Spartacus war of the damned S03E07.txt

(27 KB) Pobierz
[11][37]/Poprzednio w Spartacus: War of the Damned
[70][89]Zaczynam wierzyć|w twoich bogów.
[90][119]/- Rozkazałem im nie ustępować.|- A jednak zbiegli.
[119][148]Jakš karę każesz mi wyznaczyć?
[149][166]Odebrał mi co.
[168][193]/Więc ja odbiorę co w zamian...
[193][226]Jeli niesforne słowa padnš z twych ust,|podšży za nimi tylko cierpienie.
[226][244]Chod, moja kochana.
[246][289]- Jest Rzymiankš.|- Jestem zwykłš niewolnicš.
[290][332]- Odzyskasz rozsšdek!|- To ty go straciłe.
[350][365]Donarze!
[365][373]Pierdolony zdrajca.
[374][405]Oszalałe?!|Kastus przybył z pomocš!
[406][427]Musimy doprowadzić|pozostałych w góry.
[427][451]Ruszajcie się żwawo|i nie odwracajcie się!
[451][468]Spartakusie!
[488][504]Spartakus nie jest głupcem.
[504][523]Spodziewasz się, że zaczeka|w szalejšcej nieżycy,
[523][546]/aż nadejdziesz|/i ogłosisz jego koniec?
[548][588]Dokładnie tego się spodziewam.
[619][653]Spartacus: War of the Damned [03x07]
[654][704]Tłumaczenie: Yungar|Korekta: Igloo666
[707][738]MIERĆ JEST PEWNA
[1186][1215]Policzcie poległych!|Chcę znać ich liczbę!
[1221][1272]Bogowie wysłali nas na pierdolony Olimp|tylko po to, żeby naszczać na nas ze szczytu.
[1323][1337]Spartakusie.
[1362][1391]Armia Krassusa nadchodzi|z górskiej przełęczy.
[1419][1461]Przeniecie na bok nie mogšcych walczyć.|Reszcie wydajcie broń.
[1483][1525]Pokażemy człowiekowi ze złota,|ile kosztuje nasze życie.
[1925][1972]Zbrukamy pierdolony nieg|rzymskš krwiš!
[2002][2044]Albo naszš w chwalebnej mierci!
[2117][2134]Stać!
[2138][2155]Uspokójcie się!
[2185][2204]Twoje słowa|nie spełniajš zadania.
[2204][2238]Musimy atakować,|zanim ich armia nas zmiecie.
[2238][2260]Nie zamierzajš atakować.
[2471][2499]Bogowie zesłali na ciebie dar|widzenia przyszłoci?
[2499][2528]Wiem tylko,|jak wyglšdała przeszłoć.
[2533][2567]Służyłem w rzymskiej armii,|gdy wcišż byłem w Tracji.
[2568][2592]Ludzie Krassusa|nie stanęli w szyku bojowym.
[2593][2643]Przecież majš przewagę liczebnš.|Czemu stanęli tak blisko celu?
[2653][2675]Czekajš tylko|na swego dowódcę.
[2723][2740]Legion zajmuje pozycję w górach?
[2741][2768]Z twoim pretorium na przedzie,|tak jak rozkazałe.
[2768][2789]Powiadom mnie natychmiast,|gdy będzie gotowe.
[2789][2815]Pragnę zakończyć wojnę|przy najbliższej okazji.
[2816][2832]Imperatorze.
[2835][2871]Spóniłem się|z powodu pilnej potrzeby.
[2872][2885]Wybacz.
[2886][2924]- Jak się czuje Cezar?|- Wcišż liże rany.
[2925][2969]Albo raczej wydaje monety|na przyjemniejsze formy ukojenia.
[2970][2995]Dzięki ci, że wypełniłe obowišzki
[2996][3023]i nie dałe się ponieć|swym pierwotnym żšdzom.
[3024][3057]Człowiek musi wybrać|właciwš chwilę na przyjemnoci.
[3058][3102]Moja jest na zawsze|splštana z twojš.
[3104][3128]Wzruszajš mnie twoje słowa.
[3133][3164]A także twoje ostatnie zachowanie.
[3172][3187]Zaszczycasz mnie, imperatorze.
[3187][3217]To ty zaszczycasz siebie|swoimi czynami.
[3218][3255]Chcę, by z takim zapałem|potraktował nowy rozkaz.
[3270][3295]Wydaj go, a ja go spełnię.
[3300][3330]Chcę, by ta skrzynia|zniknęła mi z oczu.
[3331][3361]Proste, acz niezwykle ważne zadanie.
[3379][3400]Gdzie mam jš położyć?
[3402][3433]Otwórz jš i sam podejmij decyzję.
[3563][3578]Moja zbroja...
[3601][3631]Godzina Spartakusa|niebawem wybije.
[3634][3681]W ostatniej bitwie chcę mieć|u swego boku moje słowo i wolę.
[3689][3715]Chcę mieć u boku syna.
[3717][3736]A ja pragnę tam być...
[3744][3758]ojcze.
[3774][3828]Odziej się odpowiednio.|Musimy omówić naszš przyszłoć.
[4165][4186]Jednak okazałe się miertelnikiem.
[4187][4213]Zwykłe zadrapanie,|o którym już zapomniałem.
[4213][4238]Przyniosę wieży opatrunek.
[4238][4295]Wino i ciepło twoich ud|to wszystkie potrzebne mi wygody.
[4295][4333]Krew zaczeka na dzień,|kiedy upuszczę jej tym,
[4334][4361]którzy omielili się|działać przeciwko mnie.
[4405][4436]A zadrżš oni ze strachu...
[4441][4483]jak ja drżę teraz|przed kutasem Jowisza.
[4562][4582]Zbierać się!
[4588][4609]Najszybciej jak potraficie!
[4818][4836]Zbliża się burza.
[4844][4876]A wraz z niš mierć|od mronego wiatru.
[4877][4898]Burza owszem.
[4904][4937]Lecz jeszcze nie teraz...
[4996][5038]Chcesz się ruchać,|kiedy czuć oddech Rzymian na karku?
[5038][5092]Jeli mam odejć w zawiaty,|chcę zapamiętać twojego kutasa w sobie.
[5152][5211]Przestańmy myleć o sobie|i zajmijmy się głębszymi potrzebami.
[5212][5251]- Brzmisz jak Spartakus.|- To moje słowa.
[5254][5275]Przyjmij je, jak chcesz.
[5400][5423]Ty zdradziecki fiucie!
[5432][5483]Donar, Nemetes i setki braci|leżš martwi w miecie.
[5490][5528]A jednak ty sobie zajadasz!
[5603][5617]Dzięki ci.
[5626][5652]Od waszego gulaszu|skręca w żołšdku.
[5677][5707]- Pieprzony cylijski pomiot!|- Briktiuszu!
[5708][5732]Odejd stšd, kurwa.
[5781][5802]Gdyby nie był chłoptasiem Agrona,
[5803][5839]byłby tak samo zakrwawiony|za chronienie tej pizdeczki.
[5840][5869]Zapomnij o Agronie,
[5875][5903]jeli uważasz,|że masz doć dużego kutasa.
[6022][6058]Jak na takiego mikrusa|przemawiasz niczym tytan.
[6059][6084]Nie każ mi żałować,|że ci pomogłem.
[6098][6129]Briktiusz to tępy osiłek,|jednak powiada prawdę.
[6129][6177]Jestem Cylijczykiem,|a co za tym idzie, zdrajcš.
[6178][6206]Nikt nie powinien być oczerniany|przez czyny innych.
[6206][6220]To bez znaczenia.
[6220][6244]Jestem zawsze tam,|gdzie pole mnie los.
[6244][6274]I to błogosławieństwo,|że też tu jeste.
[6281][6312]Skuty i zakrwawiony,|a wcišż próbujesz mi schlebiać.
[6312][6340]Próbuję tylko żyć pełniš życia.
[6358][6397]I stawiłbym czoła Krassusowi,|żeby dalej to czynić.
[6398][6410]Pragniesz walczyć?
[6411][6436]Zabijajšc Rzymian,|zdobyłem twoje zaufanie, czyż nie?
[6437][6496]Może jeli wielu polegnie od mego ostrza,|pewnego dnia twoi bracia też mnie nim obdarzš.
[6524][6564]Ta decyzja|nie leży w moim rękach.
[6582][6608]Lecz wiedz,|że doceniam sam zamysł.
[6895][6924]Nie sšdziłam,|że znów cię ujrzę.
[6924][6942]Ja też nie.
[6942][6983]- Bogowie drwiš z nas obojga.|- Wcišż stšpasz po tym wiecie.
[6990][7024]Jednak znikniesz z niego,|jeli nie zaczniesz jeć.
[7024][7061]- Daj to bardziej zasługujšcym.|- Pragniesz wzbudzić litoć?
[7079][7107]Niczego nie pragnę.
[7123][7153]Jestem zaledwie popiołem.
[7158][7211]Resztki ognia w sercu zdmuchnięte|przez Tego, Który Sprowadza Deszcz,
[7211][7273]który zesłał mierć na moje miasto|i wyrwał mnie z życia, jakie znałam.
[7280][7310]Zduszone przez Krassusa,
[7316][7377]który wygnał mnie w łańcuchach|dla uciechy dzikusa.
[7425][7456]Poznała ból i stratę.
[7474][7503]Nieszczęcie,|które dzieli wielu z nas.
[7563][7588]Jak się po nim podnieć?
[7599][7626]Zadawałem sobie to pytanie po wielokroć.
[7645][7661]Żyj.
[7676][7697]I pomóż znaleć odpowiedzi.
[7908][7946]Cezarowi smakowały|ostrygi na jego uroczystoci.
[7948][7992]Chcę mieć najlepsze w miecie|na mojej własnej.
[7993][8024]Twój ojciec znów|zaszczyca cię łaskš.
[8025][8048]Zasłużyłem na to.
[8050][8088]Nie jestem już nadętym chłopcem,
[8088][8129]tylko mężczyznš,|którego pragnšł widzieć mój ojciec.
[8130][8160]Żałuję tylko,|że Sabinusa nie ma wród nas.
[8178][8208]Mylisz, że spoglšdałby|na mnie z dumš?
[8212][8237]Był ci bliski sercu, czyż nie?
[8237][8256]Jak niegdy i ty.
[8258][8286]Twoja droga poniesie cię|daleko od takich trosk.
[8287][8332]Spartakus polegnie,|a ty wyruszysz na podbój dalekich krain
[8332][8353]i wyrobisz sobie nazwisko.
[8367][8399]Daleko od tych,|którym niegdy zależało na tobie.
[8425][8462]Pragnę zaszczycić ród Krassusa|zwycięstwem i laurami.
[8462][8519]Jednak po zdławieniu buntu|zapuszczę korzenie w tym miejscu.
[8529][8554]Nie wracasz z nami do Rzymu?
[8560][8607]Zostanie mi zlecone zabezpieczenie|interesów mojego ojca w Lacjum,
[8607][8650]póki nie osišgnę|odpowiedniego wieku na tytuł trybuna.
[8650][8680]Niezwykle ważny obowišzek.
[8700][8721]W którym mi dopomożesz.
[8745][8770]Mam zostać w Lacjum?
[8770][8794]Dokładnie w tej willi.
[8794][8849]Mój ojciec przyznaje ci tytuł zarzšdczyni,|by doglšdała wszystkich moich służšcych.
[8849][8896]I by twoja dłoń nadal|prowadziła mnie podczas życiowej drogi.
[8910][8946]Ta sama, która odcišgnęła mnie|ze skraju urwiska.
[8973][8995]Wiele ci zawdzięczam, Kore.
[9004][9048]I wkrótce będę miał luksus czasu,|by ci się odwdzięczyć.
[9143][9174]Imperatorze.|Twoje pretorium stoi gotowe w górach.
[9175][9208]- Wezwij mój poczet sztandarowy.|- Imperatorze.
[9267][9300]Przepraszam, panie.|Przygotowałam popołudniowy posiłek...
[9300][9355]- Mam apetyt na bardziej krwiste danie.|- Jeszcze raz przepraszam.
[9355][9381]Jednak bardzo chciałabym porozmawiać.
[9382][9418]A zatem mów prędko|albo będziesz przemawiać w pustkę.
[9427][9464]To prawda, że mam służyć|Tyberiuszowi w Lacjum?
[9468][9497]To z jego ust|usłyszała te wieci?
[9507][9547]Chłopak niesie moje słowo,|lecz rzuca nim bez zastanowienia.
[9555][9588]Chciałem się tym z tobš podzielić|w bardziej intymnej sytuacji.
[9588][9628]A ja chcę podzielić się|niepokojem z tym zwišzanym.
[9630][9657]Wszyscy gotowi na rozkaz, imperatorze.
[9658][9690]Czas spiskuje|przeciwko życzeniom serca.
[9691][9719]Powrócimy do rozmowy,|kiedy wygram bitwę,
[9720][9766]a łzy wyparujš|od ciepłego słońca głębszego zamiaru.
[9820][9845]Chod, ruszajmy w góry.
[9845][9880]Niech król buntowników wie,|jaka zagłada go czeka.
[10026][10040]Krassus wznosi lożę,
[10040][10070]jakbymy walczyli dla jego rozrywki|na zanieżonej arenie.
[10070][10113]Więc ujrzy, do jakich krwawych cudów|wcišż zdolni sš gladiatorzy.
[10113][10138]Mówisz, jakby wszyscy nimi byli.
[10142][10177]Posiedli wiedzę.|Przekazanš przez nas samych.
[10177][10204]Zbyt niewielu, by zrobić różnicę|przeciwko hordom, które nas otaczajš.
[10204][10235]Kriksos ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin