Krwawe odbicie linii papilarnych.pdf

(1813 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Genetyka
nUMer 2 (12)
JESIEń 2011
KWARTALNIK NAUKOWY ZAKŁADU GENETYKI MOLEKULARNEJ I SĄDOWEJ
Uniwersytet Mikołaja Kopernika
Collegium Medicum
Katedra Medycyny Sądowej
Krwawe odbicie
linii papilarnych
Ta sprawa miała zakończyć się porażką wymiaru
sprawiedliwości. Sprawców zbrodni zdradził
jednak pewien mały czerwony ślad pozostawiony
na niedopałku...
ISSN 2080-7775
> www.zgms.cm.umk.pl
847621772.051.png 847621772.062.png 847621772.073.png 847621772.084.png 847621772.001.png 847621772.002.png 847621772.003.png 847621772.004.png 847621772.005.png 847621772.006.png 847621772.007.png 847621772.008.png 847621772.009.png 847621772.010.png 847621772.011.png 847621772.012.png 847621772.013.png 847621772.014.png 847621772.015.png 847621772.016.png 847621772.017.png 847621772.018.png 847621772.019.png 847621772.020.png 847621772.021.png 847621772.022.png 847621772.023.png 847621772.024.png 847621772.025.png 847621772.026.png 847621772.027.png 847621772.028.png 847621772.029.png 847621772.030.png 847621772.031.png 847621772.032.png 847621772.033.png
*
nOWOśCI W GeneTyCe SądOWeJ
Spis treści
drodzy Czytelnicy!
*
Jak realnie oszacować
„popularność” narkotyków?
Jeśli spojrzeć z dzisiejszej perspektywy, trudno sobie wyobrazić
jakiekolwiek postępowanie prokuratorskie w sprawie o po-
ważniejsze przestępstwo bez wsparcia w postaci ekspertyzy
z zakresu szeroko rozumianej medycyny sądowej. Zawężając
to spojrzenie do genetyki, przyzwyczailiśmy się już do tego,
że identyikacja gatunkowa i osobnicza śladów biologicznych
jest integralną częścią niemalże każdego śledztwa, a nierzadko
staje się elementem przesądzającym o jego sukcesie. Przeko-
nanie o konieczności badań dnA przesłania nam nieraz prosty
fakt, że sukces postępowania jest zawsze uwarunkowany odpo-
wiednimi działaniami organu procesowego, a fachowa wiedza
biegłych jest dla śledczych istotnym wprawdzie, ale jednak tylko
narzędziem. O prawdziwości takiej relacji pomiędzy prokura-
torem a ekspertem nauk sądowych przekonuje nas wywiad
numeru z dr. Józefem Gurgulem, autentyczną ikoną polskiej
prokuratury, oskarżycielem w sprawach o najpoważniejsze prze-
stępstwa, w tym wiele zabójstw seryjnych. Wyobraźmy sobie
dziś postępowanie wymierzone przeciwko seryjnemu zabójcy
na tle seksualnym bez identyikacji genetycznej… A jednak spra-
wa Zdzisława Marchwickiego, zwanego Wampirem z Zagłębia,
jak również wiele innych, została szczęśliwie zakończona bez
zaangażowania nowoczesnego warsztatu genetyki sądowej,
który w latach 60. ubiegłego wieku zwyczajnie nie istniał.
Jak przekonuje dr Gurgul, dla dobrze zorganizowanego zespołu
śledczych, oprócz wiedzy fachowej uzyskiwanej od ekspertów,
ogromne znaczenie ma również intuicja poparta wieloletnim
doświadczeniem oraz… odrobiną szczęścia. Z drugiej strony nie
brakowało spraw, w których nie udało się postawić kropki nad
„i” właśnie z uwagi na brak nowoczesnych narzędzi badawczych,
w tym badań genetycznych. Wydaje się, że dziś warto do tych
spraw wracać, o ile w grę nie wchodzi przedawnienie.
3-4
nOWOśCI W GeneTyCe SądOWeJ
Jak realnie oszacować „popularność” narkotyków?
Genetyczna zagadka z Titanica
Mały wielki ślad
Jak zmierzyć wiek krwi?
Ś cieki badano pod kątem obecności metabolitów czterech pod-
stawowych grup narkotyków – kannabioidów, kokainy, opiatów
i pochodnych amfetaminy. eksperyment zakładał nie tylko ekstrakcję
określonych związków, ale także ich analizę metodami chromatograii
cieczowej sprzężonej ze spektrometrią mas i – co najbardziej interesujące
dla laików – oszacowanie ilości używanych narkotyków na podstawie ilości
ich metabolitów. Okazało się np. że na tle danych pochodzących z kilku
badanych krajów (w eksperymencie nie brała udziału Polska), najwięcej ko-
kainy używają Hiszpanie, ok. 0,46 g rocznie na mieszkańca. Z kolei najwięcej
metabolitów kannabioidów znaleziono w londyńskich ściekach – ich ilość
odpowiadała 61 „działkom” używanym dziennie i przypadającym na
1000 mieszkańców. Podobne analizy przeprowadzili w ostatnim czasie rów-
nież Australijczycy – z ich badań wynikało, że chociaż używają więcej am-
fetaminy niż europejczycy, to kokaina jest u nich znacznie mniej popularna.
niektóre rodzaje narkotyków okazały się być częściej zażywane w dużych
miastach, a inne na prowincji. Australijscy badacze zauważyli też inny trend
– użycie narkotyków wzrasta aż pięciokrotnie podczas weekendów!
Większość uzyskanych rezultatów była zgodna z szacunkami, jednak nie-
które dane są alarmujące. Wydaje się, że tego rodzaju badania powinny
stać się regularną praktyką.
5-8
WyWIAd nUMerU
Czarne-białe nie istnieje
O różnicach w prowadzeniu czynności śledczych i pracy prokuratora kilkadziesiąt
lat temu i dziś oraz kluczowych założeniach, od których powinien wychodzić
dobry prokurator, rozmawiamy z dr. Józefem Gurgulem – prokuratorem
i oskarżycielem w sprawach o najpoważniejsze przestępstwa,
w tym m.in. w sprawie słynnego Wampira z Zagłębia.
9-11
CIeKAWe PrZyPAdKI
Krwawe odbicie linii papilarnych
Ta historia rozpoczęła się w pochmurne listopadowe popołudnie w jednym
z kujawskich miast. Aura nie zapowiadała niczego szczególnego. Pan Krzysztof
M. jak co dzień wracał po pracy do domu. W pewnym momencie spostrzegł
młodych mężczyzn wybijających szybę pobliskiego sklepu w akcie bezmyślnego
wandalizmu. nie mógł nie zareagować...
Opracowano na podstawie: van nuijs A.L.n. i wsp. Illicit drug consumption estimations
derived from wastewater analysis: A critical review. 2010. Sci Total environ doi:10.1016/j.
scitotenv.2010.05.030 oraz Irvine r.J. i wsp. Population drug use in Australia:
A wastewater analysis. 2011. Forensic Sci Int 210: 69-73.
W niekonwencjonalny sposób postanowiła to sprawdzić grupa, w której skład
weszli naukowcy z Belgii, Hiszpanii i Włoch. Zdecydowali się oni zbadać skład
ścieków komunalnych z wielkomiejskich aglomeracji i ze średniej wielkości miast.
12-13
nASZA dZIAłALnOść
eksperci w służbie pamięci
Współczesne badania związane z identyikacją człowieka nie dotyczą
wyłącznie bieżących spraw prowadzonych przez jednostki wymiaru
sprawiedliwości. Ważnym aspektem pracy biegłych z zakresu medycyny
sądowej, antropologii i genetyki sądowej jest także pomoc w pracach
ekshumacyjnych oiar drugiej wojny światowej oraz terroru stalinowskiego
i hitlerowskiego.
*
Genetyczna
zagadka
z Titanica
O wiodącej roli prowadzącego postępowanie we właściwym
ukierunkowaniu badań specjalistycznych przekonuje nas
również historia opisana w rubryce „Ciekawe przypadki”.
W przedstawionej tam sprawie to właśnie prokurator wskazał
nam bezbłędnie kluczowy dowód biologiczny, który przesądził
o skazaniu sprawców śmiertelnego pobicia.
Sześciocentymetrowy kawałek kości łokciowej i trzy
zęby to wszystko, co wyciągnięto z grobu małego
chłopca, oiary katastrofy Titanica. Po 90 latach,
na prośbę rodziny, jego szczątki ekshumowano
i poddano czułym badaniom mitochondrialnego DNA.
Na podstawie zeznań świadków ustalono,
Tekst umieszczony w rubryce „nasza działalność” stanowi ko-
lejną ilustrację przydatności warsztatu antropologa sądowego.
Chodzi o trwające obecnie ekshumacje szczątków ludzkich
z grobów masowych na terenie grodziska we Włodzimierzu
Wołyńskim na Ukrainie, prowadzone pod auspicjami rady
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W pracach tych uczest-
niczą archeolodzy z UMK oraz antropolog sądowy z naszego
Zakładu. rozmiary masowego mordu zaskoczyły polską ekipę,
która będzie prawdopodobnie kontynuować ekshumacje
również w przyszłym roku. Istnieją różne hipotezy co do toż-
samości etnicznej oiar – wiele wskazuje na to, że są to oiary
terroru sowieckiego, nie można jednak wykluczyć, że są to
miejscowi Żydzi zamordowani przez niemców po 22 czerwca
1941 r. rozstrzygnięcie w tym zakresie mogłyby przynieść
odpowiednio ukierunkowane analizy genetyczne, tzw. badania
pochodzenia biogeograicznego, o których piszemy w rubryce
„Metody badawcze”.
14-15
MeTOdy bAdAWCZe
Tajemnice pochodzenia
Możliwość wskazania fragmentów dnA, których określone warianty
są typowe dla konkretnych regionów geograicznych, może mieć duże znaczenie
dla genetyki sądowej. Jednak metoda określania przynależności etnicznej
na podstawie analizy markerów SnP nie jest jeszcze stosowana na szeroką skalę.
że chłopiec urodził się w Szwecji pod
nazwiskiem Gösta Leonard Pålsson.
Jednak wyniki analizy tzw. regionu HVSI (część
regionu kontrolnego mtdnA) badanego chłopca
i jego domniemanych krewnych w linii mat-
czynej nie pokrywały się. Wytypowano kolejne
osoby spokrewnione w linii matczynej z dziećmi
w wieku do lat trzech, które zginęły w katastroie
Titanica, i zbadano ich mtdnA. Sekwencje dnA
wskazywały, że chłopiec mógł być albo Finem
eino Panulą, albo brytyjczykiem Sidneyem Leslie
Goodwinem. badania odontologiczne wskazały
na pierwszego. Kilka lat później ktoś zauważył
jednak, że buty chłopca stanowiące eksponat
muzealny musiały należeć do starszego dziecka.
badania nie tylko wznowiono, ale i poszerzo-
no ich zakres. Zdecydowano o analizie także
fragmentów tzw. regionu kodującego mtdnA.
Jej wyniki wskazały na występowanie dwóch
różnic w mitochondrialnym dnA rodziny
Panulów w stosunku do dnA badanych szcząt-
ków przy idealnej ich zgodności z proilem
rodziny Goodwinów. Co więcej, chociaż mtdnA
ze szczątków chłopca należał do stosunkowo roz-
powszechnionej w europie haplogrupy HV, to jed-
na ze znalezionych mutacji okazała się być bardzo
rzadkim wariantem pozwalającym na wiarygodną
identyikację chłopca.
WYDAWCA:
Zakład Genetyki Molekularnej i Sądowej
Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Collegium Medicum
REDAKTOR WYDANIA:
Tomasz Grzybowski
ZESPÓŁ REDAKCYJNY
Urszula Rogalla, Edyta Rychlicka,
Jarosław Bednarek, Katarzyna Linkowska
REDAKCJA, PROJEKT GRAfICZNY, REKLAMA, PRODUKCJA:
Novimedia Content Publishing (Novimedia jest częścią
Wydawnictwa Zwierciadło) www.novimedia.pl
[Zespół – Dyrektor Wydawniczy: Leszek MIELCZAREK, Szef Studia
Graicznego: Diana BOROWSKA, Senior Art Graphic: Paweł RYGOL,
Wydawca: Piotr KOWALSKI, Korekta: Elżbieta WOźNIAK, fotoedycja:
Piotr BARTOSZEK, Produkcja: Michał SEREDIN].
Opracowano na podstawie: Just r.S. i wsp. Titanic’s unknown
child: The critical role of the mitochondrial dnA coding
region in a re-identification effort. 2011 Forensic Sci Int
Genet 5: 231-235.
Prof. dr hab. Tomasz Grzybowski
Kierownik Katedry Medycyny Sądowej,
Collegium Medicum UMK
Foto na okładce: Shutterstock
Zostały podjęte wszelkie środki, aby zawarte w publikacji informacje
były dokładne i aktualne w dniu oddania do druku. rozpowszechnianie
materiałów redakcyjnych bez pisemnej zgody wydawcy jest zabronione.
Copyright © 2011 ZGMiS, wszelkie prawa zastrzeżone.
Copyright © 2011 novimedia CP, wszelkie prawa zastrzeżone.
03
847621772.034.png 847621772.035.png 847621772.036.png 847621772.037.png 847621772.038.png 847621772.039.png 847621772.040.png 847621772.041.png 847621772.042.png
nOWOśCI W GeneTyCe SądOWeJ
WyWIAd nUMerU
C zarne - białe nie istnieje
*
Mały wielki ślad
Dr Józef Gurgul podczas wykładu
inaugurującego XV Zjazd Polskiego
Towarzystwa Medycyny Sądowej
i Kryminologii
Dość szczególnym i ostatnio szeroko komen-
towanym wydarzeniem w ustalaniu ludzkiego
fenotypu na podstawie badań DNA było
opublikowanie pracy, której autorzy zdołali
opracować metodę szacowania wieku osoby
pozostawiającej krwawy ślad.
Z  aproponowana metoda opiera się na
wykorzystania w badaniu śladów pochodzących
z krwi. nie jest także do końca jasne, jak choroby
układy immunologicznego, w tym AIdS, czy pocho-
dzenie biogeograiczne mogą wpływać na wyniki
tego rodzaju analiz. niemniej opisywana metoda
mimo swoich poważnych ograniczeń może mieć
istotne znaczenie przy identyikacji oiar katastrof
masowych czy osób pozostawiających ślady krwi
na miejscu zdarzenia.
wykorzystaniu faktu narastania wraz
z wiekiem liczby rearanżacji dnA receptorów
znajdujących się na obecnych wyłącznie we krwi
limfocytach T (tzw. sjTreCs). Udowodniono, że wiek
badanego zaplamienia pozostaje bez wpływu na
wynik analiz – ten sam rezultat uzyskano zarówno
z krwi świeżej, jak i z zebranej półtora roku wcze-
śniej. Oczywistą wadą techniki jest możliwość jej
Opracowano na podstawie: Zubakov d. i wsp. estimating
human age from T-cell dnA rearrangements. 2010.Curr
biol 22: 970-971.
O różniCaCh w prOwadzeniu CzynnOśCi śledCzyCh i praCy prOkuratOra kilkadziesiąt lat temu i dziś Oraz kluCzOwyCh
załOżeniaCh , Od któryCh pOwinien wyChOdzić dObry prOkuratOr , rOzmawiamy z dr . J ózefem G urGulem
prOkuratOrem i OskarżyCielem w sprawaCh O naJpOważnieJsze przestępstwa , w tym m . in .
w sprawie słynneGO w ampira z z aGłębia .
*
Jak zmierzyć wiek krwi?
Plamy krwi są jednymi z najczęściej
spotykanych na miejscu przestępstwa
śladów biologicznych. Określenie czasu
ich powstania jest bardzo istotne z punk-
tu widzenia śledztwa, jednak jednocze-
śnie niezmiernie trudne.
W rozwiązaniu tego problemu po-
Tomasz Grzybowski:
W swojej długiej karierze prokuratorskiej
prowadził Pan ponad tysiąc śledztw, których
znaczną część stanowiły dochodzenia
w sprawach o zabójstwa. Czy wśród czynno-
ści śledczych można wskazać takie, które są
przesądzające dla wykrycia sprawcy?
być jednego, niechybnego klucza identyikują-
cego danego winowajcę. doświadczenie zawo-
dowe wskazuje zatem, że prowadzący śledztwo
działa dalekowzrocznie, jeśli przed stwierdze-
niem sprawstwa otwiera się na cudze poglądy.
Chodzi o dopuszczanie myśli, że „dopóki piłka
w grze”, nic nie jest wykluczone. Takie nasta-
wienie sprzyja poszerzaniu horyzontów badań,
których formułowanie oraz ocenianie cząstko-
wych realizacji wymyka się niekiedy racjonal-
nemu myśleniu. Zwłaszcza w postępowaniu
przygotowawczym sporo zależy od wyobraźni,
intuicji i nieposłuszeństwa w rozumowaniu,
bo właśnie one pozwalają nieraz uporać się
z barierami odpornymi na racjonalne zabiegi.
Choćby tylko z tych powodów nigdy bez reszty
nie byłem pewien, co dokładnie doprowadziło
do sukcesu w śledztwie. Oprócz, co bezsporne,
fachowej wiedzy w poznawaniu złożonych
prawd znaczącą rolę odgrywa splot czynników
przeróżnej proweniencji, trudno uchwytnych,
często nieuświadomionych.
mocna może okazać się metoda
oparta na analizie stopnia prze-
kształcenia kwasu L-asparaginowego do
jego izoformy – kwasu d-asparaginowego,
która jest szeroko stosowana w archeologii
do datowania skamieniałości. Podstawą tej
metody jest fakt, że wraz z upływem czasu
obecny w białkach krwi kwas L-asparagino-
wy przekształcany jest w kwas d-asparagi-
nowy. W związku z tym im starsza jest pla-
ma krwi, tym wyższy jest stosunek kwasu
d-asparaginowego do L-asparaginowego.
Opisywana metoda została po raz pierwszy
zastosowana do określania wieku plam
dr Józef Gurgul:
nie! nie znam takich czynności, które by
z deinicji przesądzały o wykryciu seryjnego
zabójcy. W punkcie wyjścia, tj. po otrzymaniu
pierwszych informacji, rzeczywistość tych
czynów zawsze jest wieloznaczna. Aby móc
przystąpić do metodycznego ograniczania tego
obszaru, należy najpierw w miarę dokładnie
określić pole niewiedzy. nieprzejrzystość stanu
faktycznego sprawia, że zarówno ujawnianie
niewiedzy, jak i zdobywanie wiedzy postępuje
na wiele sposobów i z wykorzystaniem różnych
środków. Stąd wniosek, że nie ma i nie może
krwi na podstawie analizy zaledwie kilku
próbek, dlatego też przed wdrożeniem jej
do praktyki konieczne jest przeprowadze-
nie dalszych badań.
Wraz z przyrostem doświadczeń i wieku (…)
uproszczone rozumowanie „tak-nie”,
„dobry-zły”, „czarne-białe” ustępowało
pola refleksji typu: „a może tak było”.
Opracowano na podstawie: S. Arany, S. Ohtani, Age
estimation of bloodstains: A preliminary report ba-
sed on aspartic acid racemization rate, Forensic Sci.
Int. (2011), doi:10.1016/j.forsciint.2011.05.015
Opracowanie: Urszula Rogalla,
Edyta Rychlicka
04
05
847621772.043.png 847621772.044.png 847621772.045.png 847621772.046.png 847621772.047.png 847621772.048.png 847621772.049.png 847621772.050.png 847621772.052.png 847621772.053.png 847621772.054.png 847621772.055.png 847621772.056.png 847621772.057.png 847621772.058.png 847621772.059.png 847621772.060.png 847621772.061.png 847621772.063.png
WyWIAd nUMerU
WyWIAd nUMerU
miary, jak np. A. bilikiewicz (senior), Z. bożyczko,
e. Chróścielewski, T. Hanausek, K. Jaegermann,
J. Kobiela, b. Popielski, T. Pragłowski, A. Szymusik
i tylu innych. Od nich pełną garścią czerpało
się sposoby ujawniania popełnianych błędów,
odsuwających w czasie wykrycie złoczyńcy,
i pomysły, co i jak nadal można robić, by sprawę
monstrum zakończyć happy endem. dla mnie
osobiście był to istny uniwersytet z wyśmienity-
mi nauczycielami.
*
Proces Zdzisława Marchwickiego
i in., Katowice, październik 1974 r.
(z lewej prok. Gurgul)
ZdAnIeM
eKSPerTA
Rozwiązanie skomplikowanych zagadek
zabójstw jest ściśle związane z konsekwent-
nym myśleniem, że:
1) Śledztwo jest sztuką cierpliwości
i umiejętności gromadzenia wiedzy
z uwzględnieniem wektora czasu przewi-
dzianego dla realizacji danych czynności;
każda bowiem miewa „swoją godzinę”,
po której przekroczeniu niknie szansa
poznania prawdy.
2) Śledztwo jest też grą zespołową
z trudnym do przecenienia partnerskim
udziałem biegłych.
3) Rozsupłanie niejasności sprawy
zależy od zaistnienia łącznie kilku
czynników, w tym od:
a) czysto fachowych predyspozycji
organu procesowego;
b) bezwarunkowego przywiązania
do idei prawdy, przejawianego
m.in. wrażliwością na zdanie
inaczej myślących;
c) psychologii na poziomie indywidualnym
i całej „drużyny”, odpornej na stres,
nastawionej na sukces i skorej
do wszechstronnego współdziałania
w zespole z jednym, wyrazistym liderem;
d) szczęścia.
Tomasz Grzybowski:
Czy prowadząc oględziny zwłok na miejscu,
myślał Pan od razu o rodzaju badań, które
może Pan zlecić, aby skierować śledztwo na
właściwy tor?
dr Józef Gurgul:
Jak się zaczyna praktykowanie, gdy jest się
młodym prokuratorem, wszystko lub prawie
wszystko wydaje się proste i pewne. Wraz z przy-
rostem doświadczeń i wieku, kiedy przeżyło się
już zarówno radości z odnoszonych sukcesów,
jak i poznało gorycz ponoszonych porażek,
uproszczone rozumowanie „tak-nie”, „dobry-
-zły”, „czarne-białe” ustępowało pola releksji
typu: „a może tak było”. Powstawało miejsce dla
przypuszczeń, że prawdę o czynie i jego sprawcy
dookreślają liczne odcienie, półtony, konteksty
i międzyprzestrzenie. Prowadząc oględziny
miejsc znalezienia zwłok, z coraz większą natar-
czywością trzymałem się zasady, że ślady należy
zawsze zabezpieczać z nadmiarem. Warunki
panujące na miejscu zdarzeń nie sprzyjają
chłodnemu, wyważonemu decydowaniu o przy-
datności dla śledztwa danej zmiany izycznej.
Możliwości takich kalkulacji rysują się w miarę
poszerzania wiedzy o tym, co się wydarzyło.
Sukcesywnie wychodzi na jaw, co konkretnie
powinno się zbadać, a co z zabezpieczonych
śladów wyrzucić jako zbędny balast. W toku
oględzin miejsca i zwłok niczego, powtarzam,
niczego nie wolno bagatelizować. I trzeba upar-
cie dążyć do wykrycia czegoś dotychczas jeszcze
niespotykanego w podobnych przypadkach.
do tej kluczowej czynności dowodowej warto
podchodzić bez jakichkolwiek uprzedzeń. rygor
powstrzymywania się z ocenami obowiązuje
zwłaszcza przed przybyciem na miejsce oględzin
i umysłowym ogarnięciem zastanego tamże
obrazu. reasumując, na kreowanie rzeczowych
i zarazem podatnych na modyikacje koncepcji
śledczych nastaje dobry czas po przeanalizo-
waniu ogólnego wyglądu badanego obiektu
i wstępnym przyjrzeniu się śladom. Generalne
i szczegółowe plany postępowania należy ela-
stycznie korygować zgodnie ze zidentyikowany-
mi potrzebami sprawy. W inicjowaniu wielora-
kich przedsięwzięć, m.in. na styku prokuratora
z biegłym, pewną rolę do spełnienia mają także
pewna spontaniczność, serce oraz wyobraźnia.
