[230][256]DOCTOR WHO [260][285]Inspekcja [330][357]częć druga [360][392]Tłumaczenie: Astroni [680][703]Tato! [720][738]Tato! [740][758]Tato! [760][808]- O co cały ten hałas, Elizabeth?|- Widziałe niebo? Jest piękne! [810][853]- O czym ty mówisz?|- Całe niebo lni! [860][878]Nie ma ich! [880][918]- Czego nie ma?|- Tych wiateł. [920][958]- Jakie to były wiatła?|- Jak setki strzelajšcych gwiazd! [960][968]Szkoda, że ich nie widziałe. [970][1003]Nie podoba mi się to. [1010][1028]Tato! [1030][1068]Dziwne wiatła na niebie|nigdy nie wróżš niczego dobrego. [1070][1109]- Jeste taki staromodny!|- Tak. [1170][1213]- Ralph! Przynie dziennik!|- Tak, sir. [1230][1248]Czuję chłód. [1250][1278]Niemożliwe, tato. To|bardzo ciepły wieczór. [1280][1328]Ojciec zawsze czuje|chłód, kiedy przegrywa.|To albo to, albo jego podagra. [1330][1358]Wierutna bzdura! [1360][1402]Jestem pewien, że chłodno mi w plecy. [1420][1453]Proszę, sami widzicie. [1460][1498]- Zostawiłe drzwi otwarte?|- Ja, sir? Nie. [1500][1528]Czy życzy pan sobie,|żebym przyniósł jego szal? [1530][1548]Nie... [1550][1568]Mylę, że potrzebuję|czego cieplejszego. [1570][1598]- Proszę nalać mi possetu.|- Tak, sir. [1600][1648]Jeste niepoprawny, ojcze.|Czy wystarczajšco się już nie upiłe? [1650][1686]- To leki.|- Idę do łóżka. [1710][1740]Dobranoc, ojcze. [1920][1958]- Nie miałby pan ochoty|na posset, panie Charles?|- Nie, dziękuję. [1960][2005]- Dobrej nocy, sir.|- Dobrej nocy, Ralph. [2240][2268]Co się, do diabła, dzieje?! [2270][2298]Kto ma broń|i wyglšda tak, jak nic,|co dotšd widziałem. [2300][2328]- Gdzie Ralph?|- Został trafiony. [2330][2360]Chwytać za broń! [2370][2407]Boże, miej nas w swej opiece! [2470][2506]- Co to było?!|- Nie wiem! [2560][2578]Tato! [2580][2598]- Co się dzieje?|- We to. [2600][2628]Czy nie będzie zbyt oczywiste,|jeli powiem, że znajdujemy|się pod ostrzałem? [2630][2654]Czyim? [2670][2688]Czyimkolwiek [2690][2728]- Nasze kule zatrzymały jego towarzyszy.|- Ten jeden jest opancerzony. [2730][2781]Co przy takiej liczebnoci|jest bezużyteczne. Teraz! [2900][2948]Ile to już razy mówiłem ci, Adric,|nie mieszać się w... [2950][2988]- ...w sprawy, których nie rozumiesz?|- Próbowałem uciec. [2990][3028]W TSS? Mogłe zniszczyć|całe plemię Kinda. [3030][3058]Nie wiedziełem, że tak|trudno to kontrolować. [3060][3098]- Nie powiniene nigdy tam trafić.|- Ale nikt nie ucierpiał. [3100][3128]- Z dala od Aris.|- Niewielka rana. [3130][3188]Spróbuj zrozumieć, Adric, to,|że jako z tego wybrnšłe,|nie usprawiedliwia cię. [3190][3208]Przepraszam. [3210][3238]Następnym razem będziesz uciekał pieszo. [3240][3278]Biedny Adric. Zawsze w tarapatach. [3280][3314]Tak bardzo się starałem. [3320][3358]- Czy Tegan jest gotowa?|- Sprawdzę. [3360][3387]Co to było? [3390][3398]- Usterka.|- Poważna? [3400][3428]To na pewno stożki równowagi bocznej. [3430][3458]Muszę się jako odnaleć po tym,|jak odprawimy Tegan. [3460][3488]Dziwnie będzie bez niej, [3490][3518]pomimo że nie jestem|zupełnie przekonany,|czy ona mnie lubi. [3520][3538]Nie wycišgaj pochopnych wniosków [3540][3605]Czasami my, człekokształtni|staramy się zamaskować|nasze prawdziwe uczucia. [3610][3650]No, nie stój tak, Adric. Pomóż mi! [3790][3808]O co chodzi? [3810][3848]Rozmylam tylko,|co właciwie stało mi się w Deva Loka. [3850][3888]Co? Doctor mówił,|że nic istotnego się nie wydarzyło. [3890][3908]Chciałby! [3910][3968]Podczas gdy wy rozkoszowalicie|się 48 godzinami spokojnego|snu we wzmacniaczu fal delta, [3970][4006]mój umysł był zawładnięty. [4010][4045]- Przejęty.|- Przez kogo? [4050][4068]Bardziej ''przez co''. [4070][4098]Przez co zwane Mara. [4100][4128]Wcišż mam dreszcze, gdy o tym mylę. [4130][4158]- Bolało?|- Nie. [4160][4188]Nie, ale nie o to chodzi. [4190][4218]To odbiera mi odwagę. [4220][4258]Już wkrótce wrócisz na Ziemię|i zapomnisz o tych wszystkich|nieprzyjemnociach. [4260][4268]Nie mogę się doczekać. [4270][4308]Nie usłyszysz żadnych kłopotliwych pytań|na temat na temat tego, gdzie była. [4310][4348]Tak powiedział Doktor, ale|nie rozumiem, jakim sposobem. [4350][4384]Po prostu to zaakceptuj. [4440][4488]Wylšdujesz ponownie w czasach,|z których wyleciała, pół godziny|po tym, jak weszła do TARDIS. [4490][4538]Maleńkie pół godziny!|Tak więc mam udawać,|że nic się nie stało w międzyczasie. [4540][4583]- Niedługo wylšdujemy.|- Mam nadzieję. [4600][4618]Nyssa... [4620][4658]Wiem, że nie zawsze byłam|najlepszš towarzyszkš, [4660][4698]ale będę za wami tęsknić.|Wami wszystkimi. [4700][4728]- Ziemia, Heathrow, 1981.|- Doktorze... [4730][4778]Być może nie najbardziej zachęcajšce|miejsce we wszechwiecie,|ale tu włanie życzylimy sobie być. [4780][4814]- Doktorze!|- No nie... [4830][4875]- Twierdzisz, że to jest Heathrow?|- Jest. [4880][4918]Więc najwyraniej trawa nieco podrosła|od czasu, gdy byłam tu ostatnio. [4920][4958]Nie zbudowano jeszcze lotniska.|Przylecielimy 300 lat za wczenie. [4960][4998]Wspaniale! Być może uzyskam|prawa włanoci do tej ziemi. [5000][5048]Kiedy wreszcie zbudujš to lotnisko,|zarobię majštek. [5050][5068]Tak... Zaszła niewielka pomyłka. [5070][5098]Nazywasz 300 lat niewielkš pomyłkš?! [5100][5138]To pewnie wahania na solenoidzie|zaburzeń stożków bocznej równowagi. [5140][5178]Dlaczego ty zawsze masz w zanadrzu|jakš niezrozumiałš odpowied? [5180][5208]Jak wiesz, TARDIS nie|zawsze jest niezawodna. [5210][5228]I ty się nazywasz Władcš Czasu? [5230][5288]Zepsuty zegarek lepiej nad nim|panuje niż ty! W końcu jest|dokładny dwa razy w cišgu dnia... [5290][5339]...czyli więcej niż tobie|się kiedykolwiek udało. [5360][5388]Czemu ona zawsze tak reaguje? [5390][5428]Mylę, że pomysł wyjcia|na zewnštrz jest mniej|bolesny niż jej się wydaje. [5430][5468]Więc dlaczego tego nie powiedziała?|Zamiast we wciekłoci|pozbywać się wszelkich hamulców? [5470][5498]- Taka jest Tegan.|- Powiniene z niš porozmawiać. [5500][5544]Nie, nie! Już i tak za dużo powiedziała. [5560][5586]Ziemianie! [5740][5788]Przepraszam. Uwiadomiłem sobie,|jak bardzo musisz być rozczarowana. [5790][5838]- Ja również przepraszam,|ale dałe mi słowo.|- I dotrzymam go. [5840][5888]Tylko pomylcie, jaka to|szczęliwa pomyłka. Możecie wędrować|po swojej własnej historii. [5890][5928]Nie jestem pewna, czy mam|ochotę. To miejsce mierdzi. [5930][5948]Co? [5950][5968]Faktycznie, troszeczkę. [5970][5998]Spójrz, Doktorze. [6000][6028]- Siarka.|- Jakie zjawisko wulkaniczne? [6030][6068]- Zły czas i miejsce.|- Jeste pewien, że to Ziemia? [6070][6135]Niewštpliwie. Jeli znajdziemy|kogo, kto pali|siarkę, pewnie mu uwierzysz. [6340][6377]Czterech obcych idzie drogš! [6410][6428]Czy to aby rozsšdne ić dalej? [6430][6458]- Pewnie nie.|- Nie orientuję się już, gdzie jestemy. [6460][6498]- Czuć tam azotan potasu z siarkš.|- Pięknie! [6500][6508]Co jest nie tak? [6510][6568]Azotan potasu i siarka sš składnikami|prymitywnego materiału wybuchowego|- prochu strzelniczego. [6570][6616]- Nie podoba mi się to miejsce.|- Doktorze! [6620][6668]- Nie powinnimy wrócić|z powrotem do TARDIS?|- Tym razem się zgadzam. [6670][6697]Dzień dobry! [6750][6783]Już! Szybko do TARDIS. [6830][6868]- Wszystko w porzšdku? | - Tak. [6870][6909]Spokojna głowa, dopadniemy ich! [6930][6958]- Którędy teraz?|- Nie mam pojęcia. [6960][6988]Użyj swojego urzšdzenia|naprowadzajšcego. [6990][7028]- Musiałem je zgubić podczas walki.|- Straszne. [7030][7059]Chodcie! Tędy. [7170][7188]- Wszystko w porzšdku?|- Nie wiem. [7190][7228]- Nie ma złamań. Możesz stać?|- Spróbuję. [7230][7238]Oprzyj się na mnie. [7240][7268]- Dojdę do siebie w cišgu minuty.|- Możemy nie mieć aż tyle. [7270][7306]Mógłbym wam w czym służyć? [7310][7338]- Możesz nam pomóc?|- Posiadam niedaleko|dogodne schronienie. [7340][7378]- Skšd mamy pewnoć, że możemy mu ufać?|- Macie niewielki wybór. [7380][7398]Albo mi zaufacie [7400][7474]albo oddacie się w ręce tym,|którzy was szukajš, a oni już na|pewno zatłukš was na mierć. [7500][7518]Nie sšdzę, żeby mieli|dłużej nas niepokoić. [7520][7568]Jeli młodzieniec może ić,|tędy trafimy do mojej kryjówki. [7570][7598]Prowad, sir! [7650][7696]Wracajcie do wsi po|pomoc. Będę ich ledził. [7810][7828]To jest dom? [7830][7880]Na jednš noc lub dwie.|Los uczynił mnie wędrowcem. [7900][7937]Czemu ci ludzie nas ledzili? [7940][7978]- Nie wiecie?|- Cóż, jestemy nowi w tej okolicy. [7980][8028]Jestecie nowi w tym wiecie, sir.|Nie słyszelicie, że panuje tutaj plaga? [8030][8048]- Gdzie?|- Wszędzie! [8050][8078]Oto powód, dlaczego wie|jest czujnie strzeżona. [8080][8118]Bojš się obcych|i zarazy, którš mogš ze sobš przynieć. [8120][8158]Przyczyna siarkowego dymu -|odkażajšcy ogień. [8160][8188]To dlatego, nie zostaniesz|dłużej na tej wsi? [8190][8218]Niestety, z powodu plagi|wszędzie jest niegocinnie. [8220][8248]- Po to nosisz broń?|- Niezupełnie. [8250][8278]Byłem niegdy cenionym aktorem. [8280][8318]Do czasu, gdy siłš wygnano mnie na wie|przez zamknięcie teatru. [8320][8368]Oto czym podporzšdkowuję|sobie uwagę widowni dzisiaj. [8370][8418]- Brzmi pan jak przygodny|rabu albo rozbójnik.|- Dżentlemen w podróży, madam. [8420][8448]Richard Mace do waszych usług. [8450][8488]Moim celem jest okrać cię|jedynie z odrobiny twojego|czasu i towarzystwa. [8490][8568]Po wielu tygodniach samotnoci w lasach,|mógłbym zaryzykować wszystko|dla godziny miłej rozmowy. [8660][8688]- Jak dotkliwa jest ta plaga?|- Najgorsza, jakš widziałem. [8690][8728]Bardziej złoliwa tutaj niż w miecie,|ale to jedyne, czego można być pewnym. [8730][8748]Dlaczego? [8750][8808]Nie wiedzielicie komety kilka|tygodni temu? Zapowied nieszczęcia,|jeli mogę tak powiedzieć. [8810][8858]Ledwie zorza po niej wybladła na niebie,|jak został wynoto...
micpru78