torebkę tej pani?|- Nie, to moja torebka.
00:01:20:Dawaj to.
00:01:21:Już w porzšdku, proszę pani, mamy jš.|To pani torebka?
00:01:25:- Bardzo wam dziękuję.|- Stój!
00:01:29:Dzięki Bogu.
00:01:33:Chyba ledził mnie już od banku.
00:01:35:Zwariowała pani.|Co pani tu robi z takš kasš?
00:01:37:Muszę je dać mojemu notariuszowi do 13:00.
00:01:39:Jest 12:50. Gdzie urzęduje?
00:01:41:- Na Walthamstow.|- Walthamstow? Dziewczyno, lepiej się ruszaj.
00:01:44:- Pomożecie mi wstać?|- Tak.
00:01:46:- Zwichnęłam kostkę.|- W porzšdku. Zostań na ziemi.
00:01:49:- Nie ruszaj się. Niech zobaczę.|- Muszę być na Walthamstow.
00:01:52:Nie, w tej chwili to musisz się udać do szpitala.
00:01:54:- Chyba jest złamana.|- Zaniesiesz je za mnie?
00:01:57:- Nawet mnie nie znasz.|- Zatrzymałe go. Wiem, że jeste uczciwy.
00:02:00:Proszę, jeli te pienišdze|nie dotrš tam na 13:00,
00:02:03:to stracimy nasz dom.
00:02:04:Nie. Nigdzie nie biorę żadnej kasy.
00:02:09:To może ty je zaniesiesz?
00:02:13:Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że|zaproponowałe mi bym wzišł w tym udział, George.
00:02:18:Zawsze uważałem, że życie jest pełne okazji.
00:02:20:/Ale równie istotne jest znalezienie osób|/chętnych do ich wzięcia.
00:02:24:- Dobra, zaniosę je.|- Dziękuje.
00:02:28:Tutaj jest jego adres.|Poprosisz pana Hawkinsa.
00:02:32:- Hawkinsa.|- Nie mów mi,
00:02:33:że dajesz mu swoje pieniędze.
00:02:35:Nie wtršcaj się, kole.|Pomagam tej pani.
00:02:37:Raczej pomagasz samemu sobie.
00:02:38:- Ma uczciwš twarz.|- Słyszałe? Mam uczciwš twarz.
00:02:42:- Nie pogrywaj sobie ze mnš.|- Musisz tam dotrzeć do 13:00.
00:02:45:mignę, raz dwa.
00:02:47:- Ej ty, zaczekaj.|- Powiedziałem ci stary, że nie jestem złodziejem.
00:02:51:Tak, ale jeste głupek.
00:02:52:Chcesz ić na Walthamstow|z tym w swojej ręce?
00:02:54:Masz może chustkę?
00:02:56:- Nie mam żadnej chustki.|- W porzšdku. Patrz.
00:02:59:Człowieku, we tę chustkę i teraz...|Daj mi pienišdze.
00:03:04:No dalej.
00:03:07:Wkładasz do rodka. Masz jeszcze jaki?
00:03:10:Słucham?
00:03:11:Szmal, kole.|Chowasz go albo go stracisz, chłopie.
00:03:16:- Litoci.|- Oszczędzałem.
00:03:19:Ta jasne.|Dobra, wkładasz do rodka.
00:03:23:Zawijasz w ten sposób, ciasno,
00:03:27:i wsuwasz z przodu.
00:03:30:- Tak.|- Nie na widoku.
00:03:33:Nikt ich nie widzi, nikt nie zwędzi.|W porzšdku.
00:03:38:A teraz nie ukradnij pieniędzy tej kobiety.|Zrozumiałe?
00:03:40:Spoko.
00:03:42:- Proszę, pospiesz się.|- Już tam jestem.
00:03:50:Wolałbym, żeby Albert się popieszył|i załatwił nam Hemminga.
00:03:52:Robię się na to za stary.
00:03:54:Hej, Mick, musiałe rzucić|tym koszem tak mocno?
00:03:56:Trafiłe mnie prosto w jaja.
00:03:57:Ile zdobylimy?
00:04:13:{c:$00FFCC}HUSTLE 3x01 Price For Fame|PRZEKRĘT 3x01 Cena za sławę
00:04:17:{c:$CCCC66}Tłumaczenie:|{c:$999933}pan_optymista
00:04:21:{c:$99CC66}Korekta:|{c:$669933}KGB
00:04:25:Dla ciekawskich - Taffy to slangowe okrelenie|na Walijczyka. Podobnie jak Paddy na Irlandczyka.
00:04:57:Więc pomylałem, że ustawię spotkanie|na jutro rano.
00:05:00:Mam przynieć pienišdze ze sobš, George?
00:05:03:Tak byłoby wietnie.
00:05:04:Doskonale. Za korzystnš współpracę.
00:05:28:Jestemy znów wypłacalni?
00:05:29:Jak na razie.|Ale to nie wystarczy na długo.
00:05:31:Albertowi się uda.|Zawsze mu się udaje.
00:05:33:Jasna sprawa.
00:05:36:- Musisz nam załatwić przyzwoite lokum, Ash.|- Pracuję nad tym.
00:05:39:Możesz pracować trochę szybciej?
00:05:40:Bylimy w każdym dużym hotelu w Londynie.
00:05:42:W tych paru, z których moglibymy skorzystać,|użyłe fałszywe karty kredytowe.
00:05:45:Nie żartuję, stary, ok?
00:05:46:Potrzebujemy nowš miejscówę,|bo wali mi tu kotami.
00:05:49:Już powiedziałem.|Pracuję nad tym, dobra?
00:05:51:W porzšdku.|To może będę dzielił pokój ze Stacie?
00:05:53:Dzięki temu będzie trochę znoniej.
00:05:55:- Dla kogo?|- W porzšdku.
00:05:58:Wiem o co chodzi.|Chodzi wam o tš całš sprawę w Vegas?
00:06:01:Tak?|To były identyczne walizki, ok?
00:06:06:- Każdemu mogło się zdarzyć.|- Tyle, że przydarzyło się tobie.
00:06:09:Wszystkie pienišdze, które mielimy,|były w tej walizce.
00:06:23:Czysta przyjemnoć robić z tobš interesy.
00:06:25:Wzajemnie.
00:06:39:Miałe tylko podmienić walizki.|Czy to takie trudne?
00:06:45:- Dobra. Chowajcie urazę, czemu nie?|- Będziemy.
00:06:53:Zadzwonię do Alberta,|dowiem się czy możemy zaczynać.
00:06:56:Clive Hemmings? Przyjechałem z nim.|Sš jakie wieci?
00:06:58:Czuje się dobrze. Jest z nim teraz rodzina.
00:07:08:Michael? Nie. Nic.
00:07:11:- Tylko przejciowy kłopot.|- Potrzebujemy tego, Albert.
00:07:14:Dotšd nigdy cię nie zawiodłem.
00:07:16:Oddzwonie jak tylko będziemy mogli zaczšć.
00:07:18:Nie mów mi gdzie mogę parkować.|Mogę parkować gdzie mi się żywnie podoba.
00:07:22:Więc Bentley stoi na miejscu dla karetek,|i co? Wlepisz mi grzywnę?
00:07:25:Mógłbym kupić cholerny parking|i ten cholerny szpital.
00:07:28:Ciebie i twojš żonkę.|Więc zejd mi z oczu.
00:07:48:- Więc, kim jeste? Glinš?|- CIA.
00:08:09:Dlaczego niektórym udaje się|zwrócić uwagę barmana, a mi nigdy?
00:08:14:Ej, Henry, Harris,|czy jak się tam do cholery zwiesz.
00:08:19:- Hannu.|- Obsłuż pana.
00:08:22:- Co panu podać?|- Szkocka z lodem. Dużo lodu.
00:08:28:Od razu widać, że masz do tego dryg.
00:08:29:To nie powinno być trudne.|Jestem włacicielem.
00:08:34:Hej, Elvis! Co ci mówiłem o graniu tego szajsu?
00:08:38:Chcesz grać swoje piosenki,|id do {y:i}Idola.
00:08:40:To ma być noc piewania piosenek,
00:08:42:gdzie grasz piosenki, które ludzie już znajš,
00:08:43:tak by mogli je wspólnie piewać?|Podpowied masz w nazwie. Głšbie.
00:08:49:Mogę ci postawić drinka? James Parkinson.
00:08:54:Benny Frazier.
00:09:04:Albie.
00:09:05:Włanie zamierzalimy wysłać|grupę poszukiwawczš.
00:09:08:Możemy zaczynać?
00:09:09:Chcecie usłyszeć dobrš czy złš wiadomoć?
00:09:12:Złš.
00:09:14:Hemmings miał zawał serca.|Jest w szpitalu w. Marii.
00:09:16:- Więc przekręt odwołany?|- Obawiam się, że tak.
00:09:20:A dobra wiadomoć?
00:09:23:W ostatniej chwili znalazłem co innego.
00:09:26:Benjamin Frazier,|raczej wulgarny jegomoć,
00:09:29:który posiada na własnoć|16 licencjonowanych klubów i pubów na East End.
00:09:33:- Benny "Pub".|- Znasz go?
00:09:35:Nigdy go nie spotkałem, ale o nim słyszałem.|Niezłe z niego ziółko.
00:09:38:Kupił Iron Duke'a na Bow jakie 20 lat temu,|kiedy jeszcze była porzšdnš knajpš.
00:09:43:Bijatyki każdej nocy.
00:09:44:/Benny to zmienił spuszczajšc manto|/każdemu kto się awanturował.
00:09:50:- Przyjemniaczek.|- Dokładnie.
00:09:55:/Jest głównym importerem gorzały.
00:09:57:/Nikt o nic nie pyta,|/bo prowadzi te wszystkie puby.
00:10:00:/Ale nie wiedzš, że|/używa transporty alkoholu
00:10:03:/jako przykrywkę dla przemytu|/ludzi ze Wschodniej Europy.
00:10:06:Policja od jakiego czasu chce go złapać,|ale za każdym razem nic na niego nie znajdujš.
00:10:09:Chodzš pogłoski, że rozdaje łapówki,|jakby to było confetti.
00:10:12:Ponadto, ożenił się z dobrze sytuowanš|kobietš z wyższych sfer.
00:10:15:Obsypuje jš kosztownymi prezentami.
00:10:19:Mówisz, że 250?
00:10:20:No co ty, Benny,|to autentyczny wyrób.
00:10:22:Jest warty pięć tysięcy.
00:10:23:- Dam ci 250.|- Nie stary.
00:10:25:- To dla mojej żony.|- Nie obchodzi mnie dla kogo to jest.
00:10:28:W porzšdku.|Chcesz się ze mnš targować.
00:10:33:Niech będzie 200 w gotówce, dobra?
00:10:37:Więc posłużymy się żonš?
00:10:39:Też o tym pomylałem na poczštku,
00:10:40:ale odkryłem,|że ma jeszcze większš słaboć.
00:10:42:- To znaczy?|- Ma 17-letniego syna, Joeygo,
00:10:47:- który ma zadatki na gwiazdę rapu.|- Rapu?
00:10:50:- Jest chociaż dobry?|- Kto wie? Ale Benny go rozpieszcza.
00:10:55:Wypas.
00:10:58:Więc, jak go podchodzimy?
00:11:00:Powiedziałem mu, że mam przyjaciela,
00:11:02:który ma syna, który jest włacicielem|małej firmy nagraniowej.
00:12:46:- Mogłaby?|- To do ciebie niepodobne, żeby był wstydliwy.
00:12:49:- Nie powinna się tak podkradać do ludzi.|- Nie zamknšłe drzwi.
00:12:53:Klaustrofobia.
00:12:57:Czego chcesz?
00:13:01:- Słodkie.|- Znalazłem jš tutaj.
00:13:07:- piewaj.|- Hę?
00:13:09:- piewaj.|- Po co?
00:13:11:Bo potrzebuję tego.
00:13:14:- Co zapiewać?|- Cokolwiek. miało.
00:13:16:To nie w twoim stylu, by się wstydzić.
00:14:02:Dobra.
00:14:05:Więc, na czym stoimy?
00:14:08:Benny przeczytał w prasie|biografię Danny'ego.
00:14:11:I wywarłem na nim niemałe wrażenie
00:14:13:kiedy mu powiedziałem,|że udało mi się namówić
00:14:15:Danny'ego, by obejrzał|dzi wieczorem występ jego syna.
00:14:17:wietnie. Stacie?
00:14:19:Dostalimy parę ciekawych odpowiedzi|na demo Danny'ego.
00:14:22:Jednak doć dziwne - we wszystkich było,|"Nie dzwoń, my zadzwonimy."
00:14:26:Wieniaki.
00:14:27:Mam teraz papiery firmowe|ze wszystkich głównych firm nagraniowych.
00:14:29:Mogę wam załatwić|praktycznie wszystko co chcecie.
00:14:31:Dobra. To może,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin