0:01:45:Robin z lasu Sherwood 0:02:01:W rolach głównych: 0:02:27:Siedmiu ubogich rycerzy z Akry,|scenariusz: 0:02:51:[Z koni!] 0:03:07:/[Wysłuchaj, Boże, modlitwę mojš,|nie pogardzaj probš mojš!]/ 0:03:14:/[Wejrzyj na mnie i wysłuchaj mnie!|Zasmuciłem się w trosce mojej/ 0:03:21:i zatrwożyłem się dla głosu|nieprzyjaciela i dla ucisku grzesznika; 0:03:29:albowiem zwalili na mnie nieprawoci 0:03:33:i w gniewie uciskali mię.] Amen. 0:03:39:/[O, Panie Jezu Chryste, którego jest ziemia,|Twoje jest me życie i dusza moja...]/ 0:03:54:/- Na Boga! - Dalej, Much!/|/Pokaż Szkarłatnemu, jak się strzela./ 0:03:59:Dalej, Nasir.|Pokaż mu! 0:04:09:Na jak długo tu zostaniemy? 0:04:13:Blisko, Nasir. 0:04:14:Dalej, James. 0:04:16:Dalej... Mam nadzieję,|że mnie nie zawiedziesz. 0:04:19:- Lepiej nam było tam, gdzie bylimy.|- Ale Gisburne tam był. 0:04:22:/Much!/ 0:04:25:/Więc trzeba było go zabić,|kiedy była ku temu okazja./ 0:04:30:/Widać, jak dobrze ich szkolisz, John./ 0:04:32:Lepiej, żeby tobie poszło lepiej, Marcin. 0:04:34:Wielkš pociechš jest dla mnie wiadomoć,|że mamy najlepszych łuczników w Anglii, Johnie. 0:04:38:Przynajmniej idzie nam|lepiej, niż Willowi. 0:04:41:- Dobra... - Nie odrónia|strzały od swojego łokcia! 0:04:44:No, dalej. 0:04:46:Wyobra sobie, że to Gisburne! 0:04:52:Bardziej nam się przyda,|będšc żywym. 0:04:55:To znaczy? 0:04:56:/Much!/ 0:04:58:Ludzie nienawidzš Gisburne'a|i wszystkiego za czym stoi. 0:05:01:No tak...|To wiem. 0:05:04:Im bardziej będzie ich nękał, tym|bardziej oni będš po naszej stronie. 0:05:11:Blisko. 0:05:12:/- Dalej! Twoja kolej, John./|- Na mnie możecie liczyć. 0:05:15:Co za ulga, prawda chłopcy? 0:05:20:No, zmykaj! 0:05:32:Ty wielka klucho! 0:05:36:Pomyl... 0:05:38:Szpiedzy w każdej wiosce.|Posłańcy... 0:05:41:I nie tylko po wioskach.|Już teraz mamy ludzi w Nottingham. 0:05:44:/- Racja./|/- Mam na myli.../ 0:05:48:/Tego piekarza i jego żonę.|Garncarza, któremu pomoglimy./ 0:05:52:Mamy kryjówki tuż pod nosem Szeryfa. 0:05:56:Czy to aby nie za wysokie|progi na twoje nogi? 0:05:59:Najwyżej będę stawiał je wyżej... 0:06:01:Brawo! 0:06:05:- Piękny strzał!|- Dziękuję! 0:06:06:Brawo, kwiatuszku... 0:06:34:- Miałem szczecie.|/- Tego nie da się powtórzyć!/ 0:06:37:/Dobra... Much!|Zawie worek!/ 0:06:41:/Nie uda ci się powtórnie.../ 0:06:44:John... 0:06:57:Co ty tu robisz?! 0:07:00:- Ja... Zabłšdziłem.|- A gdzie podšżałe? 0:07:03:- Do Nottingham.|- Skšd jeste? 0:07:07:Z Grimstone. 0:07:11:- Jak cię zwš?|- Siward. Słuchajcie... 0:07:14:- A czym się zajmujesz, Siwardzie?|- Zajmuję? Jestem... Kupcem. 0:07:19:Dobrze, więc trakt do|Nottingham jest tam. 0:07:21:- Id już.|- Tylko znów nie zabłšd. 0:07:29:Gdyby kto cię zatrzymał,|nie widziałe nikogo. 0:07:32:Nikogo. Nie widziałem nikogo. 0:07:41:/Kierujcie się na polanę!/ 0:07:43:Much! Tuck! 0:07:45:/Robin!/ 0:07:47:/Kim oni sš?!/ 0:07:49:/Uciekaj Much, uciekaj!/ 0:07:57:/Ruszaj się, John!/ 0:08:04:/Czego od nas chcecie?!/ 0:08:09:- [Za honor!]|/- W nogi!/ 0:08:13:Marion! Dalej, Tuck! 0:08:22:/John, w tamtš stronę!/ 0:08:25:/Dalej, John!|W nogi!/ 0:08:27:Marion, do tyłu! 0:08:30:Pojedyńczo! Jeden na jednego! 0:08:33:Will! 0:08:38:/Much!/ 0:08:41:Marion! 0:08:57:- Tędy!|- Chodcie! 0:09:00:W nogi!|Chodu! 0:09:05:Wstawaj! 0:09:07:Uważaj, za tobš! 0:09:11:Much! Do tyłu!|/Marion! Cofnij się!/ 0:09:18:/Do tyłu!|Cofnšć się!/ 0:09:22:/- Will!/|/- John, wracaj po niego!/ 0:09:29:/- Robin!/|/- Nie!/ 0:09:34:/Za tobš, Nasir!|Za tobš!/ 0:09:40:/- John?!/|/- John, nie! Cofnij się!/ 0:09:45:Nie... 0:09:48:/Za co, bracia templariusze?!|Za co?/ 0:09:51:Boże... 0:09:52:/- James, za tobš!/|/- Nie!/ 0:09:54:/- Mienicie się sługami Pana?!/|/- James!/ 0:10:07:/Brawo, John!/ 0:10:14:Marion! 0:10:16:Do drzew! 0:10:20:Robin! 0:10:28:W nogi! 0:10:35:Robin!|Robin! 0:10:37:/Much, jazda!/ 0:10:43:Puszczajcie! 0:10:48:Zabijš go! 0:10:54:Robin!|/Robin!/ 0:10:56:- Much!|- Nie! 0:10:59:Tego włanie chcš! 0:11:02:/Odbijemy go.../ 0:11:03:- Robin! Oni go zabijš!|- Już by go zabili! 0:11:08:- Jest zakładnikiem.|- James nie żyje. 0:11:11:- Kim oni sš?!|- To templariusze! 0:11:15:Słabi rycerze ze wištyni Salomona... 0:11:18:"Słabi"?! To ja nie chcę|spotkać tych mocnych! 0:11:20:To mnisi.|Złożyli luby ubóstwa. 0:11:23:- Walczšcy mnisi?!|- A mylałem, że jeste jedyny! 0:11:27:- Powiem wam, że słyszałem|o nich niezłe historie. - Ja też. 0:11:32:- O czynach, które popełnili w Ziemi więtej.|- Całe miasta szły pod miecz, calusieńkie! 0:11:38:Mordowali na równi Żydów|z Saracenami. 0:11:42:/Nazywajš to służbš w Imię Pana!/ 0:11:45:/Jadš na północ!/ 0:11:48:/Pochowajmy Jamesa|i ruszajmy w drogę!/ 0:11:50:Nasirze! 0:11:53:/led ich!/ 0:13:15:/[Z koni]!/ 0:13:21:Occupez-vous des chevals. 0:13:24:Zajmijcie się końmi! 0:13:49:[Nie on jest złodziejem,|którego szukamy.] 0:13:54:[To musi być kto|z postałych banitów.] 0:13:56:[Co mam zrobić z tym|chłopakiem, Komturze?] 0:13:59:[Może zabiję prosiaka?] 0:14:01:[Nie, jeszcze nie.] 0:14:03:[Inni przyjdš, żeby go ocalić. Jego|głowa może być jeszcze przydatna.] 0:14:27:/- Wycišgnę go stamtšd./|- Wszyscy pójdziemy. 0:14:31:Znam Mucha lepiej,|niż którekolwiek z was. 0:14:36:/Od urodzenia./ 0:14:40:/Zresztš.../ 0:14:43:Jeden ma większš szansę|na przemknięcie się. 0:14:50:- Patrz!|- Co? 0:14:54:/To Szeryf!/ 0:14:56:To bardzo ciekawy kraj, Gisburne.|Wydaje się wchłaniać ludzi, jak gšbka. 0:15:01:To znaczy... Kim my właciwie jestemy?|Anglikami czy Normanami? 0:15:05:- Normanami, panie.|- Tak... 0:15:07:Tak włanie mylałem,|że powiesz. 0:15:10:Ech... Strasz nuda, to podróżowanie|przez hrabstwo każdego roku. 0:15:14:Ale nie zapełnimy skrzyń siedzšc|w domu, w Nottingham, prawda? 0:15:17:- Bydło musi być wyprowadzone.|- I to na krótkim powrozie, Gisburne. 0:15:22:A to co, u diabła?! 0:16:18:- Sir? - [Jestemy Rycerzami|Zakonu Najwiętszej Marii Panny.] 0:16:21:- [Zechciejcież mówić po angielsku, rycerzu!]|- Jestem Sir Reynald de Villaret. 0:16:26:Dowodzę tu. 0:16:29:Pojšłem, Sir Reynaldzie. Ja jestem|Szeryfem Nottingham i reprezentuję Króla. 0:16:35:- A ja Króla Królów.|/- A, tak. Oczywicie.../ 0:16:40:Ale mimo to chciałbym wiedzieć,|co robicie w tej wiosce. 0:16:42:/Tak się składa, że jest ona częciš|posiadłoci koronnych, którymi zarzšdzam./ 0:16:46:Ci ludzie sš poddanymi,|a nie Saracenami! 0:16:49:Wracamy do naszego obozu w Lincoln.|Nie zabawimy tu długo, mój panie. 0:16:55:/Nie, to prawda./ 0:16:58:- Wierzę, iż... - Nakazuję|wam ruszać w dalszš drogę. 0:17:03:- Wkrótce wznowimy podróż.|- Wyjedziecie zaraz! 0:17:10:Kim jest ten błazen? 0:17:18:- Co się dzieje?|- Nie mam pojęcia. 0:17:23:Ale obstawiałbym templariuszy. 0:17:25:Twój podopieczny, nie przynosi|ci chwały, mój panie. 0:17:28:- Opuć swój miecz!|- Ale panie mój... 0:17:31:Wykonać, Gisburne! 0:17:44:A teraz, Reynald... 0:17:46:/Stanęlimy na tym, że miałe mi|powiedzieć, co tu porabiacie./ 0:17:48:- [Nie wierzę wam!]|- O, a to czemu? 0:17:52:Bo tak postanowiłem. 0:17:55:/Kto znieważył nasz zakon./ 0:17:58:Znieważył?|Doprawdy? 0:18:01:Bardzo zajmujšce... 0:18:04:- A w jaki sposób?|/- To już nasza sprawa./ 0:18:07:/- Tak, ale pewnikiem.../|- Znam tego chłopaka! 0:18:10:/- Nie ruszaj się z miejsca!/|- To ten półgłówek, panie! Półgłówek! 0:18:12:- Który znowuż? - Syn młynarza.|Młynarza, który wychował Robin Hooda. 0:18:16:/Zwš go Much./ 0:18:18:Chcę tego złoczyńcę!|Jest mój! 0:18:19:- [On jest moim więniem!]|/- Mój panie, czy zamierzasz.../ 0:18:22:Zamilcz, człowiecze! 0:18:25:A więc natknęlicie się na Robin|Hooda, czy tak De Villaret? 0:18:31:- Robin Hood?|- No tak. Przecież was nie było. 0:18:35:/Tak zwany Władca Sherwood.|Niebezpieczny buntownik./ 0:18:40:- Czy walczy z nim dziewczyna?|/- Tak, tak jest./ 0:18:43:- A mnich? Gruby mnich?|- Ten zdrajca był kapelanem Szeryfa. 0:18:49:/Wszyscy zginš.../ 0:18:52:Co do jednego! 0:18:54:/- Poprzysięglimy./|- Doprawdy? 0:18:58:Więc masz moje błogosławieństwo, De Villaret. 0:19:00:Za mnš, Gisburne. Czas żebymy|zostawili braci ich... Obowišzkom. 0:19:04:- Panie mój! Muszę zaoponować!|- Wolałbym, gdyby tego nie robił. 0:19:07:Po prostu wsiadaj na konia i nie rób|z siebie dłużej pomiewiska! 0:19:18:Owocnych łowów, De Villaret! 0:19:36:Dlaczego odchodzš? 0:19:40:Szeryf się wycofuję! 0:19:43:To bardzo mšdrze z jego strony... 0:19:48:- Musiałe mu to powiedzieć?!|- Co, mój panie? 0:19:50:Że Tuck był moim kapelanem!|Nieważne, to bez znaczenia. 0:19:54:Wyzwali cię! To był|dla mnie dyshonor! 0:19:56:Słuchaj, Gisburne. Ta szóstka, to jedni z najlepszych|rycerzy w całym chrzecijańskim wiecie. 0:20:01:Nie odpowiadajšcych przed nikim, prócz Papieża.|I jest ich jeszcze dwustu w Lincoln. 0:20:05:- Chcesz krucjaty w Nottingham?!|- Ale oni nas znieważyli, mój panie! 0:20:08:Jakikolwiek występek Robin Hood popełnił|przeciwko nim, wezmš za niego odwet! 0:20:12:Wiem, że wezmš.|Widziałem ich przy pracy. 0:20:15:Nie skończš, póki wszyscy nie zginš... 0:20:17:Tuck, Marion i reszta. 0:20:21:A to oszczędza ci czasu,|pieniędzy oraz żołnierzy! 0:20:24:To z pewnociš warte niewielkiej obrazy. 0:21:04:[Wierzymy, że nasz brat trafi|prostego do Wszechmogšcego.] 0:21:19:[Albowiem zginšł w walce przeciwko|wrogom Jezusa Chrystusa.] 0:21:23:/[A taka mierć jest pełna chwały...]/ 0:21:55:[Nakłoń, Panie, ucha twego i wysłuchaj mię, 0:22:00:bo jestem nędzny i ubogi!|Strzeż duszy mojej.] 0:22:05:/Kyrie, elejson. Chryste, elejson.|Kyrie, elejson./ 0:22:13:/[Ty, które obiecałe mi życie|wieczne i zbawienie mej duszy.]/ 0:22:21:/Kyrie, elejson. Chryste, elejson.|Kyrie, elejson./ 0:22:30:[Baranku Boży, który gładzisz|grzechy wiata, zmiłuj się nad nami!] 0:22:35:/[Baranku Boży, który gładzisz grzechy wiata, 0:2...
Gaciowy