13_cz2_09. Mosillo - Najemnik wolności.pdf

(1514 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
ROZDZIAŁ 9
Mosillo
Najemnik wolności
857154711.002.png
857154711.003.png
Była już trzecia nad ranem więc poszedł spać. Punkt siódma został
wezwany na śniadanie, podczas którego wdał się w krótką pogawędkę z
generałem:
— Dzień dobry, — zaczął Rorsarch. – czemu część informacji jest
wymazana z systemu?
— Witaj, no właśnie braki informacyjne uzasadniają to, że Skynet
nie zarządza tutaj systemem komputerowym. Widzisz, w kilka dni po
Wojnie, zauważyliśmy, że powoli znikają pewne informacje. Skynet
milczał na ten temat i dotarło do nas, że ktoś ma nad nim kontrolę z
zewnątrz. Posłużyliśmy się serią sztuczek i udało nam się wprowadzić
tryb awaryjny, co skutkowało wyłączeniem Skynetu do momentu
przywrócenia zasilania. Wtedy nasi informatycy unieszkodliwili sztuczną
inteligencję i pozostaliśmy przy tradycyjnym systemie komputerowym.
— To mi wystarczy za odpowiedź, kiedy wracają drużyny z
Poznania?
— Za dwie do trzech godzin powinny być u nas.
Dwie godziny później pojawili się żołnierze, którzy zniszczyli
czwartą część Poznania, czym zasłużyli sobie na wdzięczność pozostałych
rodzin. Te rodziny również zaoferowały, że będą pośredniczyć w
kontaktach z innymi miastami, co okazało się bardzo korzystne i
zaowocowało powstaniem Federacji Polskiej 22 stycznia 2074 roku,
skupiającej Pancerniaków, Radom, Łódź, Wrocław, Poznań i Toruń.
Rorsarch natomiast udał się dwa dni wcześniej na północ, aby
skontaktować się w Toruniu z lokalnym informatorem Pancerniaków i
kontynuować swoje poszukiwania.
Jednym z przystanków na trasie została Łódź. I tam Rorsarch miał
już dobrą reputację, więc nocleg nie sprawił żadnego problemu. Mimo
wszystko, nie mógł pozbyć się złych wspomnień i sen z powiek spędzał
mu właśnie jego ostatni sen. Gdy tylko zaczęło świtać, poszedł zaopatrzyć
się w medykamenty do miejskiego szpitala.
— Dzień dobry. Wybieram się na północ. Potrzebuję maści na
odmrożenia.
— Na pewno coś się znajdzie – odpowiedział lekarz – proszę tu
chwilę poczekać.
Rorsarch usiadł na szpitalnym łóżku i dostrzegł leżącego na
sąsiednim starszego człowieka o siwych już włosach. Miał widoczne
problemy z oddychaniem, wykrzesał jednak z siebie dość siły, by rzec:
— Koniec jest blisko... czuję to...
857154711.004.png
Młodszy z mężczyzn zaniemówił. Co prawda zdarzało mu się mieć
do czynienia z ludźmi w podobnym stanie, mimo wszystko, zawsze
wiązało się to z pewnym dyskomfortem psychicznym, przypomnieniem
sobie o kruchości i przemijalności życia.
— Pamiętam wojnę – dodał starszy pan – chcesz usłyszeć historię o
wojnie? O obronie Warszawy w czterdziestym czwartym? Historię o
Najemniku Wolności?
Rorsarch przytaknął i zaczął słuchać opowieści.
*
Czy wyobrażasz sobie życie, w którym wszystkie zdobycze
cywilizacji zostały stracone? Czy potrafisz wyobrazić sobie głód i
cierpienie milionów? Czy świat, w którym liczą się jedynie twoje
instynkty, jest pożądanym stanem? Największe umysły jakie nosiła matka
ziemia pracowały nad technologią, która miała zapewnić pokój i
bezpieczeństwo całemu społeczeństwu. Utopijne idee obróciły się jednak
przeciwko ludzkości. Broń jaką posiadały rządy Stanów Zjednoczonych i
Kanady już podczas II Wojny Światowej zapoczątkowała prawdziwą
apokalipsę. Pierwszy raz została zrzucona w 1945 na japońskie miasto,
Hiroszimę. Spowodowała śmierć około osiemdziesięciu tysięcy
mieszkańców, nie licząc zgonów objętych chorobami popromiennymi.
Jednak te doświadczenia nie pohamowały ludzi, i dalej udoskonalali swój
wynalazek.
W roku 1946 wybuchła zimna wojna. Dwa potężne mocarstwa —
Stany Zjednoczone i Rosja prowadziły nieustanny wyścig zbrojeń. Każde
z nich chciało być potęgą i rządzić światem. Ale nie myślcie o jakichś
spiskach. Po prostu chciwość zaprowadziła nas na manowce.
W I połowie XXI wieku układ sił na mapie świata zmienił się
nieco, co zwiększyło napięcia międzynarodowe. POG jawił się jako ci
dobrzy, przeciw którym nastawała reszta świata. 5 kwietnia, po dwóch
dniach walk w różnych częściach świata, wybuchła otwarta wojna POG–u
z Cesarstwem Wszechrosji. Pomimo zabezpieczenia granic, Rosjanie
przerzucili jednostki desantowe ponad granicą. Pod Warszawę. Stolica
nie była broniona, dowództwo nie uznało za konieczne umacniać stolicy,
jednak Rosjanie jakoś zdołali drogą lotniczą dostarczyć wojsko i trochę
ciężkiego sprzętu. Zaczęto pospiesznie zbierać zdolnych do walki ludzi,
którzy mieli bronić miasta aż do przybycia regularnego wojska, które
857154711.005.png
ściągano częściowo z granicy z Rosją, gdzie formował się front.
Krótkowzroczność dowództwa sprawiła, że decydująca bitwa rozegra się
nie na froncie, ale w głębi kraju. Jeśli Rosjanie przejmą miasto, poznają
miejsca, gdzie zbudowano pasy umocnień, plany mobilizacyjne i
liczebność oraz rozmieszczenie wojska. O pierwszej nad ranem
zauważono pierwsze jednostki Rosjan pod miastem, zbierani od trzech
godzin rezerwiści zaczynają być wysyłani na umocnienia…
Noc z 5 na 6 kwietnia 2044
Noc, w której zmienić się miało oblicze kraju wypadła z piątego na
szóstego kwietnia. Wtedy, około pierwszej nad ranem zebrani pospiesznie
rezerwiści i garstka regularnego wojska przesiadywali w tymczasowej
kwaterze dowodzenia utworzonej w metrze. Stało tam szesnaście
okrągłych stolików. Wszystkie miały po cztery krzesła i na każdym ktoś
siedział. Każdy z siedzących tam ludzi bał się o swój los, o los
najbliższych. Kiedy usłyszeli o tym, że wybucha wojna, nie sądzili, że tak
szybko ich dotknie. Nie minęła doba, a wróg stał już u bram stolicy
Polski.
— Uwaga! Komunikat do obrońców Warszawy. Rosjanie zostali
zauważeni na przedmieściach, za dwadzieścia minut wszyscy zdolni do
walki mają stawić się na wyznaczonych stanowiskach. – komunikat
ciągle się zapętlał.
— Co teraz? – zapytał Alan, jeden z obrońców, będących
Uspolakiem, siedzący przy stoliku z jakimś starcem i dwoma innymi
Uspolakami.
— Musimy bronić miasta, jak w 1920 i 1944. – odparł starzec.
— Nas uczono, że Powstanie Warszawskie było porażką i nie
powinno go być. – odparł Olek, Uspolak.
— Ech, wy durnie, Uspolacy. Za grosz w was szacunku do Ojczyzny!
Było porażką, ale do cholery, pokazaliśmy Adolfowi, że potrafimy
walczyć!
— Niszcząc niemal całe miasto! To była odpowiednia cena, za to,
żeby pokazać ze umiemy walczyć?! – wtrącił się Czarny, trzeci Uspolak.
— Tamtych ludzi wychowano w szacunku do Ojczyzny, Kolumbowie
oddawali życie za Ojczyznę, a wy dziś pewnie byście nawet nie kiwnęli
palcem, gdyby nie fakt, że was po prostu tu zgarnięto! – zaatakował
starzec.
— A żebyś wiedział! – rzekł Olek.
857154711.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin