Wichry zimy.pdf

(1305 KB) Pobierz
Arianne
WporanekgdyopuściłaWodneOgrodyjejojciecwstałze
swego krzesłaby pocałowaćjąwobapoliczki
- Los Dornepodążawrazztobącórko- powiedziałgdy
wcisnąłpergaminwjejdłoń- Idźszybkoidźbezpiecznie
bądźmymioczamiuszamiigłosem... ale przede wszystkim,
uważajnasiebie
- Będęojcze. - Nie uroniłanawetłzyArianneMartellbyła
księżniczkąDorneaDornijczycyniebyliskorzydo
marnotrawienia wody. ByłajednaktemubliskaTonie
pocałunkijejojcaanijegochrapliwesłowasprawiłyżejej
oczyzaczęłylśnićawysiłekzktórympodniósłsię na nogi,
któredrżałypodnimgdy jegospuchniętestawypłonęły
przezpodagręJegowstaniebyłoaktemmiłościByłoaktem
wiary.
Wierzywemnie.Niezawiodęgo.
SiedmiuznichwyruszyłonasiedmiuDornijskich
piaskowychrumakachMałagrupapodróżujeszybciejniż
dużajednakże spadkobierczyniDorneniepowinnajeździćsamaZGodgraceprzybyłSerDaemon
SandbękartniegdyśgiermekKsięciaOberynaterazzaprzysiężonyobrońca ArianneZeSłonecznej
WłócznidwóchśmiałychmłodychrycerzyJossHood i Garibald Shells, dorzucili swe miecze do jego. Z
WodnychOgrodówsiedemkrukówiwysokichłopakdoopiekinadnimiNazywałsięNatejednakże
pracowałzptakamitakdługożeniktnienazywałgoinaczejniżPiórko . Księżniczkamusimieć
równieżjakąśkobietędotowarzyszeniajejwięc jej kompania liczyłarównieżpięknąJayne
LadybrightjakrównieżdzikąEliaSandczternastoletniądziewczynę.
Zmierzali z północynapółnocnywschódprzez sucheziemieispieczonesłońcemrówninyiblade
piaski w kierunku WzgórzaDuchów, warowni Rodu Tolandówgdzieoczekiwałnanichstatekktóry
mógłbyprzeprawićichprzezDornijskie Morze.
- Wyślijkrukakiedykolwiekbędzieszmiałajakieświeści. - PowiedziałKsiążeDoran - Jednakżepisz
tylko o tym, o czym wiesz, żejestprawdąJesteśmytutajzagubieniwemgleoblężeniprzezplotki
fałszeibajaniapodróżnychNiezamierzamdziałaćdopókiniebędęmiałpewności, cosiędzieje
Wojna pomyślałaArianne itymrazemDorneniebędzieprzezniąoszczędzone.
- Zagładaiśmierćnadchodzą. - OstrzegłająEllariaSandnimodeszłaodKsięciaDorana. - Czas, aby
mojemałeżmijerozproszyły sięidziękitemumogłyprzetrwać tęrzeź. - Ellariawracaładosiedzibyjej
ojcawHellholtPoszłazniąjejcórkaLorezaktóraniedawnomiałaswójsiódmydzieńimieniaDorea
pozostaławWodnychOgrodachjako jednodzieckopośrodkusetkiObellamiałabyćwysłanado
SłonecznejWłócznibysłużyćjakpodczaszyżonykasztelanaManfreyaMartella
AEliaSandnajstarszaspośródczterechdziewczątktóreKsiążeOberynspłodziłzEllarią
przekroczy Morze Dorne z Arianne. - Jako dama, nie kopia. - Powiedziałajejmatkastanowczoleczjak
wszystkie ŻmijoweBękarciceEliamiałaswójwłasnysposóbbycia.
Przekroczylipustynięwdwadługiedniiwiększączęśćdwóchnocytrzyrazyzatrzymującsięby
wymienićichkonieByłtosamotnyczasdlaArianneotoczonejprzeztylunieznajomychEliabyłajej
kuzynkąjednakżewpołowiedzieckiemaDaemonSandsprawynigdynieszłyzbytdobrze
pomiędzyniąaBękartemzBożejłaski potymgdyjejojciecodmówiłjegoprośbyojejrękę Byłwtedy
chłopcem,wdodatkuznieprawegołoża,niepasowałdorolimałżonkaksiężniczkiDorne.Powinienotym
wiedzieć.Ale odmowabyła z woli mego ojca, nie mojej. Resztyjejkompaniipraktyczniewogólenie
znała
984836721.001.png
AriannetęskniłazajejprzyjaciółmiDreyiGarinorazjejsłodkaCętkowanaSylva byli jej częścią
odkądbyłamałazaufanymipowiernikamizktórymidzieliła sięswymisnamiisekretamidodającyjej
otuchygdybyłaprzygnębionapomagającystawiaćczołajejlękomJedenznichjązdradziłmimo
wszystko tęskniłazawszystkimitaksamo Tobyłamojawina. Arianneuczyniłaznichczęśćjejspisku
związanegozwykradzeniem Myrcelli Baratheon i koronowaniem jej nakrólowąByłtoakt rebelii,
mającynaceluzmuszeniejejojcadodziałaniajednakżeczyjśzadługijęzykzniszczyłwszystko
NiezgrabnyspiseknieosiągnąłniczegozawyjątkiemtegożekosztowałbiednąMyrcellę częśćjej
twarzy, a Ser Arysa Oakhearta – życie
AriannetęskniłarównieżzaSerArysembardziejniżmogłabykiedykolwiekprzypuszczać Kochał
mniedoszaleństwa, powiedziałasobie jednak ja nieczułamdoniegoniczegowięcej ponad lubienie go.
Wykorzystałamgowmoimłóżkuiwmoimspisku,odebrałammujegomiłośćijegohonor,niedającw
zamiannicwięcejniżmojeciało.Nakońcuniemógłżyćztym,cozrobiliśmy. Dlaczegojeszczejejbiały
rycerzmiałbyszarżować prosto nahalabardęAreoHotahawsposóbwjakiontouczynił? Byłam
głupią,przekornądziewczyną,bawiącąsięwgręotronjakpijaczynarzucającykośćmi i liczącynałut
szczęścia.
KosztjejgłupotybyłwysokiDreyzostałwysłanyzawąskiemorzedoNorvosGarinzesłanydo
Tyroshnadwalatajejsłodkagłupawouśmiechającasię SylvawyszłazaEldonaEstermonta
mężczyznywystarczającostaregobybyćjejdziadkiemSerAryszapłacił swojąkrwiąiżyciema
Myrcella - uchem.
Tylko ser Gerold Dayne zdołałuciecbezszwanku Ciemna gwiazda. GdybykońMyrcellinie
spłoszyłbysięwostatniejchwilijegodługimieczmógłbyprzeciąćjąodklatki piersiowej do pasa,
zamiast jedynieodciąćjejuchoDaynebyłjejnajcięższymgrzechemktórego Arianne najbardziej
żałowałaJednymcięciemjegomieczazmieniłjejnieudanyspisekwcośpodłegoikrwawegoJeśli
bogowie byli dobrzy, Obara Sand właśniedopadłagowjegogórskiejfortecyipołożyłamu kres.
PowiedziałatosamoDaemonowiSandpierwszejnocygdyrozstawiliobóz- Uważaj ocosię
modliszksiężniczko - Odpowiedział- CiemnaGwiazdamożepołożyćkresLadyObaryrówniełatwo
- JestzniąAreoHotah- KapitanStrażyKsięciaDoranaposłałSerArysaOakhearta do grobu
jednymuderzeniemaczłonekGwardiiKrólewskiejpowinienbyłjednymznajlepszychrycerzyw
królestwie. - ŻadenczłowiekniejestwstaniestanąćprzeciwkoHotahowi
- TymjestwięcCiemnaGwiazda?Człowiekiem?- SerDaemonskrzywiłsię- Człowiekniezrobiłby
czegośtakiegojakonKsiężniczceMyrcelliSer Gerold jest żmiją bardziej niżtwójwujkiedykolwiek
byłKsiążeOberynwiedziałżeonbyłniczym trucizna, mówił tonierazTylkoszkodażenigdy nie
wpadłnatobygozabić
Trucizna, pomyślała Arianne. Tak. Itoniezła trucizna. TakmógłbyjąoszukaćGeroldDaynebył
twardyiokrutnyalegdybyuczciwienatospojrzećksiężniczkaniewierzyławpołowęopowieści
jakieonimsłyszałaPiękni chłopcyodzawszebylijejsłabościąszczególnieciktórzybylimrocznii
niebezpieczni. Tobyłokiedyś,gdybyłamdziewczynką, powiedziałasobie Terazjestemkobietą,córką
megoojca.Nauczyłamsiętejlekcji.
OświciebyliznowuwdrodzeEliaSandprowadziłajejczarnywarkoczlatałzaniągdyjechała
przezsuchepopękanerówninyiwzgórzaDziewczynaszalałazakońmibyćmożedziękitemuczęsto
pachniałajakjedenkurozpaczymatkiCzasemArianneżałowałaEllariiCzterycórki, i wszystkie z
nich wdałysięwojca
ResztadrużynyutrzymywałabardziejstatecznetempoKsiężniczkajechałaobokserDaemona
przypominającsobieinneprzejażdżkikiedybylimłodziktóreczęstokończyłysięwjegoobjęciach.
Kiedyzauważyłażewysyłaukradkowe spojrzenia do niego, wysokiego i szarmanckiego jadącegow
siodleArianneprzypomniałasobieżebyłaspadkobierczyniąDorneaonjestniewięcejniżjej
obrońcą.
- Powiedz mi, co wiesz o tym Jonie Conningtonie. - Rozkazała
- Nieżyje- PowiedziałDaemonSand- ZginąłnaziemiachspornychZprzepiciajaksłyszałem.
- Więcmartwy pijak przewodzi tej armii?
- ByćmożetenJonConningtonjestsynemtamtegoAlbojakimśsprytnymnajemnikiemktóry
przybrałimięzmarłego
- Albowcalenieumarł. - CzyConningtonmógłudawaćzmarłego przez te wszystkie lata? To
wymagałobycierpliwościgodnejjejojcaTamyślbrzmiaładlaAriannenieswojoTraktowanie
mężczyznytaksubtelnie mogłobyćniebezpieczne- Jakionbyłzanimzanimumarł?
- ByłemchłopcemwBożejłascegdyzostałzesłanynawygnanieNigdygonieznałem
- Wtakimraziepowiedzmicoonimsłyszałeśodinnych
- JakmojaksiężniczkakażeConningtonbyłLordemwGryfimGnieździegdytoGryfieGniazdo
wciążbyłowartebyciajegolordemGiermekKsięciaRhaegaralubjedenznichPóźniejprzyjaciel
KsięciaRhaegaraijegokompaniiSzalonyKróltytułowałgonamiestnikiemwtrakcieRebeliiRoberta
alezostałpokonanynaKamiennychStepachwBitwieDzwonówaRobertzdołałsięmuwymknąć
KrólAerysrozgniewałsięizesłałConningtonanawygnanieTamumarł
- Albo nie. – KsiążeDoranpowiedziałjejtowszystko Musibyćcoświęcej. – Tosąjedynierzeczy
którezrobiłWiedziałamtowszystkoJakimczłowiekiembył?Uczciwym i honorowym, przekupnym i
zaborczym, dumnym?
- DumnymzpewnościąNawetaroganckimWiernyprzyjacieldlaRhaegaraleczdrażliwywobec
innychRobertbyłjegowasalemalesłyszałemjakmówiliże Connington byłniechętnyby służyć
takiemulordowiNawetwtedyRobertbyłznanyzumiłowania do wina i dziwek.
- ZatemżadnychdziwekdlaLordaJona?
- NiemogępowiedziećNiektórzymężczyźninieprzyznająsiędokorzystaniazich usług.
