09.Krwawe Drwale - Diabelska Metamorfoza.txt

(3 KB) Pobierz
Psychika zniszczona jak twarz starszej pani
Kazda minuta zycia, moj chory mozg rani
organizm wciaz szaleje, jak umysl wariata
czy w lustrze to ja jeszcze? czy juz psychopata

przesladuje mnie demon, zlosliwy, okrutny
wyssal ze mnie radosc, swiat jest taki smutny
chec zycia odbiera, nawet niechcac tworzy
co chorego dzis - w mej glowie sie wytworzy

czy kaze mi sie zabic, czy tylko uszkodzic
w walce z nim jestem zerem, nic mu nie przeszkodzi
rozrywa szponami to co ze mnie zostalo
chociaz jestem juz wrakiem, jemu wciaz jest malo

pustoszy mnie i niszczy niczym ziemie susza
serce me zmienia w kamien, malo co mnie rusza
nie potrafie juz kochac,nienawidzic nie umiem
czuje sie taki pusty, kurwa nie rozumiem

Czasem kaze mi zabijac, rezyseruje me ruchy
nie pomoga klodki, kajdanki ni lancuchy
Kiedy on mna kieruje, nic mnie nie powstrzyma
Kiedy on przejmuje pilke, gra ma zawsze krwawy finał

Dopadl mnie dzis,  wybral pozna nocna pore
wyruszylem na osiedle, z nozem, brzytwa i toporem
jakas szmata na moj widok, zegna sie i modli
przypadek? czy wie o brzytwie w kieszeni moich spodni

wbilem jej noz w oko, niczym gwozdzia w sciane
nie ma sensu krzyczec dziwko, tak czy siak masz przejebane
Teraz pora na brzytwe, bede jak golibroda
W tym zacnym fachu, pobiję Swiney Todda

nie wytrzymam juz dluzej, checia mordu palam 
szybkie ciecia po gardle, ona wzywa swego pana
boga nie ma kobieto, dowodow Ci malo?
gdyby byl to bys zyla -  mowie patrzac na jej cialo

apetyt moj na krew rosnie w miare jedzenia
nawet nie masz pojecia kiedy wyjde z cienia 
i rozpruje ci flaki, wypatrosze jak zwierze
teraz demon rzadzi witaj w nowej erze 

potem kazal mi zabic, mloda dziewczyne
probowalem z nim walczyc, wytrzymalem godzine
lecz skurwiel byl silniejszy, juz wpadam w berserka
moja ofiara, z przerazeniem na mnie zerka

pewnie by krzyczala, gdyby nie wlozyl jej knebla
byla taka slodka, jak czekolada Wedla
jestem kurwa lakomczuchem, mam slabosc do slodyczy
oblana wrzątkiem, ona nadal nie krzyczy

czuc smrod stopionej skory, ktora polaciami zwisa
mmm coz za zapaszek, pachie lepiej od Brise'a
Chyba powiesze sobie jej, konczyne w lazience
bedzie zabijac smrod, gdy gowniaka ukrece.

To sie kurwa robi nudne, ta pani sie nie rusza
nie polepsza sytuacji, do dzialania mnie zmusza
ujebalem jej nogi, by w bagaznik sie zmiescila
dzis jest juz tylko wspomnieniem, fajna laska z niej byla

Zaczynam w tym dostrzegac, zrodlo przyjemnosci
najlepiej sie czuje, gdy on w mym mozgu gosci
Zostan ze mna juz na zawsze, dzialajmy w kooperacji
Chyba naprawde to lubie, to nie akt desperacji

Skoro zycie bez ciebie, to rozpacz i cierpienie
obarczanie sie wina, i walka z sumieniem
to nie opuszczaj mnie, chce byc narzedziem zbrodni
od dzis w swych dzialaniach, bedziemy kurwa zgodni

Odnalazlem recepte, na odzyskanie kontroli
teraz robie to co chce, a nie to co demon woli
jemu sie to podoba, i przyznaje to otwarcie
Zaspokajam jego glod, on daje mi wsparcie

Strzezcie sie wiec kurwy, kiedys was tez dopadne
I nie bedzie to spotkanie, ani mile ani ladne
Bedzie za to krwawe, i pelne cierpienia
z pol czlowiekiem, pol demonem, pozbawionym sumienia!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin