free lunch. ekonomia dobrze przyrządzona pełna wersja.pdf

(3434 KB) Pobierz
888483792.001.png
1
Aperitif
To jest książka o ekonomii. Zdaję sobie sprawę, że te słowa
mogą zniechęcić mniej więcej połowę osób, które zajrzały
do księgarni w poszukiwaniu ciekawej lektury i sięgnęły
właśnie po tę pozycję. Proszę jednak o cierpliwość. Jest to
bowiem książka o ekonomii zupełnie niepodobna do
innych książek na ten temat. Nie ma w niej skomplikowa-
nych wykresów, na których widok zastanawiamy się, czy
nie oglądamy przypadkiem strony do góry nogami. Nie ma
w niej także skomplikowanych równań. W tej książce nie
ma nic takiego, czego nie dałoby się w prosty sposób wyja-
śnić. Warto też podkreślić, że ma ona charakter czysto
praktyczny, co we współczesnym świecie, wymagającym
od nas przynajmniej podstawowej znajomości ekonomii,
8
FREE LUNCH
nie jest przecież bez znaczenia. Ta książka nie zawiera
przepisu na to, jak zostać milionerem — zwykłem mawiać,
że kiedy widzi się ekonomistę w samochodzie marki Rolls-
-Royce, to zawsze ma on na głowie czapkę szofera — wy-
jaśnia jednak zasady, rządzące procesem, w wyniku któ-
rego wiedzie nam się, ogólnie rzecz biorąc, coraz lepiej.
Moim zamysłem było jednak nade wszystko napisanie
książki, która byłaby fascynującą lekturą.
Głównym celem tej książki jest zaspokojenie pewnego
rodzaju głodu. Z tego względu ma ona charakter nieco
zbliżony do lunchu. Przez wiele lat na łamach czasopisma
Sunday Times oraz przy innych okazjach moi Czytelnicy
zwracali się do mnie z prośbą, bym polecił im książkę
o ekonomii, strawną dla laików oraz dla osób, które miały
kiedyś pewną wiedzę z tego zakresu, ale zdążyły już co
nieco zapomnieć. Przed napisaniem tej książki miałem
pewne trudności ze spełnieniem ich próśb. Na rynku jest,
oczywiście, wiele doskonałych podręczników z dziedziny
ekonomii (będę się do nich odwoływał w dalszej części
książki), jednak są to pozycje opracowane z myślą o stu-
dentach, którzy w każdej chwili mogą skorzystać z pomocy
nauczyciela. Ta książka jest inna. Mam, oczywiście, na-
dzieję, że wielu moich studentów sięgnie w wolnej chwili
po Free Lunch oraz że lektura ta będzie dla nich poży-
teczna. Tym niemniej zdaję sobie sprawę, że książka nie
zastąpi im materiałów akademickich — może jedynie
stanowić ich uzupełnienie. Z pewnością warto sięgnąć
APERITIF
9
także po doskonałe opracowania poświęcone najnowszej
historii gospodarczej, jednak ich pełne zrozumienie może
być trudne — lub nawet niemożliwe — dla osób, które nie
znają podstaw ekonomii. Na przykład ocena pracy Alana
Greenspana na stanowisku przewodniczącego Banku Sys-
temu Rezerwy Federalnej 1 Stanów Zjednoczonych wyma-
ga przynajmniej podstawowej wiedzy na temat istoty po-
lityki monetarnej oraz zasad, którymi banki centralne
powinny się kierować przy jej realizacji. Także ocena
słuszności polityki ekonomicznej Tony’ego Blaira i Gor-
dona Browna wymaga znajomości kilku podstawowych
zależności.
Skąd wziął się pomysł na tytuł tej książki? Moim zamie-
rzeniem nie było wywołanie mylnego wrażenia, że nie jest
to książka poświęcona ekonomii, lecz kulinariom, choć —
zważywszy na popularność publikacji z tej ostatniej dzie-
dziny — być może nie byłby to wcale zły pomysł. Zde-
cydowałem się na ten tytuł, ponieważ nawiązuje on do
niezwykle często używanego — a nawet nadużywanego —
stwierdzenia: „There’s no such a thing as free lunch” 2 .
1 Bank Systemu Rezerwy Federalnej to amerykański odpo-
wiednik europejskich banków centralnych (między innymi Na-
rodowego Banku Polskiego) — przyp. tłum.
2 Można to przetłumaczyć na język polski jako „Nie ma nic
za darmo”, ewentualnie — „Bez pracy nie ma kołaczy”. Pierw-
szy wariant jest chyba jednak bliższy zamysłowi autora —
przyp. tłum.
10
FREE LUNCH
Z racji moich dziennikarskich obowiązków często uczest-
niczę w oficjalnych — choć nie zawsze miłych — spotka-
niach przy lunchu i dlatego powiedzenie to jest szcze-
gólnie bliskie mojemu sercu. Fraza przytoczona przeze
mnie jest tak powszechnie używana, że trudno jednozna-
cznie ustalić jej genezę. Często przypisuje się jej autorstwo
Miltonowi Friedmanowi, chociaż uaktualniony oksfordzki
słownik cytatów ( Oxford Dictionary of Quotations ) przy-
pisuje ją anonimowemu autorowi. Słynne zdanie pojawiło
się w powszechnym użyciu na wydziałach ekonomii ame-
rykańskich uniwersytetów w latach sześćdziesiątych. Po raz
pierwszy w druku pojawiło się jednak nie w podręczniku
czy publikacji naukowej, lecz w opublikowanej w 1966
roku powieści autorstwa pisarza science fiction Roberta
Heinleina, zatytułowanej Luna to surowa pani . Jest jednak
niezwykle prawdopodobne, że powiedzenie to funkcjono-
wało już znacznie wcześniej. Pojawiło się w 1949 roku
w artykule wstępnym w San Francisco News jako nawią-
zanie do publikacji z 1938 roku. Należy także zauważyć,
że już w roku 1934 powiedzeniem tym — w wersji łaciń-
skiej — posłużył się słynny burmistrz Nowego Jorku Fio-
rello La Guardia. Gdy zastanawiamy się nad genezą tej
frazy, na myśl przychodzą bary na zachodzie Stanów Zjed-
noczonych, które oferowały klientom zamawiającym okre-
śloną ilość alkoholu darmowy lunch (ang. free lunch ). Ci,
którym udawało się zachować trzeźwość umysłu, szybko
Zgłoś jeśli naruszono regulamin