[8][22]/Poprzednio w "Hannibalu"... [22][49]/Garret Jacob Hobbs|/nie zabił Cassie Boyle. [50][70]- Wiem.|- Tato? Do ciebie. [70][113]/Uważam, że dzwonił do niego|nasz naśladowca. [128][140]Chcę wrócić do domu. [140][171]/Często udaje się pan|do różnych miejsc i myśli o zabijaniu? [171][189]Zbyt często. [198][216]Nie zabiłem tej dziewczyny. [216][246]To nie była samoobrona.|Zmasakrowałaś go. [246][275]- To pan do nas dzwonił.|- Dotrzymam twojej tajemnicy. [275][294]A ja pańskiej. [295][324]BALTIMORE W STANIE MARYLAND [343][403]Czasami nocą zostawiam|włączone światła. [420][453]Przechadzam się|po pobliskich polach. [468][513]/Mój dom z daleka przypomina|/łódź pływającą na morzu. [539][571]Tylko wtedy|czuję się bezpieczny. [594][628]Stałeś pośród ciszy wypełniającej|dom Garretta Jacoba Hobbsa. [628][684]Pośród miejsc, które przemierzał.|Usłyszałeś ich głosy, Will? [719][749]Głośno i wyraźnie. [751][788]Czułeś jego szaleństwo|niczym pies gończy. [788][833]Usilnie starałem się poznać|Garreta Jacoba Hobbsa. [854][865]Dostrzec go. [866][898]Garett Jacob Hobbs?!|FBI! [933][985]Obok szkiełek i fiolek,|/między słowami w policyjnym raporcie, [986][1043]/pomiędzy pikselami|na wydrukowanych zdjęciach [1043][1076]tych smutnych,|martwych dziewcząt. [1096][1112]Dostrzegasz to? [1152][1192]Co czułeś, gdy zobaczyłeś|wbitą na poroża Marissę Shore? [1257][1299]- Winę.|- Ponieważ nie potrafiłeś jej ocalić. [1306][1348]Ponieważ czułem się,|jakbym to ja ją zabił. [1359][1398]Tak bardzo się do niego zbliżyłem. [1404][1453]Czasami czułem, jakbyśmy|robili to samo o innych porach dnia. [1454][1507]Jakbym jadł, brał prysznic albo spał|w tym samym czasie co on. [1507][1540]Nawet po jego śmierci? [1559][1606]- Nawet po jego śmierci.|- Jakbyś się nim stawał. [1632][1652]/Wiem, kim jestem. [1654][1698]Nie jestem Garretem Jacobem Hobbsem,|doktorze Lecter. [2262][2300]Podano do stołu.|Rodzinna kolacja. [2317][2345]Nie zostałem zaproszony. [2346][2388]Zasiadam na końcu stołu.|Na moim miejscu. [2397][2461]Tuż obok pani Turner.|Jestem gościem honorowym. [2481][2508]Nikt nie zaczął jeść. [2509][2564]Jeśli nie będziesz jadła warzyw,|nie dostaniesz deseru. [2580][2640]Nikt nie odchodzi od stołu!|Wszyscy boją się poruszyć. [2651][2693]Nawet dzieci|zachowują się nienagannie. [2698][2737]Zabrałem własną rodzinę|na potrzeby tego włamania. [2737][2802]Grożę Turnerom przemocą,|a groźby prowadzą do czynów. [2905][2936]Rodzina Turnerów zostaje|zabita jednocześnie. [2936][2982]Z wyjątkiem pani Turner,|która ginie na końcu. [2994][3044]To moja wizja.|Zabijam panią Turner. [3161][3192]Co widzisz, Will? [3217][3261]- Rodzinne wartości.|- U kogo? [3368][3400]WOLF TRAP W STANIE WIRGINIA [4667][4702]Karen i Roger Turnerowie,|zakochani w sobie od dziecka. [4702][4744]Handlowali nieruchomościami.|Wzorowi obywatele, trójka dzieci. [4744][4787]- Odjąć jedno.|- Syn, Jesse. Zaginął rok temu. [4788][4838]Ostatnio widziany, gdy wsiadał|do kampera przy drodze nr 47. [4840][4872]- Ucieczka albo porwanie.|- Albo jedno i drugie. [4872][4914]- Nieszczęścia chodzą parami.|- Fałszywe twarze na zdjęciach. [4915][4974]Kolejne warstwy kłamstw, które zdradza|smutny błysk w oczach dziecka. [4980][5009]Norman Rockwell z kulą. [5011][5040]- Są jakieś ślady włamania?|- Okna i firany są całe. [5041][5072]- Wszystko pozamykane.|- Pewnie zadzwonili do drzwi. [5072][5112]Ślady po pociskach|na ścianie oraz tutaj. [5114][5152]- Dajcie je do zbadania.|- Nie są łamliwe, powinno pójść gładko. [5152][5182]Ciała pasują do momentu|i miejsca śmierci. [5182][5214]Rana czaszki zadana pod kątem|i jednocześnie proste rany wylotowe. [5215][5252]Stożkowy rozprysk.|Strzelec zapewne przykucnął. [5253][5296]- Kiedy zaginął Jesse?|- Nieco ponad rok temu. [5355][5398]SZPITAL PSYCHIATRYCZNY PORT HAVEN|BALTIMORE W STANIE MARYLAND [5481][5510]/Mogę ukryć to,|/co mi się przydarzyło. [5510][5535]/Wystarczy tylko chusta. [5536][5572]To przeczy zasadności|twojego pobytu tutaj. [5572][5626]- Musisz się otworzyć, by wrócić do normy.|- Nie jestem już normalna. [5630][5666]- Spotkało cię coś nienormalnego.|- Niektóre w ogóle się nie otwierają. [5667][5691]Opowiadają wszystkim|głosem małej dziewczynki, [5692][5718]co im zrobiono,|tak naprawdę nic o tym nie mówiąc. [5718][5758]Pewne urazy mogą|zahamować rozwój głosu. [5760][5808]A ofiary czasem mogą mimowolnie|manifestować to, co je spotkało. [5808][5857]- Nie ja.|- To niekoniecznie prawda. [5871][5918]- Twoja sprawa jest bardzo ważna.|- Jestem gwiazdą wśród ofiar. [5919][5956]Ktoś mnie tu zapytał,|czy zatrzymałam zakrwawioną odzież. [5956][6005]- Jak się przez to poczułaś?|- Miałam ochotę pójść do domu. [6006][6043]Ale nie mam już domu. [6043][6080]Będziesz mieć.|Pomogę ci go znaleźć. [6096][6122]Daj grupie wsparcia|jeszcze jedną szansę. [6123][6183]- Wysysają ze mnie życie.|- Izolacja może zrobić to samo. [6188][6236]Musisz znaleźć kogoś,|komu opowiesz o tym przeżyciu. [6317][6363]- Jesteś umówiona?|- A masz piwo? [6428][6462]Ciekawy dzień z Abigail? [6492][6546]Pracowałyśmy nad żałobą i traumą.|Wszystko jest na dobrej drodze. [6564][6614]Chyba zmaga się|z niewielką depresją. [6614][6631]Ona? [6631][6680]Nie ma nic złego|w leczeniu samej siebie, prawda? [6696][6723]Niech szlag trafi|zawodową neutralność. [6724][6763]Trudno patrzeć, jak młoda,|mądra dziewczyna tak się gubi. [6764][6794]Być może czas,|by zakończyła leczenie w szpitalu. [6796][6834]I dokąd pójdzie?|Z powrotem do dziczy? [6834][6855]Spędzanie całych dni|na zatapianiu się w tragedii [6856][6890]może bardziej zaszkodzić, niż pomóc.|Powinna wrócić do świata. [6890][6921]Musi się odnaleźć. Trzeba dać|jej przekonanie, żeby parła do przodu. [6921][6952]W obecnym stanie Abigail|nie da rady stawić czoła problemom. [6952][6988]- Gdzie zamieszka?|- Nie mówię, żeby ją opuścić. [6989][7021]Była niezwykle związana|ze swoimi rodzicami. [7021][7060]Udawanie rodziny zastępczej|będzie jedynie doraźną pomocą. [7060][7084]Abigail musi sama|wszystko przemyśleć [7085][7114]w bezpiecznym miejscu,|jakim jest szpital. [7114][7139]To da jej pewność,|by ruszyć dalej. [7140][7172]Ulegam pasji|szanownej koleżanki. [7172][7215]Pasja to dobra rzecz.|Dzięki niej krew krąży. [7238][7264]Cieszę się, że nie trzymam|broni w domu. [7265][7290]Powystrzelałbym swoje siostry,|by wykurzyć je z łazienki. [7290][7326]- Lubiłam mieć dużą rodzinę.|- Moi rodzice podarowali mi bliźniaka. [7327][7349]Kto nie chciałby|podwójnej dawki mnie? [7349][7392]- Niech zgadnę. Jedynak.|- Dlaczego tak powiedziałeś? [7392][7427]Bo konflikty rodzinne zwykle|zaważają na rozwoju osobowości. [7428][7467]Ja byłam najstarsza,|więc cierpieli wszyscy oprócz mnie. [7467][7507]Cała odpowiedzialność|zawsze spada na pierworodnych. [7507][7536]Przygotowuje ich to|do sukcesu w przyszłości. [7536][7562]Mojej siostrzyczce|zawsze się wszystko udawało. [7562][7602]- Robiła wszystkich w konia.|- Myślałem, że środkowe dzieci są problemem. [7602][7635]Zawsze zastanawiają się,|gdzie jest ich miejsce. [7635][7672]Potrafią być dobrymi politykami. [7674][7698]Albo kiepskimi. [7699][7749]Wszystkie ofiary oprócz pani Turner|mają rany odniesione podczas walki. [7749][7764]To przebaczenie. [7765][7817]Jaka ofiara wybacza|swojemu mordercy w chwili śmierci? [7828][7852]Matka. [7918][7964]- Opowiedz o swojej matce.|- To banał, doktorze Lecter. [7965][7988]Idzie pan na łatwiznę|i sięga po nisko wiszący owoc. [7988][8019]Podejrzewam, że ten konkretny|wisi na wysokiej gałęzi. [8019][8054]- Trudno się do niego zbliżyć.|- Jak i do mojej matki. [8054][8100]- Nigdy jej nie znałem.|- To ciekawy punkt zaczepienia. [8104][8146]Może na początek pan|opowie o swojej matce. [8151][8180]Moi rodzice zmarli,|gdy byłem bardzo młody. [8181][8205]Do ukończenia 16 lat|byłem przysłowiową sierotą, [8206][8230]gdy adoptował mnie|wujek Robertos. [8231][8256]Ma pan coś wspólnego z Abigail. [8256][8302]Myślę, że odkryjesz,|jak wiele nas z nią łączy. [8302][8354]Już wykazuje predyspozycje|psychologiczne. [8354][8409]W rodzinie jest coś bardzo obcego,|niczym źle leżący garnitur. [8417][8472]- Ta idea zawsze była mi daleka.|- Sam stworzyłeś sobie rodzinę. [8472][8514]Składającą się|ze zbłąkanych zwierząt. [8516][8561]Dziękuję za karmienie ich|pod moją nieobecność. [8564][8597]Mówiłem o Abigail. [8639][8672]Opowiedz mi o Turnerach.|Byli zamożną rodziną? [8672][8695]Żyli jak bogaci ludzie. [8696][8730]- A twoja rodzina taka była?|- Byliśmy biedni. [8730][8798]Jeździłem z ojcem od stoczni Biloxi i Greenville|aż po łódki nad jeziorem Erie. [8809][8840]Zawsze nowy w szkole.|Zawsze obcy. [8841][8862]Zawsze. [8862][8914]Co kierowało|zabójcą pani Turner? [8914][8944]- Macierzyństwo.|- Nie. [8951][8980]Wypaczenie tej idei. [9004][9055]Zmodyfikowana wersja krupnioka|z "Gastronomie Pratique" Ali-Bab. [9075][9102]Obiecałeś przyprowadzić żonę. [9102][9129]Musimy dopracować udawanie,|żebyś nie zdiagnozował [9129][9160]naszych problemów małżeńskich|za jednym zamachem. [9161][9185]- Co zaraz zjem?|- Królika. [9186][9232]- Powinien był szybciej skakać.|- To prawda. [9244][9290]Na nasze szczęście|tego nie zrobił. [9301][9334]Nasz przyjaciel Will|wydaje się dziś udręczony. [9334][9369]Nie wiadomo, jakie koszmary|leżą zwinięte pod jego poduszką. [9370][9411]Dzieci zabijające inne dzieci...|To nie takie obce dla Willa. [9411][9434]Nadal podejrzewasz Abigail Hobbs|o pomaganie ojcu. [9434][9484]Może jego koszmary biorą się stąd,|że mylił się co do niej. [9488][9516]Dzieci przenoszą nas|do naszego dzieciństwa. [9516][9554]Will mógł przypomnieć sobie, jak żył,|nim poznał ciebie i wstąpił do FBI. [9554][9581]O łatwiejszych czasach|w stoczniach z ojcem. [9582][9630]Tamto życie jest niczym kotwica,|ciągnąca się za nim podczas sztormu. [...
alfonsyna