ZESTAW NR.28.doc

(34 KB) Pobierz

100 METRÓW DALEJ

BO TY JSTEŚ ZUPEŁNIE INNY

RUCHA SIĘ RUCHA

PORWANIE SAMOLOTU

SPOKOJNIE TRZYMAM GO

OŻENIŁEM SIĘ Z WDOWĄ PO NIM

NO TO TERAZ KOMBINUJ

WCZORAJSZY SEX

INSTRUKCJA OBSŁUGI ŻONY

 

 

100 METRÓW DALEJ

Dwóch myśliwych z Texasu polowało na łosie nad jeziorem na Alasce. Obaj upolowali piękne sztuki. Wrócili do samolotu, którym przylecieli, a pilot mówi, że nie ma mowy, żeby wystartowali z oboma upolowanymi łosiami - jeden musi zostać.

- Bzdury! - krzyczy jeden z myśliwych. - Kiedy byliśmy tu w zeszłym roku, pilot zabrał nas stąd a wcale nie miał większego samolotu niż twój. Tamten miał jaja i nie bał się polecieć!

Pilot się zdenerwował i mówi:

- Jeżeli on to zrobił, to ja też potrafię. Nie latam gorzej niż inni.

Załadowali się, silnik na pełną moc i startują. Niestety zanim wznieśli się nad drzewa na końcu jeziora, zahaczyli o ich wierzchołki, samolot spadł i rozbił się. Żywi, ale trochę połamani wyczołgują się z krzaków, a pilot potrząsa głową i pyta:

- Gdzie jesteśmy?

Jeden z myśliwych podnosi się z ziemi i mówi:

-      Powiedziałbym... że przynajmniej sto metrów dalej niż w zeszłym roku.

 

BO TY JSTEŚ ZUPEŁNIE INNY

Skarży się młody człowiek swojemu przyjacielowi:

- Człowiek poznaje dziewczynę i się zakochuje. I z tej miłości stara się jak może, by wypełniać jej wytyczne: "tego nie rób", "to rób tak", "tak się nie zachowuj", "tego nie mów", "tak się nie ubieraj", "ubierz to", "bądź taki a taki", itd., itd.

A potem ona przy rozstaniu rzuca argument:

-      Bo ty jesteś zupełnie inny, niż jak cię poznałam!

 

RUCHA SIĘ RUCHA

Piraci zdobyli i zatopili na pełnym morzu statek pasażerski. Pasażerów przenieśli na swój okręt i ustawili kobiety przy lewej burcie, a mężczyzn przy prawej. Po godzinie wyszedł na mostek pijany kapitan korsarzy i powiedział:

- Kobiety za burtę, a mężczyzn wyruch*my.

- Ale mężczyzn się nie ru**a! - krzyknęły chórem kobiety

-      Ru**a się ru**a - krzyknęli chórem mężczyźni.

 

PORWANIE SAMOLOTU

Poniedziałek

Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

 

Wtorek.

Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

 

Środa

Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.

Wypuściliśmy, a co tam.

 

Czwartek

Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.

 

Piątek

Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.

 

Sobota

Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

 

Poniedziałek

Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

 

Wtorek

Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

 

Środa

Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.

 

SPOKOJNIE TRZYMAM GO

Leje pijany facet w parku. przechodzi obok niego kobieta i mówi:

-Jakie bydlę.

A on na to:

-Spokojnie, trzymam go.

 

OŻENIŁEM SIĘ Z WDOWĄ PO NIM

Przy krawężniku stoi facet i macha ręką na przejeżdżającą taksówkę.

Taryfa się zatrzymała, gostek wsiadł, a szofer zagaja:

- Idealnie żeś pan na mnie trafił. Zupełnie jak Heniek.

- Przepraszam, kto?

- Jak to kto? Heniek Kowalski. Niesamowity gość, zawsze wszystko robił porządnie i na czas. Potrzebowałeś pan taksówki akurat wtedy, kiedy bylem wolny i tedy przejeżdżałem. Heniek taki fart to miał za każdym razem.

- No nie przesadzajmy... czysty przypadek.

- Dla Heńka nie istniały "przypadki". On wszystko robił profesjonalnie i perfekt. Spokojnie mógłby grac w tenisa albo w golfa z zawodowcami. Mógłby tez bez wysiłku, jako gwiazda programu, śpiewać w operze albo tańczyć w balecie.

- Hmm... to musiał być wybitnie uzdolniony człowiek!

- Żebyś pan wiedział! Miał niesamowitą pamięć, pamiętał daty urodzin i imienin wszystkich członków swojej rodziny i wszystkie rodzinne rocznice. Wiedział wszystko o winach, no wiesz pan, które winko do jakiego dania, i w jakim kieliszku. W domu umiał wszystko naprawić sam, lodówkę, telewizor. Panie, nie to co ja, jak wymieniałem bezpiecznik to na całej ulicy było zaciemnienie.

- Mmm... jakoś nie mogę skojarzyć tak wybitnej osoby...

- No, ja tez nigdy go nie spotkałem.

- Jak to? To skąd pan tyle o nim wie?!

-      Ożeniłem się z wdową po nim...

 

NO TO TERAZ KOMBINUJ

Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:

- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?

- No...

- Daj płaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz wytrzemy... pewnie znowu ta stara księgowa wycałowała cię w pracy

- No...

- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię brudził w autobusie... nie przejmuj się

- No...

- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć > biedaku...

- No...

- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem

- No....

- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!

-      No to teraz kombinuj...

 

 

WCZORAJSZY SEX

Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:

- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?

- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!

W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:

- Jak tam Twój wczorajszy sex?

- No zaje-biście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?

-      U mnie? K*rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap**rdalać do domu na piechotę. Przychodzimy k*rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak się wk*rwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.

 

 

 

INSTRUKCJA OBSŁUGI ŻONY

Informacja ogólna:

Żona - osoba przeważnie żeńskiej płci, mieszkająca razem z mężem i według pewnych danych ciągle starająca się utrudnić życie męża.

 

Cechy charakterystyczne:

- częste działania chaotycznie - histeryczne;

- reakcje łzawe mające charakter obronny albo ofensywny;

- niemoc seksualna na widok męża.

 

Wyposażenie:

Najczęściej podczas nabycia żony, mężczyzna, w komplecie otrzymuje teściową, są przypadki, kiedy w komplecie również są dzieci. Dla wspólnego pokoju, radzimy teściową umieścić osobno, najlepiej na bezpieczną odległość.

 

Użycie:

Użycie żony może być bardzo różnorodne. Na przykład w niektórych afrykańskich plemionach żony są wykorzystane w polowaniu na krokodyle (dla wywabienia krokodyli z wody), w Australii żony są wykorzystane jako matki dla porzuconych, małych kangurów, a w Ameryce Południowej, w celu odstraszania dzikich małp.

Najbardziej rozpowszechnione jest użycie żony jako taniej siły roboczej w domu, w ogrodzie, na polu itd.

 

Technika bezpieczeństwa:

- Nieuzasadniona czułość i pieszczotliwość ze strony żony, świadczy o tym, że żona ma na celu wykorzystać swojego męża, albo ma coś do ukrycia. Wykorzystywać męża nie będzie tak jakby mąż sobie to życzył, lecz prawdopodobnie dla uzupełnienia swojej garderoby.

- W przypadku histerii żony należy zamknąć się w bezpiecznym miejscu, albo oddalić na bezpieczną odległość. Jeżeli jest to możliwe, należy zamknąć żonę w pomieszczeniu i przeprowadzić natychmiastowy remont. Niestety nie ma ustawy, że żona przy sobie musi mieć instrukcję obsługi, tak że wszystkie sposoby i metody reperacji żony pozostawione są w rękach mężczyzn i ich wyobraźni.

 

Obsługa i profilaktyka:

Kiedyś, profilaktycznie, należało żonę zawieść tramwajem do centrum handlowego i pozwolić wybrać jedną rzecz za wcześniej określoną cenę, albo raz w roku podarować jej zieloną gałąź. W dzisiejszych czasach potrzebne są o wiele większe zasoby materialne.

 

Zakończenie:

Powyższa instrukcja obsługi nie zawiera wszystkich możliwych problemów związanych z użyciem żony. Przed nabyciem żony należy się poważnie zastanowić, czy jest ona rzeczywiście potrzebna w gospodarstwie, iż jest to do nie końca zbadane i bezpieczne zjawisko przyrody.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin