00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:04:Napisy By:|Piotror 00:00:07:Napisy By:|Piotror 00:00:10:piotror@familyguy.prv.pl|pete270@poczta.onet.pl 00:00:13:piotror@familyguy.prv.pl|pete270@poczta.onet.pl 00:00:16:Synchro: Woo-Cash 00:00:19:Chcesz robić napisy? 00:00:22:Wejdź na|www.FamilyGuy.prv.pl 00:00:25:Znajdziesz tam przydatne rzeczy, jak: 00:00:28:MP3-ki, czy scripty. 00:00:31:A także wiele gotowych napisów. 00:00:38:-Jestem Morley Safler.|-Jestem Mike Wallace.|-Jestem Ed Brandley. 00:00:41:Jestem Leslie Shalt|i jeden z was tu narozrabiał. 00:00:46:-Jestem taka niegrzeczna.|-Lois, co robisz? Jesteśmy jeszcze trzeźwi. 00:00:57:O Boże!|To grudka! Masz grudkę na piersi! 00:01:04:Najważniejsze, żeby zachować spokój,|To prawdopodobnie nic takiego. 00:01:07:Łatwo ci mówić,|tobie nic nie grozi! 00:01:10:Nie mów tak.|Jutro pójdziesz do lekarza i... 00:01:14:Nie pójdę do lekarza! 00:01:17:Najlepiej zapomnijmy o tym|i udawajmy że nie istnieje. 00:01:19:Tak jak zrobiliśmy z kałamarnicą. 00:01:28:Wszystko będzie dobrze.|Nie ma się czym martwić. 00:01:38:Niech pan powie, doktorze!|Długo jeszcze pożyję? 00:01:41:Panie Griffin,|powiedziałbym że jakiś miesiąc. 00:01:43:A co ja wiem?|Zostałem pozwany przez każdego mojego pacjenta. 00:01:46:Patrz na te akta...|Poczekajmy na wyniki. 00:01:57:Skończyłeś skarbie,|czas na drzemkę. 00:02:00:Powiniennem cię spisać na drzemkę. 00:02:05:Tak się boję o waszego ojca. 00:02:08:Masz na myśli, alkoholizm? 00:02:11:Nie,|mamusia dała sobie z tym spokój. 00:02:13:Oczywiście,|ma grudkę na cycku! 00:02:15:Chris,|to straszne słowo! 00:02:18:Mamo, tata Debbie Miller też miał|grudkę na piersi I z tego wyszedł. 00:02:22:Kto to Debbie Miller? 00:02:24:Dziewczyna którą właśnie poznałam. 00:02:27:Oto moja rodzina.|Nie chcę wam tego mówić, ale... 00:02:32:...wkrótce umrę! 00:02:34:O Boże! 00:02:38:Nie możesz!|Kto będzie mnie zabierał na zebrania ojca i syna. 00:02:42:Posłuchajcie, miałem dobre życie|i możecie być wiecznie dumni z moich osiągnięć. 00:02:47:-Jakich osiągnięć?|-Do siebie. 00:02:49:Peter, nie możesz umrzeć,|jesteś najistotniejszą osobą w rodzinie. 00:02:54:Biorę ten,|ale nie zapłacę więcej niż 60$! 00:02:58:Ta trumna kosztuje 1'000$. 00:03:00:-Dobra, 70$!|-Co? 00:03:02:-2'000$!|-To dwa razy tyle. 00:03:05:-40$!|-Co? 00:03:07:On nie umie się targować. 00:03:10:Peter, co tu się dzieje? 00:03:12:Sprzedaje moje światowe dobra,|żebyście mieli pieniądze, 00:03:14:kiedy będę już martwy. 00:03:17:Mój pierwszy rower,|tak dobrze się z nim bawiłem. 00:03:21:Więcej herbaty,|panie rowerze? 00:03:24:Peter, to chore!|Wszystko będzie w porządku. 00:03:28:Tato, dzwonił doktor,|są wyniki. 00:03:33:To nie wygląda za dobrze.|To wcale dobrze nie wygląda! 00:03:39:Mój siostrzeniec mnie narysował|I wogóle mnie nie przypomina. 00:03:42:Spójżcie na nos, jest taki... 00:03:44:Powie nam pan wreszcie,|co z Peterem? 00:03:46:Pański test jednak nie jest negatywny.|Ta grudka okazała się tłustym ciałkiem. 00:03:52:Tłuste ciałko?|Chwileczkę, jak do diabła 00:03:54:martwy komediant może być wpuszczony|z cichej ery filmu do mojej koszuli? 00:03:57:Panie Griffin,|mówię, że nic panu nie jest. 00:03:59:Nic mi nie jest?|Co teraz się stawiasz? 00:04:02:Peter, on się nie stawia.|Próbuje ci powiedzieć że wyzdrowiałeś. 00:04:07:Może być inaczej? 00:04:13:Mój skarb jest zdrowy! 00:04:15:Lepiej niż zdrowy,|od teraz będę doceniał wszystkie niewielkie rzeczy w moim życiu, 00:04:19:jak ciebię I dzieci. 00:04:22:Chwila!|To rachunek, czy mój numer telefonu? 00:04:25:Pański numer telefonu. 00:04:30:Ale nadal dość drogie. 00:04:32:Peter, kto by się martwił zapłatą?|Właśnie zyskałeś czysty rachunek zdrowia. 00:04:38:Jak długo czekałaś,|by pękł ten dżem? 00:04:42:Bez sensu Brian!|Dlaczego mam za to płacić, przecież nic mi nie jest. 00:04:46:Tak, to wstyd,|że nie umierasz. 00:04:48:Chwileczkę, o to chodzi!|Żaden trup nie zapłaci za rachunek! 00:04:51:Wystarczy tylko się podpisać "nieboszczyk", 00:04:55:a tu gdzie "sex", nie dziękuję jestem martwy.|["sex" przez "x" oznacza "płeć"] 00:05:03:Ale obiecałaś, że grubas zdechnie! 00:05:06:Wiem, czy to nie wspaniałe,|że wasz ojciec żyje i będziemy rodziną przez wiele... 00:05:15:Kim jesteś? 00:05:18:Jestem Calista Flockhart.|A kim mogę być do cholery, 00:05:21:jestem Śmierć!|Który to Peter Griffin? 00:05:25:...to on. 00:05:29:Poważnie!|Który to? 00:05:33:To jest Peter Griffin. 00:05:36:To było dobre! 00:05:42:-Dlaczego...|-Czekaj, nie skończyłem! 00:05:50:-Dlaczego...|-Jeszcze nie skończyłem! 00:06:05:Dlaczego tu jesteś?|Lekarz powiedział, że Peterowi nic nie grozi. 00:06:10:Lekarz? Widocznie musiał wiedzieć.|On jest lekarzem i tak dalej a ja Śmiercią! 00:06:15:Witaj, jestem Stewie,|twój wielki fan. 00:06:19:Słuchaj, musiałeś się pomylić,|nie powiniennem umrzeć. 00:06:21:Ja się pomyliłem,|to co powiesz o tym? 00:06:24:Peter, to twoje pismo? 00:06:28:Skąd to wziąłeś? 00:06:30:Przyszło e-mailem z twojego HMO. 00:06:32:Wiem że lekarz na mnie naciskał,|co nie znaczy, że masz go wyzywać. 00:06:35:Nic mnie to nie obchodzi,|nie odbierzesz mi męża. 00:06:38:Matko! Gdzie twoje maniery?|Nie sprzeczaj się z naszym gościem! 00:06:40:Dołączysz do kolacji? 00:06:42:Nie chcę robić problemu...|Czy to indyk? 00:06:45:Tak, świętujemy nim|dobre zdrowie Petera. 00:06:50:Mogę dołączyć? 00:06:53:Możesz? Oczywiście, że możesz.|To byłby zaszczyt, żaden przywilej. 00:07:02:Ty! Podgrzej jakiś sos dla naszego gościa.|Moja ostatnia pomoc przy białym mięsie była suszeniem Oscara Wilde’a. 00:07:14:-Jak to zrobiłeś?|-Powiedzmy, gdy byłem młody widziałem różne filmy, nie żebymbył dumny... 00:07:22:Dobra, wystarczy.|Idziemy Peter. 00:07:25:Czekaj, nie możecie iść! Przeważnie po obiedzie|idziemy do salonu i żyjemy jakieś 40, 50 lat. 00:07:33:40...|Idziemy. 00:07:38:To już chyba pożegnanie.|Meg jesteś teraz głową rodziny, bądź silna. 00:07:45:Przypuszczam, że nie zobaczę,|jak stajesz się mężczyzną, Stewie. 00:07:48:Myślę, że wszyscy wiedzą,|jak to będzie wyglądać. 00:07:54:Dwudziestominutowa rozmowa do Largemont?|Kogo my znamy w Largemont? 00:07:59:Moją siostrę. 00:08:01:A tak, Carol.|Jak tam Carol? 00:08:04:-Brian.|-O Boże. 00:08:07:-Tato, mogę iść z tobą?|Spytaj mamy. 00:08:10:Nie! Nie możesz z nim iść!|O, Peter! 00:08:13:Lois! 00:08:18:OK, OK, nieźle.|Teraz chodź. 00:08:26:Śmierć, dostałeś moje dokumenty. 00:08:28:Tak, gdzieś są.|Chyba w samochodzie. 00:08:30:Czy wspomnieli,|że biegałemdwa tygodnie po szlaku uniwersytetu? 00:08:32:No nie, nie róbmy tego!|Złapałem Flow Joe’a I myślysz że nie dam sobie rady z tobą? 00:08:40:Moja kostka!|Tak, nie pomagaj, ani nic z tych rzeczy, nic mi nie jest. 00:08:52:Tak lepiej,|walnij mnie o kanapę. 00:08:55:-Masz tu parę Tyleronów.|-O tak, Tyleron, tak Tyleron, to dobre. 00:09:01:Miałam 5+ ze zdrowia.|Mogę ci pomóc? 00:09:03:Tak, dlaczego nie zagotujesz wody|I nie przyniesiesz jakichś gazetek, Einsteinie? 00:09:07:To tylko zwichnięta kostka,|wystarczy, że zostanę tu przez kilka dni. 00:09:10:Czekaj!|Nie możesz tu zostać! 00:09:12:Czemu nie? 00:09:14:Próbowałeś mnie zabić!|Po za tym jak to wyjaśnie panu Ruperowi? 00:09:17:-Śmierć, nie mart się tym.|-Lois, co robisz? 00:09:22:Peter, nie rozumiesz?|Jak długo on tu jest, nie umrzesz! 00:09:26:-Mów dalej.|-To wszystko. 00:09:29:Chwileczkę, czyli cokolwiek bym zrobił,|nic mi się nie stanie? 00:09:34:Czuj się jak u siebie, Śmierć.|Wychodzę na chwilę. 00:09:38:Czekaj, nie możesz nikomu powiedzieć,|że tu jestem! 00:09:42:Jeśli ludzkość dowie się, że nie czyham więcej w cieniach,|konsekwencje będą ogromne! 00:09:46:-Mów dalej.|-To wszystko, co ty w nim widzisz? 00:09:51:-Gdzie ty idziesz?|-Lois, 10 minut temu stałem ze Śmiercią twarzą w twarz. 00:09:56:Ale dostałem kolejną szansę|i zrobie to, o czym zawsze marzyłem. 00:10:01:Skoczę z tego budynku! 00:10:03:Mógłbyś to powtórzyć?|Chyba coś mi dzwoni w uszach. 00:10:09:Poczekaj, odgoniłeś mnie od gorącej szwedki|i jej sparaliżowanej, ale zaufanej kuzynki, dla czegoś takiego? 00:10:13:-1'000$, jeśli przeżyję!|-1'000 małż? 00:10:16:-Co mi tam!|-OK! 00:10:29:-Patrzcie,|zwaliłem sobie w drodze. 00:10:33:Cholerny szczęściaż! 00:10:36:Twoja kolej. 00:10:39:Wiesz, muszę znaleźć sobie jakąś perspektywę,|naprawdę się nudzę w piekle. 00:10:42:Jak stary jest ten telewizor?|Pewnie jeszcze możecie odbierać DuMont. 00:10:44:Wiesz, Peter jest dobrym człowiekiem|i wspaniałym ojcem. 00:10:48:-Znów się zaczyna.|-Mógłbyś znaleźć jakąś nadzieję dla niego? 00:10:53:Po za tym,|to napradę jeszcze nie pora na niego. 00:10:56:Co ty zrobiłaś z tego kakaa?|Gówno? 00:10:58:Mogę je zrobić jeszcze raz... 00:11:01:Wybacz Lois, to moja wina.|Myślałem, że zrobisz je z mleka, nie gówna! 00:11:04:-Zaraz wracam.|-Przyniosłam ci coś do czytania. 00:11:08:Glamour, świetnie!|Nauczę się, jak odnosić się do mężczyzny! 00:11:11:Idź po Entertainment Weekly!|Słyszałem że jest tam dobre zdięcie, jak podkradam się do Toma Snydera. 00:11:36:Odniosłem zwycięstwo! 00:11:41:Muszę naprawdę uważać,|jak chodzę. 00:11:45:Co, do licha? 00:11:48:Oczywiście! Wydaje się,|że Śmierć jest ubezwłasnowolniona, a mój niecny plan okazał się daremny. 00:11:54:Muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy,|żeby przywrócić Śmierć na nogi. 00:11:57:Puk, puk, irlancki tokarzu,|opodaj psu, jego kość. 00:12:06:Nie mogę uwierzyć,|że wypiłeś 300 butelek piwa, 00:12:09:nie padając trupem.|Peter, jesteś wiedźmą? 00:12:14:Tak, ale nikomu nie mów,|konsekwencje będą ogromne. 00:12:21:Podejdę do tych przerażająco|wyglądających harlejowców 00:12:25:i spytam:|"Nie jesteś czasem Richard Simmons"? 00:12:29:-Peter, nie!|-Peter, teraz po prostu zgłupiałeś. 00:12:33:Nie jesteś Richard Simmons? ...
kilerek12