Letter CAŁOŚĆ!.PDF

(5040 KB) Pobierz
| 1
Englishman In New York by Agata2577
966651922.001.png
Prolog
3
Rozdział 1
6
Rozdział 2
14
Rozdział 3
24
Rozdział 4
33
Rozdział 5
43
Rozdział 6
52
Rozdział 7
60
Rozdział 8
69
Rozdział 9
75
Rozdział 10
84
Rozdział 11
119
Rozdział 12
127
Rozdział 13
134
Rozdział 14
140
Rozdział 15
146
Epilog
153
Letter | 2
966651922.002.png
BPOV
Po raz kolejny już dzisiaj zgniotłam kartkę z wstępem „ Drogi Edwardzie!” .
Nie spróbowałam zacząć od nowa, tylko ruszyłam do przedpokoju. Założyłam
znoszone, czarne Chuck Taylor’y i bluzę z kapturem. Cofnęłam się do pokoju
po słuchawki. Uderzając w kant biurka, zauważyłam poszukiwaną rzecz.
Włączyłam piosenkę, którą tak bardzo kochałam, która dawała mi za każdym
razem tak wiele do myślenia, która zachęcała mnie by skończyć list. Po
drodze złapałam butelkę Coca Coli i ruszyłam. Rozbrzmiały pierwsze słowa
Coldplay – Lost 1 . Piosenki, przy której trzy lata temu spędziłam długie
godziny, płacząc.
Wychodziłam z domu, chcąc wydostać się z czterech ścian, które
sprawiały, że jeszcze bardziej myślałam o tych chwilach. Wychodząc,
śpiewałam razem z zespołem.
I just got lost
Every river that I tried to cross
Every door I ever tried was locked
Oh and I'm...
Just waiting 'til the shine wears off.
Stałam przed domem, patrząc w niebo, nim skończył się refren. Znowu
nie potrafiłam pogodzić się ze swoim losem. Żałowałam tylko jednej rzeczy w
całym życiu. Dlaczego wtedy nie zwróciłam na siebie uwagi? Mogłam
chociażby zapytać się o durną godzinę! Może wtedy by się udało. Teraz
1 Mój kochany Coldplay *.* KLIK
Letter | 3
966651922.003.png
 
„gdybanie” na nic mi się nie zda. Mogłabym zrobić to teraz, wystarczyłoby
zadzwonić do Alice. Chociaż ona była przeciwna całemu zamieszaniu z jej
kuzynem, z Edwardem. Uważała, że niepotrzebnie robię sobie nadzieję.
Edward był, jaki był, a jego poglądów, decyzji i postanowień nikt nie był w
stanie zmienić. Nawet jego siostra Tanya, która miała ogromny wpływ na
starszego brata. Mogłabym, równie dobrze wsiąść w pociąg i pojechać do
Forks. Ale co bym zrobiła? Zapukałabym do jego drzwi, przedstawiłabym się,
podając prawdziwy powód wizyty? Na bank by mnie wyśmiał. Pokręciłam
głową. Nawet nie wiedziałam, kiedy znalazłam się na dworcu. Akurat
przyjechał pociąg z Seattle. Oplułam się Colą, gdy zobaczyłam, że z pociągu
wysiada Edward. Szybko naciągnęłam kaptur, spuściłam głowę i pobiegłam
w stronę lasu. Co jeśli mnie widział? Skojarzył? Chryste, co mi strzeliło do
łba.
Jak zwykle na „mojej” polanie nie było nikogo. Usiadłam w wygniecionym
miejscu i zdjęłam kaptur. Dopiłam Colę i wyciągnęłam kartkę z kieszeni .
Spróbuję jeszcze raz. Co może być trudnego w napisaniu durnego listu?
Będzie anonimowy, a on nie dowie się, kto go napisał. O ile w ogóle go
przeczyta, pomyślałam.
Drogi Edwardzie!
Cześć, bardzo chciałabym napisać Ci wprost, kim jestem, ale nie wiem
czy to cokolwiek by zmieniło. Chciałabym Ci coś powiedzieć i będę cholernie
wdzięczna, jeśli dotrwasz do końca tego listu. Myślę, że ulży mi, gdy to
przeczytasz. Chociaż w jakiejś części dowiesz się o tej tajemnicy. Zapewne
mnie nie kojarzysz, nie pamiętasz, a przede wszystkim nigdy nie poznasz.
Może poczuję się lepiej, jeśli opowiem Ci pewną historię. O nieszczęśliwie
zakochanej dziewczynie w chłopaku, który nigdy nie był jej pisany. Może
pamiętasz wydarzenia z 12.06.2009 roku? Nie? To i lepiej, poznasz tą
historię z innej strony.
Letter | 4
Ulice zaczynały tętnić życiem, a ja wciąż nie potrafiłam znaleźć sobie
miejsca na tym świecie. Szłam po głównej ulicy małego miasta ze spuszczoną
głową i słuchawkami w uszach. Zmierzałam w kierunku domu babci. Myśli
zaprzątały mi znowu te same problemy. Czułam się odmienna i nie potrafiłam
sobie z tym poradzić. Miałam tylko jedną, prawdziwą przyjaciółkę, kilka
dobrych koleżanek i wymienianie skończyłoby się gdzieś tutaj. Jasne, w
klasie też utrzymywałam kontakt z paroma dziewczynami, ale nie uznałabym
ich za koleżanki, nawet jeśli nimi były. Miałam zbyt niską samoocenę i byłam
zbyt krytyczna wobec siebie. Nie uważałam się za przebojową, lubianą czy
koleżeńską. Nie wybijałam się z tłumu, nie chciałam być w centrum uwagi.
Nie chodziłam na imprezy, nie tylko z niechęci, ale i braku zgody rodziców.
Normalny problem nastolatków, którym ja się nie przejmowałam. Uważałam,
że za często mówię prawdę o ludziach, obrażam ich, przez co tracę w oczach
innych. Znowu zatapiam się w myślach, znowu się dołuję, pomyślałam.
Szłam, nucąc pod nosem tekst piosenki. Poczułam mocne uderzenie o coś
twardego. Pomyślałam sobie, że muszę zwracać większą uwagę na słupy.
Zdziwiłam się i to bardzo, gdy usłyszałam ciche „Kurwa. Nic ci nie jest?”
Letter | 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin