00:00:00:/Poprzednio: 00:00:01:Niniejszym ogłaszam cię|królem Luizjany. 00:00:06:Myśleliśmy, że nie żyjesz!|Nie było cię przez ponad rok. 00:00:11:To Marnie. Potrafi kontaktować się|/z duchami zmarłych. 00:00:15:Mam na imię Antonia. 00:00:17:Była jedynym znanym człowiekiem,|/który potrafił władać wampirami. 00:00:21:Może wkroczyliśmy do miejsca,|które nie jest dla nas? 00:00:25:- Czarna magia?|/- Tak. 00:00:28:Jest w tobie magia. 00:00:30:/Eric Northman został wysłany|/do rozbicia grupki wiccan 00:00:34:i zniknął bez śladu. 00:00:36:Eric?|To ja, Sookie. 00:00:38:Kto? 00:00:39:/Boi się i jest sam.|Wymazano całe jego życie. 00:00:42:/Powie i zrobi wszystko,|/żebyś była jego! 00:00:45:- Hoyt, byłam dziś z innym.|- Spałem z Jessicą. 00:00:48:- Cześć, Sookie.|- Próbowałaś mnie zabić. 00:00:51:Debbie nie bierze|od niemal roku. 00:00:55:Czekał już na zewnątrz. 00:00:58:/Jak on tu wyszedł,|/do cholery? 00:01:00:Mój były jest wilkołakiem. 00:01:01:A to kto? 00:01:02:Właśnie wyszczałeś się|na niewłaściwe buty, kolego. 00:01:10:Szeregowy Bellefleur. 00:01:12:/Przyszedłem cię ostrzec.|Ten facet to same najgorsze kłopoty. 00:01:17:Mam nad nim pełnię władzy. 00:01:23:Czemu wampir miałby|kopać dziurę w parkingu? 00:01:26:Pożałujecie tego. 00:01:29:Nikt nie żyje wiecznie.|Nawet ty. 00:01:35:Chcę twojej magii. 00:01:38:/Jakby rzekł twój Lafayette:|"Fortuna kołem się toczy, dziwki". 00:01:46:- Wybacz mi.|- Wszystko ma swój koniec. 00:01:50:Zwierzchnictwo chce waszych głów. 00:01:52:Moim ostatnim zadaniem było|sprowadzić na was prawdziwą śmierć. 00:01:57:Widzę tylko jedno wyjście.|Muszę odejść od was obu. 00:02:03:- Cukierek albo psikus.|- Wielebny Newlin. 00:02:05:Debbie, co ty robisz? 00:02:10:Nie zabijaj mnie! 00:02:12:Tara, nie! 00:02:30:/Jessica, tu Bill.|Muszę wyjechać w interesach. 00:02:37:O nic się nie martw, powinienem|wrócić za tydzień lub dwa. 00:02:41:Pod moją nieobecność|mój pałac należy do ciebie. 00:02:48:Tylko zachowuj się rozsądnie. 00:02:50:A może posprzątamy to do końca?|Przydałaby mi się pomoc. 00:02:56:Tara?|Nadal nie śpisz? 00:03:05:- Debbie.|- Sookie. 00:03:08:Pieprzyć Sookie. 00:03:11:Nie słyszałeś, co powiedziała?|Wyrzekła się nas obu. 00:03:16:I musimy zmierzyć się|ze Zwierzchnictwem. 00:03:18:Jeśli nie znikniemy przed świtem,|nie dożyjemy następnego. 00:03:27:Już tu są? 00:03:28:Siły Zwierzchnictwa!|Nie ruszaj się! 00:03:32:/Na pomoc! 00:03:37:O kurwa! Nie!|Tara, nie odpierdalaj mi tego! 00:03:41:Debbie chciała mnie zabić,|ale Tara jej przeszkodziła. 00:03:46:Eric?|Musimy pogadać. 00:03:49:Pam? 00:03:52:Jestem pod wrażeniem.|Wiecie, co to impreza. 00:03:55:- Erica nie ma, wynocha z mojego domu.|- Z domu Erica. 00:03:58:Zostaw nas, jeśli masz|choć krztynę przyzwoitości. 00:04:02:- Muszę pomówić z Erikiem.|- Pam, proszę cię. 00:04:05:Jeśli go zobaczysz,|powiedz mu... że mi przykro. 00:04:11:Zaczekaj. 00:04:14:- Przemień ją.|- Co? 00:04:16:- Nawet jej nie lubię.|- Tara nienawidzi wampirów. 00:04:19:Oberwała, chroniąc cię.|Nie dasz jej szansy na życie? 00:04:23:Ale chyba też zauważyliście,|że brakuje jej połowy głowy? 00:04:27:Nawet jeśli ją ożywię, wróci do nas|kompletnie popierdolona. 00:04:34:Musisz spróbować.|Będę miała u ciebie dług. 00:04:42:Niby jaki? 00:04:45:Zajmiemy się tym. 00:04:47:Nie wracajcie do Zwierzchnictwa,|póki wszystkiego nie sprzątniecie. 00:04:52:Co do kropelki. 00:04:54:Złamałam urok rzucony na Erica.|A jeśli pomogę też tobie? 00:04:58:Szansa na to umarła wraz z Marnie.|Co jeszcze proponujesz? 00:05:00:- Po prostu to zrób.|- Nie wiem, na czym ci zależy. 00:05:04:Jeśli potrafisz za pomocą|tych magicznych rączek czy czegoś 00:05:08:naprawić sprawy|pomiędzy mną a Erikiem 00:05:10:i nadal będziesz mi dłużna,|to chętnie na to pójdę. 00:05:15:- Dobrze, no to pomóż jej.|- Przysięgnij. 00:05:31:.:: GrupaHatak.pl ::. 00:06:12:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:06:16:BÓG NIENAWIDZI KŁÓW 00:06:49:{y:u}{c:$aaeeff}True Blood [5x01]|Turn! Turn! Turn! 00:06:53:{y:u}{c:$aaeeff}Tłumaczenie:|Igloo666 00:06:57:{y:u}{c:$aaeeff}Korekta:|kat 00:07:02:Jason, przysięgam na Boga,|że nie zamierzam cię skrzywdzić. 00:07:08:Chcę tylko pogadać. 00:07:10:Tak gadasz, ale widziałem te kły.|Przeżyłem już tyle, 00:07:15:by wiedzieć, że kły oznaczają|kłopoty albo pożywianie się. 00:07:20:Nigdy nie chodzi|o zwykłą gadkę. 00:07:22:- Nie miałem dokąd pójść.|- A co z twoimi zwolennikami? 00:07:27:Całe ich tysiące kminią,|gdzie się wielebny podział. 00:07:30:I co zrobią,|gdy poznają prawdę? 00:07:33:Dobrze ich wyszkoliłem|w zabijaniu takich jak ja. 00:07:39:I po kłach. 00:07:41:- Spójrz.|- Nie spojrzę. 00:07:43:- Dlaczego?|- Żebyś mnie nie zauroczył. 00:07:46:Wampira należy tego nauczyć. 00:07:49:- Ja niczego nie wiem.|- Gówno prawda. 00:07:52:- A twój...|- Stwórca? 00:07:54:Maja przemiana była karą.|Nie twierdzę, że sobie nie zasłużyłem, 00:08:01:ale obudziłem się w jakieś dziurze|z nieznajomą kobietą, 00:08:04:która niczego mi nie powiedziała.|Nawet się nie przedstawiła. 00:08:08:- Po prostu uciekła.|- Poważnie? 00:08:11:Naprawdę. 00:08:15:Po prostu cię porzuciła? 00:08:19:Czołem. 00:08:21:- Zaproś mnie do środka.|- Jasne. Niech wielebny wejdzie. 00:08:39:Chyba za coś się gniewacie. 00:08:41:A jeśli nie przemienicie się,|trudno będzie nam pogadać. 00:08:52:- Trochę lepiej.|- Gdzie on, kurwa, jest? 00:08:54:- Kto?|- Przywódca watahy. 00:08:56:Marcus Bozeman.|Znasz go? 00:08:59:- Wiesz, że tak.|- Nie ma go od dwóch dni. 00:09:02:Odkąd ty i Alcide Herveaux|poszliście go szukać. 00:09:06:- Nie znaleźliśmy go.|- Naszym zdaniem znaleźliście. 00:09:09:Do dzieła, chłopcy. 00:09:18:Dawajcie ją. 00:09:38:- Ale od niej jedzie.|- To coś złego? 00:09:41:Trudno, żeby smród|był czymś dobrym. 00:09:47:- Nie powinnaś jej objąć?|- Odwal się. Już to robiłam. 00:09:51:- Bogu, kurwa, dzięki.|- Choć nie do końca mi wyszło. 00:09:55:Nici z naszego układu,|jeśli się nie postarasz. 00:09:59:Mam na sobie dresy za dolara. 00:10:02:To chyba największy|dowód zaangażowania. 00:10:09:Zakopcie nas. 00:10:36:- Luna.|- Co tu robisz? 00:10:38:- Cześć, Sam.|- Emma, wejdź do środka, dobrze? 00:10:46:Zaatakowała mnie wataha Marcusa.|Na pewno przyjdą też po ciebie. 00:10:50:- Musicie spakować się i uciec.|- To Alcide zabił Marcusa. 00:10:54:Niech to załatwią|między sobą. 00:10:56:- Są przekonani, że to byłem ja.|- Nawet, gdy wyjawiłeś im prawdę? 00:11:01:Alcide zrobił, co musiał,|żeby uratować mi życie. 00:11:04:Wcześniej ocalił mojego brata.|Nie odwdzięczę się, wystawiając go. 00:11:08:Myślisz, że to ty masz problem|z kontrolowaniem swojej natury? 00:11:11:To o wiele bardziej|zwierzęta niż ludzie. 00:11:19:- Hau, hau, Merlotte.|- To prywatna posiadłość. 00:11:23:Należąca do twojego męża,|którego zabił twój chłoptaś. 00:11:26:Co też czyni cię dziwką. 00:11:28:- Sam nie zabił Marcusa.|- Więc kto to zrobił? 00:11:33:Użyjemy Emmy,|żebyś zaczął gadać. 00:11:36:Niech wam się nie wydaje,|że nie jesteśmy do tego zdolni. 00:11:40:Zrobiłem to.|Zabiłem Marcusa. 00:11:44:Jeśli pójdę z wami,|nie macie po co tu wracać. 00:11:47:Ale jeśli znowu odlecisz,|zrobimy to na pewno. 00:11:57:Pożegnaj ode mnie Emmę. 00:12:08:Wysłuchaj mnie.|Bądź otwarty na moje słowa. 00:12:14:Za chwilę uwolnię cię|spod mojej władzy. 00:12:21:A wtedy będziesz pamiętał,|że sam zaprosiłeś mnie do środka 00:12:27:i poprosiłeś, abym|zakleił ci usta tą taśmą. 00:12:45:Jason, bardzo ci dziękuję,|że mnie zaprosiłeś. 00:12:51:Zbierałem się, by ci coś powiedzieć,|odkąd dowiedziałem się, 00:12:56:że sypiasz z moją żoną. 00:13:02:Nie przeszkadzało mi,|że sypiałeś z Sarah. 00:13:10:Natomiast raniło mnie to,|że to ona sypiała z tobą. 00:13:16:Ale nawet jeszcze wcześniej,|gdy byłeś na moim obozie, 00:13:22:narastały we mnie|te wszystkie uczucia. 00:13:26:Nie mogłem się do tego przyznać,|nawet przed samym sobą. 00:13:29:Pewnie dlatego ogarnął mnie|ten cały morderczy szał. 00:13:36:Ale teraz, gdy obdarzono mnie|darem nieśmiertelności, 00:13:41:w końcu znalazłem siłę,|by się do tego otwarcie przyznać. 00:13:47:Jestem homoseksualnym|amerykańskim wampirem. 00:13:55:I kocham cię,|Jasonie Stackhouse'ie. 00:14:00:Dopuszczę cię teraz|do głosu. 00:14:05:- Wybacz, jeśli bolało.|- Nie szkodzi, sam tego chciałem. 00:14:10:- A więc...|- A więc? 00:14:16:Po pierwsze,|to bardzo mi miło. 00:14:20:Nikt nigdy ładniej|nie wyznał mi miłości. 00:14:26:Żaden facet, kobieta...|czy ktoś inny. 00:14:30:Po drugie, wybaczam ci|ten cały morderczy szał. 00:14:38:Ale muszę być|z tobą szczery, wielebny. 00:14:41:Nie schylam się po mydło,|jak mi spadnie. 00:14:46:Naprawdę mi przykro. 00:14:50:Skończ z tą litością. 00:14:52:- Wcale nie...|- Kochaj mnie! 00:14:54:Miłość tak nie działa.|Nie można się zmusić do... 00:15:00:Moje martwe serce bije dla ciebie.|Możesz przynajmniej spróbować. 00:15:08:Jason jest mój! 00:15:11:Jestem pieprzonym Steve'em Newlinem.|Kim ty, do chuja, jesteś? 00:15:16:Jestem, kurwa, wampirem|starszym niż ty. 00:15:19:A także potomkinią króla Luizjany,|którego akurat nie ma w mieście, 00:15:24:co w praktyce|czyni ze mnie królową. 00:15:27:Dam ci wybór. 00:15:30:Zostaw go w spokoju|albo spotka cię prawdziwa śmierć. 00:15:34:- Odmowa nie wchodzi w grę.|- A ja cofam zaproszenie. 00:15:41:Kocham cię! 00:15:44:Nie wiem,|co powiedzieć... 00:16:22:Może chcą nas tylko przesłuchać?|Inaczej bylibyśmy już martwi. 00:16:26:Słyszałeś kiedyś o wampirze,|który przeżył ich przesłuchania? 00:16:34:Sięgniesz do niego? 00:16:48:Mam. 00:16:54:Obróć go. 00:16:58:Celuj w bak. 00:17:02:Teraz potrzebny nam ogień. 00:17:32:- Wstawaj, musimy spadać.|- Uciekaj. 00:17:35:Nie zostawię cię.|Chodźmy. 00:17:42:Kto chce zginąć pierwszy? 00:...
loch69