00:00:47:Cień Ponurego Żniwiarza 00:00:52:Pełznie po twojej podłodze 00:00:57:Id i ukryj swoje dzieci 00:01:01:Naznacz krwiš swoje drzwi 00:01:06:Te wzgórza sš przepełnione szeptem... 00:01:16:...człowieka w czerni 00:01:20:Ponury Żniwiarz wspina się z piekieł 00:01:25:Żeby zacišgnšć tam parę biednych dusz 00:01:42:Poddaj się Panu! 00:01:45:Pff, czemu sam nie spróbujesz? 00:01:50:Jedno zgniłe jabłko, bracia! 00:01:54:Tyle wystarczy! 00:01:57:Jedno zgniłe jabłko i cała beczka jest zepsuta. 00:02:03:Chcecie uratować tę beczkę? 00:02:07:Więc wyrzućcie to jabłko. Daleko stšd! 00:02:18:A jeli nie uda wam się zniszczyć tego jabłka 00:02:22:kto poniesie winę? 00:02:25:Jest powiedziane, że w miecie Sychem 00:02:29:każdy człowiek został ukarany za grzechy jednego człowieka. 00:02:36:A karš była mierć. 00:02:42:Ponury Żniwiarz nadchodzi. 00:02:47:Po kogo?! 00:02:48:Na pewno nie po mnie! 00:02:53:Dzieci! 00:02:54:Nie! Zostańcie! 00:02:56:Zostańcie ze mnš! 00:02:59:Nie opuszczajcie mnie, dzieci! 00:03:02:Nie, nie idcie! 00:03:06:Wybacz, ojcze. 00:03:07:Nie! Nie! Nie! 00:03:11:Stara Biblia opowiada o aniołach 00:03:15:Służšcych Bogu 00:03:20:Ponury Żniwiarz nie ma zwierzchnika 00:03:25:Pije tam, gdzie jest nalane 00:03:30:Tak jak strzyga 00:03:32:ostrzega swoim zawodzeniem 00:03:34:Że kto umrze tego dnia 00:03:40:Ponury Żniwiarz robi to samo 00:03:44:Niech mnie diabli, jeli kłamię. 00:04:03:Kogo wemie? 00:04:06:Nie mnie, nie mnie Panie! 00:04:11:Panie, miej litoć. 00:04:19:Litoci. 00:04:32:Nie oglšdaj się za siebie. 00:04:34:Pomóż nam Panie! 00:04:37:Pomocy! 00:04:41:Panie, wzywam cię 00:04:43:ocal nas. 00:04:53:Tak, ojcze. 00:05:10:Bóg poddaje nas próbie, bracia! 00:05:15:Przez siedem dni przechodzilimy męczarnie 00:05:20:bo ten syn zatracenia 00:05:23:odmawia poddania się Bogu. 00:05:29:Jak długo jeszcze 00:05:31:będziemy cierpieć 00:05:33:przez jego niegodziwe czyny?! 00:05:36:Pan chce żebymy zniszczyli zgniłe jabłko! 00:05:42:I z jego mieczem w moich rękach 00:05:46:mówię 00:05:47:ukamienować bluniercę! 00:06:03:Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. 00:06:34:Na kogo on czeka? 00:06:43:Panie, nie... 00:06:55:Na pewno nie będę to ja! 00:07:07:Ojcze! 00:07:09:Ty nas do tego doprowadziłe, ojcze! 00:08:35:Ponury Żniwiarz nie podnosi ręki 00:08:40:Ale będę się go bać tak samo. 00:08:44:Jego obecnoć przepowiada mierć 00:08:50:choć nie ponosi za to winy 00:08:54:Jak cień sępa kršżšcego nad głowš 00:09:04:Ponury Żniwiarz jest przywišzany do mierci 00:09:09:jak nóż do krwi.
moirrey