DARK_KNIGHT_RISES_HDCLUB(Leon 345).txt

(67 KB) Pobierz
00:00:03:Udanego  seansu życzy  Leon 345
00:01:00:Znałem Harveya Denta.|Był moim przyjacielem.
00:01:07:Minie długi czas, zanim kto nas|zainspiruje tak jak on to zrobił.
00:01:16:Wierzę w Harveya Denta.
00:01:37:Dr Pavel.|Jestem z CIA.
00:01:41:- Nie był sam.|- Miałe nie zapraszać przyjaciół.
00:01:45:- Nie sš moimi przyjaciółmi.|- A po co mi oni?
00:01:49:Chcę dostać za nich nagrodę.
00:01:52:To najemnicy, w tym zabójca w masce.
00:01:56:Bane?
00:01:59:Wsadcie ich do samolotu!
00:02:10:Zgło plan lotu do Agencji.
00:02:12:Jestemy ja, moi ludzie i Dr Pavel,
00:02:16:i tylko jeden z was.
00:02:20:Pierwszy który zacznie|gadać zostaje na pokładzie!
00:02:33:Kto ci zapłacił?|Dr Pavel?
00:02:41:Ten woli polatać.|Kto chce być następny?
00:02:47:Opowiedz mi o Bane!|Dlaczego nosi maskę?
00:02:53:Jeste aż tak lojalny, najemniku?
00:02:56:Lepiej zastanów się dwa razy kowboju,
00:02:59:zanim wyrzucisz kogo z samolotu.
00:03:06:Przynajmniej umiesz mówić.|Kim jeste?
00:03:10:Nieważne, kim jestemy.
00:03:21:Nikt nie zwracał na mnie uwagi|więc założyłem maskę.
00:03:26:- Jeli ci jš zdejmę, zginiesz?|- To będzie bardzo bolesne.
00:03:31:- Jeste taki kozak.|- Dla ciebie.
00:03:37:Danie się złapać też było|częciš twojego planu?
00:03:40:Oczywicie.
00:03:46:Dr Pavel odrzucił naszš ofertę.|I wybrał waszš.
00:03:49:Musimy wiedzieć, co wam powiedział.
00:03:51:Nic nie powiedziałem!
00:04:06:- No to gratulacje! Mamy cię.|- Sir...
00:04:11:Jaki jest następny krok,|Twego genialnego planu.
00:04:14:Katastrofa samolotu.
00:04:21:Nie bierzemy jeńców.
00:04:46:Mayday!
00:05:55:Nie!
00:05:56:Jeden z nas musi zostać, bracie.
00:06:00:- Wzniecimy ogień?|- Naturalnie, ogień piekielny.
00:06:14:Uspokój się, doktorze.|Nie czas aby się bać.
00:06:18:Potem przyjdzie na to pora.
00:06:47:Dzień Harveya Denta|nie jest dniem wolnym od pracy.
00:06:54:Jego bezkompromisowa walka|z przestępczociš zorganizowanš
00:06:58:uczyniła Gotham|bezpieczniejszym miejscem|niż przed jego mierciš 8 lat temu.
00:07:02:Miasto zostało oczyszczone.
00:07:05:Nie ma miasta bez bandytów,.|ale to miasto nie ma|przestępczoci zorganizowanej,
00:07:10:bo policja miała prawo Denta.
00:07:12:w walce z mafiš.
00:07:15:Niektórzy chcš uchylenia tego prawa.
00:07:18:Ale tak się nie stanie,|nie za mojej kadencji.
00:07:23:Chciałbym podziękować Fundacji Wayne|za zorganizowanie tego spotkania.
00:07:26:Pan Wayne niestety nie|mógł dzisiaj przyjć.
00:07:28:Ale jestem pewien,|że jest z nami duchem.
00:07:31:Teraz, oddaję głos...
00:07:34:Czy kto widział ostatnio Wayne a?
00:07:35:Nikt nie widział go od lat.
00:07:40:w masce i pelerynie.
00:07:42:Ale on pokazał swoje prawdziwe oblicze
00:07:45:kiedy zdradził zaufanie|tego wielkiego człowieka|i zabił go z zimnš krwiš.
00:07:50:- Gdzie tak pędzisz?|- Chcesz klopsiki?
00:07:54:Jim Gordon może powiedzieć|nam całš prawdę o Harveyu Dencie.
00:07:57:Oddaję głos komisarzowi Gordonowi!
00:08:10:Prawda...
00:08:16:Powiem wam...
00:08:23:Prawdę o Harveyu Dencie.
00:08:30:Może innym razem.
00:08:36:A na razie...
00:08:39:Wszystko co musicie wiedzieć to, że mamy|mamy tysišce więniów w Blackgate.
00:08:45:Dzięki prawu Dantego,
00:08:46:które pozwoliło na karanie|brutalnych przestępców,
00:08:49:co powstrzymało falę|przestępczoci zorganizowanej.
00:08:52:Mogę powiedzieć,|że mierć Harveya Dentego...
00:09:01:Nie poszła na próżno.
00:09:05:Widziała właciciela domu?
00:09:07:Nie. Słyszałam, że ukrywa się|we wschodnim skrzydle.
00:09:09:Słyszałam, że miał wypadek.|Mówiš, że ma zniekształconš twarz.
00:09:13:Panie Till! Dlaczego pana|ludzie używajš klatki schodowej?
00:09:23:Id do salonu we wschodnim skrzydle.
00:09:25:Otwórz drzwi|i, połóż tacę na stole|zamknij drzwi.
00:09:28:I nic po za tym.
00:09:33:Przykro mi, pani Tatę. Próbowałem,|ale nie chce się z paniš widzieć.
00:09:37:Nie bierz tego osobicie.
00:09:39:Każdy wie, że Wayne się tam zaszył,
00:09:42:razem ze swoimi zabawkami.
00:10:00:Dlaczego marnujesz swój czas?
00:10:03:Dla człowieka, który|powięcił twojš firmę
00:10:05:dla zbawienia wiata?
00:10:08:Nie pomoże ci odzyskać pieniędzy,|ale ja tak.
00:10:18:Ale obchodzš pana tylko pienišdze.|I władza jakš dajš.
00:10:25:Otrzymalimy raport|z drugiej wymiany.
00:10:27:- Powiniene siedzieć obok burmistrza|- To twoja działka.
00:10:32:Nikt nie pokazał mu|statystyk przestępczoci?
00:10:34:On dział instynktownie.
00:10:35:Pozostanie na straży,|niezależnie od statystyk.
00:10:37:Pewnie żona to docenia.
00:10:38:Nie bardzo. Wzięła dzieci|i przeniosła się do Cleveland.
00:10:41:Będzie miał doć czasu,|aby jš odwiedzić.
00:10:43:Burmistrz chce się go pozbyć na wiosnę.
00:10:46:Naprawdę?|Ale on jest bohaterem.
00:10:49:Bohaterem wojennym.|Teraz jest czas pokoju.
00:11:23:Strasznie mi przykro, panie Wayne!
00:11:27:Pan Wayne, prawda?
00:11:31:Nie ma pan długich paznokci|ani blizn na twarzy.
00:11:38:Tak o mnie mówiš?
00:11:40:To dlatego, że nie pokazuje|się pan publicznie.
00:11:44:Piękny naszyjnik! Przypomina mi|taki jaki nosiła moja matka.
00:11:48:Ale to nie może być ten sam.
00:11:59:A ten sejf miał być nie do otworzenia.
00:12:10:Nikt mi nie mówił, że|nie da się go otworzyć.
00:12:23:Oczywicie, czasami sš wyjštki.
00:12:31:Dobranoc, panie Wayne!
00:12:48:- Możemy się przejechać?|- Czytasz w moich mylach.
00:12:52:A więc ruszamy!
00:12:54:Panna Tate znowu prosiła o rozmowę.
00:12:57:- Bardzo nalegała.|- Pięknie wyglšdała.
00:13:00:A co, zainteresowany?
00:13:02:- Co robisz?|- Analizuję linie papilarne.
00:13:05:Zostałem okradziony.
00:13:07:A alarm?
00:13:10:Zabrała perły,|brak ladów na monitoringu.
00:13:12:- Ona?|- Jedna z pokojówek.
00:13:14:Musisz zatrudniać kogo|w tej częci domu?
00:13:16:Może powiniene nauczyć się|sam cielić własne łóżko.
00:13:29:Szefie! Dzwoniła|żona kongresmana Gilliego.
00:13:32:Nie dotarł jeszcze do domu|po imprezie u Waynea.
00:13:36:A więc taka jest teraz praca w policji.
00:13:38:Ty i Dent posprzštalicie|to miasto bardzo dokładnie.
00:13:41:Będziemy wkrótce szukać ksišżek|nie zwróconych w terminie do biblioteki.
00:13:47:Jakbymy byli jeszcze w stanie wojny.
00:13:53:- Jak masz na imię, chłopcze?|- Blake, sir.
00:14:02:Chodzi o to, że tej nocy,|osiem lat temu, kiedy Dent zmarł.
00:14:04:Ostatnia walka Batmana.
00:14:05:Zabił tych ludzi,|i dwie drużyny SWAT.
00:14:08:Dentowi złamał kark|i zniknšł w nicoci.
00:14:12:Nie słyszałem pytania.
00:14:15:Chcę wiedzieć, kim on jest?
00:14:22:To był Batman.
00:14:26:Poszukajmy kongresmana.
00:14:38:Panie Wayne!
00:15:14:Nie schodził pan tu od dawna.
00:15:16:Szukam złodziejki biżuterii.
00:15:20:Jeli baza jest aktualna
00:15:22:nosi odciski palców innej osoby.
00:15:26:Jest dobra.
00:15:27:Może i tak,|ale możemy wyledzić naszyjnik.
00:15:30:Dlatego dodałem adres zwrotny.
00:15:33:Dla policyjnej bazy danych przestępców.
00:15:36:Selina Kyle.
00:15:40:Zajmowała się handlem informacjami|i kradzionymi towarami.
00:15:45:Jest dobra,|I zapadła się pod ziemię.
00:15:49:Powiniene powiadomić policję|zanim nie sprzedała pereł.
00:15:56:- Jak to?|- Odciski palców.
00:15:58:Zmieszane z grafitem w sejfie.
00:16:02:Odciski palców sš dobre|i nie do identyfikacji.
00:16:04:Fascynujšce! Powinnicie wymienić się|dowiadczeniami przy filiżance kawy.
00:16:07:Pomożesz mi jš złapać?.
00:16:09:Nie zachowuj się jak szympans w klatce.
00:16:11:I wróć na ziemię.
00:16:14:- Nic tam dla mnie nie ma.|- I w tym włanie jest problem.
00:16:21:Nie wróciłe do normalnego życia|powiniene kogo znaleć.
00:16:24:Alfredzie.
00:16:26:Znalazłem kogo.
00:16:28:Wiem i straciłe|ale to częć życia.
00:16:32:Ale to nie jest życie,|po prostu przeczekujesz
00:16:34:i masz nadzieję,|że sytuacja się poprawi.
00:16:38:Przed tym wszystkim,|zanim Batman....
00:16:41:Minęło siedem lat.
00:16:43:Siedem lat czekałem majšc|nadzieje, że wrócisz.
00:16:47:Każdego roku brałem urlop
00:16:50:i udawałem się do Florencji,|do kawiarni nad rzekš Arno.
00:16:58:Wyobrażam sobie...
00:17:01:że siedzisz tam razem
00:17:06:z żonš i być może z dziećmi.
00:17:12:Nie rozmawialimy o tym.
00:17:17:Ale oboje wiemy,|że nie jeste szczęliwy.
00:17:26:Nigdy nie chciałem|aby wrócił do Gotham.
00:17:31:Zawsze wiedziałem, że czeka tam|na ciebie tylko ból i cierpienie.
00:17:36:Chciałem dla ciebie czego więcej.
00:17:43:Nadal tego chcę.
00:17:49:Dostarczamy tu wodę|kilka razy w miesišcu
00:17:52:a nawet częciej.
00:17:54:Dla bezdomnych|do domów bez kanalizacji.
00:17:57:Nie ruszalimy zbiornika|od tamtego czasu.
00:18:04:Co się stało?
00:18:05:Ma na imię Jimmy Swithin.
00:18:07:Jest z sierocińca dla chłopców.|Byłem tam trenerem.
00:18:14:Jimmiego nie było tu od miesięcy.
00:18:16:- Dlaczego?|- Wiesz dlaczego, Blake.
00:18:18:Był za stary.
00:18:20:Nie mamy rodków, aby utrzymywać|chłopców powyżej 1 6 roku życia.
00:18:23:Mylałem, że Fundacja|Wayne was finansuje.
00:18:25:Nie przez ostatnie kilka lat.
00:18:27:- Ma tu brata, prawda?|- Powiedziałem mu.
00:18:32:Chcę z nim porozmawiać,|jeli nie masz nic przeciwko.
00:18:35:Czy wiesz co robił w tunelach?
00:18:38:Wielu chłopaków idzie do tuneli|po przekroczeniu wieku.
00:18:44:Mówiš, że tam mieszkajš,|i tam pracujš.
00:18:48:Pracujš?
00:18:50:Jakiego rodzaju pracę można tam znaleć?|Drenaże?
00:18:57:- Więc słyszałe o nim?|- Naturalnie.
00:19:01:Mylisz, że wróci?
00:19:05:Nie wiem.
00:19:20:Mamy randkę?
00:19:22:Chciałabym mieć kogo|do otwierania drzwi.
00:19:26:Prawa ręka,|odciski w całoci.
00:19:33:Bardzo ładnie!
00:19:36:Nie tak szybko.|Masz co dla mnie?
00:19:41:Tak.
00:19:52:Nie wiem, co zamierzasz zrobić|z odciskami palców pana Wayne
00:19:55:Ale założę się,|że potrzebujesz też kciuka.
00:19:59:- Nie jes...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin