Defiance.S01E07.HDTV.XviD-AFG.txt

(20 KB) Pobierz
00:00:00:Poprzednio w Defiance...
00:00:02:- Dzieciak ma artefakt?|- Luke miał go przy sobie w chwili mierci.
00:00:05:Młodszy brat go znalazł.
00:00:09:Musisz go zabić, Quentin.
00:00:14:To sš dobrzy ludzie.
00:00:16:Jeli spróbujesz się zaasymilować,|to się porozumiecie.
00:00:18:Zrobię, jak prosisz.
00:00:20:Te twoje wizje,
00:00:21:- jeli sš jako połšczone...|- "Jeli"?
00:00:24:Nie jestem taka, jak ty, jestem obcym.|Ty sprawiłe, że się tego boję.
00:01:16:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:20:Deszcz brzytew.
00:01:23:Deszcz brzytew!|Ruszamy!
00:02:07:Sukar!
00:02:26:Mała Wilczyca.
00:02:34:To co musimy zrobić,|leży w interesie wszystkich.
00:03:31:Defiance 1x07|Goodbye Blue Sky
00:03:34:Tłumaczenie: elbondo
00:03:51:Dzień dobry, Defiance.
00:03:52:Mówi dla was Alak Tarr, radio Raider,|nadajemy ze szczytu łuku.
00:03:56:Słuchalicie włanie ziemskiego popu od Semma Cru.
00:03:59:Teraz, czas na Lokyulo Dwoken|z muzykš na burzowe noce w Casti.
00:04:05:Wyglšda na deszcz.
00:04:07:Dobra wymówka, żeby zrobić sobie przerwę.
00:04:16:Niesamowicie pachniesz.
00:04:24:Alak, tu burmistrz Rosewater.
00:04:26:Wiesz, dlaczego dzwonię.
00:04:28:Tak.
00:04:29:Słuchałem Pani albumu.
00:04:32:Póniej dezynfekowałem swój odtwarzacz.
00:04:35:Jestem tutaj burmistrzem, mały gnoju.
00:04:38:Puć "Shiny Happy People" albo cię wywalę.
00:04:40:Nie zapomnij zaktualizować pogody.
00:04:46:Czy ty włanie rozłšczyłe się z panię burmistrz?
00:04:49:Wydawała mi polecenia.
00:04:55:Miałam wczoraj dziwnš rozmowę z twojš mamš.
00:04:59:Mówiła o kšpielowym rytuale.
00:05:03:A, to.
00:05:06:Powiedziała, że to ceremonia nowożeńców.
00:05:09:To tylko głupi, stary zwyczaj z naszego wiata.
00:05:13:Cała rodzina w jednej łani?
00:05:17:To co, co wcišż robiš wyżsi "liro".
00:05:20:Wiem, że to brzmi dziwacznie.
00:05:24:Wszyscy mamy być nadzy?
00:05:26:Nie!
00:05:28:Nie do końca.
00:05:30:- Kobiety noszš korale.|- Nie pomylałe, że mogę mieć z tym problem?
00:05:34:To tylko 20 minut twojego życia.
00:05:37:Będzie dziwnie, ale wyjdziesz z tego bez szwanku.
00:05:41:Obiecuję.
00:06:01:Robi się coraz bardziej paskudnie.
00:06:04:Włanie skończyłem zabezpieczać dach szkoły,|przed deszczem.
00:06:07:Dyrektor była tak uradowana,|że aż pocałowała mnie w usta.
00:06:10:Mam nadzieję, że to była ona.|Trudno rozróżnić płeć u tych Liberatów.
00:06:13:Co robisz?
00:06:15:Pamiętała o spakowaniu skarpetek?
00:06:17:Wiesz, jaka jeste nieznona,|kiedy masz zmarznięte stopy.
00:06:19:Jadę na Złe Ziemie.|Sukar jest w niebezpieczeństwie.
00:06:26:Miałam wizję.
00:06:36:Idziesz, czy nie?
00:06:49:W czym problem, szefie?
00:06:51:W niczym.
00:07:01:- Nicky.|- Rafe, witaj.
00:07:04:Przepraszam za najcie o tak wczesnej porze.
00:07:09:Przewoziłam wypieki|dla więniów w obozie zaopatrzenia
00:07:15:i wtedy zdechł mój pojazd.
00:07:20:- Potrzebujesz mnie, żebym go sprawdził?|- Nie, zostawiłam go w garażu Sesnoth.
00:07:25:Potrzebuję miejsca,|gdzie mogłabym przeczekać tš okropnš pogodę.
00:07:29:Czuj się, jak u siebie.
00:07:32:Quentin, dzień dobry, kochanie.
00:07:34:Wiesz, że nigdy nie mogłam poradzić sobie|z tymi przeklętymi wozami.
00:07:39:Normalnie woził mnie mój człowiek, Birch.
00:07:44:Niestety wyjechał do Iowa, do swojej rodziny.
00:07:48:Ten człowiek ma omioro braci i sióstr.
00:07:52:Według mnie to nie rodzina, a mietnik.
00:08:01:Ma alergię.
00:08:08:- Jared.|- Już się robi.
00:08:12:Zajmę się tym.
00:08:16:Pani Tarr.
00:08:19:Jaka miła niespodzianka.
00:08:29:Pomylałam, że przyszła tu po pienišdze dla męża.
00:08:33:Nie ma go w miecie.
00:08:35:Jestem tu,|aby zapewnić twoje osobiste usługi mojemu synowi.
00:08:38:Chcę mieć pewnoć,|że będzie to odpowiednio zorganizowane.
00:08:41:Być może słyszała,|mój syn polubi Christie McCawley.
00:08:44:Słyszałam.
00:08:45:Chcę, aby przekazano mu wiedzę odnonie|tych dziwacznych zmysłów w ciele ludzkiej kobiety.
00:08:51:Uprawianie miłoci z jednš z was,|jest niezwykle skomplikowane.
00:08:54:- Naprawdę, nie jestemy tak skomplikowane.|- A co z "punktem G"?
00:08:58:To jedna z waszych głównych stref erogennych,|ale waszym naukowcom zajmuje wieki,
00:09:02:żeby potwierdzić, czy ona w ogóle istnieje.
00:09:04:Nie jest to tajemnica, jeli wie się,|co ma się robić.
00:09:07:Włanie dlatego Alak potrzebuje ciebie.
00:09:10:Kiedy Christie zrelacjonuje wydarzenia|z nocy polubnej swojemu ojcu,
00:09:14:on zrozumie,|że wydał swojš córkę najlepiej, jak...
00:09:19:- miejesz się ze mnie.|- Zaufaj mi.
00:09:22:Żadna ludzka dziewczyna, nigdy nie będzie rozmawiać|o seksie po lubie ze swoim ojcem.
00:09:27:Szczególnie, gdy tym ojcem jest Rafe McCawley.
00:09:30:Obrażasz mnie.
00:09:31:Musisz przyznać, że to trochę mieszne.
00:09:35:Mamy takie powiedzenie,|"wydawać się, to być".
00:09:39:Traktowanie mnie, jak głupiš jest pewne.
00:09:41:A ja niš nie jestem.
00:09:45:Czekaj.|Proszę.
00:09:52:Przepraszam.
00:09:54:Złapała mnie bez osłony.
00:09:56:Mylisz, że łatwo dla kobiety o mojej "marushy",|tutaj przyjć?
00:10:00:Nie chciałam cię obrazić,|więc nie pozwolę wyjć ci stšd złej.
00:10:07:Pozwól kupić mi dla ciebie drink.
00:10:11:Burza nadchodzi.|Nie mam czasu.
00:10:15:Tylko jeden.|Póniej możemy porozmawiać o Alaku.
00:10:25:Chod.
00:10:44:W mojej wizji widziałam te góry.
00:10:48:Jestemy niedaleko.
00:11:02:Nie chcemy żadnych kłopotów.
00:11:05:- Ty nie należysz do tego miejsca.|- Już nie.
00:11:12:Mała Wilczyca.
00:11:14:Spodziewałem się, że możesz przyjć.
00:11:18:Sukar nie żyje.
00:11:26:Jak?
00:11:28:Niebo się otwotrzyło i go zabrało.
00:11:34:Przykro mi, mała.
00:11:36:Przygotowujemy się do rytuału zatopienia.
00:11:40:Jeste tu mile widziana, Mała Wilczyco,
00:11:44:ale twój człowiek musi odejć.
00:11:56:Nolan, spójrz.
00:12:01:Powiedziałe, że niebo go zabrało.|Miałe na myli burzę.
00:12:05:Deszcz brzytew.
00:12:07:Tak.
00:12:12:Wszyscy w miecie mylš, że to zwykła burza.
00:12:15:Musimy ich ostrzec, ruszajmy.
00:12:18:Nie mogę.|Zostaję na rytuale zatopienia.
00:12:24:Możesz po mnie wrócić, kiedy sztorm przeminie.
00:12:27:Nic mi nie będzie.
00:12:29:Mała Wilczyca jest z nami bezpieczna.
00:12:33:Masz moje słowo.
00:12:40:Bšd ostrożna.
00:12:59:Sukar nas opucił.
00:13:02:Jego duch odleciał, by dołšczyć do Irzu.
00:13:06:Jego ciało rozpłynie się daleko stšd.
00:13:09:Jego koci pozostanš, by zdobić to miejsce.
00:13:13:My będziemy go trzymać żywego,
00:13:16:w naszej pamięci
00:13:18:i w naszych sercach.
00:13:23:Jego przynależnoć musi go poprzedzać.
00:13:54:Ten wywar jest jego oczyszczeniem.
00:13:56:Oszczędzi to jego koci,
00:13:59:i powróci w trzech elementach,
00:14:02:jego ciała do natury.
00:15:33:Przez to ciało biegnie cieżka...
00:15:38:wprost do Irzu.
00:15:53:Musimy o tym rozmawiać teraz?
00:15:56:Nie opucimy tego łuku, dopóki tego nie omówimy.
00:15:59:Wy, ludzie, za dużo mylicie.
00:16:02:Zamartwiacie się o wszystko.|Martwicie się o swoje ciała.
00:16:06:A wy, Castianie jestecie lepsi?
00:16:08:Dobra, jeli nie chcesz uczestniczyć w tym rytuale,|po prostu powiedz "nie" moim rodzicom.
00:16:12:- Może ty im to powiesz.|- A może ty porozmawiasz z moimi rodzicami,
00:16:15:a ja puszczę jakie fajne kawałki.
00:16:22:Alak, zbliża się zagrożenie.
00:16:24:Przełšcz mnie na głonik,|żeby całe miasto mnie usłyszało.
00:16:28:Gotowe.
00:16:29:Mówi stróż prawa, Nolan.
00:16:32:Chmura, która zbliża się do Defiance,|spowoduje deszcz brzytew.
00:16:35:Ci z was, którzy nigdy tego nie dowiadczyli, mogš spodziewać się|nagłych opadów, dużych iloci metalowych szrapneli,
00:16:41:fragmentów opuszczonych statków,|unoszšcych się w Pasie Arek.
00:16:44:Szkwał jest nieprzewidywalny,|może uformować się gdziekolwiek i kiedykolwiek.
00:16:48:Metalowe fragmenty mogš z łatwociš przecišć gołš skórę|i typowe ubranie.
00:16:53:Pozostańcie w domach.
00:16:56:Lambert, będziesz kierował|organizacjš tymczasowych schronów dla wszystkich.
00:16:59:Tak jest.
00:17:00:Tommy,|zorganizuj grupę w razie potrzeby, przy nagłych naprawach.
00:17:10:- Irzu musiał go nam przywrócić.|- Jeste lepy? To klštwa.
00:17:16:Wywar rozkłada ciało.
00:17:19:To nie jest nasz Sukar.
00:17:21:- To niemożliwe.|- Cała ta nowa planeta jest niemożliwa.
00:17:31:Mała Wilczyco.
00:17:34:Szcieżka Irzu prowadzi przez nas oboje.
00:17:37:Musimy działać, i to szybko.|Podšżaj za mnš.
00:17:48:Nie mogę czekać.|Muszę ić sam.
00:17:50:- Czekaj, gdzie idziesz?|- Do Defiance.
00:17:53:Shtako.
00:18:14:No dalej!
00:18:17:Nie boję się małego deszczu.
00:18:19:Jestem goršcy shtako...
00:18:45:Jak z twojš alergiš?
00:18:49:Powiesz mi co się dzieje?
00:18:51:Mój wóz się zepsuł.
00:18:53:Nie powtarzaj tego.
00:18:56:W porzšdku.
00:19:01:Szukam Bircha.
00:19:02:Więc,|nie jest w Iowa z omioma braćmi i siostrami?
00:19:07:Gdy ostatni raz go widziałam,|był w drodze do twojego domu, by się włamać.
00:19:13:Birch miał ciekawš teorię.
00:19:16:Podejrzewał, że twój syn, Luke,
00:19:18:pokój jego duszy,
00:19:21:był zamieszany w atak Volgów,|że on i Ben Daris pracowali razem.
00:19:26:Przybył tu, by znaleć dowody.
00:19:30:Tak długo nie wracał,|możesz wyobrazić sobie moje obawy.
00:19:35:Okazuje się, że masz jaja, Nicolette.
00:19:40:Jeli ty, tak mówisz, to jest to komplement.
00:19:44:Jeli kto włamałby się do mojego domu,|to bym o tym wiedział.
00:19:47:Nie wštpię.
00:19:50:Ja podejrzewam, że przyłapałe Bircha
00:19:56:i go zabiłe.
00:20:03:Rozchmurz się,|to był żart.
00:20:07:Wyraz na twojej twarzy...
00:20:11:Szczerze...
00:20:23:Znalazłby dla mnie jakie miejsce,|gdzie mogłabym się położyć, choćby na chwilę?
00:20:31:Pokó...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin