Składankowie Maria i Bogdan SERCE AZJI.rtf

(480 KB) Pobierz
Maria i Bogdan Składankowie

Maria i Bogdan Składankowie

SERCE AZJI

 

Obszar, którego dzieje będziemy w zarysie opi­sywać, należy współcześnie do radzieckich repu­blik Tadżykistanu, Uzbekistanu, Turkmenii i czę­ściowo Kazachstanu. W tej części Azji Środkowej dominują pustynie, miejscami piaszczyste, miej­scami kamieniste, i step, porośnięty rzadko trawą

i              ostami. Nieprzystępna pustynia sięga brzegów Jeziora Aralskiego i Morza Kaspijskiego. Przeci­na ją wielka rzeka Amu-daria, wypływająca z Pa­miru, w górnym biegu nosząca nazwę Piandż; uchodzi Amu-daria do J. Aralskiego. Są dowody, że w starożytności koryto jej w końcowym biegu rozgałęziało się i jedna z odnóg kierowała wody na zachód do Morza Kaspijskiego. W dolnym jej biegu, tam gdzie dziś leżą miasta Chiwa i Urgencz, był Chorezm, kraina bardzo ważna w dziejach tej części Azji.

Prostopadle do Amu-darii, powyżej południo­wej granicy Chorezmu, płynie Zerawszan. Jego wody ujęte od dawna w system irygacyjny nie wpadają do Amu-darii, ich bieg kończy się na pustyni. Właśnie nad brzegami Zerawszanu, w dolinie, było centrum Azji Środkowej. Tamtejsze grody Buchara i Samarkanda to dwa najważniej­sze ośrodki niegdyś i dziś. Tu był starożytny Sogd, w helleńskiej tradycji nazywany Sogdianą, naj­dalej na wschód wysunięta prowincja każdego z państw, które swoje centra miały na zachodzie, w Persji.

Ważną krainą była także dolina Fergany (Kot­lina Fergańska) leżąca u stóp Pamiru, dziś rejon rolniczy należący do republiki tadżyckiej.

Terytorium na południe od Amu-darii, sięgają­ce aż do rzeki Herat — to starożytna Baktria, dzisiejszy północny Afganistan i jego pogranicze ze Związkiem Radzieckim. Amu-daria była prze­szkodą trudną do przebycia. Skutecznie przeto oddzielała Baktrię od Sogdu aż do wieku VIII n.e. Sogd, leżący na wschód od Amu-darii, Arabowie nazywali Mawarannahrem, czyli “Zarzeczem”, do­słownie: “To, co jest za rzeką”.

Wiedza o najstarszych okresach życia człowie­ka w Azji Środkowej w pierwszych stadiach epo­ki kamiennej, paleolitu i mezolitu opiera się na archeologicznych znaleziskach. Materiału tego

jest na razie mało, przeto nauka w zasadzie nie wyszła daleko poza początkowe, wstępne groma­dzenie eksponatów; brak obszerniejszych, teore­tycznych uogólnień.

W 1953 r. znaleziono w górach Kirgizji, nad brzegiem rzeki On-Arcza, otoczak, na którym wi­doczne są ślady ludzkiej obróbki. Późniejsze lata przynosiły dalsze znaleziska tego typu; z reguły odnajdywano je nad brzegami górskich rzek. Archeolodzy odnoszą te przedmioty do starszego paleolitu, a zatem do okresu, który zakończył się około 100 tysięcy lat temu.

Dzięki intensywniej prowadzonym w następ­nych latach pracom archeologicznym odkryto jeszcze inne ślady człowieka paleolitu, m.in. w do­linie Fergany natrafiono na jaskinię w nadrzecz­nej skarpie, w której znaleziono przedmioty po­chodzące z następnego okresu paleolitu, środko­wego, a więc z epoki sprzed 40 tysięcy lat.

Przedmioty z tego okresu odnajdujemy w róż­nych częściach Azji Środkowej, od południa dzisiej­szego Uzbekistanu poczynając aż po brzegi Syr- -darii na północy. Znaleziska te świadczą w sposób przekonujący o społecznym rozwoju człowieka na tych obszarach. Mówią także, jak i kiedy człowiek

7

opanowywał coraz to rozleglejsze tereny. Początko­wo skupiska ludzkie znajdowały się nad Zerawsza- nem, w górach, szczególnie na stokach tych ma­sywów, które łączą się z Pamirem, a więc w rejo­nach obecnego Tadżykistanu, a nadto w dolinie górskiej rzeki Wachsz w Ferganie, gdzie i otocze­nie, i właściwości klimatyczne sprzyjały człowie­kowi. Mieszkał także na północy od tych ziem, koło Taszkientu i od niego na północ, w górach, na pograniczu dzisiejszej Kirgizji.

Osiem, a może siedem tysięcy lat temu rozpo­czął się ostatni okres epoki kamiennej — neolit. Umacniają się wtedy wspólnoty rodowe, rozbu­dowuje się organizacja społeczna. Równocześnie zachodzą przemiany w życiu gospodarczym: czło­wiek oswaja zwierzęta. W Azji Środkowej ten przełomowy moment przypadł na V—IV tysiąc­lecie p.n.e., a więc później o 3—4 tysiące lat niż w Azji Zachodniej (w Mezopotamii) czy w Indiach, ale zbiegł się w czasie z tego typu przemianami w Europie.

O              kulturze z okresu paleolitu i mezolitu w Azji Środkowej możemy powiedzieć bardzo mało. Więk­szym zespołem informacji dysponujemy z końca epoki kamiennej, neolitu. I tak: materiał wydobyty

z ziemi pokazuje, iż już w tyra okresie istniały w Azji Środkowej różnorodne kultury. Część z nich możemy określić jako kultury typu nad- kaspijskiego, które rozwijały się na nizinach i w dolinach nad Morzem Kaspijskim. Kułfciry ni­zinne, bogaciej reprezentowane od górskk-h, wy­różniają się doskonalszą techniką wytwarzania narzędzi z otoczaków. Wielką Kotlinę FeTgar^ą i rejon Gór Hisarskich opanowali przedstawiciele kultur typowych dla strefy górskiej.

Kulturowe powiązania Azji Środkowej ze stre­fą nadkaspijską były równoważone, a niekiedy

i              znoszone, przez związki z kulturami z głębi Azji. Kontakty te sięgały aż do południowego Ura­lu.

Poszczególne strefy kulturowe nie były izolo­wane. Szereg zjawisk pozwala stwierdzić, że już w IV—III tysiącleciu p.n.e. istniały powiązania między Środkowym Wschodem a strefą północ­nych kultur Syberii. Pośrednikiem, jak na to wskazuje wiele znaków, był Chorezm.

Owe związki i kontakty Azji Środkowej są okolicznością bardzo ważną, albowiem bez uwzględnienia jej nie można zrozumieć w spo­sób właściwy późniejszych, pisanych dziejów

tych ziem. Powinniśmy bowiem pamiętać o bli­skich i nie ustających związkach Azji Środkowej z sąsiadami, a więc z krainami stepowymi od wschodu i północy, i z Iranem od południa. Wie­lokierunkowe powiązania Azji Środkowej i speł­niana przez nią funkcja pośrednika w procesie wymiany kultur i ludności między Północą a Środ­kowym Wschodem przystosowała jej kulturę do tego zadania. Nie wytworzyła się tam owa cha­rakterystyczna dla Bliskiego Wschodu łatwość tworzenia synkretycznych tworów, wszelakich mieszanin idei i prądów. Stąd też w Azji Środko­wej następujące po sobie religie zachowały znacz­ną trwałość formy zarówno wtedy, gdy wypierały poprzednie, jak i wówczas, gdy ze starymi ideami współdziałały. Owa stabilność, pewien konserwa­tyzm i odporność na nowinki znalazły odbicie także w sprawach społecznych, w trwałości insty­tucji społecznych i politycznych, co nie znaczy, iż żadnych przemian tam nie było.

W III tysiącleciu p.n.e. stepowa, północna, i po­łudniowa część Azji Środkowej tworzyły dwa od­rębne regiony. Na północy dominowała gospodar­ka myśliwych i rybaków, na południu zaś upra­wiano ziemię wykorzystując w poważnym stopniu

sztukę irygacji i posługując się metalowymi na­rzędziami.

W tym podziale na południe i północ zaznaczył się wpływ Iranu, który był regionem wyprzedza­jącym pod względem gospodarczym Azję Środko­wą. Bo jeśli już w IV—III tysiącleciu p.n.e. całe prawie terytorium Iranu było zajęte przez osiadłe plemiona rolnicze, to w Azji Środkowej jeszcze przez wiele stuleci istniały obok siebie dwie nie­mal równe sobie strefy: gospodarki nomadycznej i gospodarki rolniczej. Życie osiadłe skupiało się na południu: w południowej Turkmenii, w pobli­żu oazy w Merwie oraz .nad rzekami Herat

i              Atrek.

Porównanie cywilizacji Azji Środkowej z cy­wilizacjami innych regionów, a przede wszystkim Azji Zachodniej, pozwala ustalić, że wyodrębnie­nie się rolników z ogółu ludności dokonało się w obu tych regionach prawie równocześnie. Pro­ces będący wynikiem pogłębiającej się specjali­zacji dokonał się w Azji Środkowej w ostatniej ćwierci III tysiąclecia. Na Chorezm oddziaływało rolnictwo regionów nadkaspijskich, takich jak obecny Mazanderan i Gorgan, a dalej na wscho­dzie położone połacie środkowoazjatyckie podda­

li

wały się wpływom kultur brązu, rozwijających się w obecnej południowej Turkmenii.

Rolnicy, wykorzystując rzeki i podziemne za­soby wody, rozbudowali sieć prostych kanałów. Te techniczne innowacje, będące następstwem ogólnego rozwoju rolnictwa, pojawiły się we wszystkich okręgach rolniczych, wszędzie tam, gdzie warunki klimatyczne wymagały sztucznego nawadniania.

Przemiany zachodzące w życiu Azji Środkowej doprowadziły do dalszego rozbicia, czego zacząt­ki obserwowaliśmy wcześniej. W II tysiącleciu kultura Kotliny Fergańskiej już wyraźnie od­różniała się od kultur ziem nad dolną Amu-darią. W Chorezmie w połowie tegoż tysiąclecia osiadły plemiona z północy; byli to koczownicy. Zająwszy tereny rolnicze, nie zniszczyli pól, co bywało w zwyczaju koczowniczym, i nie wybili mieszkań­ców. Gdyby tak postąpili, nie zachowałby się sy­stem kanałów, pochodzący z okresu sprzed tego najazdu. Sieć kanałów obejmowała pola leżące wokół domów.

Przemiany prawdopodobnie zachodziły także w dolinie Zerawszanu. Tam jednak sprawcami prze­obrażeń byli przybysze z północnego wschodu,

którzy wymieszali się z autochtonami, podobnie jak napływowe masy w Chorezmie.

Wielkie migracje, które w połowie II tysiąclecia ogarnęły stepy Europy i Azji, nie ominęły Azji Środkowej. Obcy potrafili umiejętnie przystoso­wać się do warunków, jakie zastali w rolniczych, bogatych okolicach. Widocznie jeszcze przed zmia­ną swych siedzib opanowali jakieś podstawowe zasady agrotechniki.

Nie możemy odpowiedzieć na pytanie: czy poja­wienie się w XVII—XVI w. p.n.e. ludów o innym, niewątpliwie niższym poziomie społecznym było w końcowym wyniku zjawiskiem hamującym po­stęp tej ziemi, czy nie? Jak pisaliśmy wyżej, nie stwierdzamy w sposób oczywisty, aby przybysze nieśli zniszczenie. Przeciwnie, kanały pokazują, że zachowali to, co było, i dalej rozwijali. Wobec tego skutki nadejścia nowych ludów mogły być korzystne, ponieważ pojawienie się elementów innej kultury, kultury konstruktywnej, wpływa odświeżająco na stosunki miejscowe, ratując je przed skostnieniem. Ale stwierdzamy zarazem pewne objawy świadczące o negatywnych wpły­wach elementów napływowych. Taka sytuacja będzie się wielokrotnie powtarzać w historii tych

ludów. Zauważamy, że w końcu II tysiąclecia układy społeczne w Azji Środkowej jakby nawią­zują do stosunków sprzed najazdu, rozwijając się zgodnie z regułami, jakie były właściwe dla kul­tur ludów podbitych. A zatem to, co przybysze przynieśli i narzucili, po kilku wiekach zostało zniwelowane. Były to stulecia zmagań i ścierania się różnych tendencji rozwojowych.

W epoce brązu powstały rozdzielone pustyniami regiony rolnicze: koło dzisiejszego Aszchabadu

i              Merwu, w Chorezmie, i największy w samym środku, na obszarze ograniczonym od południa Amu-darią, a od północy — Syr-darią, obejmu­jący Góry Hisarskie i zachodnie stoki Pamiru.

Chorezmijczycy już w połowie II tysiąclecia wspięli się na taki poziom umiejętności, że zało­żyli wcale nie prymitywny system nawadniający, w ciągu wieków nieustannie udoskonalany. Były to budowle wykazujące opanowanie sztuki inży­nieryjnej. W pobliżu naturalnych cieków, jak po­toki i rzeki, sypali dookoła wyznaczonego kawał­ka ziemi niewielkie wały, które otaczały za­mknięte małe płachetki ziemi, niewielkie zalewy

o              powierzchni ok. 5 m‘-. Przepust utworzony w wale służył do regulowania napływu wody w ten

sposób, że gdy poziom rzeki podnosił się ponad dolną krawędź przepustu, woda przelewała się na obwałowane pole. Rolnicze tereny były wyspa­mi na stepie, gdzie rozwijano hodowlę.

W gospodarstwie domowym posługiwano się kościanymi igłami. Powszechnie zdobiono przed­mioty codziennego użytku. Jedzenie gotowano w naczyniach glinianych, wyrabianych bez garn­carskiego koła. Wyroby te formą przypominały naczynia istniejące jeszcze zanim poznano sztukę garncarstwa, a więc wyroby z drewna, niekiedy w kształcie połowy jaja, naczyń dłubanych w drzewie itp. Naczynia takie miały dna zakończo­ne w ostry szpic. W jednych okolicach elementem zdobniczym była łamana linia, gdzie indziej figu­ry geometryczne, tworzące skomplikowane wzory. Ceramikę charakteryzowały szerokie otwory ozdabiane linią w zygzak.

Mimo iż nie znano koła, wyroby garncarskie były wykonywane z dużym znawstwem. Ścianki ich cienkie i doskonale wypalone dość często bar­wiono na czerwono.

Ciekawie były skonstruowane domostwa tych ludzi. Jako przykład weźmy domy z kultury kel- tamirskiej, najstarszej kultury w Chorezmie.

Ogromne konstrukcje z drewna dochowały się do dziś w takim stanie, iż z posiadanych frag­mentów możemy względnie łatwo i poprawnie od­tworzyć całość. Pomocne jest, jeśli idzie o ustale­nie szczegółów, budownictwo tego typu spotyka­ne w Oceanii i w Ameryce.

Domy drewniane kryto sitowiem, może trawą. Wymiary bywały różne, zależnie od okolicy: w Chorezmie — 24X17 m, na obszarze dzisiejszego Tadżykistanu nieco mniejsze — 20X15 m. Domy stawiano na szczytach piaszczystych pagórków, na rzucie owalnym. Szkielet chaty tworzyły trzy linie słupów ustawionych wokół centralnego punktu, który był środkiem klepiska i miejscem, gdzie paliło się główne ognisko. Dach pochyły, kryty sitowiem lub trawą, tworzyły do środka pochylone słupy; otwór wypadał nad ogniem. Ca­łość miała kształt ściętego stożka.

W takim domu żyła zapewne cała wspólnota rodowa, licząca około 100 osób. Podstawą tej spo­łeczności była prawdopodobnie rodzina monoga- miczna, współczesnego typu, na co wskazują śla­dy licznych mniejszych ognisk w różnych miej­scach domu, dookoła których gromadziły się ro­dziny: mąż, żona i gromadka dzieci. W II tysiąc- i t                             •«*>:

leciu p.n.e. wspólnota rodowa już się rozpada. Na pewno pracowali wspólnie, na pewno jeszcze znaczną część życia spędzali razem, niewiele mieli jeszcze i'odzinnych, intymnych sekretów, ale już starali się w tej przestronnej szopie, pełnej dzie­ci i drobnego inwentarza, dymu, swądu, płaczu

i              gwaru, znaleźć swój własny, choćby niewielki kąt. Ślady osobnych ognisk znajdujemy i w Cho- rezmie, i w Tadżykistanie.

W Tadżykistanie w epoce brązu osady zajmo­wały niekiedy znaczne obszary (do 10 ha). Były to rzecz jasna ówczesne giganty. Przeciętnie ta­kie wspólne, rodowe obejście nie zajmowało więk­szego obszaru niż y ha. Wewnątrz zagrody, za murem znajdowały się pomieszczenia mieszkalne

i              schronienie dla trzody.

Podstawowym zajęciem mieszkańców tych osad było pasterstwo. Na podstawie szczątków kostnych możemy powiedzieć, co hodowali, a zatem i czym się żywili. Na pewno mieli kozy, owce, krowy

i              konie. Co do koni, niewykluczone, że używali ich zarówno pod wierzch, a także jako siły pocią­gowej. Niektórzy badacze uważają jednak, że w tym okresie tamtejsza ludność nie znała jeszcze wozu, przeto i zastosowanie konia jako siły po­

ciągowej jest niemożliwe. Ale nie wszyscy po­dzielają to zdanie. Nie tylko hodowla stanowiła podstawę ich egzystencji. Zajmowali się rolnic­twem, pracowali w górnictwie — wydobywali rudę miedzi. Kopalnictwo nie wymagało specjal­nych umiejętności, ponieważ ruda zalegała nie­mal na powierzchni. Choć łatwe warunki górnicze same nie wpływały na rozwój techniki, to jednak obfitość surowca, jakim była miedź, i łatwość jej uzyskania sprzyjały produkcji wyrobów metalo­wych. Odnalezione formy odlewnicze pozwalają

nam dokładnie odtworzyć proces produkcji na­rzędzi, broni i innych przedmiotów z miedzi i brą­zu.

Na przełomie II i I tysiąclecia w wyniku nie­znanych jeszcze czynników — być może były to migracje — Azja Środkowa rozpada się na kilka antropologicznych regionów. Ludność Fergany na przykład zaczyna zasadniczo różnić się pod względem budowy od mieszkańców sąsiedniego regionu, odpowiadającego obecnemu Kazachstano­wi. Na stepach, a potwierdzają to szkielety zna­lezione na odkopanych cmentarzyskach, miesz­kańcy należeli do krótkogłowych, natomiast w Ferganie odznaczali się innym kształtem czaszki. Należeli do typu mezokefalicznego — do śred- niogłowych.

Pojawienie się grup językowych, zjawisko pierwszorzędne dla dziejów Azji Środkowej, łą­czy się z nadejściem tu plemion, które zaliczamy do ludów indoirańskich. Wszystkie kwestie zwią­zane z początkami pojawienia się i życia ludów indoirańskich na tej ziemi są bardzo istotne, gdyż ich potomkowie rządzili Azją Środkową przez wiele stuleci. Dopiero w ostatnim tysiącleciu na­szej ery ustąpili żywiołowi tureckiemu.

Mimo znacznego i wieloletniego wysiłku wło­żonego przez badaczy w ustalenie grup języ­kowych, problem ten nie został rozstrzygnięty z powodu niedostatku dokumentacji. Materiał ję­zykoznawczy zastępują zabytki kultury material­nej, ale nie mamy ich tyle, aby można było wy­rokować, kiedy i w jakich okolicznościach poja­wili się Ariowie w Azji Środkowej.

Najstarsze ślady ludów mówiących językiem indoirańskim odnaleziono we wschodnim Turkie­stanie, w Tocharystanie. Język ich, umownie okre­ślany jako język prototocharski, bo nie jest to właściwy język tocharski, po bliższym przebada­niu wykazał obecność obcych wpływów. Stwier­dzono, że oddziałał nań jakiś nieznany język,

o              którym możemy powiedzieć, że nie należał do rodziny indoeuropejskiej. Posługiwała się nim ludność ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin