Ponura drużyna.pdf

(1573 KB) Pobierz
*
Luke Skull
Ponura drużyna
*
Tytuł oryginału: The Grim Company
Przekład: Marcin Mortka
Spis treści
Zakład tyrana
Anioł śmierci
Koniec spokoju
Rozdroża
Nieubłagana broń
Radosny śmiech
Sufity tonące w dymie
Droga godna bohatera
Żelazne serca
Nieoczekiwana wiadomość
Nie jesteś moim bratem
Trudne decyzje
Ostateczna lekcja
Śmiertelna szybkość
Wysoko postawieni przyjaciele
Wielka ucieczka
Niespokojne czasy
Niełatwe wybory
Wzór prawdziwego mężczyzny
Nadciągająca burza
Cenny dar
Miasto Wież
Tak jak należy
Wybraniec
Oczyszczający ogień
Ponure wieści
Ostateczny sprawdzian
Obowiązek wzywa
Więzy krwi
Złowieszcze znaki
Niewart uwagi
Ocaleni
Ostatni marsz
Dobre i złe wieści
Lato
Najdłuższa noc
Krew i ogień
Gdy nadejdzie pora
Przeznaczenie bohatera
Wilk
Duchy
Prawda
Urodzony, by umrzeć
Zakład tyrana
Wiatr szarpnął banderą okrętu wojennego kołyszącego
się na kotwicy. Widniejąca na niej stylizowana litera „M”,
wyszyta srebrną nicią na czarnym tle, z dumą głosiła, iż
jest to jednostka flagowa tryumfującej floty Cienioportu.
Konflikt, na skutek którego wody Trójwładu od sześciu
miesięcy spływały krwią, wreszcie dobiegł końca.
Dwieście mil na północ, po drugiej stronie Strzaskanego
Morza, Dorminia podliczała właśnie koszty rzucenia swej
floty prosto pod miażdżący ostrzał okrętów Miasta Cieni.
Tarn przyglądał się, jak załoga „Wolności” schodzi
dumnym krokiem na nabrzeże i niknie wśród
rozradowanych tłumów. Nad dokami niosły się radosne
śmiechy i wiwaty, a powracający bohaterowie ze łzami
w oczach rzucali się w objęcia przyjaciół i krewnych.
Tarn przypatrywał się scenie jeszcze chwilę, a potem
odwrócił się i splunął do ciemnobłękitnej wody portu.
Plwocina unosiła się przez moment na powierzchni, aż
pochłonęła ją drobna fala. Przechodząca kobieta zmierzyła
Tarna ostrym spojrzeniem i wmieszała się w grupę
schodzących na ląd żołnierzy.
Walczyłby w pierwszym szeregu na okrętach podczas
wojny z Dorminią, ale uniemożliwiła mu to chroma noga.
Nie przydałby się na Strzaskanym Morzu, podobnie jak
nigdzie indziej. Byłby niczym kula u nogi dla tych, którzy
na nim polegali.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin