Zasada ósma:,,Dorastające dziecko wymaga stosowania oddziaływań opartychna ograniczonym zaufaniu''Niektórzy Czytelnicy w pierwszej chwili uznają taksformułowaną zasadę za nieco przesadzoną. Jednak praktykapokazuje, że rzeczywiście powinniśmy ją stosować na codzień.Najpierw, gdy dziecko jest małe, przewraca się i opuszcza napodłogę różne przedmioty; później, gdy dorasta, zaczyna siębuntować, pojawia się ,,towarzystwo'' i pierwsze kłamstwa.Pełne zaufanie w obliczu takich zachowań byłoby przejawemnaiwności i nieodpowiedzialności.Widać z powyższego, że sam fakt psychofizycznego dorastaniawymusza określony sposób postępowania.Najpowszechniejszym błędem w tym zakresie jest mylneprzeświadczenie o wyjątkowości własnego dziecka.Zakochani w nim rodzice odchodzą od tytułowej zasady,bezgranicznie wierząc, że ich syn czy córka ,,nie będą tacyjak inni''.W sytuacjach wykroczeń mówią zaś: ,,Nie, mój syn nie mógłtego zrobić!''. Życie pokazuje, że jednak mógł.Prawidła rozwoju człowieka dotyczą każdego bez wyjątku.Złudzeniem jest, jakoby w danym, konkretnym przypadku,miałoby być inaczej.Wiara w wyjątkowość własnego dziecka bierze się z silnychwięzi uczuciowych oraz z tego, że rodzice zazwyczajobserwują swoje pociechy w sytuacjach domowych i nie mająwyobrażenia o tym, jak zachowują się one w grupierowieśniczej.Swoje ,,trzy grosze'' dorzucają tu też popularyzowane wmediach tzw. postępowe metody pedagogiczne, oparte nabłędnych, naturalistycznych koncepcjach wychowawczych.W efekcie zamiast konsekwentnie kształtować charakter icnoty, rodzice ,,przesypiają'' ważny okres dorastania.Później, w okresie buntu, zazwyczaj jest już za późno.Tak niestety kończy się nieroztropna ufność w naturalnądobroć dziecka i brak przewidywania, że nieokiełznane,naturalne odruchy, na wyższym etapie rozwojowym, przybiorąformę buntu i odrzucenia.Wniosek:Każde dziecko jest wyjątkowe, ale pewne ogólne prawidławychowania dotyczą wszystkich. Miłość do dziecka nie możeprzybierać form irracjonalnych.
majka75