W ogarniętej antykatolicką rewolucją Francji, kiedy prześladowano duchowieństwo, obowiązywał zakaz przechowywania Najświętszego Sakramentu. Proboszcz pewnej małej alzackiej wioski, której nazwa nie jest znana, zaniepokojony wzrastającą falą terroru brygad rewolucyjnych, zagrażających jego parafii, zastanawiał się, gdzie może bezpiecznie ukryć Najświętszy Sakrament. Nie mogąc jednak samemu znaleźć odpowiedniego miejsca, poprosił o radę swoją gospodynię. Kobieta pomimo zagrażającego jej i wiosce niebezpieczeństwa, wskazała swoją działkę obsadzoną fasolą. Tam też ukryto monstrancję z Najświętszym Sakramentem aż do czasu opuszczenia okolicy przez rewolucjonistów.
Jakież było zaskoczenie kobiety, kiedy w czasie zbiorów odkryła, że na każdym maleńkim ziarnku fasoli zobaczyła tajemnicze brązowe znaczki. Zabrała więc kilka fasolek, by pokazać je proboszczowi, który natychmiast rozpoznał w nich wizerunek małej hostii ukrytej w brązowej, zdobionej monstrancji. Bez wahania zatem powiedział kobiecie: „To jest podziękowanie za pani odwagę i głęboką wiarę. Gdyby hostie z kościoła zostały odkryte w polu rolnym, gdzie je ukryliśmy, ja i pani zostalibyśmy rozstrzelani, pani dom spalony, a może i cała wieś”.
Tak oto Pan Jezus odwdzięczył się kapłanowi i kobiecie za poświęcenie i odwagę. A fasolki z „cudownym wizerunkiem” rodzą się do dziś. Jako odmiana niezwykle plenna i wytrzymała, asymilują się w każdych warunkach i zachwycają swoją niezwykłością, świadcząc o żywej obecności Chrystusa w naszym życiu.
Nefer71