Ewa Czerwińska-Schupp
Zasady demokracji parlamentarnej wedle Hansa Kelsena
(z omówieniem).
1. Wprowadzenie do teorii demokracji H. Kelsena
Zmarły w 1973 r., austriacki profesor prawa, Hans Kelsen, jest twórcą normatywizmu prawniczego. Jest on współtwórcą konstytucjonalizmu współczesnej Austrii, głównym autorem konstytucji Austrii z 1920 r.. Jego prace zostały przełożone na 24 języki, 11 uniwersytetów przyznało mu doktorat honoris causa, 2 profesurę honoris causa. Po opuszczeniu Austrii w związku z faszyzacją kraju w 1933 r. wykładał na uniwersytetach m.in. w Kolonii, Genewie, Harvardzie i w Berkeley. W latach 30-tych wsławił się Kelsen mowami w obronie demokracji.
O demokracji traktuje piękna, poetycka wręcz, książka Kelsena „O istocie i wartości demokracji” z 1929 r. Połączył w niej Kelsen perspektywę liberalną i demokratyczną.
Kelsen stworzył teorię demokracji przedstawicielskiej, która wpisuje się w konkurencyjne teorie demokracji. O jej obliczu przesądziły kantyzm i pozytywizm prawniczy.
Najważniejsze składniki i zasady teorii demokracji w ujęciu Kelsena przestawiam Państwu poniżej w punktach. W zakończeniu pozwalam sobie sformułować krótką ocenę prezentowanej teorii.
1. Ufundowanie demokracji na światopoglądzie relatywistycznym.
Podstawowe zagadnienie światopoglądu demokratycznego zawiera się wedle Kelsena w tezie: relatywizm aksjologiczny zakłada demokrację, demokracja nie może obejść się bez relatywizmu wartości. Interesujące jest uzasadnienie tego twierdzenia. Oparł je Kelsen na przyjętym w punkcie wyjścia teorii demokracji założeniu o ludzkiej niewiedzy i na naczelnej wartości swego systemu, na wolności. Dodajmy, ze założenie ludzkiej niewiedzy obecne jest także w koncepcjach F. Hayeka i K. Poppera, a jej korzenie sięgają do Sokratesa.
Otóż Kelsen uważał, że nie jest możliwe naukowe określenie jakiejś absolutnie obowiązującej normy postępowania. Niewiedza o tym, co jest dobre, a co złe, nakazuje nam przyjąć względność wartości, a więc uznać równowartość wszystkich poglądów i przekonań. Jakie znaczenie ma ten punkt widzenia dla polityki? Otóż pociąga uznanie, iż w polityce wszystkie stanowiska, wszystkie sądy moralne czy wyniki poznawcze są równoważne. Wszystkie też należy respektować, bowiem tego domaga się nasze poczucie wolności w sytuacji braku kryteriów dokonywania wyborów.
Można zapytać, a dlaczego relatywizm zakłada demokrację? Jest tak dlatego, ze skoro nie wiemy, jaka forma organizacji życia politycznego jest dla nas najbardziej korzystna, a nauka nie potrafi, bez uciekania się do apriorycznych założeń, sformułować kryteriów obowiązywania określonego ideału czy programu politycznego, to należy wybrać właśnie demokrację, bowiem jest ona formą, w której wszystkie punkty widzenia są równoważne, każdy ma równe prawo do głoszenia swych poglądów i w walce konkurencyjnej zyskiwania zwolenników. Demokracja, w przeciwieństwie do autokracji, nie uznaje wiary w absolutne wartości, czy też w autorytety, nie rości sobie pretensji do prawdy, jest ideowo neutralna. Osobiście jestem zdania, że demokracji relatywizm jest potrzebny. Kwestia neutralności demokracji jest problemem, do którego powrócę.
(Na marginesie krótka uwaga: Kelsen nie jest konsekwentnym relatywistą, bowiem przyjmuje milcząco, że wolność i równość jurystyczna nie podlegają relatywizacji – w przeciwnym przypadku demokracja nie mogłaby być metodą rozstrzygania konfliktów).
Drugą ważną zasadą teorii demokracji Kelsena jest zaproponowana na jej gruncie:
2. Relacja między wolnością a równością w demokracji i
rozumienie wolności w demokracji.
Kelsen szczególnie ostro wystąpił przeciwko wysuwaniu ideału równości wśród głównych zasad demokracji. Dodam, że pod pojęciem równości rozumiał wyłącznie równość jurydyczną. Z tego powodu wyraźnie mówił o wolności jako fundamencie demokracji, zaś równości prawnej przypisał funkcję środka urzeczywistniającego tę wolność. Zatem podstawową wartością demokracji jest - wedle Kelsena - wolność jednostki rozumiana jako równość praw politycznych, jako „równość w korzystaniu z wolności”.
Kelsen zwrócił uwagę na bardzo istotny fakt życia społecznego. Mianowicie na niemożliwość osiągnięcia w nim stanu jednomyślności, który gwarantowałby każdemu z nas wolność indywidualną. Ograniczenie to wynika z dualizmu Bytu i Powinności oraz przyczynowości i normatywności. Mówiąc prosto, wolność by była faktyczna musi być ograniczona, bowiem nie da się pogodzić celów indywidualnych z obiektywnym porządkiem społecznym, czyli z porządkiem państwowym.
Co zatem oznacza na gruncie teorii Kelsena „bycie wolnym” w społeczeństwie (państwie)? Wolność polityczna – bo tylko o niej mówi Kelsen - polega na podporządkowywaniu się prawu, w którego tworzeniu brało się udział. Zakłada się przy tym, że wola państwowa oznacza decyzję ogółu członków społeczności, przy podejmowaniu której zakres wolności jednostek jest tożsamy i każdy głos jest równoważny. Wolny w społeczeństwie to mający wpływ na kształtowanie się porządku społecznego. W jakim stopniu wola jednostki, moja wola, zgadza się z wola państwową, w takim jest jednostka, czyli ja jestem, posłuszna swej własnej woli. Dla Kelsena demokracja jest ustrojem, który w największym stopniu urzeczywistnia podane przezeń rozumienie wolności.
Trzecią zasadą Kelsena teorii demokracji jest:
3. Wyeksponowanie w niej elementu formalnego dochodzącego
do głosu w zasadzie większości.
Kelsen uważał demokrację za normatywną zasadę organizacji, która zapewnia maximum wolności indywidualnej. Stąd jego uwaga koncentrowała się na problemie: na jakiej regule powinien być oparty system władzy, który zagwarantuje nam jej minimum? Na tak postawione pytanie Kelsen dał jednoznaczną odpowiedź: demokracja jest możliwa jedynie na mocy formalnie rozumianej zasady większości. Dlaczego tak jest? Otóż dlatego, ponieważ zasada większości umożliwia największej liczbie obywateli udział w procesie tworzenia porządku społecznego, którego regułom podlegają.
Waga jaką Kelsen w swej analizie demokracji przywiązywał do zasady większości wynikała z dwóch przypisywanych jej ról: ochrony praw mniejszości i czynienie możliwym kompromisu politycznego.
Za konieczny warunek funkcjonowania demokracji - dziś na to uczula G. Sartori - Kelsen uznał zachowanie i ochronę praw mniejszości. Jego zdaniem właśnie zasada większości zapewnia równouprawnienie większości i mniejszości w ramach systemu demokratycznego. Podane przez Kelsena uzasadnienie nie jest jednak bezdyskusyjne. Twierdzi on bowiem, że zasada większości wyklucza dyktaturę większości nad mniejszością już z tego względu, że ograniczenie praw mniejszości eliminuje możliwość współpracy. Dyktatura większości nad mniejszością nie jest możliwa także dlatego, że pozbawienie mniejszości wpływu politycznego jest równoznaczne z jej odmową udziału w parlamencie, a tym samym większość traci podstawy swej egzystencji. W zasadę większości – i to przyzwolenie ma decydujące znaczenia dla zdrowego funkcjonowania demokracji – wpisana jest równość szans zdobycia władzy (w tym prawo do zmiany poglądów politycznych). Innymi słowy: zasada ta otwiera przed mniejszością możność stania się większością. W istocie Kelsen mówi o zasadzie większości-mniejszości. Bo wola wspólnoty nie tworzy się jako dyktat większości, lecz kształtuje poprzez wzajemny wpływ kierunków politycznych. Mowa zatem o „ograniczonych rządach większości”, w których istnienie jest wpisane poszanowanie praw mniejszości.
Istotne w tym momencie jest ustalenie Kelsena dotyczące powiązania żądania ochrony mniejszości z funkcją zachowania praw wolnościowych, gwarantowanych konstytucją. Założył on istnienie tych praw jako poprzedzających zasadę większości. W przeciwnym wypadku nie mógłby twierdzić, że zasada większości nigdy nie doprowadzi do sytuacji dyskryminacji mniejszości. Ten punkt widzenia nie jest tak oczywisty i do niego powrócę.
Druga ważna rola zasady większości wynika ze społecznej funkcji demokracji. Polega ona na wypracowaniu minimum konsensusu formalnego między antagonistycznymi grupami społecznymi dzięki polityce kompromisu politycznego.
Jaki jest cel polityki kompromisu? Jej nadrzędnym celem jest redukcja przemocy jako sposobu rozstrzygania konfliktów społecznych. I w tym momencie dochodzi do głosu kolejna ważna myśl Kelsena: demokracja jest podstawą pokoju społecznego, a zarazem może dokonywać się tylko w pokoju. Pokój społeczny zaś może być utrzymany tylko przez stale odnawiany kompromis. Kompromis nie jest wartością samą w sobie, jest w demokracji zaledwie mechanizmem regulującym praktykę polityczną. Niemniej kompromis, choć Kelsen o tym nie mówi, ma walor aksjologiczny: a jest nim gotowość do porozumienia się. Ogólnie można powiedzieć, iż realne znaczenie zasady większości w demokracji, jakie wynika z konkurencyjnej koncepcji władzy, nie zależy od zdobycia absolutnej przewagi w społeczeństwie, czy liczebnej większości. Jej cechą wyróżniającą jest możliwość i konieczność wysuwania na plan pierwszy celów i interesów wspólnych i budowania drogą układów zgody.
Kolejnym ważnym składnikiem teorii demokracji Kelsena jest:
4. Ocena parlamentaryzmu oraz pojmowanie kompromisu
jako socjotechniki.
Kelsen był daleki od utożsamiania demokracji z parlamentaryzmem. Parlamentaryzm, sprowadzający de facto wolność do prawa głosowania, był dla niego ograniczeniem wolności, ale był zarazem jedyną dostępną formą jej realizacji. I choć Kelsen wskazywał na fikcję reprezentacji ludu przez parlament, tak naprawdę nie widział dla niego alternatywy, gdyż słusznie moim zdaniem uważał, że inne formy demokracji (np. demokracja partycypacyjna) nie tworzą prawa, a co najwyżej odnoszą się do stosowania prawa, tj. konkretnych rozstrzygnięć. Ramy partycypacji wyznacza prawo, i myślę, ze z tym należy się zgodzić.
Dane przez Kelsena rozumienie parlamentaryzmu brzmi współcześnie. Parlamentaryzm jest rozumiany jako socjotechnika umożliwiająca m.in. 1) wypośrodkowanie między interesami antagonistycznych grup społecznych, 2) konkurencję różnych partii politycznych o głosy wyborców. Zasada konkurencji jest, obok zasad większości i reprezentacji, istotną zasadą demokracji parlamentarnej.
Także dokonana przez Kelsena ocena parlamentaryzmu zachowała ważność w dzisiejszym państwie demokratycznym. Myślę, ze należy się z nim zgodzić, gdy twierdzi: parlamentaryzm ma tylko w takiej mierze znaczenie dla istnienia nowoczesnej demokracji, w jakiej parlament potrafi rozwiązywać aktualne problemy społeczne.
Istotne w myśli Kelsena jest położenie nacisku na integralny związek demokracji parlamentarnej i partii politycznych. Trudno zaprzeczyć, że to właśnie partie polityczne stanowią podstawę dobrze funkcjonującej demokracji.
Za cenne należy uznać podane przez Kelsena
5. Mechanizmy utrwalenia demokracji
Kelsen zdawał on sobie dobrze sprawę z ograniczoności parlamentaryzmu, zgadzał się także z zarzutem jego niefachowości. Jako środek zaradczy proponował daleko idące reformy systemu parlamentarnego, m.in. powołanie komisji sejmowych złożonych z fachowców, utworzenie tzw. parlamentów fachowych dla różnych dziedzin ustawodawstwa, powołanie obok parlamentu politycznego parlamentu gospodarczego. Istotne w tym programie były nie tyle wysunięte propozycje, ile towarzyszące im przesłanie autora: przy reformie instytucji politycznych demokracja nie ma się opierać tylko na zasadzie formalnej, ale winna stworzyć efektywne warunki uczestnictwa we władzy.
Uwadze Kelsena nie uszły także zjawiska, które prowadzą do wynaturzeń demokracji. Wymieniał wśród nich m.in. skostnienie systemu politycznego, tendencje biurokratyczno-technokratyczne w partiach politycznych, dążenie kierownictw partyjnych do umacniania swoich wpływów w dziedzinie władzy wykonawczej. Za szczególnie niekorzystny dla demokracji uznał system dwupartyjny, trafnie przewidując skutki, jakie niesie za sobą długoletnie utrzymywanie się przy władzy koalicji dwóch ugrupowań politycznych.
Szczególny nacisk kładł Klesen na dziś jakże aktualny postulat jawności życia politycznego. Uważał słusznie, iż żadna konstytucja nie może zagwarantować porządku demokratycznego, jeśli osoby sprawujące funkcje państwowe nie opierają swego działania na demokratycznych podstawach i nie są poddane stałej kontroli publicznej. Dlatego domagał się m.in. kontroli rządu przez opozycję, wprowadzenia zarządzeń ograniczających nadużycia rządu oraz uregulowanej wymiany parlamentu i rządu. Od partii politycznych żądał nieustannej kontroli swoich posłów, ograniczenia czasowego immunitetu poselskiego oraz odwoływania posłów.
Trzeba jednakże stwierdzić, że Kelsena propozycja utrwalenia demokracji miała wyraźne granice. I tu wyłania się jakże istotny problem dla dzisiejszych demokracji: mianowicie problem decentralizacji władzy. Kelsen z jednej strony opowiadał się za wprowadzeniem instytucji demokracji bezpośredniej: referendum, inicjatywy ludowej, wiążąc z nimi nadzieje wychowania dla demokracji, z drugiej strony był przeciwny głębokiej decentralizacji władzy.[1] To stanowisko wynikało z przeświadczenia o konieczności ścisłego powiązania administracji z prawem, bo w nim właśnie wyraża się wola ludu. Stąd Kelsen postrzegał decentralizację (n.p. wybór władz dzielnic, rejonów) jako zagrożenie dla demokratycznego ustawodawstwa. Kelsen był zdania, że administracja winna być przekazana wyłącznie w ręce zawodowych urzędników, mówiąc ściślej wykształconych prawników, którzy jak powiedzielibyśmy dziś nie są ludźmi partii. Jego postulat postulat radykalnego rozdziału stanowisk urzędniczych i partyjnych nie utracił aktualności.
Chciałabym się w zakończeniu chwilę zatrzymać na:
Dyskusyjnych składnikach teorii demokracji Kelsena.
Wobec tej teorii można wysunąć zastrzeżenia co do utrzymania czysto normatywnych zasad. Można mieć bowiem wątpliwości wobec założonego w Kelsena pojęciu demokracji neutralizmu aksjologicznego. Sprowadzenie demokracji do systemu procedur prawnopolitycznych i pozbawienie ich moralnego uzasadnienia wydaje się być ograniczeniem i zagrożeniem demokracji. Takie jej ujęcie abstrahuje od faktu, że ludzie oczekują kształtowania polityki zgodnie z przyjmowanymi przezeń wartościami moralnymi i preferencjami. Także pomijany przez Kelsena czynnik teleologiczny odgrywa w demokracji doniosłą rolę. Jego znaczenie wynika z faktu, iż tylko ukierunkowana na cel działalność ludzka, po pierwsze angażuje ludzi, po drugie kształtuje przyszłość demokracji. Zagrożenia formalnej demokracji upatrywałabym w tym, że jej proceduralne ujęcie nie wyklucza wypełnienia jej różnymi treściami społeczno- politycznymi, a więc różnymi ideologiami, w tym także konserwatywną. Relatywizm nie może dać niepodważalnego uzasadnienia demokracji. Ale zauważmy, demokracja w mniejszym stopniu niż inne formy ustrojowe ulega ideologizacji.
Także przedstawiona argumentacja Kelsena na rzecz zasady większości nasuwa pewne wątpliwości. Za nie dające się utrzymać uważam twierdzenie mówiące o tym, że zasada większości uniemożliwia przyjmowanie rozstrzygnięć wymierzonych w mniejszość. Zasada większości nie gwarantuje rzeczywistej ochrony praw mniejszości. W demokracji może łatwo dojść do sytuacji, w której większość utrzymuje się permanentnie i nie przestrzega zasad sprawiedliwości i równości wobec mniejszości. Także przeświadczenie Kelsena o politycznym wpływie mniejszości i możliwości sprawowania przez nią kontroli nad działaniami większości nie sprawdza się w praktyce demokracji. Ten stan rzeczy wynika między innymi z ograniczoności środków, jakimi dysponuje mniejszość, w tym z braku dostępu mniejszości do informacji, który skutecznie blokują partie rządzące. Także media w państwie demokratycznym często pozostają na usługach elit przywódczych.
Kelsenowi można zarzucić idealizowanie gotowości partii politycznych do kompromisu i wyolbrzymianie roli parlamentu. Tu broniłabym jednakże Kelsena. Zdawał on sobie dobrze sprawę, że w życiu społecznym muszą istnieć nie tylko formalno-prawne, ale i materialne gwarancje utrzymania demokracji. Składają się na nie – także dzisiaj - utrwalone struktury państwowe, pokojowo zorientowane cele partii politycznych, poczucie odpowiedzialności za państwo, umiejętność i nawyk korzystania z demokracji i wolności oraz system przekonań korzystny dla demokracji i wola jej zachowania.
Są jednak kwestie z którymi formalna demokracja sobie nie radzi, bo poradzić sobie nie może: myślę tu o tzw. niewidzialnej władzy, o zjawiskach makroekonomicznych a sprzężonych z funkcjonowaniem demokracji, zwłaszcza w dobie globalizacji. Formalna demokracja nie potrafi też rozbudzić ducha obywatelskiego, nie potrafi przebić muru obojętności ludzi wobec sfery politycznej. Tylko otwartym pozostaje pytanie, ilu z nas chce autentycznego udziału w demokracji?
Konkludując pragnę stwierdzić:
Niezaprzeczalną zasługą Kelsena jest stworzenie normatywnych podstaw nowożytnej demokracji. Dziś jego teoria, z uwagi na eksponowany w niej aspekt formalny, utożsamienie na jej gruncie państwa i prawa, może być modelowym wzorcem dla „młodych” demokracji. Uważam, że formalne składniki tej teorii miały doniosłe znaczenie dla tworzenia konstytucyjno-prawnych struktur Unii Europejskiej. Czy nadal będą miały? Trzeba przyznać rację krytykom Unii demokracji parlamentarnej, że sprawdza się ona bardziej w sferze ustawodawczej, niż administracyjnej. Niemniej sądzę, że demokracja przedstawicielska da się przenieść na związek państw narodowych- choć kiedy uda się osiągnąć pewien stopień wspólnoty na szczeblu Unii Europejskiej, pozostaje pytaniem otwartym. Jednakże uważam, że konieczność rozwiązywania we współczesnych demokracjach problemów o znaczeniu ogólnospołecznym (ekologia, stosunki międzynarodowe, kształt konstytucji Unii Europejskiej, wprowadzenie Euro, ostatnio zagrożenie terrorem), rodzi tendencję do maksymalizacji efektu konsensusu ponad podziałami partyjnymi i społecznymi czy narodowymi. I ten fakt przemawia za aktualnością teorii demokracji autorstwa Kelsena. A kwestia, że dziś pewne warstwy społeczne w zjednoczonej Europie nie tworzą – o którym to zjawisku pisze Giorgio Agamben – ciała politycznego, stała się nowym problemem demokracji, który jednakże w teorię Kelsena nie uderza, bowiem dla Kelsena lud był pojęciem prawnym a nie politycznym.
8
[1] Swe stanowisko Kelsen uzasadniał tym, że samorządy lokalne oparte na innej konstelacji sił niż układ parlamentarny mogą blokować ustawy generalne.
bigmagic