Pejcz, narzędzie zbrodni
Zdzisława Marchwickiego
Dr Józef Gurgul
Tomasz Grzybowski:
Skąd takie doświadczenia i wnioski? Czy ja-
kieś zdarzenie, jakaś sprawa utwierdziły
Pana w zasadności tej tezy?
refren”. I w tym momencie iście kosmiczne
zaskoczenie. Kazimierz K. niemalże wykrzyknął:
„Przyznaję się, niech pan pisze…”. Tym samym
w śledztwie nastąpił radykalny zwrot, dalej
gładko się potoczyło. Potem wielokrotnie medy-
towałem nad przyczynami tak nagłej i głębokiej
metamorfozy postawy K. W końcu doszedłem do
wniosku, że tajemnicę tej przemiany tłumaczy
drzemiąca w nim dusza Janka Muzykanta.
Przemawiały za tym bogate dane osobopoznaw-
cze, z których wiele wskazywało, że na życiu
podejrzanego zaważyły dziecięce, niespełnione
pragnienia, by mieć na własność harmonię
i grać, grać, grać… Zaczęło się od kradzieży
tego instrumentu. dlatego, jako praktyk chętnie
i systematycznie penetrujący źródła nauk sądo-
wych, nieodmiennie uważałem i nadal uważam,
że uczone schematy i algorytmy koniecznie
trzeba poznawać, rozumieć i czuć. Ostatecz-
nie jednak warto kierować się wewnętrznym
doświadczeniem, według którego każda
sprawa i każdy człowiek jest niepowtarzalny,
charakteryzowany swoistymi właściwościami.
Wszelkie przedsięwzięcia dowodowe należy
dostrajać do indywidualnych cech konkretnego
przypadku.
zawodową zaczynałem od zaznajomienia
z metodą Widmarka, by sukcesywnie przyswajać
tajniki metod AdH, chromatograicznych itd. Pro-
pozycje grupowych badań krwi w układzie Ab0
z czasem były uzupełniane możliwościami iden-
tyikowania materiału biologicznego rozmaitymi
układami białek surowicy, enzymów czerwono-
krwinkowych itd. O neutronowej Analizie Akty-
wacyjnej (nAA) dowiedziałem się przypadkowo
w latach 70. ubiegłego wieku z zagranicznego
czasopisma, gdy śledztwo w sprawie zabójstwa
20-letniej Urszuli S. znalazło się w całkowitym
impasie. W palcach S. ujawniono pęk wyrwanych
włosów, pochodzących najprawdopodobniej
od sprawcy. Po konsultacji ze specjalistą energii
jądrowej dr. hab. Stanisławem d. i zleceniu mu
opracowania odpowiedniej ekspertyzy pojawił
się promyk nadziei. Istotnie, w przedłożonej mi
opinii Stanisław d. wykluczył pochodzenie do-
wodowych włosów od kilkunastu podejrzanych
o zabójstwo Urszuli S., a jednocześnie uprawdo-
podobnił, że zostały one wyrwane z głowy X-a.
Jeszcze raz, w 1981 r., zleciłem badania metodą
nAA śladu, którym była, jak się okazało, sierść
królika. Uzyskana opinia zapobiegła wniesieniu
do sądu chybionego aktu oskarżenia w sprawie
bardzo medialnej. Wspominam te incydenty,
by poprzez ich wymowę przybliżyć proces
przemian zachodzących w „moich” i nie tylko
moich śledztwach. Ale była również inna, chyba
bardziej sprawcza okoliczność rewolucjonizo-
wania sztuki uprawiania zawodu prokuratora.
I tu nawiążę do przywołanego w pytaniu przy-
kładu sprawy Zdzisława Marchwickiego (Wam-
pira z Zagłębia). Otóż szczególnie tak unikalny
kazus stwarza niebywałą okazję do testowania
mnogich wariantów współdziałania naraz z
kilkoma prokuratorami i grupą kilkudziesięciu
oicerów służby kryminalnej, z których trzeba
stworzyć zgrany zespół, zjednoczony wokół jed-
nego celu. Po drugie, jedynie śledztwo o takim
rezonansie społecznym otwierało drogę, a nawet
wymuszało liczne, niesłychanie ożywione kon-
takty z uczonymi znawcami nauk sądowych tej
dr Józef Gurgul:
do takiego tłumaczenia problemu usposabia
doświadczenie, praktyka. Oto próbka jednego
z szeregu zapamiętanych. Kazimierz K. miał
na sumieniu dwa dokonane i jedno usiłowa-
ne zabójstwo z lubieżności, pomniejszych
występków nie licząc. Z milicjantami wcale nie
rozmawiał. Przedstawiłem się więc i przekazałem
mu zarzuty. nie zareagował. Zachowywał się jak
głuchoniemy i ślepy. dojmująca cisza trwałaby
zapewne ad ininitum, gdybym jej nie przerwał
całkiem mimowolnym pytaniem: „Czy pan lubi
muzykę?”. O dziwo, odpowiedział tym samym:
„A pan prokurator?”. Odparłem krótko: „Tak”, na
co K.: „A jaką?”. Znowu ja: „Klasyczną, Schuberta,
Schumanna, Griegla, ravela…”. Przerwał mi za-
pytaniem: „Co z ravela?”. Ja: „bolero, najbardziej
Tomasz Grzybowski:
Czy warsztat pracy prokuratora zmieniał się
w sposób istotny od lat 60. i czasów słynne-
go Wampira z Zagłębia?
dr Józef Gurgul:
niczego odkrywczego nie będzie w stwierdze-
niu, że proces stawania się prokuratorem trwa
przez całe życie zawodowe. Mój warsztat pracy,
z różnych przyczyn, także ewoluował. Po pierw-
sze wskutek otrzymywania od reprezentantów
nauk sądowych coraz doskonalszych ofert
opiniowania. doraźnie wnosi ono do śledztwa
niezbędną wiedzę, a w dłuższej perspektywie
wpływa na rozwój profesjonalizmu zleceniodaw-
cy, dopingując go do samodoskonalenia. Grubo
upraszczając, można rzec, że swoją przygodę
06
07
847621772.064.png 847621772.065.png 847621772.066.png 847621772.067.png 847621772.068.png 847621772.069.png 847621772.070.png 847621772.071.png 847621772.072.png
WyWIAd nUMerU
CIeKAWe PrZyPAdKI
*
W odróżnieniu od wiadomości interpretacje
nie stanowią rozstrzygnięć ostatecznych.
one tylko przyczyniają się do wzmocnienia
bądź osłabienia argumentów płynących
z informacji.
bIOGrAM
DR JóZEf GURGUL
Tomasz Grzybowski:
Czy na podstawie własnego doświadczenia
byłby Pan w stanie wskazać przykłady kon-
kretnych śledztw, które zasługiwałyby na
wznowienie z uwagi na dostępność nowych
metod badawczych, np. z zakresu genetyki
sądowej?
Cóż, wciąż żal, że w starciu z kwaliikowanym
kłamstwem nie miałem wtedy szans podob-
nych do dzisiejszych.
Tomasz Grzybowski:
Obecnie bardzo często zleca się identyi-
kacyjne badania genetyczne, które jednak
w większości przypadków są bardzo spe-
cjalistyczne. Czy prokurator ufa biegłemu
bezgranicznie, czy też ma jakieś obiektywne
metody weryikacji jego warsztatu i kom-
petencji? Ujmując rzecz bardziej ogólnie:
czy byłby Pan skłonny do stwierdzenia, że
dowody z badań DNA są absolutnie pewne?
Urodził się w 1926 r. w rodzinie chłopskiej.
Podczas wojny ukończył dwie klasy gimna-
zjum w ramach tajnego nauczania. Był żołnie-
rzem 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii
Krajowej. Studia prawnicze na Uniwersytecie
Jagiellońskim ukończył w 1951 r. Doktorat pt.
„Śledztwa w sprawach o zabójstwa” obronił
na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w
Poznaniu w 1976 r. Prokurator i konsultant
ds. zabójstw, autor lub współautor siedmiu
monograii oraz licznych artykułów w czaso-
pismach specjalistycznych. Był oskarżycielem
w sprawach o najpoważniejsze przestępstwa,
w tym m.in. w sprawie Zdzisława Marchwic-
kiego, seryjnego mordercy ze Śląska zwanego
Wampirem z Zagłębia.
dr Józef Gurgul:
Jednym z najważniejszych, głęboko przeży-
wanych śledztw było wymierzone przeciwko
byłemu oicerowi nKWd Iwanowi ślezce
vel Zygmuntowi bielajowi. Oskarżałem go
o rozbójnicze wymuszenia oraz o uprowa-
dzenie i zabójstwo wspaniałej lekarki Stefanii
K. w czerwcu 1970 r. Inaczej niż ja oceniając
łańcuch poszlak, sąd uniewinnił ślezkę od
zarzutu z art. 148 § 1 kk. Wyraził np. pogląd,
jakoby tylko informację, a nie dowód stano-
wiły ustalenia podobieństwa modus operandi
postąpienia ze Stefanią K. i przedawnionych
zabójstw czynnych i zdemobilizowanych żoł-
nierzy WP i LWP. Moim zdaniem jej dalsze losy
po wywiezieniu z Płocka zostały udokumen-
towane masą szczegółów układających się
w logiczną całość, pod warunkiem że żaden
nie umknie uwadze oceniającego. dla ilustracji
problemu jeden drobiazg. Otóż po oiarę do
centrum Płocka Iwan ślezko przyjechał w biały
dzień z autentycznymi tablicami rejestracyj-
nymi. Jako eksenkawudzista miał przecież
świadomość, że gdyby K. z tej operacji wyszła
z życiem, owe tablice by go demaskowały. Wa-
żąc poszlaki w ich wzajemnych kontekstach,
nie bez racji argumentowałem, że oskarżony
transportował żywą lub martwą pokrzywdzo-
ną w bagażniku trabanta. Z jego podłogi biegli
wyskrobali substancję z zawartością krwi.
bliższych cech nie udało się ustalić z uwagi na
niedostateczną ilość materiału dowodowego.
Znamienne, że po upływie ponad dwudziestu
lat fakt przewożenia zwłok lekarki w tymże
bagażniku potwierdził osobiście Iwan ślezko
na taśmie w rozmowie z byłym oicerem MO
i dziennikarzem Polskiego radia w domu
Opieki Społecznej w Zagórowie koło Konina.
do takich właśnie spraw warto by wracać wo-
bec nowych, spektakularnych możliwości me-
tod badawczych z zakresu genetyki sądowej.
dr Józef Gurgul:
rozsądny prokurator wie, że jego spojrze-
nie nie obejmuje wszystkiego. Zakłada też,
że szczyptę prawdy można odnaleźć w twier-
dzeniach przeciwnika diametralnie odmien-
nych od swoich. nie zapomina ponadto, że bie-
gły, kimkolwiek by był, niekoniecznie wszystko
dobrze widzi. badając dowody rzeczowe, może,
jak każdy z nas, popełnić błędy, a trafne wyniki
wadliwie zinterpretować. Interpretacja bowiem
jest zabiegiem wymagającym solidnego przy-
gotowania eksperckiego. Ona nadaje efektom
analiz sens łączący je w pewien mniej lub
bardziej spójny kompleks. dla nawiązywania
twórczych, prawidłowych relacji prokurato-
ra z biegłym nie od rzeczy będzie takie oto
zastrzeżenie: w odróżnieniu od wiadomości
interpretacje nie stanowią rozstrzygnięć
ostatecznych. One tylko przyczyniają się do
wzmocnienia bądź osłabienia argumentów
płynących z informacji. Mówiąc wprost, nigdy
nie zaufałbym bezgranicznie opinii żadne-
go biegłego. Żeby postawić kropkę nad „i”:
w odniesieniu do opiniowania metodą dnA
zachowuję ten sam punkt widzenia. Prowadzą-
cego śledztwo obowiązuje kanon, w myśl któ-
rego źródeł wiedzy nie powinno się traktować
jako ostatecznych. Przyczyna pomyłki może
zaistnieć w fazie przedlaboratoryjnej i labora-
toryjnej oraz we wspomnianym już interpreto-
waniu wyników badań. Trzeba wreszcie mieć
baczenie na fakt wieloznaczności języka opinii.
Obok użytych terminów, czyli nazw o wyraźnie
ustalonym znaczeniu, eksperci posługują się
również nazwami nieostrymi, rozmytymi czy
ilościowo ocennymi. Poza tym ów język nie
jest wolny od pewnych naleciałości stricte
osobniczych. Summa summarum dokument
ekspercki, bez względu na osobę wystawcy,
reprezentowaną przezeń specjalność i honory,
powinien podlegać merytorycznej kontroli ze
strony zleceniodawcy, gdyż w nauce odkrywa
się nie tyle niepodważalną pewność, ile nowe
punkty widzenia. Pytania są podstawową for-
mą roboczego reagowania na wątpliwości do-
tyczące ekspertyzy. Przy czym ze wszystkiego
można czynić problem, natarczywie dopytując
nawet wówczas, gdy ciekawość innych już
zaspokojono. Chodzi bowiem o sprawiedliwość
wyrokowania. biegłego nie powinna więc
uwierać dociekliwość prokuratora. Myślenie
i ambicje obu muszą być podporządkowane
wspólnej trosce o dobór metod i dróg niemyl-
nych rozwiązań, rodzących się najpewniej na
pograniczu zawodowych, z reguły komplemen-
tarnych zainteresowań.
Krwawe odbicie
linii papilarnych
Ta historia rozpoczęła się w pochmurne listopadowe popołudnie
w jednym z kujawskich miast. Aura nie zapowiadała niczego
szczególnego. Pan Krzysztof M. jak co dzień wracał po pracy
do domu. W pewnym momencie spostrzegł młodych mężczyzn
wybijających szybę pobliskiego sklepu w akcie bezmyślnego
wandalizmu. nie mógł nie zareagować...
08
09
847621772.074.png 847621772.075.png 847621772.076.png 847621772.077.png 847621772.078.png 847621772.079.png 847621772.080.png 847621772.081.png 847621772.082.png 847621772.083.png 847621772.085.png 847621772.086.png 847621772.087.png 847621772.088.png 847621772.089.png 847621772.090.png 847621772.091.png 847621772.092.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin