Pamięć i tożsamość skrót.docx

(52 KB) Pobierz

15

 

Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci.

Geneza utworu

Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci to ostatnia książka Jana Pawła II, wydana  po raz pierwszy we Włoszech 23 lutego 2005 roku, na kilka tygodni przed śmiercią Ojca Świętego. Pamięć i tożsamość nie jest utworem w sensie gatunkowym czy formalnym jednolitym. Stanowi zapis doświadczeń i refleksji papieża w formie pytań i odpowiedzi a jej genezę stanowi spotkanie Jana Pawła II z dwoma profesorami Józefem Tischnerem i Krzysztofem Michalskim w Castel Gandolfo w 1993 r. Naukowcy odbyli z papieżem szereg rozmów, których głównym tematem była analiza dwóch systemów XX wieku – nazizmu i komunizmu. Zapiski tych rozmów  zainspirowały papieża do stworzenia książki. Każdy jej rozdział jest głęboko przeniknięty nauczaniem Kościoła, niemal z każdej jego dziedziny, zaczynając od teologii moralnej, przez apologetykę, egzegezę Pisma św. a kończąc na nauczaniu społecznym. Cała jednak nauka jest tak wpleciona w  rozmyślania papieża nad antropologią człowieka, tak, że czytelnik niemal nie zauważa, iż podawana mu jest nauka soborów i encyklik a zagłębia się w w osobiste wyznania Jana Pawła.

Pamięć i tożsamość jest esejem, rozważaniem papieża nad najważniejszymi prawdami antropologii ujętych w formie podobnej do wyznań św. Augustyna. Jest to esencja katechizmu z odniesieniem do konkretnej kulturze narodu polskiego.

Nie ma zrozumienia człowieka bez określenia jego Sitz im Leben czyli  swoistego siedliska życiowego. To środowisko ludzkie decyduje o sposobie pojmowania świata przez człowieka współczesnego a kształtują je takie rzeczywistości jak:  ojczyzna, patriotyzm, historia wolność, odpowiedzialność osobista i obywatelska, koegzystencja dobra i zła, stanowiące w dziele Wojtyły równocześnie swoiste słowa klucze. Wokół tych pojęć rozwija się cała treść książki. Elementy religijne wplecione są w jej treść tak, jak religia katolicka i wiara narodu polskiego w jego historię stanowiąc o fundamencie jego tożsamości.

Papież  już w pierwszym rozdziale poddając krytyce zło XX wieku uzewnętrznione w postaci komunizmu i nazizmu odnajduje jego przyczyny w grzechu pierwszych rodziców powodowanych egoizmem. Przypomina także ewangeliczną przypowieść o pszenicy i kąkolu z Ewangelii św. Mt., ukazującej dobro, które trwa obok zła, rośnie niejako naturalnie już w ludzkiej naturze. Lekarstwem na panoszące się zło ma być kult  miłosierdzia Bożego , jaki chciał rozszerzyć Bóg w świecie przez osobę świętej Faustyny Kowalskiej, żyjącej właśnie w czasie rozwijającego się nazizmu. 

Rekonstruując „filozofię zła”, Jan Paweł II wychodzi poza same ideologię szukając jej przyczyn w wykrzywionej błędną filozofią dobie oświecenia, które to początki wg papieża w kartezjańskiej rewolucji: „Cogito ergo sum” – myślę więc jestem.

W logice cogito, ergo sum Bóg mógł pozostać jedynie jako treść ludzkiej świadomości, natomiast nie mógł pozostać jako Ten, który wyjaśnia do końca ludzkie sum. „Bóg Objawienia” przestał istnieć jako „Bóg filozofów". Pozostała tylko „idea Boga”, jako temat do dowolnego kształtowania przez ludzką myśl. W ten sposób zawaliły się również podstawy „filozofii zła”. Zło bowiem, w znaczeniu realistycznym, może zaistnieć tylko w relacji do dobra, a zwłaszcza w relacji do Boga, najwyższego Dobra. O takim właśnie złu mówi Księga Rodzaju. W tej perspektywie można zrozumieć grzech pierworodny, a także każdy grzech osobisty człowieka. To zło zostało odkupione przez Chrystusa na krzyżu. Ściśle mówiąc, został odkupiony człowiek, który za sprawą Chrystusa stał się uczestnikiem życia Bożego. To wszystko, cały ten wielki dramat dziejów zbawienia, zanikło w umysłowości oświeceniowej. Człowiek został sam: sam jako twórca własnych dziejów i własnej cywilizacji; sam jako ten, który stanowi o tym, co jest dobre, a co złe, jako ten, który powinien istnieć i działać etsi Deus non daretur - nawet gdyby Boga nie było. Skoro człowiek sam, bez Boga, może stanowić o tym, co jest dobre, a co złe, może też zdecydować, że pewna grupa ludzi powinna być unicestwiona jak to było w Trzeciej Rzeszy i w Związku Radzieckim i w krajach poddanych ideologii marksistowskiej.

Czy  istnieje jakaś określona miara, której zło nie może przekroczyć?

Wg papieża Bóg dał hitleryzmowi dwanaście lat egzystencji i po dwunastu latach system ten się zawalił. Miara ta jest wyznaczona przez dobro - dobro boskie i ludzkie, które się objawiło w tych samych dziejach. Zła doznanego nie zapomina się łatwo. Można je tylko przebaczyć. A co to znaczy przebaczyć? To znaczy odwołać się do dobra, które jest większe od jakiegokolwiek zła. Ostatecznie takie dobro ma swoje źródło tylko w Bogu.

Dzieje człowieka od początku są naznaczone miarą, którą Bóg Stwórca wyznacza złu. Absolutną granicą, której zło nie może przekroczyć, ustanowioną przez Boga jest Odkupienie. Krzyż Chrystusa - mówi Jan Paweł II - jest tym wyraźniej obecny, im silniejsze zło. Św. Maksymilian Kolbe i św. Edyta Stein, którzy zginęli w obozach zagłady są przykładami zwycięstwa nad złem przez krzyż. Ich postawy Papież nazywa „wielkimi wielkością świadectwa dawanego wśród współwięźniów Chrystusowi ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu”.

Jeśli odkupienie jest tą boską miarą wyznaczoną złu, to nie dla czego innego, jak tylko dlatego, że w nim zło zostaje w sposób radykalny przezwyciężone dobrem, nienawiść miłością,  śmierć zmartwychwstaniem.

Czym jest zbawienie w kontekście owego zmagania się dobra ze złem?

Słowo „Odkupiciel” ma w swym polskim rdzeniu wyrazowym coś z „kupowania”, coś z wykupywania” podobnie łacińskie Redemptor. Z odkupieniem związane są takie słowa jak odpuszczenie, a także usprawiedliwienie. Chrystus odpuszczał grzechy, podkreślając z mocą, że Syn Człowieczy ma władzę odpuszczania grzechów. Kiedy przyniesiono Mu człowieka sparaliżowanego, powiedział naprzód: „Dziecko, odpuszczają ci się twoje grzechy” (Mk 2, 5), a potem dodał: „Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!” (Mk 2, 11). W ten sposób pośrednio zaznaczył, że grzech jest większym złem aniżeli paraliż ciała.

Św. Paweł, wychowany w szkołach faryzeuszów, występuje przeciw ich przekonaniu, że źródłem usprawiedliwienia jest Prawo. Twierdzi on, że w rzeczywistości człowiek nie dostępuje usprawiedliwienia poprzez uczynki, które płyną z wypełniania Prawa - zwłaszcza wszystkich szczegółowych przepisów o charakterze rytualnym, do których przywiązywano wielką wagę. Usprawiedliwienie ma swoje źródło w wierze w Chrystusa (por. Ga 2, 15-21).

Chrystus ukrzyżowany usprawiedliwia grzesznego człowieka za każdym razem, gdy ten, opierając się na wierze w odkupienie przez Niego dokonane, żałuje za swoje grzechy, nawraca się i powraca do Boga jako swego Ojca. Tak więc pojęcie usprawiedliwienia jest poniekąd głębszym jeszcze wyrazem tego, co zawiera się w tajemnicy odkupienia. Nie wystarczą tylko ludzkie wysiłki, ażeby zostać usprawiedliwionym przed Bogiem. Konieczne jest, by zadziałała łaska, która wypływa z ofiary Chrystusa. Tylko bowiem krzyżowa ofiara Chrystusa posiada moc przywracania człowiekowi sprawiedliwości przed Bogiem.

Chrystus poniekąd „usprawiedliwił” dzieło stworzenia, a szczególnie stworzenia człowieka, w tym sensie, że objawił „właściwą miarę” dobra, jaką Bóg zamierzył na początku ludzkiej historii. Taka miara nie jest tylko tą przewidzianą przez Niego w akcie stworzenia, a potem zniweczoną przez grzech człowieka. Jest to miara nadobfita, w której pierwotny zamysł realizuje się jeszcze pełniej (por.Rdz 3,14-15).

Jak ma się jednak tajemnica odkupienia do wolności człowieka?

Zwycięstwo Chrystusa nad złem, wyjaśnia papież, należy rozumieć nie tylko jako osobistą korzyść, daną człowiekowi, ale także jako zadanie. Człowiek podejmuje je świadomie, pracując nad sobą, do czego wzywa go Ewangelia. Chrystus wzywa każdego słowami: „Pójdź za Mną”. Droga, którą wskazuje tajemnica odkupienia, składa się z trzech etapów: oczyszczenia, oświecenia i zjednoczenia. Oczyszczenie polega przede wszystkim na zachowywaniu przykazań i przezwyciężaniu grzechu. Doprowadza to do oczyszczenia wewnętrznego i odkrywania wartości. Poznanie wartości, dzięki pracy nad sobą, umożliwia wejście w kolejny etap – oświecenie. Człowiek, który zachowuje przykazania, rozwija w sobie cnoty.
I tak na przykład, zachowując przykazanie: „Nie zabijaj!”, człowiek odkrywa wartość życia pod różnymi postaciami i uczy się coraz głębszego szacunku dla życia. Zachowując przykazanie: „Nie mów fałszywego świadectwa!”, człowiek uczy się cnoty prawdomówności. Nie tylko wyklucza ze swego życia kłamstwo i wszelkie zakłamanie, ale rozwija w sobie jak gdyby „instynkt prawdy”, która kieruje całym jego postępowaniem.

Z biegiem czasu, jeżeli człowiek wytrwale postępuje za  Chrystusem, coraz mniej odczuwa ciężar zwalczania w sobie grzechu, a coraz bardziej raduje się światłem Bożym, które przenika całe stworzenie. Dzięki cnotom, etap oświecenia wyłania się z etapu oczyszczającego, a człowiek z czasem coraz mniej odczuwa ciężar zwalczania grzechu. Wewnętrzne światło oświeca jego uczynki, pozwalając dostrzegać całe dobro świata, stworzonego przez Boga. W ten sposób zmierza ku ostatniemu etapowi drogi – zjednoczeniu z Bogiem. Zjednoczenie to następuje poprzez kontemplację Boga i wypływającej z niego miłości. Konstytucja „Lumen gentium”, wyjaśniając uczestnictwo w królewskim posłannictwie Chrystusa, ułatwia zrozumienie istoty zjednoczenia człowieka z Bogiem w życiu doczesnym. Zjednoczenie następuje wtedy, gdy człowiek we wszystkim i poprzez wszystko obcuje z człowiekiem.

W rozdziale Wolność i odpowiedzialność Jan Paweł II Przestrzega przed nieroztropnym  używaniem wolności po upadku systemów totalitarnych i odzyskaniu wolności przez społeczeństwa.  Człowiek, pragnący dobra, wybiera je, lecz jednocześnie musi być odpowiedzialny za swój wybór. Zakładający, że człowiek dąży przede wszystkim do korzyści własnej bądź grupy, do której przynależy, zapomniał o najpełniejszym wymiarze dobra, jakim jest dobro godziwe. Z kolei pojęcie bonum delectabile istniało także w tradycji arystotelesowsko-tomistycznej i wynikało z założenia, że człowiek osiągający dobro godziwe, odczuwał radość. Tomizm określił na nowo definicję dobra przyjemnego, podkreślając, że jest ono dobrem i celem samo dla siebie. Utylitaryzm natomiast podkreślał, że człowiek powinien w działaniach szukać głównie przyjemności, a nie godziwości.

Próbę zdefiniowania pojęcia ludzkiej wolności podjął Arystoteles, dla którego wolność była własnością woli, która urzeczywistniała się przez prawdę. Wolność stała się kategorią etyczną. Święty Tomasz przyjął arystotelesowski system cnót, skupiając się głównie na czterech cnotach kardynalnych: roztropności, sprawiedliwości, męstwie i wstrzemięźliwości. Roztropność kieruje działaniami człowieka, sprawiedliwość warunkuje ład społeczny, a wstrzemięźliwość i męstwo dotyczą ładu wewnętrznego człowieka. Pozostałe cnoty są podporządkowane cnotom kardynalnym, tworząc kompletny system cnót, warunkujących spełnienie się ludzkiej wolności.

Najpełniejsze urzeczywistnienie wolność ludzka znajduje w przykazaniu miłości Boga i bliźniego.

Tajemnica miłosierdzia

Przywołuje psalm Na przykładzie psalmu Miserere, autor wyjaśnia zagadnienia, związane z tajemnicą miłości i miłosierdzia. Grzeszny król Dawid staje się typem człowieka kruchego moralnie. W psalmie Miserere rozpoznają obecność Chrystusa, który wziął na siebie grzechy wszystkich ludzi, zachowując w ten sposób równowagę między sprawiedliwością a miłosierdziem Stwórcy.
Miarą wyznaczoną złu ostatecznie jest miłosierdzie Boga. Ludzie poznali w ten sposób prawdę – Bóg jest Miłością. Tę prawdę przypomniała nam siostra Faustyna, która przez swoje objawienia zainaugurowała kult Chrystusa miłosiernego, wiążąc mistykę miłosierdzia z tajemnicą Wielkiej Nocy.

W następnej części swojego działa Jan Paweł definiuje i rozwija  takie pojęcia jak:

Ojczyzna , która - oznacza to samo, co ojcowizna – zasób dóbr, które otrzymaliśmy w dziedzictwie po ojcach. Wyrażenie „ojczyzna-matka” dotyczy dziedzictwa duchowego, przekazywanego przez matki. Ojczyznę należy rozumieć jako dziedzictwo i wynikający z niego stan posiadania oraz wartości duchowe, które składają się na kulturę danego narodu.

( Dziedzictwo duchowe przetrwało w Polakach nawet wtedy, gdy pozbawiono ich terytorium, a naród został podzielony po zaborach. Co więcej, właśnie na wiek XIX przypadły szczytowe osiągnięcia kultury polskiej, takie jak: twórczość wielkich romantyków, kompozytorów, malarstwa, rzeźby, polskiego teatru).

Patriotyzm- wiąże się z czwartym przykazaniem Dekalogu: czcij ojca i matkę. Ojczyzna jest ojcowizną i dla każdego człowieka jest matką. Dziedzictwo duchowe jest nam przekazywane przez ojca i matkę. Patriotyzm należy rozumieć jako umiłowanie tego, co ojczyste: historii, tradycji, krajobrazu ojczystego, dzieł rodaków. Każde zagrożenie ojczyzny staje się próbą umiłowania. Patriotyzm jest sposobem na utrzymanie własnej kultury narodowej i chroni przed nacjonalizmem. Jest także drogą do uporządkowanej miłości społecznej, ponieważ przyznaje wszystkim narodom takie samo prawo, jak własnemu.

Naród - wywodzi się od słowa „ród”, które etymologicznie wiąże się ze słowem „rodzenie”. Jako naród należy rozumieć społeczność, która znajduje swą ojczyznę w określonym miejscu świata i wyróżnia się spośród innych indywidualną kulturą. Naród to społeczność naturalna, której nie można zastąpić niczym innym w dziejach ludzkości. Na gruncie narodu rodzi się państwo.

Stary Testament przedstawia genealogię duchową narodu izraelskiego, z którym Bóg zawarł przymierze. Historia rodu Abrahama ukazuje sposób, w jaki droga do narodu wywodzi się od rodziny i rodu. Tajemnica wcielenia, czyli człowieczeństwa Chrystusa, wprowadza w dzieje nowego Izraela, czyli Ludu Nowego Przymierza, do którego zostali powołani wszyscy ludzie. Lud Nowego Przymierza ma charakter uniwersalny.

Przypominając chrześcijańskie korzenie papież wspomina świętych Cyryla i Metodego, którzy stali się apostołami Słowian tworząc nawet pierwszy alfabet słowiański dla wschodniej Europy

Uwypukla konieczność pracy Kościoła pod względem apostolstwa świeckich i działalności misyjnej, kiedy to niektórzy głoszą „Chrystus – tak, Kościół – nie!”.

U końca swego ostatniego dzieła Karol Wojtyła ukazuję sytuację kościoła europejskiego w różnych systemach społecznych XX w. – kapitalizmie i komunizmie, wyrażając swoje zatroskanie o przestrzeganie dekalogu ludzi żyjących we współczesnej  demokracji.
Obecnie największym zagrożeniem dla Europy Wschodniej jest zatracenie własnej tożsamości poprzez uleganie wpływom negatywnych wzorców kulturowych Europy Zachodniej. Temat tożsamości europejskich społeczeństw był podjęty na sympozjum, które odbyło się w Castel Gandolfo w 1994 roku. Paul Ricoeur poruszył wówczas zagadnienie znaczenia pamięci i zapominana w historii człowieka i społeczeństw. Pamięć jest właśnie tą siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich na płaszczyźnie osobistej i zbiorowej. Pamięć ta utożsamia się z Tradycją, jaką jest przekazywanie przez Kościół tajemnicy Chrystusa i całości Jego nauczania. W zadaniu tym Kościół jest nieustannie wspierany przez Ducha Świętego i temu właśnie zawdzięcza swoją tożsamość. Istotą tożsamości Kościoła nie jest wyłącznie tajemnica Chrystusa, ale także pamięć historii człowieka od chwili jego stworzenia.  Stwórca w swoim Synu dał całej ludzkości obietnicą wiecznego życia. W tym wszystkim zamyka się najgłębszy sens historii, który wykracza poza jej granice i właściwe wyjaśnienie znajduje w Chrystusie. Celem Królestwa Bożego jest życie przyszłe.


Podstawowe słowa-klucze w „Pamięci i tożsamości” Jana Pawła II

 

Ojczyzna

Pod pojęciem ojczyzny należy rozumieć zasób dóbr, które otrzymaliśmy po naszych przodkach, czyli ojcach. Jest więc dziedzictwem i jednocześnie stanem posiadania, nie tylko w znaczeniu terytorialnym, ale również pod względem wartości i treści kulturowych. W słowie tym jednoczą się treści materialne i duchowe, przekazywane za pośrednictwem matki – stąd pojęcie „ojczyzna-matka”. Ojczyzna jest więc stanem posiadania. Ewangelia nadała nowe znaczenie dla pojmowania słowa „ojczyzna”. Tu również oznacza ona dziedzictwo Boga-Ojca, które zostało przekazane ludziom za pośrednictwem Chrystusa i jego zbawczej misji, zapowiadającej życie wieczne. W ten sposób ojcowizna zyskała wymiar wieczny i jest bezpośrednio związana z kulturą chrześcijańską. Ojczyzna doczesna, której gotowość służenia powinien wykazywać każdy, jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli i jednocześnie ogromnym obowiązkiem.

Zło

Definiując pojęcie zła Ojciec Święty odwołał się do filozofii świętego Augustyna i świętego Tomasza, którzy zakładali, że zło jest zawsze brakiem czegoś dobrego. Zło jest więc niedostatkiem dobra, lecz nigdy nie występuje przy całkowitej jego nieobecności, ponieważ zło nie potrafi całkowicie wyniszczyć dobra. Analizując dzieje ludzkości na przestrzeni wieków, można odnaleźć potwierdzenie tej tezy – zło i dobro zawsze koegzystują obok siebie, a miarą, wyznaczoną złu przez Boga, jest ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin