Ksišżnica Zadrugi Antoni Wacyk Na pohybel katolictwu - Zadruga "Państwo i Kociół katolicki sš to instytucje skazane na walkę ze sobš zawsze i wszędzie." Józef Grabiec-Dšbrowski Historyk, Sekretarz Ligi Państwowoci Polskiej w roku 1917 1. "Zasługi" Kocioła w Polsce Całkiem niedawno w poważnym tygodniku, bynajmniej nie klerykalnym, można było przeczytać takš naiwnoć: "Nikt, kto rozsšdny, niezależnie od żywionych zapatrywań politycznych, nie kwestionuje historycznej roli i zasług Kocioła w Polsce..." Co do roli - niestety, tak. Ale co do zasług? Nieprawda! Nie zasługi, lecz szkodliwoć widzieli: Joachim Lelewel, Józef Ignacy Kraszewski, Juliusz Słowacki, Seweryn Goszczyński, Bronisław Trentowski, Narcyza Żmichowska, Stanisław Wyspiański, Stanisław Witkiewicz, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witold Gombrowicz. Nikt, z Ciemnogrodu nawet, nie odmówi tym ludziom rozsšdku. "Zasługi" Kocioła katolickiego dla Polski przypomniałem pokrótce w moich publikacjach: Mit polski - Zadruga i Filozofia polska - Zadruga. Obecnie zamierzam rozszerzyć nieco ten temat. Szkodliwoć Kocioła katolickiego w Polsce poczęła być jaskrawo grona dopiero po XVI wieku, po zwycięstwie kontrreformacji, kiedy ze szkół jezuickich masowo poczšł wychodzić polakatolik: nie Polak, lecz katolik, nie obywatel, lecz łacinnik, typ ludzki absolutnie niezdolny do rzšdzenia państwem, zwłaszcza państwem wielonarodowym. Od XVII wieku rozpoczyna się tragedia I Rzeczypospolitej. W tej tragedii Kociół katolicki występuje jako demon zła. Groza widowiska polega na tym, że w oczach polakatolika demon ten uchodzi za opatrznociowego dobroczyńcę! Jemu włanie polakatolik dziękuje za zasługi dla Polski! O tych "zasługach" niechaj mówiš fakty. *** Po wybuchu powstania na Ukrainie, do którego walnie przyczynili się Skargi, Hozjusze, Kuncewicze, Bobole, po klęskach wojsk koronnych, stanšł w roku 1649 trudny pokój ze zwycięskš Kozaczyznš Chmielnickiego. Ugoda zborowska punktowała, jako jeden z podstawowych warunków, przyznanie hierarchii prawosławnej czterech miejsc w senacie Rzeczypospolitej. W jej żywotnym interesie leżało, by przeobraziła się w Rzeczpospolitš trojga narodów. Ale Rzym storpedował traktat zborowski. Nuncjusz papieski Jan de Torres zadbał o to, ażeby biskupi katoliccy, z urzędu zasiadajšcy w senacie państwa polskiego, założyli stanowczy i skuteczny protest - "odgrażajšc się wynić wszyscy z senatu." Tym biskupom, którzy się wyróżnili w owej akcji, nuncjusz złożył podziękowanie.1) Znowu więc rozgorzała wojna. Potrzebne były pienišdze na wojsko. "Wszystkie sejmiki uznały, że duchowieństwo powinno bezwzględnie uczestniczyć w wydatkach na obronę państwa. Sprawa ta miała swoje głębokie uzasadnienie. Duchowieństwo tradycyjnie wolne od opodatkowania uchylało się od jakichkolwiek wiadczeń na wojnę od poczštku powstania na Ukrainie. Jeszcze na sejmie koronacyjnym zdołało się oprzeć ostrym żšdaniom w tej mierze."2) *** W roku 1768 sejm pod naciskiem Rosji przyznał różnowiercom równouprawnienie. Historyk Władysław Smoleński zanotował mimochodem, że "...Klemens XIV zachęcał do skasowania praw z roku 1768..." Zachęcał. Nieco więcej o tym papieżu wzmiankuje obcy autor. "W instrukcji dla nuncjusza Garampi w Warszawie papież pisał: >>Co szczególnie zatrważa nas, to nie tyle plany zagranicznych ministrów, ile lekkomylnoć i obojętnoć katolików, a zwłaszcza biskupów. Napominamy bardziej patriotycznych sporód biskupów, by nie występowali tak mocno z powodu własnych, choćby najbardziej oczywistych i ciężkich uraz, lecz by przypomnieli sobie, że sš w pierwszym rzędzie katolikami, a potem dopiero Polakami.<<"3) Ciemnej szlachcie nie trzeba było więcej zachęt. W tymże roku zawišzuje się w Barze konfederacja "prawowiernych chrzecijan katolickich rzymskich."4) Konfederacja Barska była imprezš wyłšcznie katolickš, miłš Rzymowi i z jego poduszczeń podjętš, a dla państwa zgubnš. Przypieszyła pierwszy rozbiór Polski. Póniej szereg barzan znajdzie się w ultrakatolickiej Targowicy. *** Przeciwko rozbiorowi katolickiej Polski protestowała Turcja, ale nie Watykan. Pierwszego rozbioru, jak i następnych, papież nie potępił. Przeciwnie, rozgrzeszył Marię Teresę, która, pobożna katoliczka, miała pewne skrupuły, z którymi zwróciła się do Ojca więtego. Cytuję Lelewela: "Le Saint Pere, en qui les Polonais croyaient toujours aveuglement, se hata de lui repondre au nom du ciel et de la terre >>que lłinvasion et le partage etaient non seulement politiques, mais dans lłinteret de la religion; que les Moscovites se multiplieraient dłune maniere prodigieuse en Pologne; qułils y introduiraient insensiblement la religion schismatique; et que pour lłavantage spirituel de lłEglise, il etait necessaire que la cour de Vienne etendit sa domination en Pologne aussi loin qułelle pourrait.<<"5) Po polsku: "Ojciec więty, któremu Polacy zawsze lepo wierzyli, popieszył jej odpowiedzieć w imieniu nieba i ziemi, >>że inwazja i rozbiór były nie tylko właciwe politycznie, ale i w interesie religii; że w Polsce Moskale mnożš się w sposób niebywały; że wprowadzajš tam po kryjomu religię schizmatyckš; i że dla duchowego dobra Kocioła było konieczne, ażeby dwór wiedeński rozcišgnšł swe panowanie w Polsce możliwie daleko.<<" *** W roku 1773 sejm powołał Komisję Rozdawniczš dla przejęcia ogromnego majštku pojezuickiego, przeznaczonego na cele Komisji Edukacji Narodowej. Na czele Komisji Rozdawniczej stanęli dwaj znani grabieżcy: biskup Ignacy Massalski i biskup Andrzej Młodziejowski. W cišgu trzech lat swego istnienia ta komisja zdołała roztrwonić większš częć powierzonych jej dóbr. Co więcej - Komisji Edukacji Narodowej prezydował aż do roku 1776 tenże biskup Massalski, przyszły wisielec.6) *** W lutym 1775 roku sejm rozbiorowy musiał zajšć się finansami państwa, które bez wystrzału dało się okroić z trzech stron i utraciło między innymi takie ródła dochodu, jak Wieliczka, Bochnia i żupy samborskie. Przebogaty Kociół katolicki w Polsce, wolny od podatków, okazał się jak zwykle oporny wobec wszelkich zabiegów sejmu o "subsidium charitativum", czyli dobrowolnš daninę kleru. "Ale dopiero po nowej prolongacie w marcu, pod naciskiem Stackelberga, duchowieństwo zdecydowało się na płacenie 600 000 rocznie." Była to sumka niewiarygodnie mała, skoro się zważy, że dochody jednego tylko biskupa krakowskiego wynosiły przed rokiem 1772 - 1 200 000 złp.7) *** W roku 1776 sejm podjšł kolejnš próbę naprawy Rzeczypospolitej. Komisja Kodyfikacyjna pod przewodnictwem Andrzeja Zamoyskiego opracowała i ogłosiła w roku 1778 projekt - Zbiór praw sšdowych, znany jako Kodeks Zamoyskiego. Ale oto za kulisami sprawy zjawiajš się trzej spiskowcy, którym wzmocnienie Polski nie odpowiada: ambasador Rosji Stackelberg, papież Pius VI i jego nuncjusz Archetti. Ten ostatni otrzymuje od Ojca więtego tajnš instrukcję, jak ma działać, by współpraca Kocioła katolickiego ze schizmatyckš Rosjš nie wyszła na jaw. Nuncjusz miał na swe rozkazy kilkanacie tysięcy ciemnych mnichów i zaagitował odpowiednio sejmiki równie ciemnej szlachty. Na sejmie 1780 roku wpłynšł do laski marszałkowskiej wniosek, "aby prawa przez J. P. Zamoyskiego uformowane tak zostały umorzone, iżby się wspomnienie o uszy nasze ani potomków nie obiło."8) Na dany znak urobieni przez nuncjusza posłowie bez czytania nawet projektu Zamoyskiego "zaczęli drzeć kodeks i rzucać go z łoskotem na ziemię."9) Władysław Smoleński w swej poczytnej ksišżce Przewrót umysłowy w Polsce wieku XVIII pisze: "Projekt Zamoyskiego na sejmie roku 1780 upadł..." Upadł i tyle. Juliusz Bardach, Bogusław Lenodorski i Michał Pietrzak w ich Historii państwa i prawa polskiego, PWN, 1977, omielili się ujawnić co nieco więcej: "Przeciw Zbiorowi praw wystšpiły jednak wszystkie wsteczne siły wród szlachty i duchowieństwa, przy poparciu kurii rzymskiej i ambasady rosyjskiej." Każdy student historii i bez tego wie, że gdzie tylko wystšpiš wsteczne siły, tam ani chybi znajdzie się i duchowieństwo. Z ksišżki tej trójki historyków student nie dowie się, jakš cynicznš rolę odegrał w tej sprawie papież. Studentowi prawa wypadałoby przynajmniej powiedzieć o exequatur, które Zamoyski przewidywał w swym kodeksie, a które było rzeczš normalnš w całej Europie. *** W roku 1792 najwyżsi dygnitarze Rzeczypospolitej zawišzali Konfederację Targowickš. Była to odpowied szlacheckiego narodu na trzeciomajowy zamach stanu. Papież Pius VI pobłogosławił Targowicę, nuncjusz jš pochwalił. Czterech biskupów podpisało akt tej konfederacji, pišty zarzšdził modły o jej powodzenie. Targowica zażšdała przywrócenia zakonu jezuitów i oddania im z powrotem szkolnictwa. Miała w tym poparcie całego kleru katolickiego oraz większoci szlachty. Niedługo jednak Rzym się cieszył. Zaborcy mieli własne plany. *** W roku 1825, gdy Warszawa stawiała pomnik Kopernikowi, na uroczystoci odsłonięcia pomnika nie zjawił się żaden funkcjonariusz Czarnej Międzynarodówki. Kopernik był na indeksie papieskim aż do roku 1828. Rzecz jasna, że z tego powodu Kociół katolicki w Polsce zasłużyć się jej nie mógł. *** Po wybuchu w roku 1830 Powstania Listopadowego rzšd Królestwa Polskiego zwrócił się do papieża o błogosławieństwo i moralne poparcie. Probę, podpisanš przez marszałka sejmu Władysława Ostrowskiego, zawiózł do Rzymu Sebastian Badeni. Zbyto go niczym. Polski poseł nie wiedział, że ubiegł go ambasador Rosji i że papież stanšł po stronie prawosławnego cara przeciwko katolickiej Polsce. Papież już był wysłał na probę cara brewe do biskupów w Polsce. Losy wojny jeszcze się ważyły i ostrożnie sformułowane brewe papieskie nie zadowoliło cara. Tymczasem Powstanie upadło i papież już nie potrzebował dyplomatyzować. Wykoncypował w brudnopisie nowy tekst i przesłał go ambasadorowi carskiemu w Rzymie hr. Gagarinowi do aprobaty. Gagarin poczynił pewne skre...
henioka