- Czyonmiałżonę?Kochankę?- SerDaemonwzruszyłramionami– Nietakąoktórejbymsłyszał
TobyłorównieżkłopotliweSerArysOakheartzłamałsweprzysięgidlaniejaleniebrzmiałoto
tak, jakby Jon Connington mógłsiępodobniezawahaćCzymożnaprzedstawićczłowiekajedynie
słowami?
KsiężniczkazamilkłacałyczaszastanawiającsięcoznajdzienakońcupodróżyTejnocygdy
rozłożyliobózwkradłasiędonamiotuktórydzieliłazJayneLadybrightiEliąSandiwysunęła
kawałekpergaminuzjejrękawabyprzeczytaćponownielist
DoKsięciaDoranazRoduMartellów
MamnadziejężebędzieszmniepamiętaćZnałemtwąsiostrędobrze
ByłemlojalnymsługąjejmężaCzujęzanichżaltaksamojakty
Niezginąłempodobnie jak twójsiostrzeniecByuratowaćjegożycie
Trzymaliśmygowukryciujednakżenadszedłtemukres
SmokpowróciłdoWesterosbyżądaćprawdojegodziedzictwa
IszukaćzemstyzajegoojcajakrównieżzaksiężniczkęElięjegomatkę
WjejimieniuwracamdoDorneNiezawiedźnas
Jon Connington
LordGniazdaGryfów
NamiestnikPrawdziwegoKróla
Arianneprzeczytałalisttrzykrotniepoczymzwinęłagoischowałazpowrotemdojejrękawa Smok
powróciłdoWesteros,jednakżenieten,któregooczekiwałmójojciec. Nigdziewtychsłowachnie
wspomniano o Daenerys Zrodzonej w BurzyanioKsięciuQuentyniejejbraciektóryzostałwysłany
byodszukaćsmocząkrólowąKsiężniczkapamiętałajakjejojciecwcisnąłonyksowegopionkawjej
dłoń. Jegogłosbyłochrypłyiniskigdywyznawałswójplan Podjął długąiryzykownąwyprawę, z
niepewnymprzyjęciemnajejkońcu, powiedział Odszedłbyprzynieśćnamzpowrotempotrzebynaszego
serca.Zemstę.Sprawiedliwość.Ogieńikrew.
OgieńikrewbyłyzpewnościątymcooferowałJonConnnington(jeślitonaprawdębył on). Ale czy
na pewno? – Przybyłznajemnikaminiesmokami. – PowiedziałjejKsiążeDoranwnocgdyprzybył
kruk. – ZłotaKompaniajestnajlepsząinajwiększązwolnychkompaniialedziesięćtysięcy
najemnikówniemożeobiecaćzdobyciaSiedmiuKrólestwSynEliiPłakałbymzradościgdybyjakaś
częśćmojejsiostryprzetrwałajednakżejakimamydowódnategoAegona?– Jegogłoszałamałsięgdy
topowiedział– Gdziesąsmoki?– zapytał– Gdzie jest Daenerys? – Ariannewiedziałacomiał
naprawdęnamyśli. – Gdziejestmójsyn?
NaSzlakuKościiKsiążęcejPrzełęczydwóchDornijskich gospodarzyzbieraliswesiłyostrzyli
włóczniepolerowalizbrojegraliwkościpilikłócilisięale ichliczbamalałazdnianadzień Czekają
naKsięciaDorne,bynasłałichnaprzeciwwrogomRoduMartellów. Czekająnasmoki.Naogieńikrew.
Na mnie. JednosłowoodArianneatearmiepomaszerujątakdługojakdługotymsłowembył smok.
Gdybywzamiantymsłowemktórewysłałabyła wojna , Lord Yronwood i Lord Fowler i ich armie
pozostałybywmiejscuKsiążeDornebyłnikimjeślinieczłowiekiemsubtelnym. Tutaj wojna
oznaczało czekać.
W poranek trzeciego dnia WzgórzeDuchów zamajaczyło sięprzednimijegokredowo-białeściany
połyskiwałynaprzeciwgłębokiegobłękituMorzaDornijskiegoZkwadratowymiwieżamiw
narożnikachzamkułopotałsztandarRoduTolandówzielonysmokgryzącywłasnyogonnazłotymtle
PrzebitewłóczniąsłońceRoduMartellówsterczałonaszczyciecentralnejwarownizłoteczerwone i
pomarańczowewyzywające
KrukipoleciałynaprzódbyoznajmićLadyTolandoichprzybyciuwięcbramyzamkubyłyotwarte
anajstarszacórkaNymelliwyjechałazjejsłużącym na ich spotkanie niedalekostóp wzgórzaWysoka
izawziętazblaskiemczerwonychwłosówuderzającychojejramionaValenaTolandprzywitała
Arianne z krzykiem. - Nowreszcieprzybyłaś Jakpowolnesątekonie?
- Wystarczającoszybkiebyprześcignąćtwojedobramzamku
- Tosięjeszczezobaczy. - Valenawskoczyłanaswojego rumaka i wraziłapiętyw jego boki,
zmuszając godogalopuRozpocząłsię wyścigwśródzakurzonychuliczekwioskiustópwzgórza, w
którymkuryiwieśniacyjednakowouciekaliimzdrogiAriannebyłatrzydługościkoniazaniądo
czasugdyprzyspieszyłaswąklaczdogalopualezbliżyłasiędojednejpołowywgóręstokuOba konie
byłytużoboksiebiegdyzaszarżowaływkierunkuwarownijednakpięćjardówodbramEliaSand
wyleciałazchmurypyłuzanimibyprzemknąćobokobunajejczarnejklaczy
- Czyjesteśwpołowiekoniemdziecko?– ZapytałaValenaśmiejącsię nadziedzińcu. – Księżniczko
czywzięłaśzesobąstajenną?
- Jestem Elia. – Ogłosiładziewczyna. – ZwąmnieLady Kopią. –
Ktokolwiekdałjejtenprzydomek,mazacoodpowiadać. Gdyby chociażniebyłtoKsiążęOberyn
CzerwonaŻmijanigdynieodpowiadałnikomupróczsobie
- Turniejowa dziewczyna – powiedziałaValena. – TaksłyszałamotobieDziękitemużebyłaś
pierwszanadziedzińcuwygrałaśzaszczytnapojeniaiokiełznaniakoni.
- Gdytylkoznajdziełaźnię. – Powiedziała KsiężniczkaArianneEliabyłacaławkredzieipyle od
obcasówpowłosy
TejnocyArianneijejrycerzeposilalisięzLadyNymelląijejcórkamiwwielkimhalluzamkuTeora
młodszazdziewczątmiała identycznerudewłosyjakjejsiostraleczpozatymniemogłybybyć
bardziejodsiebieróżneNiskapulchnaitaknieśmiałażemogłauchodzićzaniemąokazywała
większezainteresowaniewprzyprawionejwołowinieikaczcewmiodzieniżwprzystojnych
rycerzachprzystoleiwydawałasię zadowolonaztegożetojejpanimatkaijejsiostraprzemawiają w
imieniu Rodu Tolandów
- Słyszeliśmytutajtakiesameopowieści jakwywSłonecznejWłóczni– PowiedziałaimLady
Nymella, gdyjejpoddanynalewałwino – Najemnicy wylądowalinaPrzylądkuGniewuTamtejsze
zamkisąpodoblężeniemlubjużzostałyzdobytepolazajętolubspalonoSkądciludziepochodząi
kimsątegoniktniejestpewien
- Piraciiawanturnicyjakzpoczątkusłyszeliśmy– PowiedziałaValena. – WtedyokazalisiębyćZłotą
KompaniąTerazmówisiężeJonConningtonnamiestnikSzalonegoKrólapowróciłzgrobuby
odebraćswedziedzictwoKimkolwiekjestGniazdoGryfówupadłoJakrównieżDeszczowyDwór
Wronie Gniazdo, Mistwood, a nawetZielonyKamień natejwyspieWszystkozostałozajęte.
AriannenatychmiastpomyślałaojejsłodkiejCętkowanejSylvie. – KtobychciałZielonyKamień?Czy
byłatambitwa?
- Niejaksłyszeliśmyalewszystkieopowieści sązniekształcone
- Tarthrównież upadłconiektórzyrybacymogąpotwierdzić. – PowiedziałaValena. – Ci najemnicy
mająterazwiększośćPrzylądkaGniewuipołowęKamiennychStopniSłyszeliśmypogłoskiosłoniach
w Deszczowym Lesie.
- Słoniach?– Arianneniewiedziałacootymmyśleć– Jesteściepewni?Niesmokach?
- Słoniach. – PotwierdziłaLadyNymelle
- OrazkrakenachzeZłamanegoRamieniaciągnącychpodwodęgalery– PowiedziałaValena– Krew
przyciągajenapowierzchnięjakmówinaszmaesterWwodziepływająciałaKilkanawet wyrzuciło
nanaszychbrzegachAtoniejestnawetpołowawieściNowypirackikrólpowołałsięwTorturer's
DeepPanWódjaksiebiekażewołaćTenmaprawdziweokrętywojennetrójmasztowcepotwornie
dużeOkazaliściemądrośćnieudającsię drogą morską PonieważflotaRedwynówprzepłynęłaprzez
KamienneStopnienatychwodachwręczroisięodobcych żagliażnapółnocdoCieśninyTarthui
ZatokiRozbitkówMyrijskieVolantyjskieLyseńskienawet drakarryzŻelaznychWyspNiektórez
nichwpłynęłydoMorzaDornijskiegobywysadzićludzinapołudniowymbrzeguPrzylądkaGniewu
Znaleźliśmydlawasdobryszybkistatekjakrozkazałtwójojciecaleitakbądźcieostrożni
Więctoprawda. Ariannechciałazapytać obrataalejejojciecostrzegłjąbyzważaćnakażdesłowo
JeślitestatkinieprzyniosłyzesobązpowrotemQuentynadodomuzjegosmocząkrólowąlepiejo
nimniewspominaćTylkojejojciecikilkuzjegonajbardziejzaufanychludziwiedziałoomisjijejbrata
w Zatoce Niewolniczej. LadyTolandijejcórkinieznajdowałysiępośródnichJeślitobyłQuentynz
pewnościąprzywiózłbyDaenerysdoDorneDlaczegomiałbyryzykowaćlądowanienaPrzylądku
Gniewupośródlordówburzy?
- CzyDornejestzagrożone?– ZapytałaLadyNymella– Muszęprzyznaćżezakażdymrazemgdy
widzęobcyżagielsercepodchodzimidogardłaCojeślitestatkizwrócąsiękupołudniu?Największa
częśćsiłTolandówjestzLordemYronwoodemnaSzlakuKościKtoobroniGhostHillgdyciobcy
wylądująnanaszych brzegach?Czypowinnamzwołaćmychludzidodomu?
- Twoiludziesąpotrzebnidokładnie tamgdziesąterazmojapani- ZapewniłjąDaemonSand
ArianneprędkoskinęłagłowąKażdyinnydoradcamógłrówniedobrzepoprowadzićdotegoby
gospodarz Lorda Yronwoodastrzępiłnerwyjakstarygobelinjakkażdyczłowiekktóryruszyłdo
domubybronićswychziemprzedrzekomymiwrogamiktórzymogąaleniemusząnawetnadejść–
Gdybędziemypewniczysątoprzyjacieleczywrogowiemójojciecbędziewiedziałcorobić–
Powiedziałaksiężniczka
A wtedy ta niska, pulchna Teora podniosłaswójwzrokznadkremowychciasteknajejtalerza– To
smoki.
-Smoki? – Powiedziałajejmatka– Teoraniebądźszalona
- NiejestemOnenadchodzą
- Skądnibymogłabyś otymwiedzieć?– Zapytałajejsiostraznutąpogardywgłosie– Czyżbyjeden
ztwoichmałychsnów?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin