00:00:01:movie info: MP4 0x0 25.0fps 139.0 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 00:00:20:- Pierwszy raz wysadziłem drogę ucieczki.|- To nasz największy skok. 00:00:25:Podoba mi się. 00:00:28:Mnie się podoba, że nie ma tu|Spider-mana, by zepsuć nasz styl. 00:00:32:Nie wiedziałem,|że macie jakiś styl. 00:00:34:Cześć, chłopaki. 00:00:38:Dwie torby pełne forsy.|I je straciliśmy! 00:00:41:Nie wierzę! 00:00:42:Ja nie wierzę, że znowu|straciliśmy tego żałosnego ścianołaza! 00:00:46:Kaucje wpłacone. Widać macie wpływowych|przyjaciół. Kto by przypuszczał. 00:01:02:Wsiadajcie, chłopaki. 00:01:07:I witajcie w wielkich czasach. 00:02:06:Tłumaczenie - KamiL7891 00:02:13:/ZAWODY 00:02:18:Mówisz do mnie?|Więc przywitaj się z moją pajęczyną. 00:02:28:Peter? 00:02:29:Chwileczkę, ciociu.|Robię małe porządki. 00:02:35:Mój Boże,|naprawdę posprzątałeś. 00:02:37:Pierwszy raz widzę ten|pokój tak przestronny. 00:02:40:Gdzie są klamoty?|Jak zwykle pod łóżkiem? 00:02:45:Nie mam już pięciu lat.|Nie muszę uciekać się do sztuczek. 00:02:51:Jestem pod wrażeniem.|I nie tylko pokojem. 00:02:54:Dobrze się spisałeś wracając|do domu o nowej porze. 00:02:57:W nagrodę postanowiłam|przywrócić stare zasady. 00:03:00:Możesz zostawać do dziesiątej|i dzwonić gdy się spóźnisz. 00:03:04:- Co to?|- To? 00:03:06:Ulotka balu szkolnego w Midtown,|ale nie idę, nie mam dziewczyny. 00:03:13:Peter, prowadzisz takie|skryte życie. 00:03:19:Spytaj siostrzenicę|Anny Watson, Mary Jane. 00:03:22:Panią cudowna osobowość. 00:03:25:Przemyślę to.|Teraz muszę lecieć do szkoły. 00:03:49:- A co z O'Hirnem?|- To robota dla jednego. 00:03:52:A Big Man ma oko na|ciebie, Marko. 00:03:55:- Mogę go poznać?|- Nikt nie możne poznać Big Mana. 00:04:10:Siedzę z moimi najlepszymi przyjaciółmi|i żadne ze mną nie rozmawia. 00:04:14:Może zmienię miejsce? 00:04:15:Nie bądź głupi, przeszło mi już,|że mi nie pomogłeś z testem z maksy. 00:04:20:/Dzień dobry, uczniowie.|/Tu trener Smith z szybkim ogłoszeniem. 00:04:24:/Po kontuzji naszego rozgrywającego|/i zawieszeniem wspierającego... 00:04:28:/Mustangi Midtown organizują 3 dzniowe|/eliminacje. Zaczynamy popołudniu. 00:04:34:Świetnie!|Muszę tam być. 00:04:36:Harry, wiesz, że jestem za|zachęcaniem do działania, 00:04:40:ale tutaj przychodzi na myśl|tragiczne połamanie kości. 00:04:44:Właśnie,|widziałeś jacy oni są wielcy? 00:04:47:Skoro tak się martwisz,|przydałoby się trochę wsparcia. 00:04:49:Chodź ze mną. 00:05:02:Spasuję, bez urazy. 00:05:07:Kong,|Osborn idzie na eliminacje. 00:05:09:- Super.|- Super?! 00:05:10:Potrzebuje nowego głupka na ataku.|Ostatniego połamałem. 00:05:18:Po na myślę pójdę z tobą|na eliminacje. 00:05:30:Więc, doktorku,|po co te ramiona? 00:05:34:One? Cóż, pomagają mi|wykonywać wiele czynności, 00:05:38:manipulować różnymi przedmiotami|i zachować bezpieczną odległość. 00:05:42:Ty potrzebujesz bezpiecznej odległości?|A co ze mną? 00:05:45:Istnieją pewne obawy. 00:05:52:Marko, wyluzuj.|Zabieg jest prosty, bezbolesny... 00:05:57:i warty ryzyka.|Pokaż mu. 00:06:01:Obiekt jest napromieniowany|miolionami mikro-drobinek krzemu, 00:06:06:które utworzą wewnętrzną|krzemową zbroję. 00:06:09:Teoretycznie powinien przechodzić|przez wykrywacze metalu... 00:06:14:nie wykryty. 00:06:15:- I będzie nieprzenikniony.|- Nieprzenikniony? To dobrze? 00:06:21:Pewnie.|Nikt i nic cię nie zrani. 00:06:24:Wliczając Spider-Mana. 00:06:33:Dobra, panienki, słuchajcie,|mogę przyjąć tylko dwóch do drużyny. 00:06:37:Jeden rozgrywający i wspierający. 00:06:39:Spoko, Brown,|już jesteś przyjęty. 00:06:41:- Dopilnujemy tego.|- Założyć kaski. 00:06:43:Zagrajmy w football! 00:07:42:Mamy tu niezłe talenty.|Twój kumpel Hobbie jest niezły, 00:07:45:ale te twa chudzielce|mogą być lepsi. 00:07:49:- Dali King Kongowi w kość.|- Nie tylko oni. 00:07:53:Dorośnij Kenny, nie będę chodzić|z dzieciakiem, który nie umie grać fair. 00:07:56:- Ale, Glory.|- Mówię serio! 00:07:59:Skończ z tym,|albo koniec z nami. 00:08:07:Błagam, panie Osborn,|to laboratorium zbudowano w pośpiechu, 00:08:11:a wyposażenie|jest poniżej standardów. 00:08:13:Potrzebuję więcej czasu.|Nigdy tego nie testowaliśmy. 00:08:18:To jest test. 00:08:21:Wciśnij przycisk, doktorze. 00:08:43:Przestańcie. Wypuście mnie! 00:08:53:Pole magnetyczne przeładowało|emisję krzemu! 00:08:56:- Musimy przerwać!|- Jeszcze nie. 00:09:19:Co myśmy uczynili.|Co robimy? 00:09:22:Pozamiatamy|i spróbujemy ponownie. 00:09:25:Chwila,|co tam się dzieje? 00:09:48:Nieee!!! 00:09:55:Coście mi zrobili! 00:09:58:Wiem, że tam jesteście!|Odpowiedzcie! 00:10:02:/Hej, panie Sandman,|wyluzuj. 00:10:14:No i proszę, masz swoje|piaskowe nogi, piaskowe ciuchy. 00:10:20:A teraz jesteś w kolorze. 00:10:23:- Widzisz, nie jest tak źle.|- Nie jest źle? 00:10:26:Tak już bywa,|a rezultaty są te same. 00:10:29:Masz moce, jakich nikt nie ma.|Nawet Spider-Man. 00:10:34:Teraz zemścisz się za te wszystkie chwile,|kiedy pajęczak wsadził cię za kratki. 00:10:39:Tak! Nie, chwila. 00:10:41:Zemsta jest dla palantów.|Nie obchodzi mnie Spider-Man. 00:10:44:Ja tylko chciałem|zrobić wielki skok. 00:10:46:Z tą mocą mogę tego|dokonać. 00:10:48:- Posłuchaj, panie mały nikt.|- Flint Marko był nikim, 00:10:52:ale wszyscy usłyszą|o Sandmanie! 00:11:00:Znosisz to spokojnie. 00:11:01:Myślałem, że Big Man chce super złoczyńców|do walki ze Spider-Manem? 00:11:05:Big Man chciał odwrócić|uwagę robala. 00:11:07:Myślisz,|że ten chłopak tego nie potrafi? 00:11:10:Widać nie uważałeś. 00:11:15:Tak, mógłbym do tego|przywyknąć. 00:11:17:Pewnie, użyłem trochę pajęczej|zwinności na Kongu, 00:11:20:ale przecież nie oszukiwałem. 00:11:22:Nikt nie wrzeszczy na Flasha,|gdy używa wrodzonych zdolności. 00:11:32:O rany, Marko?|To zaczyna robić się nudne. 00:11:35:Gdzie twój partner? 00:11:37:Nie potrzebuje już partnera. 00:11:48:- Co się...|- Stało? 00:11:49:Ja się stałem.|Sandman się stał. 00:11:51:Kijowo. 00:12:16:Nie, nie, nie! 00:12:18:Kiepski moment na... 00:12:29:Niech zgadnę,|jesteś w reality show? 00:12:32:"Chcę mieć nową twarz",|albo "Totalnie zrąbana przemiana". 00:12:35:Nieźle, co? Big Man mi to zrobił,|by dopaść ciebie. 00:12:38:Big Man? Kto to? 00:12:41:Nie musisz tego wiedzieć.|Fajnie było skopać ci tyłek, 00:12:45:ale muszę obrobić bank. 00:12:56:W mordę, moja forsa! 00:13:00:PIACH KONTRA PAJĄK 00:13:01:Olać football! Zaraz|po szkole załatwię Sandmana raz... 00:13:05:Cześć, Petey.|Nieźle wczoraj grałeś. 00:13:07:Podobno przeszedłeś ty,|Harry i Hobbie Brown. 00:13:09:Powodzenia. 00:13:16:Oczywiście, Sandman nie|ucieknie po eliminacjach, racja? 00:14:15:To był wspaniały dzień.|Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, 00:14:18:ale rozważam Parkera jako rozgrywającego|i Osborna na drugiej linii. 00:14:21:Jeśli ktoś chce zmienić moje zdanie,|jutro jest ostatnia szansa na to. 00:14:25:Niewiarygodne!|Kujony zatrzęsły ziemią. 00:14:34:- Nawet nie chciałeś tych eliminacji.|- Kto by przypuszczał. 00:14:38:To było moje marzenie, Pete. 00:14:39:Już jesteś najmądrzejszy w szkole.|Tego też potrzebujesz? 00:14:43:- Harry, ja...|- Chłopaki, idziemy do Silver Spoon. 00:14:45:- Idziecie?|- Jasne, ja stawiam. 00:14:48:- Skoro nalegasz.|- Pójdę do Gwen. 00:14:59:Czy nie jesteś gwiazdą footballu,|Peterze Parker? 00:15:02:Nie idziesz ze swoimi|nowymi kumplami? 00:15:04:Bo lubię moich starych|znajomych? 00:15:07:Wiem,|że masz mnie za dupka. 00:15:10:Przedłożyłem fotki dla Bugle'a|nad ważniejsze rzeczy, 00:15:13:ale obiecuję,|że to się nie powtórzy. 00:15:15:- Przebaczysz mi już.|- Przebaczam. 00:15:18:Wyszkolenie kogoś innego|trwałoby dłużej. 00:15:20:Peter,|tańce są za kilka dni... 00:15:25:- Spytałem pannę Brant z Bugle'a.|- Wow. To wspaniale. 00:15:29:Chyba nie nazywasz ją tak,|gdy się do nie zwracasz? 00:15:33:Nieważne.|Na pewno macie najlepsze... 00:15:36:- Spławiła mnie.|- Nie wie co traci. 00:15:39:Poza tym nie jest jedyną|dziewczyną... 00:15:42:Nie ważne.|Nie pójdę na ten głupi bal. 00:15:45:No tak, głupi bal. 00:15:52:Muszę lecieć, bo...|Bugle będzie chciał zdjęć. 00:15:56:Ale obiecałem, że Bugle nie będzie|ważniejszy od naszej przyjaźni. 00:16:00:- W porządku, tylko uważaj.|- Dzięki, Gwen, rządzisz na maksa. 00:16:04:Dobrze, że zauważyłeś. 00:16:13:Niespodzianka! 00:16:18:Skoro ja jestem tutaj,|to kto prowadzi. 00:16:36:Uwaga! 00:16:57:Dobrze, że napełniłem|wyrzutnie pajęczyny. 00:17:00:Cały w pajęczynie|i nie ma gdzie uciec. 00:17:03:Za kogo ty mnie masz?|Flinta Marko? 00:17:10:Pajęcze sztuczki nie|działają na Sandmana, 00:17:12:ale czy piaskowe sztuczki|działają na Spider-Mana? 00:17:15:Nie jest dobrze. 00:17:25:I co się stało? 00:17:26:Spowodował kolejny wypadek.|To był nasz najgorszy szofer. 00:17:32:Myślałem, że tata zaraz|eksploduje. 00:17:34:Może to nie szofer|był problemem. 00:17:36:Kto by przypuszczał, że bycie|bogatym jest takie stanowcze. 00:17:40:Tak. To znaczy nie. 00:17:43:W porządku,|tylko się z tobą droczę. 00:17:45:Lepiej przywyknij,|po dzisiejszej grze, 00:17:48:ty i Parker spędzicie|sporo czasu w tym tłumie. 00:17:51:Ale nie dzisiaj.|Chodź, Glory, spadajmy. 00:17:56:Sorki. 00:18:01:Kenny, masz sześć lat! 00:18:04:Słuchaj, chcę być twoją|dziewczyną, nie niańką. 00:18:07:To był tylko żarty.|Chyba znowu ze mną nie zerwiesz? 00:18:10:Co ty sobie myślisz?|Harry, zabierz mnie do domu. 00:18:18:Z tym problemem raczej|sobie nie poradzimy. 00:18:20:Zabezpieczyć teren! 00:18:23:I módlcie się,|by Spidey załatwił dziwaka. 00:18:29:Wiesz, nie planowałem|cię dorwać, 00:18:32:ale okazałeś się chmurą nad|moją słoneczną, piaszczystą plażą. 00:18:36:Czas zmienić pogodę.|Na zawsze. 00:18:50:Dobra, Sandman,|pokaż co potrafisz! 00:18:54:Albo lepiej|ja pokażę tobie! 00:19:00:- Ale mi pokazałeś.|- Młoty wyszły z mody, koleś. 00:19:11:Mogę ta...
szajkan