Wiersze dla górnika.docx

(12 KB) Pobierz

Wiersze dla górnika

 

Rombał górnik klocek, romboł go pod ścianą,
I przy tym rombaniu, ciulnął sie w kolano.
Że go zaskoczyło te nogłe zdarzynie,
Na wcześniejszy wyjazd, dostoł przyzwolynie.
Poszoł se przekopym, jak mamlas po szynach,
A tu na zakryncie - dup! w niego maszyna.
Kiedy se obejrzoł, za siebie do zadku,
To by boł uniknął, przykrego wypadku.
Stanął i nadepnął, na kulok urżnięty,
I gwóźdź zaruściały, wlozł mu aż do piynty.
Musioł borok siednąć, na okorków kupie,
Zaroz poczuł drzyzga w swojej chudej dupie.
Górnik aże skoczył, hełm mu zlecioł z gowy,
I ciulnoł tom gowom, w ring łod obudowy.
Buła mu wylazła, na pośrodku glacy,
Stracił równowaga, i ciulnoł na cacy.
Jak lecioł na plecy, chycił za kolyjka,
Paleec mu przytrzasła, jakoś k... belka.
Chycił za betonik, kery wisioł z kraja,
Betonik wyleciol, i dostał nim w jaja.
Droty co sterczały, wlazły mu do miecha,
Trza mieć k... noga, pierońskiego pecha.
Jeszcze zdonżył chycić, jakoś deska z tyłu,
Półka go przytrzasła, i ćwierć tony pyłu.
Godajom wypadki - że chodzą parami,
Jako to jest prowda, to widzicie sami.
Tak jest niebezpieczno robota górnika,
Nie rób nic na dole - unikniesz ryzyka.

 

 

 

 

 

Bryłę węgielną dziś weźmy do ręki,
Głowy pochylmy w oznace podzięki,
Wszystkim górnikom za pot na ich czole,
Ręce strudzone i pracę w mozole.

Święta Barbara wciąż niechaj ich strzeże,
Krzepi w nadziei, miłości i wierze.
Wiara niech daje do pracy im siły,
Miłość świadomość, że trud ich nam miły,

Zatem nadzieja utwierdza w pewności,
Wyjścia z podziemi, gdzie strach w sercach gości.
Praca ich wielka i pełna oddania,
Wszystkich do wielkiej zadumy nakłania.

Kiedy cieszymy się blaskiem słonecznym,
Oni zjeżdżają na trud niebezpieczny,
Podjąć mordęgę w otchłani ciemności,
Abyśmy w cieple zaznali radości.

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin