MRU
W połowie lat trzydziestych na wschodniej granicy Niemiec w obrębie dzisiejszego woj. Lubuskiego powstała jedna z najpotężniejszych linii fortyfikacji stałych w Europie, wtedy nazywana Rejonem Umocnionym Łuku Odra-Warta lub Frontem Ufortyfikowanym (Die Festungsfront Oder-Warthe-Bogen). Dziś bardziej znana jako MRU - Międzyrzecki Rejon Umocniony.
Fortyfikacje te ciągnęły się od zakola Warty pod Gorzowem (Landsberg /Warthe) aż do Odry na południu. W części północnej miały łączyć się z Pommernstellung czyli Wałem Pomorskim, który swoją południową flanką sięgał aż po Gorzów. Na południu łączyły się z umocnieniami Śląskimi. W czasie kilku lat budowy (aż do jej przerwania w 1938) wybudowano kilkadziesiąt różnych budowli fortyfikacyjnych. Od małych schronów bojowych poprzez duże B- werki*, podziemne koszary, magazyny i linie kolejowe aż do budowli hydrotechnicznych (zapory, kanały). Całość uzupełniały rowy przeciwpancerne, "zęby smoka", zapory drogowe, sieci przeciwpiechotne i maskujące.
Plan budowy OWB zakładał ze w pierwszej kolejności wybudowany zostanie odcinek centralny od Kurska do Boryszyna i tam skupił się cały wysiłek budowlanych. W ciągu trzech lat budowy od 1935 do 1938 powstał szkielet odcinka centralnego z większością B-werków* i związanym z nimi systemem podziemnych koszar, tuneli szlakowych, magazynów i maszynowni. Powstały wtedy schrony następujących Grup Warownych "Schill", "Nethelbeck", "Lutzow", "Yorck", "Gneisenau", "Scharnhorst", "Friesen", "Jahn" i "Körner" oraz kilkanaście pojedynczych obiektów nie wchodzących w skład poszczególnych grup.
Jednak przed wstrzymaniem budowy przez Hitlera w 1938 nie dokończono żadnego z A czy A1-werków** oraz nie oddano do użytku żadnej z baterii pancernych. W części podziemnych wyrobisk wybudowano jedynie zespoły magazynów, koszar i stacje kolejki dla Panzerbatterie Nr 5 koło Boryszyna oraz A Pz.W.***Nr 8 Ost i West projektowanej grupy warownej "Russen Berge" obecnie "Yorck" koło Nietoperka.
W części Pn. i Pd. wybudowano znacznie mniej obiektów, często pozostawiając zupełnie puste całe odcinki, które starano się później uzupełnić przez proste schrony o odporności B1 typu Regelbau wzmocnione kopułami pancernymi oraz małe schrony dla ckm Ringstand 58c zwane Tobrukami. Na odcinku północnym wybudowano trzy grupy warowne "Ludendorff", "Roon" i "Moltke". Tylko Werkgruppe Ludendorff posiadała podziemne koszary, magazyny i poterny łączące poszczególne schrony. W części Pd. poza pojedynczymi obiektami istniała tylko jedna grupa warowna (bez połączeń podziemnych) "Lietzmann" w Mostkach.
Cześć obiektów linii OWB budowana była od 1932 jako Linia Nischlitz-Obra (Niesysz-Obra). Tak powstały do 1934 małe schrony bojowe o odporności C w newralgicznych miejscach pozycji oraz obiekty hydrotechniczne. W latach 1935 -36 wzmocniono je dodatkowymi schronami o odporności B i B1, budowanymi pojedynczo (np. Pz.W. (523) 875, (519) 811) lub w grupach jak cztery schrony w Mostkach ( Werkgruppe "Litzmann") blokujące drogę Poznań -Berlin. W tym tez czasie powstał główny obiekt Grupy Warownej "Ludendorff" Pz.W. (522) 865 na Lisiej Górze koło Starego Dworka niedaleko Skwierzyny ryglujący drogę, most i dolinę Obry, będący początkiem budowy Front Ufortyfikowanego Łuku Odry i Warty.
Wielkie plany rozbudowy fortyfikacyjnej tego terenu przygotowane przez Inspektorat Saperów i Fortyfikacji i gen. mjr O. Förstera sięgały pierwotnie roku 1944 i były iście imponujące. Tylko odcinek centralny o długości ok. 10 km miał zawierać ponad 100 budowli. Odcinki północny i południowy miały składać się z elementów frontu ufortyfikowanego (grupy warowne z komunikacją podziemną oraz baterie pancerne), planowano tam zbudowanie też po około 100 obiektów. Po wszystkich zmianach i modernizacjach projekt zakładał na 80 kilometrowej długości pozycji wybudowanie 330 budowli (4 obiekty na km) a datę oddania wszystkich dzieł przesunięto na rok 1951. Obok standardowych obiektów o odporności B wyposażonych w kopuły pancerne dla ckm i granatników automatycznych miały się tam znaleźć gigantyczne bunkry bojowe o odporności A (grubość ścian 3,5m a pancerzy do 600mm) wyposażone obok kopuł dla ckm-u także w artylerie oraz wielkie baterie pancerne ( 3 do 4 schronów odporności A) z obrotowymi wieżami dla haubic i armat o kalibrze do 149mm (ciężar takiej wieży to ok. 700 ton !).
Jednak początkowy zachwyt megalomańskiego wodza III Rzeszy nad potęgą takiej pozycji bardzo szybko ustąpił dezaprobacie dla tak drogiego przedsięwzięcia. Hitler parł przecież do wojny a fortyfikacje ofensywne z zasady nie ma. Tak wiec w końcu 1938 gdy to nabierała tempa budowa OWB i przystąpiono do wznoszenia pierwszych schronów baterii pancernej Nr5 i A- werków przyszedł rozkaz o wstrzymaniu wszelkich prac. Aby nie zaprzepaścić trzech lat budowy Hitler dał się ubłagać i częściowo uzupełniono puste odcinki maleńkimi jak na OWB schronami Regelbau. Prace nad wyposażaniem pozycji stopniowo jednak zamierały.
Pomimo tak szybkiego zakończenia budowy pozycja Frontu Ufortyfikowanego OWB stanowi swojego rodzaju ewenement, ze względu na rozmach, w fortyfikacji Niemieckiej. Do 1938 wybudowano tu 14 stanowisk dla ckm-u (MG Stand) oraz ok. 80 panzerwerków- długość wyrobisk podziemnych sięgnęła ponad 25 km co stanowiło tylko 25% planu budowy. Dla porównania na całej długości Wału Zachodniego, tak przecież znanego i propagandowo określanego jako nie do pokonania, zbudowano do 1939 zaledwie 32 panzerwerki i 9 km wyrobisk podziemnych, a jedyna budowana tam bateria pancerna nigdy nie została ukończona.
Lata wojny nie przyniosły dla niedokończonej pozycji nic dobrego. Będąca na głębokich tyłach powoli demontowano, przenosząc wyposażenie na Wał Atlantycki czy inne wydawało się wtedy ważniejsze kierunki. Wielkie podziemne wyrobiska przeznaczono na potrzeby przemysłu umieszczając tam zakłady np. remontowe silników lotniczych. I dopiero 1944 przyniósł otrzeźwienie dla niektórych decydentów III Rzeszy, pochód Armii Sowieckiej nieubłaganie zbliżał się do granic i nic już nie mogło uratować Niemiec przed klęską chyba że... dawno zapomniany Front Ufortyfikowany OWB. Tak to historia zatoczyła koło i na powrót zaczęto myśleć o wzmocnieniu czy też rozbudowie pozycji. Na stacji kolejowej w Kursku odnawiano zapas pancerzy, a w polu zaczęto budowę wielkiej liczby Tobruków, schronów piechoty dla 1 ckm-u. Czas jednak nie stoi w miejscu i z planów rozbudowy ani z planów obrony nic nie wyszło, Hitler przekonany do swojego "ani kroku w tył" nie dopuścił do obsadzenia pozycji nawet załogą bezpieczeństwa i oddziałami fortecznymi, co zemściło się na Niemcach srogo w styczniu 1945. Praktycznie w początkach roku schrony obsadzone były nielicznymi załogami z dywizji zapasowych, a nie przygotowanymi do walk w bunkrach załogami fortecznymi. Brak było zupełnie wojsk polowych i artylerii nie mówiąc o lotnictwie czy wojskach pancernych, które wzmacniać powinny obronę. Jednak i tak prawie nie przygotowane do walki załogi powstrzymywały potężne kliny pancerne Gwardyjskich Armii przez 3 dni. Żołnierze Radzieccy wyszukiwali słabe punkty w linii obrony i przenikali na tyły pozycji co zmuszało obrońców do wycofywania się. Np. Grupę Warowną Ludendorff zdobyto obchodząc ją od północy gdzie nie było jeszcze oddziałów zdolnych do walki, które właśnie zaczęły obsadzać pozycje, co więc pozostało szczuplej załodze schronów Ludendorffa? Tylko poddanie się...
Działania wojenne nie przyniosły więc budowlom OWB większych zniszczeń. Dopiero to co nastąpiło później możemy do dzisiaj oglądać w terenie. Już w kilka dni po oczyszczeniu fortyfikacji z oddziałów niemieckich sowieci przystąpili do pozbawiania schronów wartości bojowej. Trzeba przyznać że robili to z rozmachem. Wysadzano co się dało i jak się dało. Znoszono wiec do schronów wszystkie wybuchowe różności jakie dało się znaleźć i... buum. Nie ma schronu. Najbardziej ucierpiał wtedy odcinek północny gdzie w całości nie ocalał żaden obiekt a np. Grupa Warowna Ronn jest dziś wielka dziura w ziemi z resztkami tylko ścian. Później nastał spokój, bo front szybko się przesuwał i wysadzanie nie miało już sensu. Tak to wszystko trwało do lat pięćdziesiątych kiedy to po zaniechaniu wykorzystania podziemi dla celów wojskowych przystąpiono do zaopatrzenia socjalistycznych hut w surowiec czyli wysokogatunkową stal. Tak jakby OWB było jakąś kopalnią, zaczęło się na dużą skale pozyskiwanie tej jakże cennej "kopaliny". Pojawili się szaleni spawacze ze swymi palnikami i pirotechnicy skłonni do zabawy z zapałkami, lontami i TNT. Ale jak to bywało w komunie planu żadnego nie mieli a może przekroczyli normę dość że nie wszystkie pancerze wysadzono i pocięto. Do dziś można spotkać schrony z jedną tylko kopułą wysadzoną, nie wysadzone i te które są pozbawione wszystkich pancerzy, ale że oszczędzano widać materiał wybuchowy większość pomieszczeń się zachowała. Na szczęście pozostało trochę kopuł pancernych, szczególnie na odcinku centralnym, kilka całych nie wysadzonych schronów i wiele pomieszczeń w obiektach mniej lub bardziej zniszczonych. W lasach można i dzisiaj zobaczyć cale zespoły transzei i stanowisk ogniowych z Tobrukami i gniazdami oporu, sławne "zęby smoka" zapory ppanc. ciągnące się na przestrzeni wielu kilometrów, fascynujące swoimi mechanizmami mosty forteczne, zapory drogowe, jazy piętrzące i kanały fortyfikacyjne.
© Piotr Brodzinski - Gorzów 1998/99/00
* - B-werk- schron o odporności B (grubość ścian 1,5m)
** - A1-werk - schron o odporności A1 (grubość ścian 2,5m)
*** - Pz.W.- Panzerwerk- budowla pancerna, nazwa nadawana schronom z kopułami pancernymi o odporności co najmniej B
terrorysta831