00:00:00:Poprzednio w Teen Wolf… 00:00:14:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:18:Ktoś go kontroluje. 00:00:31:Obiecałeś, że to tylko na kilka tygodni. 00:00:33:Słuchaj, to, że mieszkamy w przyczepie, nie znaczy, 00:00:35:że jesteśmy śmieciami z parku dla przyczep. 00:00:36:Dokładnie. 00:00:37:Jesteśmy czymś gorszym. 00:00:38:Nie mamy nawet dość pieniędzy,|żeby być w parku dla przyczep. 00:00:45:Nie rozklejaj się, okay? 00:00:48:To pewnie tylko generator. 00:00:50:Masz na myśli to coś, co chodzi na prąd i wodę? 00:00:59:Przepraszam. 00:01:03:Przez cały czas jestem trochę przerażona. 00:01:10:Nie chcę taka być. 00:01:18:Hej, będzie lepiej. 00:01:44:Sean? 00:03:29:Nie! 00:03:35:Teen Wolf 2x07 „Restraint” Teen Wolf „Ograniczenia”|tłumaczenie: cat84, korekta, wgranie napisów Morrrgana. 00:04:09:Jeśli Jackson nie wie co robi, |to prawdopodobnie 00:04:11:nie wie, ze ktoś go kontroluje. 00:04:14:Albo go nie pamięta. 00:04:15:A co jeśli to jest to samo, co przytrafiło się 00:04:17:Lydii, kiedy zwiała ze szpitala? 00:04:18:Zanik pamięci? 00:04:21:Zapomniał wszystko, morderstwo... 00:04:24:Pozbywa się krwi. 00:04:30:Ale ktoś w jednym mu pomógł... z wideo. 00:04:33:I ktoś inny pomógł mu o tym zapomnieć. 00:04:36:Ktoś, kto go kontroluje. 00:04:37:Jesteś pewny, że Jackson |nie ma o tym wszystkim pojęcia? 00:04:40:Myśli, że staje się wilkołakiem, 00:04:42:a sprawa z Lydią w jakiś sposób to opóźniła. 00:04:44:Więc spróbujemy przekonać, go, że nie staje się nim? 00:04:46:Jeśli to pomoże nam ustalić kto go kontroluje, to tak. 00:04:49:Myślisz, że będzie z nami rozmawiał po tym, co zrobiliśmy? 00:04:51:Tak, to my. 00:04:52:Porozmawia z nami. 00:04:53:Prawda? 00:04:54:Nie będziecie podchodzić na mniej niż 50 stóp 00:04:56:od Jacksona Whittemore’a. 00:04:58:Nie będziecie z nim rozmawiać. 00:04:59:Nie będziecie się do niego zbliżać. 00:05:01:Nie będziecie go atakować ani dręczyć|fizycznie czy psychicznie. 00:05:14:A co ze szkołą? 00:05:15:Możecie chodzić na lekcje|zachowując 50-stopową odległość. 00:05:19:Okay, a co jeśli oboje będziemy musieli |skorzystać z toalety w tym samym czasie 00:05:21:I będą tylko dwie dostępne i to znajdujące się 00:05:25:obok siebie? 00:05:29:Więc przetrzymam. 00:05:31:Czy muszę ci przypominać jakie macie|szczęście, że nie wnieśli oskarżenia? 00:05:35:Daj spokój, to był tylko żart. 00:05:37:Żart? 00:05:38:Tak, nie sądziłem, że potraktują go tak poważnie. 00:05:40:Tato, humor jest bardzo subiektywny, okay? 00:05:42:Mamy tu do czynienia z wieloma poziomami interpretacji. 00:05:44: 00:05:45: 00:05:46:Okay, więc jak dokładnie mam zinterpretować skradziony 00:05:50:van do transportu więźniów, co? 00:05:52:Uzupełniliśmy bak! 00:05:53:Ruszaj! 00:05:59:To nie wszystko. 00:06:01:Chociaż zakaz zbliżania się |jest nowym dnem i nie sądziłam, 00:06:03:że dosięgniesz go tak szybko. 00:06:06:To wierzchołek góry lodowej. 00:06:07:Całkowicie dziwaczne zachowanie,|późne powroty do domu, 00:06:11:musiałam błagać Pana Harrisa,|żebyś mógł nadrobić ten test z chemii,| |68|00:06:14,829 --> 00:06:16,128|który przegapiłeś. 00:06:16:Przegapiłem test z chemii? 00:06:17:Naprawdę, Scott? 00:06:19:Naprawdę? 00:06:20:Muszę dać ci szlaban. 00:06:21:Daję ci szlaban. 00:06:22:Masz szlaban. 00:06:23:A co z pracą? 00:06:24:Dobra... poza pracą. 00:06:27:I żadnej telewizji. 00:06:28:Telewizor jest zepsuty. 00:06:30:Więc żadnego komputera. 00:06:31:Potrzebuję komputera do szkoły. 00:06:33:Więc żadnego... żadnego Stilesa. 00:06:37:Co? ... żadnego Stilesa? 00:06:38:Żadnego Stilesa! 00:06:40:I koniec z przywilejami. 00:06:42:Oddaj mi kluczyki. 00:06:44:Oddaj mi je! 00:06:51:Och, na miłość boską. 00:06:53:- Mamo, chcesz, żebym... |- Nie. 00:06:55:Mamo, daj spokój,|pozwól mi... mamo. 00:06:57:Mamo! 00:07:02:Co się z tobą dzieje? 00:07:05:Chodzi o Allison? 00:07:13:Naprawdę chcesz wiedzieć? 00:07:16:Tak. 00:07:23:Chodzi o twojego ojca? 00:07:26:O to, prawda? 00:07:29:Okay, wiesz co, um...|Pogadamy o tym w domu. 00:07:34:Pójdę po samochód. 00:07:42:Jestem najgorszym synem na świecie. 00:07:44:Cóż, ja też nie jestem godny żadnej nagrody. 00:07:47:Cholera! 00:07:48:Dałeś mu zakaz zbliżania się,|a on sobie z ciebie kpi! 00:07:50:On sobie... I co mam zrobić z|tym o chodzeniu razem do łazienki? 00:08:06:Więc dlaczego potrzebujemy ich pomocy? 00:08:08:Bo trudniej to zabić niż myślałem. 00:08:10:Nadal nie wiem, kto to jest. 00:08:11:A oni wiedzą? 00:08:12:Mogą wiedzieć. 00:08:14:Dlatego ktoś z was musi przemówić do ich dobrej strony. 00:08:18:Scotta czy Stilesa? 00:08:22:Obu. 00:08:23:Derek, wiesz że zbliża się pełnia. 00:08:27:Zdaję sobie z tego sprawę. 00:08:35:Wyglądają na wygodne. 00:08:38:Powiedziałeś, że nauczysz nas zmieniać się |kiedy tylko będziemy chcieli 00:08:42:Nie było czasu. 00:08:44:Ale jeśli musisz nas zakuć podczas pełni, to oznacza 00:08:47:że jesteś sam przeciwko Argentom. 00:08:49:Nie znaleźli nas. 00:08:51:Jeszcze! 00:08:53:Więc może zapomnimy o Kenemie? 00:08:55:Nie możemy! 00:08:59:Było coś w tym, jak Gerard na to patrzył. 00:09:06:On nie bał się... wcale. 00:09:12:Nie wiem, co on wie, ani co planuje. 00:09:15:Ale jestem pewien jednego. 00:09:16:Musimy to znaleźć pierwsi. 00:09:48:To wszystko, co Lydia zdołała przetłumaczyć. 00:09:50:I uwierz mi, była bardzo zmieszana. 00:09:52:Co jej powiedziałaś? 00:09:54:Że byliśmy częścią grupy online 00:09:58:w grze o bitwach mitycznych stworzeń. 00:10:00:Ja jestem w takiej grupie, |która gra w bitwach mitycznych 00:10:02:stworzeń. 00:10:04: 00:10:06:Świetnie. 00:10:08:Okay, czy było tam coś o tym, |jak znaleźć tego, kto go kontroluje? 00:10:10:Niezupełnie. 00:10:11:Ale Stiles miał rację odnośnie mordercach. 00:10:13:Tak! 00:10:14:Kenema jest nazwana bronią zemsty. 00:10:16:Jest tam historia o księdzu z Południowej Ameryki, 00:10:19:który używa Kenemy do zabijania morderców w swojej wiosce...|- Jasne, widzicie? 00:10:23:Więc może nie jest takie złe. 00:10:24:Dopóki więź była wystarczająco silna,|zabijało kogo tylko chciał. 00:10:28:Wszystkich złych, wszystkich bardzo złych. 00:10:30:O to właśnie chodzi. 00:10:31:Kenema powinien być wilkołakiem. 00:10:34:Ale nie może... "...dopóki nie rozwiąże sprawy |z przeszłości, która się manifestuje." 00:10:40:Okay, jeśli to znaczy, że Jacksonowi |przydałoby się kilka tysięcy 00:10:42:godzin terapii, sam mogłem to stwierdzić. 00:10:46:A co jeśli... to ma coś wspólnego z jego rodzicami? 00:10:51:Jego prawdziwymi rodzicami. 00:10:53:Czy ktoś w ogóle wie, co się im stało? 00:10:56:Lydia może wiedzieć. 00:10:58:A co jeśli nic nie wie? 00:11:00:Ja nie mam zakazu zbliżania się do niego, 00:11:02:więc sama z nim pomówię. 00:11:04:Okay, co ja mam robić? 00:11:06:Musisz nadrobić egzamin, pamiętasz? 00:11:13:Obiecaj mi. 00:11:16:Jeśli on coś zrobi, masz uciekać|w przeciwnym kierunku. 00:11:19:Potrafię o siebie zadbać. 00:11:21:Allison, jeśli coś ci się stanie, podczas gdy|ja będę pisał jakiś głupi test, 00:11:23:ktoś będzie musiał zadbać o mnie. 00:11:26:Jeśli zrobi coś… na przykład? 00:11:29:Cokolwiek... niezwykłego, dziwnego... cokolwiek. 00:11:32:Cokolwiek złego! 00:11:34:|170|00:12:47,186 --> 00:12:49,855|Jackson? 00:12:49:Czy nadal chcesz porozmawiać o swojej pracy? 00:13:04:Ma pan godzinę, panie McCall. 00:13:06:Zaczynaj. 00:13:18:Naprawdę, Scott? 00:13:29:Nie mogę. 00:13:32:Oh... Nie mogę tego zrobić. 00:13:35:Mogę to zrobić? 00:13:36:Nie, pójdę do pracy. 00:13:37:Pójdę do pracy. 00:13:41:Tylko tu trochę ogarnę. 00:13:43:Tylko odrobinę. 00:13:50:|183|00:13:52,462 --> 00:13:54,195 00:13:54:|185|00:13:56,433 --> 00:13:58,767 00:13:58:|187|00:14:00,437 --> 00:14:02,370 00:14:02:|189|00:14:04,374 --> 00:14:06,841 00:14:06:|191|00:14:08,445 --> 00:14:10,712 00:14:10:|193|00:14:17,154 --> 00:14:18,219 00:14:18: 00:15:14:Oh, ale mnie przestraszyłeś. 00:15:17:Przepraszam, ja... ja tylko, um, ja... nic. 00:15:20:Ah, ładne... obcasy. 00:15:23:- Oh! Bolały mnie stopy,|- Dlatego ja nie noszę swoich. 00:15:29:Co? 00:15:30:Zapomnij o tym. 00:15:31:Hej, słyszałaś o pokazie w podziemiu? 00:15:33:Pewnie rozkręcają imprezę pod nowym imieniem. 00:15:37:Oh, masz na myśli balangę? 00:15:38:Oh, czy to nadal balanga, |jeśli się na niej nie ruszasz? 00:15:40:Ja nazywam to przyjęciem. 00:15:41:Mam kumpla, który może nam załatwić bilety, jeśli chcesz. 00:15:44:Mam ci załatwić jeden? 00:15:45:Tak, świetnie. 00:15:46:Tak? 00:15:47:W porządku, spoko. 00:15:49:Um, to piątek, więc...|Nie mogę się doczekać. 00:15:53:Tak. 00:16:00:Nie powinnam tego nikomu mówić. 00:16:02:Daj spokój, każdy kto mówi "nie powinnam |tego nikomu mówić”, 00:16:05:pragnie komuś powiedzieć, więc powiedz mi! 00:16:07:Czemu chcesz to wiedzieć? 00:16:08:Nie mogę ci tego powiedzieć. 00:16:09:Więc ja też nie powiem. 00:16:11:Ale mówisz, że mogłabyś coś powiedzieć, 00:16:14:gdybyś chciała mi powiedzieć? 00:16:15:To było pytanie? 00:16:17:Bo tak zabrzmiało. 00:16:19:Więc powiedz mi, czy to brzmi jak odpowiedź. 00:16:22:Nie. 00:16:32:Jackson? 00:16:35:Tutaj. 00:16:53:Czy coś się stało? 00:16:54:Mogłeś mnie uprzedzić. 00:16:58:Mogłeś mnie uprzedzić. 00:17:01:Zdawało mi się, że usłyszałam, jak ty...|nieważne. 00:17:06:Chciałaś o czymś porozmawiać? 00:17:08:Możemy porozmawiać później. 00:17:09:Nie. 00:17:11:Porozmawiajmy teraz. 00:17:13:Lydia! 00:17:15:Lydia, daj spokój! 00:17:16:Ly... czekaj! 00:17:17:|239|00:17:18,368 --> 00:17:19,734|Cześć, Erica. 00:17:19:Dlaczego pytałeś Lydię o prawdziwych rodziców Jackson'a? 00:17:22:Dlaczego wysuwasz pazury przed kamerą? 00:17:28:Zgadza się. 00:17:29:Chcesz się bawić w Catwoman? 00:17:30:Będę twoim Batm...
Kubar1976