Kendall Ryan - Gentleman Mentor 01.pdf

(1543 KB) Pobierz
Kendall Ryan
The Gentleman Mentor
Tłumaczenie nieoficjalne dla :
TequilaTeam
Przekład : Patrycjaitymek
Korekta : kk741
Rozdział pierwszy
Brielle
No ładnie, normalne dziewczyny nie robią takich rzeczy.
Nie zatrudniają mężczyzn do lekcji seksu, tak aby mogły później
uwodzić facetów, w których się zadurzyły.
Co jest ze mną nie tak?
Biorę kolejny łyk białego wina i daję sobie mentalnego klapsa po
dupie. Dasz radę, Brie. Kirby i ja jesteśmy dla siebie idealni, i ja to wiem.
Skupiam wzrok na ogłoszeniu online, na które natknęłam się
podczas przeglądania portali randkowych. Jest zatytułowane „Gentleman
Mentor", ale to treść ogłoszenia sama w sobie sprawia, że tętno zaczyna mi
przyspieszać.
W doskonałej formie, męski, wykształcony mężczyzna, blisko trzydziestki.
Dyskretny i bezpośredni.
Pod moim kierunkiem i przewodnictwem, kobiety uczą się techniki
uwodzenia, osiągania rozkoszy bez pomocy partnera, odkrywania fizycznej
satysfakcji i nie tylko.
Jestem dominujący, ale nie bój się, kotku, nie kręci mnie zadawanie bólu.
Nie daj się zwieść. Jestem prawdziwym gorszycielem. Ale jestem najlepszy,
w tym co robię.
Co ty na to? Masz ochotę poświntuszyć?
2
Jeśli jesteś gotowa odkryć nowe poziomy przyjemności, napisz do mnie na
@thedominantgentleman. Odpowiadam tylko na poważne anonse.
Puls tętni mi w uszach, podczas gdy kursor lewituje nad linkiem
wiadomości, tak jakby chciał, żebym coś z tym fantem zrobiła. Kusząc i
jednocześnie przedrzeźniając mnie. Nie rozumiem, dlaczego to jest dla mnie
takie trudne. To tylko prosta wiadomość wysłana z zacisza własnego domu.
Mogę spokojnie dać się ponieść. Gdyby okazał się być zboczeńcem lub
dupkiem, którym prawdopodobnie jest, mogę po prostu usunąć komunikat i
udać, że to nigdy się nie zdarzyło. I dalej wieść mój jakże przygnębiający
żywot. O radości, iskro bogów...
Postanowiłam podjąć wreszcie jakieś działania po moim ostatnim
randkowym fiasko. Jestem królową beznadziejnych pierwszych randek. Co
tylko sobie pomyślicie, ja już to zaliczyłam.
Od katastrofalnych
internetowych randek, gdzie facet, który się zjawiał w ogóle nie
przypominał gościa ze zdjęcia, a co najwyżej jego dziadka, do mężczyzny,
którego żona wbiła się na naszą randkę i wylała mi napój na głowę. Tyle że
ten „napój” to była kawa, i to w dodatku cholernie gorąca. Jestem zmęczona
tymi wszystkimi gierkami. Zwłaszcza, że Kirby i ja bylibyśmy idealni
razem, gdyby tylko przestał być taki zadufany w sobie. Po mojej ostatniej
nieudanej randce spotkałam się z moim najlepszym kumplem, Kirbym na
drinku. Słuchał, podczas gdy ja narzekałam na mężczyzn, zaopatrując mnie
w kolejne czekoladowe martini i po prostu pocieszając samą swoją
obecnością.
Moja ostateczna decyzja wykrystalizowała się gdy Kirby, w którym
potajemnie się podkochuję od dobrych pięciu lat, spojrzał na mnie z powagą
3
i oznajmił :
- Któregoś dnia muszę znaleźć tak dobrą dziewczynę jak ty, Brie, i raz
na zawsze się ustatkować .
Coś w środku mnie chciało krzyczeć: „To ja! Tu jestem! Nie musisz
nigdzie szukać!”
Ale zamiast tego skinęłam tylko głową i wymamrotałam:
-Yhmm. Tak, myślę że to dobry pomysł...
Co sprowadza mnie do dzisiejszego wieczora. Aby osiągnąć swój
cel, stworzyłam nawet idealny, cudownie generyczny profil na portalu.
Figuruję jako Molaksiążkowa92.
Drogi Sensualny Mentorze,
Już podczas pisania pierwszej linijki uświadamiam sobie, że nie
czułam się tak pełna życia już od dobrych kilku miesięcy. Jest w tym coś
ekscytującego i tak bardzo tabu. Moje podniesione ciśnienie i spocone ręce
zdają się to potwierdzać. Palce dosłownie latają po klawiaturze, pisząc tak
szybko, żebym tylko się nie rozmyśliła. Jakby wiedziały coś, czego ja nawet
jeszcze nie wiem.
odpowiadam na Pańskie ogłoszenie o lekcjach uwodzenia.
Potrzebuję Twojej pomocy w celu przyciągnięcia pewnego mężczyzny.
Trochę o mnie: mam dwadzieścia sześć lat, obecnie jestem singielką i
4
pracuję w agencji
nieruchomości. Lubię czytać, uprawiać jogę i piec.
Myślę, że jestem po prostu zwykłą dziewczyną, która potrzebuje trochę
pomocy. Nigdy nie byłam dobra w całym tym randkowaniu.
~ potencjalna klientka
Serce chce wyskoczyć z mojej piersi, gdy palec unosi się nad
przyciskiem Wyślij. Moje usta są wyschnięte na wiór, a puls jest
wyczuwalny nawet w gardle. Wiem, że to jest ważny moment, ale nie
potrafię wyjaśnić dlaczego. Klikam wreszcie przycisk Wyślij, a następnie
biorę porządny haust powietrza.
Opierając się na górze poduszek spiętrzonej przy moim zagłówku,
pozwalam sobie chwilę pomarzyć. A co jeśli to faktycznie zadziała?
Wyobrażam sobie siebie z Kirby’m i na moich ustach rozkwita delikatny
uśmieszek zadowolenia. Moi przyjaciele radzą mi, żebym sobie odpuściła i
poszła dalej, znalazła innego faceta, któremu zależałoby na mnie tak bardzo
jak mnie na nim. Ale rzecz w tym, że próbowałam. Byłam na czterdziestu
trzech pierwszych randkach i zaledwie trzech drugich randkach.
Mój wynik jest po prostu żałosny.
Skąd dzisiaj w ogóle wiadomo, że się z kimś umawiasz? Obecnie
sprowadza się to w gruncie rzeczy do esemesowania i spotykaniu „na
drinka” na jakimś neutralnym gruncie, a następnie wyczekiwaniu z nadzieją,
że on zadzwoni. To przypadkowy seks i ustawki po pijaku, które masz
nadzieję, że zaprowadzą was gdzieś dalej. To profile na serwisach
randkowych, w których starasz się być bystra, dowcipna i urocza, a zarazem
słodka i nieodparcie seksowna. Chcesz osiągnąć idealną mieszankę
dziewczyny z sąsiedztwa i sexbomby.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin